Dla starszych to smak dzieciństwa, dla młodych modne miejscówki. Lody naturalne podbiły Trójmiasto

lody naturalne 3

Są niskokaloryczne, robione na bazie z mleka i śmietanki, podawane w kolorowych waflach lub kubeczkach stylizowanych na lata 20. Naturalne lody wyparły te ze sztucznymi składnikami. W Trójmieście otwiera się coraz więcej lodziarni oferujących lody własnego wyrobu. Ich właściciele nie narzekają na brak klientów.
Przed stoiskiem Wytwórni Lodów Naturalnych na ulicy Długiej w Gdańsku od rana ustawiają się kolejki. Dziś sprzedawane są m.in. lody bananowe z czekoladą, ale pojawiają się też np. bazyliowe z cytryną czy marakują na śmietance. W ofercie można znaleźć również sorbet z melona i mascarpone z malinami. Podczas upałów zjawiają się tu podobno tłumy. Przychodzą rodziny z dziećmi, młodzi ludzie, dla których to hipsterska atrakcja. Są też seniorzy, którym smak naturalnych lodów przypomina dzieciństwo.

Łączy ich jedno, świadomie wybierają produkty. – Lody sprzedawane w „zwykłych” punktach mają wszystkie kolory tęczy i są powtarzalne. Brakuje tam smaków sezonowych. Klienci powinni mieć wybór czegoś zdrowego, my taki wybór im zapewniamy – mówi Karolina Spaszewska, twórczyni Gdańskiej Wytwórni Lodów Naturalnych.

Do otwarcia lokalu zainspirowała ją przyjaciółka – właścicielka sieci lodziarni w Poznaniu. W ubiegłym roku wraz z narzeczonym otworzyła na Długiej pierwszą w Gdańsku Wytwórnię Lodów Naturalnych. Dziś ma trzy punkty – oprócz Długiej 70, także stoisko nad Mołtławą przy kole Amber Sky i filię w Toruniu. W najbliższym miesiącu otwiera kolejne – na Monciaku i w Jelitkowie. – Ten biznes to strzał w dziesiątkę – mówi.

Stoisko Gdańskiej Wytwórni Lodów Naturalnych na Ołowiance. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

LODOWO MI

Gdyńskie Miło Mi, choć istnieje dopiero od roku, już uchodzi za kultowe miejsce spotkań i zebrało rzeszę wiernych klientów. Właścicielka Anika Buczkowska mówi, że zaprojektowała je jako „nieskończone”, zależy jej, by goście angażowali się w życie lokalu. Klienci proponują nowe smaki lodów, bywają tu po kilka razy dziennie, całymi rodzinami, ze zwierzętami domowymi (dla tych ostatnich przygotowuje się lodowy rosołek). – Pracownice dobieram na zasadzie podobieństwa do siebie. Liczą się uprzejmość i otwartość – mówi Anika.

Przed otwarciem lodziarni Anika amatorsko zajmowała się gotowaniem. – Uwielbiam Włochy i jeżdżę tam od lat. Do tego od zawsze podobały mi się eksperymenty w kuchni. Tworząc Miło Mi, połączyłam te pasje. Doświadczenie zdobywałam na kursach, także we Włoszech.

POMYSŁY SPOD PRYSZNICA

Jej dzień pracy zaczyna się od wymyślenia smaków, które pojawią się w sprzedaży. – Najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy podczas porannego prysznica – żartuje Anika. Od rana w pracowni na Świętojańskiej jej ekipa przygotowuje lody, prosto z produkcji trafiają za ladę w trzech punktach sprzedaży – na Świętojańskiej, na Skwerze Kościuszki przy restauracji Trafik i w Orłowie. W ofercie zawsze są śmietanka i gorzka czekolada. Pozostałe to owoce wyobraźni Aniki – najczęściej pięć lub sześć kompozycji mlecznych i jeden sorbet.

lody naturalne 5Lokal Miło Mi w Orłowie. Fot. facebook.com/lody.milomi

Najoryginalniejszy pomysł, który wpadł jej do głowy? – Chyba lody różane – zastanawia się Anika. – To nie jest wielce wyszukany smak, ale jego dopracowanie było bardzo pracochłonne – mówi. Do tego kasztan z czarną porzeczką, migdałami i pestkami dyni oraz rabarbar z czerwoną porzeczką – podobno zbawienny w upały. Ale, jak zaznacza, wiele zależy też od asortymentu hurtowni konkretnego dnia. – Jeśli dostanę świeże morele, będą lody morelowe. Widzę świetną malinę – wiem, że będzie malina.

LODY BRATKOWE, BAZYLIOWE, Z GORGONZOLĄ

W Gdańskiej Wytwórni Lodów Naturalnych nad smakami Karolina Spaszewska pracowała wraz z narzeczonym. – To były dwa tygodnie ciągłego testowania. Zależało nam, żeby było w nich jak najmniej cukru, postawiliśmy na produkty w stu procentach naturalne. Moją specjalnością są lody z płatkami kwiatów np. bratkowe, a także bazyliowe i chlebowe – opowiada w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.

wytwornia lodow naturalnychSmaki w Gdańskiej Wytwórni Lodów Naturalnych to efekt pracy Karoliny Spaszewskiej i jej męża. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

W ofercie gdańskiej lodziarni każdego dnia, oprócz smaków tradycyjnych, jest jeden sorbet, jeden smak z myślą o weganach, a także nowość – lody koszerne, ze składnikami wytrawnymi np. marchew z jabłkiem, gorgonzola z gruszką i orzechami. – Gruszkę specjalnie flambirujemy, później dodajemy do niej prawdziwą gorgonzolę. Takie lody wybierają głównie ludzie dojrzali, których nie zadowolą klasyczne, słodkie smaki – podkreśla Karolina Spaszewska.

Każdy klient może też zaproponować własny pomysł na nowy smak. Kto wie, może niedługo taki pojawi się w ofercie. – Często spełniamy zachcianki. Lubię te podpowiedzi klientów, bo dzięki temu nie mam zagwozdki, co kolejnego stworzyć. Skoro ludzie jedzą w restauracjach nietypowe produkty, to dlaczego nie mają jeść lodów o takich smakach? – pyta Karolina Spaszewska. – Ricotta nigdy nie będzie schodzić tak szybko jak zwykła śmietanka. Ale to nie znaczy, że się nie sprzeda – dodaje.

lody naturalne 6Lody w Miło Mi podawane są w estetycznych kubeczkach lub bezglutenowych waflach. Fot. facebook.com/lody.milomi

LODZIARNIA ZAMIAST GELATERII, LODY ZAMIAST GELATO

Bazą lodów naturalnych są mleko i śmietanka, a sorbetów świeże owoce. Do tego dodawane są czekolada, zioła, kwiaty, sery – czego dusza zapragnie. Produkty te są naturalnie słodkie, więc do bazy nie trzeba dosypywać chemicznych ulepszaczy. Biały cukier zastępowany jest owocowym. Widać to szczególnie po sorbetach, które mają zmrożoną, chrupką konsystencję, przypominają shake’i. Takie lody mogą być przechowywane przez pięć dni, z reguły w sprzedaży są dwa.

Do przygotowania lodów tradycyjnych używa się wyłącznie regionalnych produktów. – Nie jesteśmy żadną gelaterią, nie robię gelato. Zawsze podkreślam, że mieszkam w Polsce, mam polską lodziarnię i sprzedaję lody. W ten sposób promuję naszą kulturę – tłumaczy Karolina Spaszewska.

lody naturalne 2Metalowe pojemniki, w których sprzedawane są lody. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Popularność miejsca zawdzięczają nie tylko smakom lodów, ale także ich prezentacji. Lody umieszczono w metalowych pojemnikach z pokrywami – pomysł z Włoch. Założycielki postawiły na minimalistyczny wystrój, pastelowe kolory, proste loga. W środku lokali ściany pomalowano na biało, wnętrza wyposażono w drewniane meble i miękkie poduchy. – To przemyślana wizja. Ozdobą ma być sam lód, jego smak. Stąd naturalne, nienarzucające się kolory – podkreśla Anika Buczkowska, prezentując logo Miło Mi – czarnego, geometrycznego rożka na białym tle.

Cena lodowej przyjemności? Nieco wyższa niż lodów, które dostaniemy w sklepach. W Miło Mi za porcję 60 gram zapłacimy 4,50 zł, w Wytwórni Lodów Naturalnych porcja (jeden smak) 70-80 gram kosztuje 5 zł. Jak zauważa Anika Buczkowska, taką porcją spokojnie zdołamy się najeść, bo lody, jako że wykonane z naturalnych składników, są dość ciężkie, nienapompowane powietrzem. Lokale oferują też lody w opakowaniach na wynos – w Miło Mi pudełko 0,5 kg kosztuje 30 zł, 1 kg – 50 zł.

– Gdy otwierałam lodziarnię, to robiłam to na przekór trendom. Wiem, że się opłaciło, ludzie są co raz bardziej świadomi, a filozofia slow food rośnie w siłę – podsumowuje Anika Buczkowska. – Dobry i zdrowy produkt zawsze się obroni – wtóruje jej Karolina Spaszewska.

Dominika Raszkiewicz
lody naturalne 4 strLokale oferują także lody w pojemnikach na wynos. Fot. facebook.com/lody.milomi
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj