166. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Współczynnik umieralności w Mariupolu od wybuchu wojny wzrósł pięciokrotnie

(Fot. PAP/Vladyslav Karpovych)

To już 166. dzień heroicznego oporu narodu ukraińskiego wobec rosyjskiej inwazji wojskowej. W ciągu nocy siły rosyjskie przeprowadziły atak rakietowy na kilka celów wojskowych w obwodzie winnickim, poszkodowani są m.in. w środkowej Ukrainie – poinformowały ukraińskie siły powietrzne w komunikacie na serwisie Telegram.

20:00 Pentagon ogłosił nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wart 1 mld dolarów

Pentagon ogłosił w poniedziałek nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wart 1 mld dolarów. W transzy znalazła się m.in. amunicja do systemów HIMARS i obrony powietrznej NASAMS, a także 20 moździerzy kalibru 120 mm oraz 75 tys. pocisków do haubic kalibru 155 mm. Podsekretarz obrony Colin Kahl zdradził też, że rosyjskie straty wynoszą ok. 70-80 tys. żołnierzy, wliczając to rannych.

– To są kluczowe zdolności, by pomóc Ukrainie odeprzeć rosyjską ofensywę na wschodzie, a także by odpowiedzieć na ewolucję sytuacji na południu i innych regionach (Ukrainy) – powiedział Kahl, podsekretarz obrony ds. politycznych, omawiając nowy pakiet podczas konferencji prasowej.

Jak ogłosił Pentagon, w 18. – największym dotąd – pakiecie sprzętu wojskowego dla Ukrainy znalazły się dodatkowe rakiety dla systemów artylerii rakietowej HIMARS, 75 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej 155 mm, 20 moździerzy 120 mm wraz z 20 tys. pocisków, rakiety AMRAAM do ofiarowanych przez USA systemów obrony powietrznej NASAMS, tysiąc zestawów przeciwpancernych Javelin i setki przeciwpancernych granatników AT4, 50 karetek pancernych, miny przeciwpiechotne Claymore oraz materiały wybuchowe i sprzęt medyczny.

Jak powiedział Kahl, jak dotąd USA dostarczyły kilkaset rakiet GMLRS do zestawów HIMARS. Dodał, że USA skupiają się na tym, by dostawy amunicji były stabilne i odbywały się w regularnym rytmie. Zaznaczył, że Ukraina nie potrzebuje setek wyrzutni ze względu na precyzję rakiet. Obok USA podobne systemy – M270 – wysłały Niemcy i Wielka Brytania.

Pytany o możliwość szkolenia ukraińskich pilotów przez USA oraz dostarczenie zachodnich myśliwców, Kahl odpowiedział, że prace w tym temacie trwają i taki scenariusz „nie jest nie do pomyślenia”, ale jest to perspektywa roku do trzech lat i nie jest to obecnie priorytet. Dodał, że systemy NASAMS trafią na Ukrainę „w ciągu najbliższych kilku miesięcy”.

Urzędnik odniósł się też do rosyjskich strat od początku wojny. Jak powiedział, mimo że „mgła wojny” uniemożliwia precyzyjne szacunki, liczba zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy to ok. 70-80 tys. Stwierdził, że choć obie strony ponoszą ciężkie straty, to Ukraina ma pod tym względem przewagę w postaci woli walki, zaś Rosjanie zaczynają odczuwać coraz większą presję na południu kraju.

Pytany o to, jak długo armia rosyjska będzie w stanie wytrzymać, ponosząc tak duże straty, Kahl ocenił, że zależy to od decyzji politycznej Władimira Putina i tego, czy uruchomi powszechną mobilizację.

– Jak dotąd się przed tym wzbraniał (…) Na pewno wiemy, że rosyjskie wojsko zostało mocno przetrzebione. Z pewnością (Rosjanie) zakładali, że będą w stanie zmiażdżyć Ukrainę w ciągu kilku dni i tygodni. Mocno się przeliczyli – powiedział.

Całkowita wartość zadeklarowanej przez USA pomocy wojskowej dla Ukrainy od początku inwazji to 9,1 mld dolarów. Wartość pomocy udzielonej od 2014 r. to 11,8 mld dol.

19:37 Kanadyjskie media: kanadyjskie siły specjalne szkolą ukraińskich żołnierzy na Ukrainie

Żołnierze kanadyjskich sił specjalnych prowadzą szkolenia dla ukraińskich żołnierzy na Ukrainie – twierdzą kanadyjskie media. Minister obrony Kanady Anita Anand nie zaprzeczyła tym informacjom.

Telewizja Global News, która podała tę informację w weekend, powołując się na „wiele źródeł”, nie podała, jakie jednostki biorą udział w szkoleniach, ze względu na ich bezpieczeństwo. Żołnierze kanadyjskich jednostek specjalnych mają też wspierać dostawy broni i sprzętu.

Anand powiedziała Global News, że „jeśli chodzi o siły specjalne i ich rozmieszczenie (…) byłoby nieostrożnością podawanie tej informacji”. Wcześniej amerykański dziennik „New York Times” podawał, że na Ukrainie są żołnierze kanadyjskich jednostek specjalnych.

W miniony czwartek Anand poinformowała, że Kanada wznawia szkolenia ukraińskich żołnierzy. W tym tygodniu kanadyjski personel wojskowy ma być wysyłany do bazy w południowo-wschodniej Anglii, gdzie z inicjatywy rządu Wielkiej Brytanii, wspólnie z brytyjskim wojskiem, w szkoleniach weźmie udział do 255 kanadyjskich wojskowych. Będą dotyczyć m.in. obsługi broni, walki na pierwszej linii frontu, umiejętności zwiadowczych i udzielania pierwszej pomocy medycznej, „cyberwsparcia”, a także prawa konfliktów zbrojnych. Według publicznej telewizji CBC w szkoleniach weźmie udział do 10 tys. ukraińskich żołnierzy.

Od 2015 r. kanadyjscy wojskowi przeszkolili na Ukrainie w ramach operacji UNIFIER ponad 33 tys. ukraińskich żołnierzy.

19:15 Lokalne władze: współczynnik umieralności w Mariupolu wzrósł pięciokrotnie

Jakość usług medycznych w okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy jest katastrofalna; chorzy leżą na ulicy przed szpitalem, a współczynnik umieralności wzrósł pięciokrotnie – zaalarmowała w poniedziałek lojalna wobec Kijowa rada miasta.

– Okupanci już nie ukrywają tego nawet podczas rozmów na antenie propagandowej telewizji. (…) Tak właśnie wygląda rosyjska +troska+ o mieszkańców – czytamy na kanale lokalnego samorządu w mediach społecznościowych. Do komunikatu dołączono kadr z nagrania, na którym widać osobę leżącą na łóżku polowym przed wejściem do szpitala.

2 sierpnia lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko oznajmił, że z miasta ewakuuje się codziennie około 50-100 osób. Kolejna fala wyjazdów rozpoczęła się w wyniku działań samozwańczych lokalnych władz, wśród których nie brakuje ludzi z przestępczego półświatka. Administracja z nadania Moskwy ma m.in. wymuszać haracze na przedsiębiorcach.

Samorządowiec oświadczył również, że w zniszczonym przez rosyjskie wojska Mariupolu przebywa obecnie około 120-130 tys. cywilów, z czego 70 tys. stanowią osoby w podeszłym wieku. Sytuacja humanitarna wciąż jest bardzo trudna – brakuje wody, żywności, lekarstw i środków higienicznych.

Na początku czerwca proukraiński mer miasta Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba mieszkańców Mariupola zabitych przez Rosjan może być znacznie zaniżona. 11 lipca Andriuszczenko ostrzegł, że z portu nad Morzem Azowskim „należy wyjeżdżać, póki czas”, ponieważ jesienią okupacyjne władze planują tam przeprowadzić powszechną mobilizację na wojnę z Ukrainą.

18:14 Mer Melitopola: działania Rosji popiera nie więcej, niż 10 proc. mieszkańców miasta

– Działania wroga popiera nie więcej, niż 10 proc. mieszkańców okupowanego Melitopola na południu Ukrainy, dlatego ogłoszenie pseudoreferendum o przyłączeniu do Rosji było propagandową inscenizacją – oświadczył w poniedziałek lojalny wobec Kijowa mer miasta Iwan Fedorow.

Samorządowiec podkreślił na Telegramie, że tak niewielkie poparcie dla Kremla utrzymuje się „nawet pod lufami rosyjskich karabinów”. Dlatego poniedziałkowe spotkanie organizacji „Jesteśmy razem z Rosją”, podczas którego szef okupacyjnej administracji zapowiedział zorganizowanie tzw. referendum, było w rzeczywistości „propagandowym obrazkiem dla rosyjskich mediów”.

– (Najeźdźcy) przywieźli do Melitopola ludzi z innych tymczasowo okupowanych terenów obwodu zaporoskiego – 700 osób, bo nawet tylu nie dałoby się zwerbować wśród lokalnych mieszkańców. Następnie zorganizowali +forum+ w miejskim Pałacu Kultury – napisał Fedorow.

Szef nowych władz z nadania Moskwy Jewhen Bałycki był w latach 2012-14 deputowanym do ukraińskiego parlamentu z ramienia prorosyjskiej Partii Regionów. – Swego czasu (Bałycki) poniósł sromotną klęskę w wyborach samorządowych, uzyskując mniej, niż 10 proc. poparcia – zauważył mer.

Wcześniej w poniedziałek kolaborant oświadczył, że podpisał zarządzenie o „początku przygotowań” do organizacji pseudoreferendum. Bałycki nie sprecyzował, kiedy miałoby się odbyć nielegalne głosowanie.

W niedzielę lojalne wobec Kijowa władze sąsiedniego obwodu chersońskiego powiadomiły, że rosyjscy najeźdźcy obiecują mieszkańcom nagrodę w wysokości 10 tys. rubli (około 770 zł) za udział w tzw. referendum, sankcjonującym aneksję tych obszarów przez Kreml.

Miasto Chersoń, niemal cały obwód chersoński i południowa część regionu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia ukraińskie władze i media informowały, że trwają przygotowania do przeprowadzenia pseudoreferendów w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji lub utworzenia tam zależnych od Moskwy tzw. republik ludowych.

17:26 SBU: rozbito grupę dywersyjną, która planowała zabójstwo ministra obrony i szefa wywiadu wojskowego

– Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) rozbiła kontrolowaną przez Kreml grupę dywersyjną, która planowała zabicie ukraińskiego ministra obrony Ołeksija Reznikowa, szefa wywiadu wojskowego tego kraju Kyryły Budanowa, a także niewymienionego z nazwiska „znanego aktywisty” – oznajmiła w poniedziałek SBU na Telegramie.

Jak poinformowano w komunikacie, zamachy zlecił rosyjski wywiad wojskowy, a ich wykonawcą miał być mieszkaniec Kijowa. Rolę łącznika pomiędzy mocodawcami z Moskwy i płatnym zabójcą pełnił kolaborant z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, legitymujący się rosyjskim paszportem. Mężczyzna walczył wcześniej przeciwko ukraińskim siłom w Donbasie.

SBU powiadomiła, że zabójstwo Reznikowa i Budanowa wyceniono na kwotę rzędu 100-150 tys. dolarów. Mieszkaniec Ługańska otrzymał zadanie, by znaleźć na Ukrainie wykonawcę tego zlecenia. Kijowianin, który przystał na „propozycję” wroga, miał najpierw dokonać egzekucji na ukraińskim żołnierzu, rzekomo winnym morderstw na rosyjskich jeńcach wojennych. Za ten czyn, traktowany przez Kreml jako „próba” przed zamachami na Reznikowa i Budanowa, zaoferowano mu 5 tys. dolarów.

– W celu (zorganizowania) zabójstwa szefów ukraińskich struktur siłowych łącznik postanowił osobiście przyjechać na tereny kontrolowane przez Kijów. Tam wraz ze wspólnikiem mieli przygotować plan +likwidacji+ i przedłożyć go do zatwierdzenia mocodawcom w Rosji. Przestępca próbował ukryć informacje o trasie podróży, dlatego przybył na Ukrainę przez Białoruś. (…) Starając się zapobiec szczególnie ciężkim zbrodniom, służby kontrwywiadu i operacji specjalnych SBU zatrzymały obu mężczyzn (łącznika i płatnego zabójcę) w Kowlu (mieście w obwodzie wołyńskim na zachodzie Ukrainy, nieopodal granicy z Polską) – oświadczyła SBU.

Kolaboranci zostali oskarżeni o zdradę państwa w warunkach stanu wojennego i usiłowanie zabójstwa.

– Wróg nie jest w stanie zwyciężyć na polu walki i ucieka się do swoich zwykłych metod – próbuje organizować zamachy na wojskowych i przedstawicieli władz Ukrainy. Tym samym Rosja po raz kolejny udowadnia całemu światu, że jest państwem terrorystycznym, niekierującym się żadnymi cywilizowanymi zasadami. Doskonale rozumiemy, czego można oczekiwać od Kremla, dlatego działamy z wyprzedzeniem i neutralizujemy operacje specjalne wroga. Będziemy to robić nadal – zadeklarował p.o. szefa SBU generał Wasyl Maluk.

Doniesienia o zatrzymaniach dywersantów i sabotażystów działających na zlecenie Moskwy pojawiają się od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W poniedziałek rano ukraiński sztab generalny powiadomił o wykryciu i unieszkodliwieniu grup dywersyjno-zwiadowczych w okolicy atakowanego przez najeźdźców Bachmutu i pobliskich miejscowości w obwodzie donieckim.

16:55 Sekretarz stanu USA: nie można pozwolić Rosji na odbieranie terytorium Ukrainie

Sekretarz stanu USA Antony Blinken, który w poniedziałek spotkał się w Johannesburgu z szefową dyplomacji Republiki Południowej Afryki Naledi Pandor, powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej, że nie można pozwolić Rosji na odbieranie terytorium Ukrainie.

– Jeśli pozwolimy wielkiemu krajowi, by znęcał się nad mniejszym, po prostu dokonywał inwazji i zabierał jego terytorium, to będzie to początek sezonu myśliwskiego (dla wielkich krajów) nie tylko w Europie, ale na całym świecie – oświadczył Blinken po rozmowach z Pandor, które według zapowiedzi miały między innymi dotyczyć wojny na Ukrainie.

Minister odpowiedziała, że nikt w RPA nie popiera tej wojny, ale wytyczne prawa międzynarodowego nie są stosowane w sposób równy i sprawiedliwy. – Powinniśmy być równie zaniepokojeni tym, co dzieje się z ludźmi w Palestynie, jak tym, co dzieje się z narodem ukraińskim – oznajmiła Pandor.

RPA, tak jak 24 inne kraje afrykańskie, nie poparła rezolucji ONZ potępiającej Rosję za inwazję na Ukrainę.

Blinken powiedział również, że Stany Zjednoczone zabiegają o „prawdziwe partnerstwo z Afryką”, które nie byłoby relacją „pozbawioną równowagi, czy transakcyjną”.

Z RPA Blinken uda się do Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy. Jak komentują media, jego podróż do Afryki to element planu Waszyngtonu, który stara się neutralizować wpływy Rosji w regionie.

Według komunikatu wydanego przez Departamentu Stanu przed wylotem Blinkena do Afryki, zadaniem sekretarza stanu jest przekonywać rządy odwiedzanych krajów, że są „kluczowymi sojusznikami” i mają fundamentalną rolę do odegrania w „najbardziej palących sprawach naszej epoki”.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwiedził niedawno Egipt, Etiopię, Ugandę i Demokratyczną Republikę Konga, gdzie przekonywał, że to Unia Europejska i Zachód ponoszą winę za kryzys żywnościowy.

Zabiegi Rosji o wpływy w Afryce niepokoją Zachód. Znaczącego wyboru dokonał prezydent Francji Emmanuel Macron, który udał się do Afryki w pierwszą podróż zagraniczną swej drugiej kadencji i odwiedził Kamerun, Benin oraz Gwineę Bissau.

16:53 Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy: były minister obrony oskarżony o zdradę stanu

Mychajło Jeżel, były minister obrony Ukrainy i były dowódca ukraińskiej marynarki wojennej, został oskarżony o zdradę stanu – poinformowało w poniedziałek Państwowe Biuro Śledcze (DBR). Sprawa dotyczy uzgodnienia przez Jeżela w 2010 r. umowy przedłużającej stacjonowanie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie.

Admirał Mychajło Jeżel w latach 1996-2003 był dowódcą ukraińskiej marynarki wojennej, w latach 2010-2012 sprawował stanowisko ministra obrony w rządzie Mykoły Azarowa, a następnie do 2015 r. był ambasadorem Ukrainy na Białorusi. DBR oskarżył go o zdradę stanu za uzgodnienie w 2010 r. umowy przedłużającej stacjonowanie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie o kolejne 25 lat, do 2042 r., w zamian za co otrzymał zniżkę na kupowany w Rosji gaz.

Jak podkreśliło DBR, jako były dowódca marynarki wojennej oraz minister obrony Jeżel dysponował wiedzą i był świadom ryzyka wiążącego się z dalszym stacjonowaniem rosyjskich sił zbrojnych na półwyspie, a mimo to uzgodnił projekt porozumienia, a przy tym nie był nawet obecny na posiedzeniu Rady Ministrów Ukrainy 21 kwietnia 2010 roku, na którym projekt był omawiany, oraz nie zasięgnął obowiązkowej opinii prawnej dotyczącej zgodności projektu umowy z konstytucją i innymi aktami prawnymi Ukrainy.

Porozumienie podpisali 21 kwietnia 2010 r. w Charkowie ówcześni prezydenci Ukrainy i Rosji – Wiktor Janukowycz oraz Dmitrij Miedwiediew.

Przyczyniło się to do zwiększenia liczebności personelu rosyjskiego wojska, a także do modernizacji i wymiany okrętów, samolotów i innego sprzętu wojskowego Floty Czarnomorskiej, które znajdowały się na terytorium Ukrainy i zostały później użyte do aneksji Krymu i Sewastopola w 2014 r. – zaznaczono w powiadomieniu.

W 2021 roku wobec Janukowycza i Azarowa również wysunięto zarzuty o zdradę państwa. Jeżel od 2015 roku przebywa na Białorusi i ma tam status uchodźcy.

DBR podkreśliło, że przestępstwa przeciwko podstawom bezpieczeństwa państwowego nie podlegają przedawnieniu.

15:45 W gminie buczańskiej zidentyfikowano ciała 458 osób, które zginęły wskutek rosyjskiej napaści

W gminie buczańskiej w obwodzie kijowskim na Ukrainie znaleziono i zidentyfikowano ciała 458 osób, które zginęły wskutek rosyjskiej agresji – podały w poniedziałek lokalne władze. Dziesięć osób uznano za zaginione.

Spośród 458 znalezionych i zidentyfikowanych ofiar 419 osób zostało zabitych przez rosyjskich wojskowych – poinformowała zastępczyni mera Buczy Mychajłyna Skoryk-Szkariwska, cytowana przez portal Suspilne. Wśród zabitych jest 12 osób poniżej 21. roku życia.

116 zwłok znaleziono w zbiorowym grobie obok cerkwi.

Zastępczyni mera przekazała, że ponad 50 znalezionych ciał nie było pochowanych. Wśród nich są ciała niezidentyfikowane. W pięciu przypadkach niemożliwe jest nawet określenie płci.

Do rosyjskiej niewoli trafiło ponadto 14 mieszkańców gminy. 10 osób uznanych jest za zaginionych.

15:33 Media ukraińskie: kolaboranci w obwodzie zaporoskim zapowiedzieli nielegalne referendum w sprawie przyłączenia do Rosji

Szef okupacyjnych władz obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy Jewhen Bałycki ogłosił w poniedziałek, że zostanie tam przeprowadzone referendum w sprawie przyłączenia do Rosji – poinformowała gazeta internetowa Ukrainska Prawda za rosyjskimi mediami państwowymi.

Bałycki, w latach 2012-14 deputowany prorosyjskiej Partii Regionów do parlamentu Ukrainy, oświadczył, że podpisał zarządzenie o „początku przygotowań” do organizacji tego pseudoreferendum. Kolaborant, występujący na spotkaniu koordynowanego przez Kreml ruchu społecznego „Jesteśmy razem z Rosją”, nie sprecyzował, kiedy miałoby się odbyć nielegalne głosowanie – przekazała Ukrainska Prawda za nagraniem z posiedzenia, opublikowanym przez rosyjską państwową agencję RIA Nowosti.

W niedzielę lojalne wobec Kijowa władze sąsiedniego obwodu chersońskiego powiadomiły, że rosyjscy najeźdźcy obiecują mieszkańcom nagrodę w wysokości 10 tys. rubli (około 770 zł) za udział w nielegalnym referendum, sankcjonującym aneksję tych obszarów przez Kreml.

Miasto Chersoń, niemal cały obwód chersoński i południowa część regionu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia ukraińskie władze i media informowały, że trwają przygotowania do przeprowadzenia pseudreferendów w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji lub utworzenia tam zależnych od Moskwy tzw. republik ludowych.

15:16 Łotewska Straż graniczna: Ukraińcy są przywożeni z Rosji autobusami, odprawiamy ich priorytetowo

Większość Ukraińców przybywających na Łotwę ze strony Rosji przywożona jest na granicę autobusami, odprawiamy ich w priorytetowej kolejności – informuje w poniedziałek łotewska straż graniczna.

– Nie wiemy, kiedy przyjadą: to, że przyjeżdżają nagle, powoduje nagromadzenie osób przekraczających granicę. Pojawiają się dwa autobusy z rosyjskiej strony i obywatele Ukrainy idą na punkty kontrolne piechotą, mają priorytet, przyjmujemy ich poza kolejką – powiedział przedstawiciel łotewskiej straży granicznej Valdis Jukszs, cytowany przez portal LSM.

Jak przekazał, jedynie nieznaczna część Ukraińców pozostaje na Łotwie. Większość udaje się na zachód. Są też osoby, które przez kraje bałtyckie przedostają się z powrotem na Ukrainę, objeżdżając strefy walk w ich kraju.

W ciągu doby przez dwa przejścia – Grebneva i Terehova – na granicy rosyjsko-łotewskiej odprawianych jest ok. 1000 obywateli Ukrainy – przekazał Jukszs.

Po wybuchu na Ukrainie wojny na pełną skalę łotewska straż graniczna obserwuje też duży napływ obywateli Mołdawii, dla których jest to obecnie „jedyna bezpieczna trasa” z Rosji do ojczyzny – zaznaczył.

14:44 Ukraińskie władze: producent tureckich dronów Bayraktar otworzy swój zakład na Ukrainie

– Turecka firma Baykar, producent dronów bojowych znanych jako Bayraktar, będzie wytwarzać te maszyny również na Ukrainie; przed tygodniem rząd w Kijowie zatwierdził i przekazał do parlamentu w celu ratyfikacji ukraińsko-turecką umowę w tej sprawie – poinformował w poniedziałek ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar.

– Drony Bayraktar odgrywają bardzo ważną rolę (w wojnie z Rosją) i stały się legendarnym symbolem naszego oporu. (…) Szef firmy Baykar utworzył na Ukrainie filię tego przedsiębiorstwa, a spółka-córka została już właścicielem działki, na której powstanie zakład. Opracowano też dokumentację projektową fabryki. Ta koncepcja zostanie zrealizowana do końca, ponieważ wybudowanie zakładu na Ukrainie było niemalże osobistym zobowiązaniem kierownictwa Baykara – relacjonował Bodnar w rozmowie z portalem RBK-Ukraina.

Jak wyjaśnił, u podstaw tego przedsięwzięcia legły nie tylko cele polityczne, ale również praktyczne, bowiem wiele komponentów wykorzystywanych do produkcji dronów jest pochodzenia ukraińskiego. – Mowa o silnikach i innych częściach zamiennych, kołach – zaznaczył ambasador.

Pod koniec czerwca firma Baykar przekazała bezpłatnie Kijowowi trzy drony w odpowiedzi na rekordowo szybkie zebranie pieniędzy na ich zakup przez obywateli Ukrainy.

Wcześniej, w maju, litewski dziennikarz i działacz społeczny Andrius Tapinas zainicjował akcję zbiórki pieniędzy na zakup tureckiego bezzałogowca. W ciągu trzech dni zebrano prawie 6 mln euro. Władze w Ankarze oświadczyły, że nie przyjmą tej kwoty i podarują drona Litwie, by ta mogła przekazać go Ukrainie. Bayraktar znalazł się na polu walki 8 lipca.

Podobną akcję społeczną na rzecz ukraińskiego wojska przeprowadzono również w Polsce. Pod koniec lipca organizator zbiórki, dziennikarz Sławomir Sierakowski, powiadomił, że „polski” dron dla Ukrainy zostanie przekazany bez pobrania środków. Zgromadzone pieniądze w kwocie 22,5 mln zł trafią natomiast do sąsiedniego kraju w ramach pomocy humanitarnej.

14:08 Rosyjski czołgista skazany na 10 lat więzienia za ostrzelanie budynku mieszkalnego

– Rosyjski czołgista Michaił Kulikow został skazany na 10 lat pozbawienia wolności za ostrzelanie w lutym budynku mieszkalnego w Czernihowie; podczas procesu sądowego wojskowy przeprosił naród ukraiński za działania najeźdźców – poinformował w poniedziałek portal Suspilne.

– Kulikow i jego dowódca trafili do ukraińskiej niewoli już 26 lutego, czyli w trzecim dniu inwazji Rosji na sąsiedni kraj. Jak przekazano w uzasadnieniu wyroku, żołnierz otrzymał rozkaz, by wystrzelić w kierunku wielopiętrowego budynku mieszkalnego w Czernihowie. W wyniku ataku nikt nie zginął. Wybuch pocisku zniszczył jednak lokal na dziewiątym piętrze – czytamy na łamach Suspilnego.

– Chciałbym poprosić o wybaczenie babcię (właścicielkę zniszczonego mieszkania), którą wystraszyliśmy. Przepraszam ludność Ukrainy za to, że wtargnęliśmy do (waszego kraju). Nie ma na to usprawiedliwienia – powiedział żołnierz po ogłoszeniu wyroku.

Czołgista został również ukarany karą finansową – zobowiązano go do pokrycia 26,6 tys. hrywien (ponad 3,3 tys. zł) kosztów sądowych.

– Prokuratorzy badają prawie 26 tys. domniemanych przypadków zbrodni wojennych popełnionych od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę; oskarżono już 135 osób – powiedział w niedzielę agencji Reutera szef wydziału zbrodni wojennych Prokuratury Generalnej Ukrainy Jurij Biłousow.

Piętnastu spośród oskarżonych znajduje się w areszcie, pozostali są ścigani. Trzynaście spraw już trafiło do sądów; wydano siedem wyroków.

W maju 21-letni rosyjski żołnierz został jako pierwszy skazany w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie – wymierzono mu karę dożywocia za zabicie nieuzbrojonego cywila. Potem sąd apelacyjny w Kijowie złagodził wyrok do 15 lat pozbawienia wolności.

13:23 Ukraińska władze: pięciu kolaborantów zatrzymanych w wyniku operacji w Mikołajowie

– Warto było zamknąć miasto i przeprowadzić w weekend w Mikołajowie operację przeciwko kolaborantom; w rezultacie tych działań zatrzymano pięć poszukiwanych osób, a także rozbito grupę współpracującą z wrogiem – powiadomił w poniedziałek szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.

Jak dodał na Telegramie, znaleziono również urządzenia wykorzystywane do rozpowszechniania kremlowskiej dezinformacji oraz wszczęto około 20 postępowań karnych przeciwko osobom działającym na rzecz najeźdźcy.

– Jak widzicie, nikt nikogo nie rozstrzeliwał. Nikt (też) nie napadł na Basztankę czy Mikołajów. Pracujemy dalej – napisał gubernator.

19 lipca Kim zapowiedział, że Mikołajów na południu Ukrainy zostanie zamknięty na kilka dni w ramach walki z kolaborantami. – To ci, którzy są tu od dawna, mają jakąś ideę. Ci, którzy są zdesperowani albo nie myślą o skutkach, albo chcieli zarobić. To pojedyncze przypadki, ale każdy taki przypadek niesie za sobą potencjalne ofiary, kiedy zaczynają obserwować miejsca rozlokowania wojskowych, obrony przeciwlotniczej itd. – wyjaśnił wówczas gubernator.

– Zamkniemy miasto na kilka dni, przejdziemy się po domach i wykryjemy tych niedobrych ludzi – zadeklarował wtedy szef regionalnej administracji.

Liczący przed rosyjską agresją blisko 480 tys. mieszkańców Mikołajów jest od kilku tygodni intensywnie ostrzeliwany przez siły agresora. 29 lipca co najmniej siedem osób zginęło, a 19 zostało rannych w wyniku uderzenia pocisku w przystanek komunikacji miejskiej.

12:59 Ukraińska armia: Rosjanie użyli pocisków Kindżał w niedzielnym ataku na Winnicę

– W niedzielnym ataku rakietowym na obwód winnicki Rosjanie użyli swoich najnowocześniejszych pocisków Ch-47M Kindżał; dotąd ostrzeliwali tymi rakietami tylko najważniejsze dla nich cele – zakomunikowało dowództwo siły powietrznych Ukrainy.

– To najnowocześniejszy typ rakiet w rosyjskim uzbrojeniu. Po wprowadzeniu do służby w 2018 roku wyprodukowano ich zaledwie kilkadziesiąt – głosi oświadczenie armii ukraińskiej na Facebooku. Dowództwo sił powietrznych opisuje Ch-47M jako hipersoniczne pociski przenoszone przez samoloty MiG-31, Tu-22M3 i Tu-160.

Dowództwo sił powietrznych przyznało, że armia ukraińska nie dysponuje zasobami obrony przeciwlotniczej, które mogłyby skutecznie przeciwstawiać się Kindżałom.

– Od 24 lutego 2022 roku (czyli inwazji rosyjskiej na Ukrainę – PAP) odnotowano tylko kilka przypadków zastosowania pocisków tego typu. Wróg stara się je wykorzystywać wyłącznie przeciw nadzwyczaj ważnym celom – głosi komunikat.

O rosyjskim ataku rakietowym na Winnicę i obwód winnicki armia ukraińska poinformowała późnym wieczorem w niedzielę. Wskazała, że doszło do zakłóceń w funkcjonowaniu systemu ogłaszania alarmu przeciwlotniczego. Ostrzelane zostały cele wojskowe.

O użyciu pocisków Kindżał w atakach na Ukrainę poinformowano po raz pierwszy w marcu br. Celem ataku z użyciem tych pocisków był wówczas podziemny magazyn rakiet i amunicji lotniczej w Delatynie w obwodzie iwanofrankowskim na zachodzie Ukrainy.

12:37 Władze obwodu chersońskiego: rosyjscy okupanci oferują cywilom pieniądze za udział w nielegalnym referendum

Na okupowanych terenach obwodu chersońskiego na południu Ukrainy rosyjscy najeźdźcy obiecują mieszkańcom nagrodę w wysokości 10 tys. rubli (około 770 zł) za udział w nielegalnym referendum, które miałoby usankcjonować przyłączenie tych obszarów do Rosji – powiadomiły lojalne wobec Kijowa władze regionu.

– Agresorzy chcą kupić głosy mieszkańców Chersońszczyzny (jeszcze) przed zorganizowaniem pseudoreferendum. Na terenie obwodu powstaje coraz więcej instytucji, obiecujących wszystkim zainteresowanym wsparcie finansowe (w zamian za udział w głosowaniu). (…) Okupanci poszukują też lokali do przeprowadzenia nielegalnego referendum i werbują przedstawicieli mediów do celów propagandowych – poinformowała w niedzielę na Facebooku regionalna administracja.

1 sierpnia rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu przekazał doniesienia, że najeźdźcy proponują cywilom z obwodów chersońskiego i zaporoskiego 10 tys. rubli za przyjęcie rosyjskiego paszportu. Jak podkreślono, wysiłki nieprzyjaciela przynoszą jednak ograniczony skutek, ponieważ nowe dokumenty tożsamości otrzymało tylko około 10 tys. osób, czyli zaledwie 1 proc. dorosłej ludności na zajętych terenach południa Ukrainy.

Miasto Chersoń, niemal cały obwód chersoński i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia ukraińskie władze i media informowały, że trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia tam zależnych od Moskwy tzw. republik ludowych.

Ukraińskie wojska wyzwoliły już 53 miejscowości w obwodzie chersońskim, lecz ich mieszkańcy powinni wstrzymać się z powrotem do domów ze względu na ciągłe ostrzały wroga – oznajmił w ubiegłym tygodniu p.o. szefa władz Chersońszczyzny Dmytro Butrij. W połowie lipca gubernator donosił, że okupanci kontrolują w tym regionie około 650 osiedli.

12:11 Enerhoatom apeluje o siły pokojowe w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Ukraiński koncern Enerhoatom zaapelował w poniedziałek o zdemilitaryzowanie terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy i o to, by znalazły się tam siły pokojowe. Koncern oskarżył wojska rosyjskie o groźbę zniszczenia elektrowni.

Zdaniem Enerhoatomu świadczą o tym słowa rosyjskiego generała Walerija Wasiljewa, który dowodzi oddziałami okupującymi elektrownię. Miał on oświadczyć, że „albo będzie to ziemia rosyjska, albo wypalona pustynia”. Miał też powiedzieć swoim podwładnym, że obiekty elektrowni zostały zaminowane.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres zaapelował w poniedziałek o wpuszczenie ekspertów międzynarodowych do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Na konferencji prasowej w Tokio Guterres podkreślił, że jakikolwiek atak na elektrownię atomową jest „samobójstwem”.

Enerhoatom poinformował w sobotę wieczorem, że wojska rosyjskie po raz kolejny ostrzelały miasto Enerhodar i teren elektrowni. W piątek Rosjanie ostrzelali teren elektrowni dwukrotnie.

11:18 Premier Morawiecki: wojna na Ukrainie odsłoniła prawdę o Rosji

– Wojna na Ukrainie odsłoniła prawdę o Rosji, ale również o Europie – pisze w poniedziałek w artykule dla brukselskiego portalu Euractiv premier Mateusz Morawiecki.

– Wojna na Ukrainie ujawniła prawdę o Rosji. Ci, którzy nie chcieli dostrzec, że państwo Putina ma imperialistyczne tendencje, muszą dziś zmierzyć się z faktem, że w Rosji odrodziły się demony XIX i XX wieku: nacjonalizm, kolonializm i totalitaryzm – ocenił Morawiecki.

– Ale wojna na Ukrainie obnażyła też prawdę o Europie. Wielu europejskich przywódców dało się omamić Władimirowi Putinowi i jest dziś w szoku – dodał.

Zdaniem szefa polskiego rządu, powrót imperializmu rosyjskiego nie powinien dziwić: przez prawie dwie dekady Rosja powoli odbudowywała swoją pozycję na oczach Zachodu.

– Tymczasem Zachód zamiast zachowywać rozsądną czujność, zdecydował się na geopolityczną drzemkę. Wolał nie widzieć narastającego problemu, niż stawić mu czoła z wyprzedzeniem. Europa jest dziś w takiej sytuacji nie dlatego, że była niewystarczająco zintegrowana, ale dlatego, że nie chciała słuchać głosu prawdy. Głos ten dobiega od wielu lat z Polski – podkreślił premier.

10:47 Swiatłana Cichanouska spodziewa się oporu na Białorusi wobec większego udziału w wojnie na Ukrainie

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska spodziewa się oporu wobec ewentualnego pełnego udziału jej kraju w wojnie Rosji z Ukrainą. – Nasz ruch partyzancki będzie to sabotował. Rozkazy nie będą wykonywane, albo białoruscy żołnierze zaraz się poddadzą – powiedziała w poniedziałek agencji dpa.

Dwa lata po wyborach prezydenckich na Białorusi, które uznano za sfałszowane, Cichanouska stwierdziła, że Rosja, popierając reżim Alaksandra Łukaszenki, prawdopodobnie już wtedy planowała wykorzystać białoruskie terytorium do ataku na Ukrainę.

– Łukaszenka jest kolaborantem. Wciągnął Białoruś w tę wojnę, a teraz robi wszystko, czego się od niego żąda, aby Rosja utrzymała go przy władzy – powiedziała Cichanouska. – Dziś wiadomo, że Kreml prawdopodobnie już wtedy miał plany wojenne i dlatego pozostawił Łukaszenkę u władzy. Ten zaś oddał do dyspozycji terytorium białoruskie, aby siły rosyjskie mogły stamtąd zaatakować Ukrainę – dodała opozycjonistka.

Cichanouska podkreśliła, że na początku wojny zdarzały się też akty sabotażu na ważnych szlakach zaopatrzeniowych. Partyzanci na kolei spowalniali transport wojskowy, a siłom ukraińskim przekazywano informacje o bazach, z których wystrzeliwano rosyjskie rakiety.

Pomimo dużych oczekiwań Kremla, Łukaszenka jak dotąd nie zdołał wprowadzić kraju na kurs wojenny – powiedziała Cichanouska. – 86 procent ludzi na Białorusi jest przeciwko wojnie. W naszym kraju nie ma antyukraińskich nastrojów – wyjaśniła.

Jednocześnie liderka opozycji przypomniała o „masowych represjach” na Białorusi. – Każdy, kto otwarcie wypowiada się przeciwko wojnie, jest traktowany jak przeciwnik reżimu – powiedziała Cichanouska. Jej zdaniem sytuacja więźniów politycznych, w tym jej męża Siarhieja Cichanouskiego, jest fatalna.

10:26 Władze: mieszkaniec Charkowa zginął w wyniku rosyjskiego ostrzału miasta

Mieszkaniec Charkowa, na północnym wschodzie Ukrainy, zginął w poniedziałek rano w wyniku ostrzału tego miasta przeprowadzonego przez wojska rosyjskie – poinformował mer Charkowa Ihor Terechow.

– Potwierdziła się informacja o jednym zabitym. Cywil; po prostu wyszedł z domu i dostał się pod ostrzał – napisał Terechow na komunikatorze Telegram.

Ostrzał północnych dzielnic Charkowa nastąpił około godz. 10.15 czasu lokalnego (godz. 9.15 w Polsce)..

Ze swej strony szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował, że według wstępnych danych jedna osoba zginęła w ostrzale, a jedna została ranna. Na miejscu są pracownicy pogotowia ratunkowego – podała agencja Interfax-Ukraina. Wcześniej Syniehubow przekazał, że ostatniej doby w wyniku rosyjskich ataków zginęły w obwodzie charkowskim dwie osoby.

Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, liczące przed inwazją blisko 1,5 mln mieszkańców, jest położony około 40 km od granicy z Rosją.

09:26 Władze: pięć osób zabitych w ostrzałach rosyjskich w obwodzie donieckim

Pięciu mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy zginęło w niedzielę w wyniku ostrzałów rosyjskich, 17 osób zostało rannych – przekazał w komunikacie na serwisie Telegram szef administracji obwodowej Pawło Kyryłenko. O czterech ofiarach śmiertelnych informowała wcześniej Prokuratura Generalna Ukrainy.

Według Kyryłenki dwie osoby zginęły w Sołedarze, a po jednej w Bachmucie, Marjince i Selidowem.

Gubernator podkreślił, że obecnie niemożliwe jest ustalenie dokładnej liczby ofiar w okupowanych przez wojska rosyjskie Mariupolu i Wołnowasze.

07:15 Sztab Generalny: w rejonie Bachmutu zlikwidowano grupy rosyjskich dywersantów

Siły ukraińskie wykryły i unieszkodliwiły grupy dywersyjno-zwiadowcze w rejonie atakowanego przez wojska rosyjskie Bachmutu i pobliskich miejscowości w obwodzie donieckim – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w komunikacie w poniedziałek rano.

– Wróg prowadzi działania zwiadowcze nie szczędząc swych ludzi. Grupy zwiadowcze przeciwnika zostały wykryte i unieszkodliwione w rejonie miejscowości: Bachmutske, Bachmut i Jakowliwka – głosi komunikat sztabu.

O sytuacji wokół atakowanego przez Rosjan Bachmutu wspomniano w komunikacie zaznaczając, że „wróg próbował prowadzić szturm obok Bachmutu”. Próby te – według sztabu – zakończyły się niepowodzeniem. Rosjanie użyli też lotnictwa w rejonie Bachmutu i ostrzeliwali infrastrukturę wojskową i cywilną w pobliżu miasta i wielu okolicznych miejscowości.

Z komunikatu sztabu wynika, że na kilku kierunkach frontu w Donbasie (kierunki: Słowiańska, Kramatorska, Awdijiwki) nie milkną ostrzały prowadzone przez siły rosyjskie z użyciem lotnictwa, artylerii lufowej i rakietowej.

Wciąż ostrzeliwane są też miejscowości w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy. Rosjanie ostrzeliwują też infrastrukturę wojskową i cywilną na południu Ukrainy, w obwodzie zaporoskim.

06:56 Mer: ponad 100 Rosjan zabitych w Melitopolu po ataku z użyciem systemów HIMARS

Ponad 100 rosyjskich żołnierzy zginęło w wyniku ataku sił ukraińskich z użyciem amerykańskich systemów rakietowych HIMARS w nocy z niedzieli na poniedziałek w okupowanym przez wojska rosyjskie Melitopolu, na południu Ukrainy – poinformował Iwan Fedorow, mer miasta lojalny wobec władz w Kijowie.

– Dziś w nocy nastąpiło uderzenie z użyciem precyzyjnych rakiet HIMARS na punkty tymczasowej dyslokacji wojsk okupacyjnych – oświadczył Fedorow. Jak dodał, Rosjanie stacjonowali w tymczasowych koszarach w obiektach przemysłowych w różnych częściach Melitopola, miasta w obwodzie zaporoskim.

W komunikacie na serwisie Telegram mer napisał, że w wyniku ostrzału Rosjanie stracili ponad 100 ludzi i znaczną ilość sprzętu wojskowego.

– W zeszłym tygodniu okupanci przerzucili znaczną część obrony przeciwlotniczej z Melitopola do Chersonia. Dzisiejsza noc przyniosła najlepsze rezultaty i świadczy o tym, że pozostawione oddziały obrony przeciwlotniczej wroga nie są w stanie przeciwstawić się HIMARS-om – oznajmił Fedorow.

Wyraził nadzieję, że to osłabienie rosyjskiej obrony przeciwlotniczej tworzy warunki do „skutecznej kontrofensywy (ukraińskiej) na kierunku Melitopola”.

06:35 Władze: rosyjski atak na cele wojskowe w obwodzie winnickim

Siły rosyjskie przeprowadziły atak rakietowy na kilka celów wojskowych w obwodzie winnickim, w środkowej Ukrainie; są poszkodowani – poinformowały ukraińskie siły powietrzne w komunikacie na serwisie Telegram.

Do ataku doszło późnym wieczorem w niedzielę. Wojsko ukraińskie potwierdziło, że są poszkodowani w ataku, ale nie podano ich liczby.

– Wyjaśniane są przyczyny zakłócenia pracy systemu ogłaszania alarmu przeciwlotniczego – głosi komunikat.

Jak informuje portal Ukrainska Prawda, wieczorem w niedzielę w obwodzie winnickim i głównym mieście, Winnicy, słychać było kilka eksplozji. Dwie z nich nastąpiły przed alarmem przeciwlotniczym.

PAP/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj