Kolejny transport ze sprzętem dla strażaków z Ukrainy wyjechał z Tczewa. Pomorscy ratownicy przekazali m.in. pompy, hełmy i sprzęt medyczny

(Fot. Radio Gdańsk/Hanna Brzezińska)

Dziesięć samochodów ratowniczo-gaśniczych i dwa tiry wypełnione sprzętem – to drugi transport z pomocą dla strażaków z Ukrainy, który wyruszył w poniedziałek rano z Tczewa. Łącznie przekazano już 176 palet, na które załadowano agregaty, węże i specjalistyczne ubrania.

Ukraińscy strażacy pracują obecnie w bardzo trudnych warunkach, w których sprzęt szybko się zużywa, a jest niezwykle potrzebny.

– To istotna pomoc dla ludzi, którzy walczą o swój kraj, ratują życie i zdrowie obywateli w czasie rosyjskich ataków, które niszczą infrastrukturę cywilną. Dzielimy się tym, czym tylko możemy. Nasi strażacy najlepiej wiedzą, co jest potrzebne, żeby sprawnie prowadzić akcje, dlatego sprzęt, który przekazują, dobierają tak, jakby sami mieli z niego korzystać – podkreśla wojewoda pomorski Dariusz Drelich. – Czekamy na kolejne informacje z Ukrainy, bo ważne jest, aby wysyłać to, co jest w danym momencie najbardziej potrzebne – dodaje wojewoda.

WOZY GOTOWE DO AKCJI

Pomoc jest koordynowana przez Komendę Główną Straży Pożarnej, która jest w stałym kontakcie ze stroną ukraińską.

(Fot. Radio Gdańsk/Hanna Brzezińska)

– W Polsce jest oficer łącznikowy ukraińskiej straży, informacje są wymieniane na szczeblu Komendy Głównej – wyjaśnia Pomorski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Piotr Socha. – Dziś wysyłamy też samochody gaśnicze, operacyjne, specjalne, które od razu mogą zostać wykorzystane w akcjach. To nie jest nowy sprzęt, ale został dokładnie sprawdzony pod względem technicznym i jest gotowy do użycia – zaznacza komendant.

TRUDNE WARUNKI

– To jest wojna. Działanie straży pożarnej w Ukrainie jest bardzo utrudnione. Wiemy też o przypadkach bombardowań jednostek straży pożarnej. Ratownicy działają pod presją, pod ostrzałem, to są bardzo trudne warunki – mówi komendant Piotr Socha.

(Fot. Radio Gdańsk/Hanna Brzezińska)

Pierwszy konwój z pomocą z Pomorza dotarł już do ukraińskich strażaków.

Hanna Brzezińska/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj