175. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Wojska agresora zdalnie minują miejscowości na kierunkach ataku

(Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy)

Rosjanie nie przerywają inwazji na Ukrainę. W nocy ponownie ostrzeliwali Mikołajów, a w całym mieście słyszalne były potężne wybuchy. Trwa jednak kontrofensywa obrońców w obwodzie chersońskim.

20:13 Ukraiński wywiad wojskowy: Rosja przebazowuje samoloty i śmigłowce po eksplozjach na Krymie

Wojska rosyjskie przebazowują samoloty i śmigłowce bojowe w głąb anektowanego Krymu i na lotniska na terytorium Rosji – podał w środę ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Jak ocenia, nastąpiło to po niedawnych incydentach i eksplozjach w rejonie lotnisk na Krymie.

W komunikacie na serwisie Telegram wywiad podał, że samoloty i śmigłowce są częściowo przebazowywane z najważniejszych lotnisk na Krymie „na lotniska zapasowe i stałe lotniska na terytorium Federacji Rosyjskiej”. Wywiad odnotował przeloty co najmniej 24 samolotów i 14 śmigłowców.

– Taka aktywność odbywa się po serii eksplozji w obiektach infrastruktury wojskowej na tymczasowo okupowanym Krymie, w tym na terenie lotnisk Saki (9 sierpnia) i Hwardijske (16 sierpnia) – podkreślił HUR.

Według informacji wywiadu 11 sierpnia na lotnisko Hwardijske trafiło pięć myśliwców typu Su-27 i pięć bombowców Su-34.

Niespełna tydzień później, 16 sierpnia, pojawiły się doniesienia o eksplozjach i dymie w rejonie lotniska Hwardijske.

Jak podaje HUR, w środę z lotniska Belbek (na północ od Sewastopola) odleciały na lotniska położone w głębi Rosji: trzy myśliwce wielozadaniowe Su-35S i również trzy bombowce Su-34, a także: pięć myśliwców typu Su-27, jak również prawdopodobnie trzy maszyny MiG-31.

Tego samego dnia odnotowano przelot sześciu śmigłowców Ka-27, które udały się w rejon Sewastopola. Osiem innych śmigłowców przemieszczono do Krasnodaru, na południu Rosji.

Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył w środę, że Stany Zjednoczone i inni zachodni partnerzy, którzy dostarczają Ukrainie broń, nie nakładają na Kijów żadnych ograniczeń w związku z atakowaniem rosyjskich celów na anektowanym Krymie.

19:25 Kanada przekazała Ukrainie ponad 348 mln USD na paliwa w sezonie grzewczym

Minister finansów Kanady Chrystia Freeland poinformowała w środę w komunikacie, że Ottawa przekazała Ukrainie 450 mln dolarów kanadyjskich (CAD), czyli 348,1 mln dolarów amerykańskich (USD), na paliwa w sezonie grzewczym.

Freeland powiedziała, że suma ta, to ostatnia transza z 1,95 mld CAD kredytów, które władze Kanady obiecały Ukrainie po inwazji Rosji.

Rząd Kanady przyznał Ukrainie w czerwcu preferencyjny kredyt na 10 lat z oprocentowaniem 1,69 proc. rocznie i były to pierwsze środki, jakie Ukraina uzyskała za pośrednictwem mechanizmu rachunku administracyjnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).

Na początku czerwca rzecznik MFW Gerry Rice poinformował, że na specjalne konto dla Ukrainy, administrowane przez Fundusz, Kanada i Niemcy wpłaciły ponad 2 mld dolarów.

18:59 Siły Zbrojne Ukrainy: zniszczono rosyjską bazę wojskową w obwodzie chersońskim

– Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły rosyjską bazę wojskową w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim na południu kraju – podała w środę BBC, powołując się na służby prasowe ukraińskiej armii.

– W internecie pojawiło się nagranie przedstawiające następstwa ataku rakietowego. „To jest to, co zostało z naszej chaty, a tam, w oddali, jest wszystko, co zostało po naszych łącznościowcach – mówi autor filmu, kierując kamerę na wrak budynku.

Według ukraińskiej armii nagranie potwierdza skuteczność ataku na rosyjską jednostkę. Strona ukraińska szacuje straty rosyjskiego wojska na 10-15 osób.

18:50 Sztab generalny Ukrainy: Rosjanie odnieśli „częściowy sukces” na dwóch odcinkach ofensywy w Donbasie

– Wojska rosyjskie odniosły „częściowy sukces” w rejonie Nowomychajliwki i Opytnego w obwodzie donieckim; na pozostałych odcinkach frontu w Donbasie siły ukraińskie odparły próby szturmu – podał w środę wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Na osi natarcia na Awdijiwkę (…) wróg odniósł częściowy sukces na kierunku miejscowości Opytne – głosi komunikat opublikowany na Facebooku. Dodano w nim, że Rosjanie „podjęli nieskuteczną próbę podejścia w kierunku miejscowości Szewczenko i odnieśli częściowy sukces na kierunku Nowomychajliwki”.

Sztab zapewnił, że próby szturmu Rosjan w kierunkach Nowodymytriwki i Mazaniwki zakończyły się niepowodzeniem. Wciąż ostrzeliwane są rejony głównych miast Donbasu: Kramatorska, Bachmutu, Awdijiwki i okolicznych miejscowości. Wojska rosyjskie prowadziły tam ostrzały z artylerii, czołgów i samolotów.

17:09 Szef NATO: MAEA powinna pilnie przeprowadzić kontrolę w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w środę w Brukseli, że Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) powinna pilnie przeprowadzić kontrolę w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na Ukrainie.

– Zajęcie tego terenu przez wojska rosyjskie stanowi poważne zagrożenie bezpieczeństwa, które zwiększa ryzyko wypadku lub incydentu nuklearnego – powiedział Stoltenberg, nawiązując do regularnych rosyjskich ostrzałów terenów wokół elektrowni.

– Istnieje pilna potrzeba autoryzacji inspekcji MAEA i doprowadzenia do wycofania wszystkich sił rosyjskich z tego miejsca. Rosyjska kontrola elektrowni zagraża narodowi Ukrainy, krajom sąsiednim, a także społeczności międzynarodowej – przekonywał szef NATO podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Serbii Aleksandarem Vuciciem.

Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa została zajęta przez siły rosyjskie na początku marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze. Ukraiński koncern Enerhoatom informował jednak w maju, że codzienną eksploatacją i obsługą techniczną obiektu zajmuje się ukraiński personel.

Strona ukraińska od tygodni oskarża Rosję o ostrzały artyleryjskie w pobliżu i na terenie elektrowni. Specjaliści i organizacje międzynarodowe ostrzegają przed możliwym zagrożeniem jądrowym.

W środę rosyjskie wojska po raz kolejny ostrzelały z artylerii rejon (powiat) nikopolski w obwodzie dniepropietrowskim, który znajduje się w pobliżu okupowanego Enerhodaru i Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – na przeciwległym brzegu rzeki Dniepr.

Obawy przed katastrofą nuklearną skłoniły w zeszłym tygodniu Radę Bezpieczeństwa ONZ do zwołania specjalnego posiedzenia, a dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi wezwał do jak najszybszego wysłania do Enerhodaru misji w celu oceny sytuacji.

16:24 Współpracownik Zełenskiego: rosyjski most na Krym jest celem wojskowym

– Most prowadzący na Krym, zbudowany przez Rosję po aneksji półwyspu, jest uzasadnionym celem wojskowym – oświadczył w wywiadzie dla dziennika „Guardian” Mychajło Podolak, jeden z głównych współpracowników prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

– Ta konstrukcja jest nielegalna. Jest też główną trasą dostaw dla armii rosyjskiej na Krym. Takie obiekty powinny być niszczone – powiedział Podolak.

Treść wywiadu przekazały w środę media ukraińskie. Na Krymie we wtorek doszło do „tajemniczych ataków na węzeł kolejowy i bazę lotniczą” – wskazuje „Guardian”. Przypomina, że wcześniej celem ataku stało się rosyjskie lotnisko Saki w Nowofedoriwce na Krymie.

W wywiadzie Podolak tłumaczył, że strategia ukraińska w walce przeciwko armii rosyjskiej polega na „niszczeniu logistyki, szlaków zaopatrzenia i składów amunicji oraz innych obiektów infrastruktury wojskowej”. Określił to jako „wzniecanie chaosu” wewnątrz wojsk przeciwnika.

Podolak, który – jak zauważa „Guardian” – często jest opisywany jako trzecia najważniejsza osoba w państwie, przekonywał także, że Ukraina nie stosuje w wojnie „taktyki z lat 60. i 70. XX wieku”. Odniósł się w ten sposób do działań Rosji w Donbasie, gdzie zagarnęła ona terytoria stosując ciężką artylerię i niszcząc miasta.

Niemniej, zdaniem dziennika, uwagi Podolaka można interpretować także jako „przyznanie, że Ukraina ma problemy ze zgromadzeniem liczby ludzi i sprzętu niezbędnej do utrzymania kontrofensywy na pełną skalę na południu kraju”. Zwykle taka kontrofensywa wymaga bowiem przewagi 3:1 w liczbie żołnierzy – podkreśla „Guardian”.

16:19 Ukraińskie władze: w okupowanym obwodzie ługańskim mobilizowani są mężczyźni do 65. roku życia i inwalidzi

– Rosyjskie władze okupacyjne w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy zaostrzyły kryteria mobilizacji do armii wroga; pod broń powoływani są już nawet mężczyźni posiadający grupy inwalidzkie oraz ci, którzy nie przekroczyli 65. roku życia – powiadomił w środę rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

– Wezwania do wojska otrzymują osoby legitymujące się paszportami Federacji Rosyjskiej lub samozwańczej, kontrolowanej przez Kreml Ługańskiej Republiki Ludowej – czytamy w komunikacie na łamach serwisu.

Na początku sierpnia lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował, że na okupowanych terenach Ługańszczyzny trwa „polowanie na mężczyzn w wieku poborowym”. Według gubernatora w proces przymusowej mobilizacji do rosyjskiej armii włączono już działy kadr w firmach i nauczycieli, a powołania na front wręcza się nawet w sklepach i na targowiskach.

Od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pojawiają się liczne doniesienia o niskim poziomie wyszkolenia, przestarzałym ekwipunku i bardzo niskim morale żołnierzy z tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, którzy często są wysyłani na pierwszą linię frontu i masowo giną na polu walki.

Ukraińskie władze cywilne i wojskowe przekazywały m.in. informacje, że wiele przymusowo zmobilizowanych osób nigdy wcześniej nie służyło w armii. Powiadamiano także, że na front wysyłani są mężczyźni z wadami m.in. wzroku i słuchu.

15:43 Doradca prezydenta Ukrainy: aktów dywersji będzie coraz więcej

– Aktów dywersji i różnego rodzaju „ekscesów” będzie coraz więcej, nie tylko na Krymie, ale i w całej Rosji – zapowiedział w środę doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

– Coraz częściej będą następować akty dywersji partyzanckiej, profesjonalnie przygotowane przez siły ukraińskie – powiedział Podolak w wypowiedzi dla kanału Chodorkowski Live na platformie Youtube.

Będą je – twierdzi doradca polityka – organizować nie tylko profesjonalni dywersanci z Sił Zbrojnych Ukrainy, lecz również mieszkańcy Krymu, którzy od ośmiu lat żyją pod okupacją.

Podolak odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Siły Zbrojne Ukrainy mają coś wspólnego z wtorkowymi wybuchami na Krymie. We wtorek w godzinach porannych na okupowanym Krymie wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj. Doszło też do detonacji składu amunicji w pobliskiej wsi Majske, a 9 sierpnia na skutek detonacji i pożaru w bazie w Nowofedoriwce zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo około 20 rosyjskich samolotów.

Doradca ukraińskiego prezydenta jest zdania, że działanie dywersyjne spowodują, że w armii rosyjskiej, szczególnie na szczeblu dowódczym, narastać będzie „partanina” i nastroje paniki, które będą się udzielać podwładnym, a to spowoduje u nich lekceważące podejście do obowiązków, na przykład do nadzoru przeciwpożarowego. Po pożarze w Nowofedoriwce ukraińskie władze nie chcąc się przyznać do ataków pół żartem mówiły, że jego przyczyną jest zapewne nieostrożne obchodzenie się rosyjskich żołnierzy z ogniem.

Podolak powiedział również o mieszkańcach Krymu, że ich pasywna zgoda na okupację półwyspu w 2014 roku „przechodzi w fazę aktywnego sprzeciwu; ludzie widzą, że Ukraina się nie poddaje, stawia opór i będzie odzyskiwać swoje terytoria” i przewiduje wzrost protestów na tym terytorium.

15:33 Ukraińskie władze: niemal 100 rosyjskich żołnierzy i funkcjonariuszy zginęło w eksplozji w Lisiczańsku

– Niemal 100 Rosjan – kilkudziesięciu żołnierzy z dowództwa 2. Korpusu Armijnego i około 20 funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) – zginęło w wybuchu, do którego doszło w obiekcie wojskowym wroga w okupowanym Lisiczańsku na wschodzie Ukrainy – poinformował w środę lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.

Pierwsze doniesienia na temat eksplozji w rosyjskim sztabie, zlokalizowanym w budynku należącym poprzednio do ukraińskiej armii, gubernator przekazał we wtorek w rozmowie z portalem Suspilne. – A było mówione, żeby nie palić w (zamkniętych) pomieszczeniach – skomentował ironicznie Hajdaj w zamieszczonym dzień później wpisie na Facebooku.

– Podczas środowej rozmowy na antenie telewizji Kanał 24 szef regionalnych władz potwierdził, że wrogi obiekt został całkowicie zniszczony. Trwa ustalanie dokładnej liczby zabitych najeźdźców, dotychczasowe dane mają charakter orientacyjny – powiadomił przewodniczący ługańskiej administracji.

W poniedziałek Hajdaj oznajmił, że w wyniku ukraińskiego ostrzału zniszczono sztab rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej znanej jako grupa Wagnera. W ataku przeprowadzonym w okupowanym mieście Popasna w regionie ługańskim miało zginąć ponad 100 najemników.

25 czerwca rosyjskie siły zajęły Siewierodonieck, a 3 lipca Lisiczańsk, czyli dwa największe miasta Ługańszczyzny, które pozostawały jeszcze pod kontrolą rządu w Kijowie. Jak informowały w ostatnich tygodniach lojalne wobec Ukrainy władze obwodu, najeźdźcy nie zdołali opanować całego regionu – wciąż trwają walki w miejscowościach Biłohoriwka i Werchniokamjanka w zachodniej części Ługańszczyzny, w pobliżu granicy z obwodem donieckim.

14:26 W Buczy pochówek 21 ofiar okupacji, których tożsamości nie udało się ustalić

W Buczy pod Kijowem na cmentarzu miejskim rozpoczęły się w środę uroczystości pogrzebowe 21 osób, które zginęły podczas rosyjskiej okupacji miasteczka w marcu br. Ich tożsamości nie udało się ustalić.

– Zamiast nazwisk podano przy pochówkach numery na tabliczkach – relacjonuje portal Suspilne. Rada miejska Buczy poinformowała, że wszystkie pochowane osoby zostały zamęczone i zabite przez wojskowych rosyjskich, którzy zajmowali Buczę od końca lutego przez cały marzec.

Po trwającej miesiąc okupacji znaleziono masowe groby i zwłoki ze śladami tortur. Z relacji świadków wynika, że rosyjscy żołnierze dopuszczali się gwałtów i celowo zabijali cywilów. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w środę, że ustaliła tożsamość kolejnych ośmiu żołnierzy Rosji podejrzanych o dokonane w Buczy zbrodnie wojenne.

13:26 Szef KPRM: rusza fundusz, który ma pomóc ukraińskim sierotom wojennym i kobietom uwolnionym z niewoli

– Rusza fundusz imienia błogosławionego Klemensa Szeptyckiego, mający na celu pomoc ukraińskim sierotom wojennym i kobietom uwolnionym z niewoli – poinformował w środę w Kijowie szef KPRM Michał Dworczyk. Dodał, że każde dziecko objęte tym programem będzie miesięcznie otrzymywało około 5 tys. hrywien (ok. 630 złotych).

– Dzisiaj rusza fundusz imienia błogosławionego Klemensa Szeptyckiego, który jest patronem tego całego przedsięwzięcia, które ma na celu pomoc sierotom wojennym i kobietom uwolnionym z niewoli – oświadczył Dworczyk na konferencji prasowej.

Szef KPRM poinformował, że w środę została też uruchomiona strona internetowa, za pomocą której można występować o pomoc dla dzieci, które straciły rodziców w trakcie działań wojennych.

– W ciągu roku możemy takie zapomogi przyznać do 1600 dzieci. Każde dziecko, które będzie objęte tym programem, będzie miesięcznie otrzymywało równowartość około 5 tys. hrywien – przekazał Dworczyk.

Podkreślił, że rząd polski chce też pomóc kobietom, które zostały uwolnione z rosyjskiej niewoli i przeżyły tam traumę. – Takie kobiety, zgłaszając się do tego programu, będą mogły liczyć na jednorazową zapomogę w wysokości 80 tysięcy hrywien (ok. 10 tys. zł) oraz później pomoc związaną z pomocą psychologiczną i rehabilitacyjną – podkreślił szef KPRM.

Dworczyk wyjaśnił, dlaczego na patrona funduszu wybrano błogosławionego Klemensa Szeptyckiego. – Był to duchowny z korzeniami i polskimi, i ukraińskimi, który w XX wieku ratował dzieci prześladowane przez Niemców. W XX wieku jednym z najstraszniejszych totalitaryzmów był niemiecki nazizm. W XXI wieku putinowska Rosja poprzez swój atak na Ukrainę sprawiła, że dzieci cierpią, dzieci są prześladowane i wymagają pomocy – mówił.

Wyjaśnił, że fundusz ten będzie obsługiwany przez rządową Fundację Solidarności Międzynarodowej w ścisłej współpracy z wicepremier Ukrainy Iryną Wereszczuk i jej ministerstwem.

Wicepremier Wereszczuk dziękowała rządowi Polski za pomoc, którą Ukraina dostaje od początku rosyjskiej inwazji. – Pragnę podziękować Polsce i narodowi polskiemu za to szczere i ogromne wsparcie, które otrzymujemy od Polski od 24 lutego i od wielu lat, kiedy rozpoczęliśmy swoją wojnę wyzwoleńczą od imperium zła, od Federacji Rosyjskiej – mówiła na wspólnej konferencji prasowej.

Rafał Dzięciołowski, prezes zarządu Fundacji Solidarności Międzynarodowej, wskazał, że wspieranie najsłabszych ofiar wojny „zawsze jest powinnością ludzi uczciwych”.

– Fundacja dziękuje rządom Ukrainy i Polski za to, że dzięki waszej współpracy możemy stworzyć program, który będzie służył najsłabszym – powiedział.

Na działalność funduszu Klemensa Szeptyckiego polskie władze przeznaczyły około 8 mln zł. Fundacja Solidarności Międzynarodowej, która jest jego operatorem, przy weryfikacji beneficjentów będzie współpracować z Centrum Rozbudowy Pokoju. Gromadzi ono informacje o ofiarach wojny.

Wnioski o wsparcie finansowe w 2022 r. są przyjmowane od 17 sierpnia aż do wyczerpania środków. Formularz wniosku wypełnia się elektronicznie przez stronę internetową funduszu: https://sheptytskyfund.pl.

13:21 Doradca mera Mariupola: rosyjscy okupanci utrudniają cywilom ewakuację z miasta

Rosyjska administracja Mariupola na południowym wschodzie Ukrainy na każdym kroku utrudnia mieszkańcom ewakuację z miasta; w kolejce do tzw. filtracji, czyli obowiązkowej kontroli umożliwiającej uzyskanie przepustki na wyjazd, oczekuje ponad 1300 osób – powiadomił w środę lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

– W celu (skutecznego) przejścia filtracji niezbędne jest podanie paszportu, numeru telefonu i książeczki pracowniczej. (Z kolei) bez potwierdzenia, że przeszło się filtrację, nie można otrzymać przepustki na opuszczenie Mariupola – poinformował Andriuszczenko na Telegramie.

Samorządowiec dołączył do swojego wpisu ogłoszenie, w którym okupanci oznajmili, że tzw. filtracja jest przeprowadzana tylko przez sześć godzin dziennie (z godzinną przerwą po południu) od poniedziałku do piątku.

W pierwszej połowie sierpnia pojawiały się liczne doniesienia o potajemnym werbowaniu mieszkańców Mariupola na wojnę z Ukrainą. Już ponad miesiąc wcześniej, 11 lipca, Andriuszczenko ostrzegł, że z portu nad Morzem Azowskim „należy uciekać, póki czas”, ponieważ jesienią okupacyjna administracja planuje tam przeprowadzić powszechną mobilizację.

Według strony ukraińskiej w zniszczonym przez rosyjskie wojska Mariupolu przebywa obecnie około 120-130 tys. cywilów, z czego 70 tys. stanowią osoby w podeszłym wieku. Sytuacja humanitarna wciąż jest bardzo trudna – brakuje wody, żywności, lekarstw i środków higienicznych.

Na początku czerwca proukraiński mer miasta Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba mieszkańców Mariupola zabitych przez Rosjan może być znacznie zaniżona.

12:47 Minister obrony: w tej chwili nie potrzebujemy zwiększać liczby żołnierzy

Siły Zbrojne Ukrainy nie potrzebują na razie zwiększenia liczby żołnierzy, mobilizacji podlegają konkretni fachowcy – powiedział ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow w wywiadzie dla radia Głos Ameryki.

– Sztab Generalny określa skalę mobilizacji. To tam określane jest zapotrzebowanie na żołnierzy i środki, które są potrzebne armii do prowadzenia działań wojennych w danej chwili, to tam oceniane są straty… To właśnie Sztab Generalny dokładnie wie, na jakim kierunku potrzebne są uzupełnienia kadrowe, albo czy można wycofać brygadę i na jej miejsce wprowadzić rezerwistów – oznajmił Reznikow.

Według szefa resortu obrony w szeregi armii ukraińskiej zmobilizowano już wystarczającą liczbę ludzi. Obecnie w pierwszej kolejności potrzebni są operatorzy dronów, informatycy, łącznościowcy, artylerzyści.

– Szczególnie potrzebni są ludzie, którzy są w stanie szybko nauczyć się operowania bronią o standardach natowskich, którą Ukraina otrzymuje od państw zachodnich – dodał Reznikow.

12:24 Dziennikarz: w walkach w Donbasie ocalało tylko 10 żołnierzy wroga z 500-osobowego batalionu

Rosyjskie dowództwo nadal wykorzystuje wojskowych z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) jako „mięso armatnie”; w walkach pod Marjinką w Donbasie ocalało jedynie około 10 żołnierzy z 500-osobowego batalionu sił DRL, a wszyscy pozostali zginęli lub zostali ranni – poinformował w środę ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.

Jak dodał na Telegramie, mowa o batalionie wchodzącym w skład 5. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, stacjonującej na co dzień w Makiejewce nieopodal Doniecka.

Od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pojawiają się liczne doniesienia o słabym poziomie wyszkolenia, przestarzałym ekwipunku i bardzo niskim morale żołnierzy z „republik ludowych”, którzy często są wysyłani na pierwszą linię frontu i masowo giną na polu walki. Ukraińskie władze cywilne i wojskowe przekazywały m.in. informacje, że wiele przymusowo zmobilizowanych osób nigdy wcześniej nie służyło w armii.

Na początku sierpnia lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj powiadomił, że na okupowanych terenach Ługańszczyzny trwa „polowanie na mężczyzn w wieku poborowym”. Według gubernatora w proces przymusowej mobilizacji do rosyjskiej armii włączono już działy kadr w firmach i nauczycieli, a powołania na front wręcza się nawet w sklepach i na targowiskach.

12:18 Wywiad wojskowy: w Czeczenii formują cztery bataliony na wojnę

Władze wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej Czeczenii formują cztery bataliony żołnierzy na wojnę z Ukrainą – poinformował w środę Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR).

Większość wcielanych do oddziałów stanowią młodzi ludzie ze wsi, porywani przez struktury podporządkowane przywódcy Czecznii Ramzanowi Kadyrowowi. Do podpisywania kontraktów z wojskiem są zmuszani torturami lub odpowiedzialnością karną na podstawie sfabrykowanych oskarżeń.

Porywanie młodych Czeczenów w celu wysyłania ich na wojnę wywołuje falę niezadowolenia wśród mieszkańców republiki, którzy oburzają się, że Kadyrow wysyła muzułmanów na cudzą wojnę dwóch chrześcijańskich narodów. „W ich opinii jest to zdrada muzułmanów” – twierdzi HUR.

Ukraiński wywiad donosi również, że rosyjskie władze prowadzą działania agitacyjne i werbunek na wojnę wśród obywateli Uzbekistanu, Kirgistanu i Tadżykistanu przebywających w Rosji. Zjawisko to szczególnie nasilone jest w Moskwie i okolicach, gdzie pracuje dużo osób pochodzących z tych państw. Azjatyckich migrantów władze kuszą wysokimi zarobkami oraz przyznaniem rosyjskiego obywatelstwa.

Władze Uzbekistanu wydały 10 sierpnia komunikat, w którym informują obywateli, że wstępowanie w szeregi armii rosyjskiej w celu walki z Ukrainą zagrożone jest karą 10 lat pozbawienia wolności.

12:02 Rosjanie wykorzystywali media społecznościowe porwanego Ukraińca do szerzenia dezinformacji

Rosyjscy żołnierze uprowadzili i torturowali 55-letniego mieszkańca Chersonia Ihora Kurajana, a jego konta w mediach społecznościowych wykorzystywali do szerzenia propagandy i dezinformacji – podała w środę stacja CNN, która rozmawiała z porwanym i jego córką.

W lutym, po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę, Kurajan wstąpił na ochotnika do Sił Obrony Terytorialnej. Wkrótce wojska rosyjskie zajęły Chersoń, a Kurajan protestował przeciwko okupacji. Po kilku tygodniach rosyjscy żołnierze porwali go, gdy podlewał rośliny w ogrodzie – opisuje CNN.

Wkrótce później na kontach Kurajana na Facebooku i Instagramie oraz na nowym koncie w serwisie TikTok, założonym na jego nazwisko, zaczęły się pojawiać wiadomości zupełnie do niego niepasujące.

– Zaczęli używać mediów społecznościowych mojego ojca. Zobaczyli, że jest aktywny na Facebooku (…) Zarejestrowali go na TikToku. Mój tata nawet nie wie, co to jest TikTok. Chcieli zrobić z niego marionetkę – powiedziała córka Kurajana, Karyna.

Początkowo publikowano zdjęcia kreujące wizerunek Kurajana jako patrioty, ale wkrótce zaczęły się pojawiać „dziwne nagrania”. Na jednym z nich Kurajan mówił, że obrona terytorialna została rozwiązana i nie ma sensu protestować przeciwko okupacji Chersonia. Na innym krytykował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i wzywał Ukraińców do kapitulacji.

Kurajan powiedział CNN, że rosyjscy żołnierze na zmianę torturowali go, by wydobyć z niego informacje, oraz korzystali z jego iPhone’a, by przedstawiać go w mediach społecznościowych jako patriotę, który został zdrajcą. Mieli proponować mu również stanowisko kolaboracyjnego mera Chersonia.

Kurajan został uwolniony pod koniec kwietnia w ramach wymiany jeńców. Według CNN jest on jednym z kilku Ukraińców porwanych w ostatnich miesiącach przez Rosjan na okupowanych terenach i wykorzystanych przez machinę propagandową Kremla. Część z nich pokazano w inscenizowanych wywiadach telewizyjnych, w których popierali prezydenta Rosji Władimira Putina.

Amerykańska stacja ocenia, że wojna informacyjna towarzysząca inwazji wkracza w nową fazę, a Moskwa przechodzi od szerzenia propagandy ogólnokrajowej na poziom lokalny, starając się przeciągnąć na swoją stronę mieszkańców okupowanych terenów. Ludność nie chce kolaborować z okupantem, więc Rosja szuka nowych metod, takich jak porywanie ludzi i korzystanie z ich kont społecznościowych wbrew ich woli – pisze CNN.

– Mogą porywać (…) ludzi i robić, co im się podoba z ich mediami społecznościowymi, z tym społecznościowym lustrem prawdziwego człowieka – powiedział Mykoła Bałaban, wiceszef ukraińskiego Centrum Strategicznej Komunikacji i Bezpieczeństwa Informacyjnego, działającego przy ministerstwie kultury i polityki informacyjnej.

Gdy Kurajan odzyskał kontrolę nad swoimi kontami społecznościowymi, przejrzał komentarze pod publikowanymi przez jego oprawców nagraniami. Wynikało z nich, że rosyjska próba szerzenia propagandy się nie powiodła. „Przeczytałem, jak moi znajomi reagowali na te nagrania. Komentowali natychmiast, wiedząc, że to Rosjanie (stali za tym). Zdali sobie sprawę, że to nie ja” – opowiedział ze śmiechem.

11:38 Minister obrony: nie mamy żadnych ograniczeń w związku z atakowaniem rosyjskich celów na Krymie

Stany Zjednoczone i inni zachodni partnerzy, którzy dostarczają Ukrainie broń, nie nakładają na Kijów żadnych ograniczeń w związku z atakowaniem rosyjskich celów na tymczasowo okupowanym Krymie – oznajmił ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow w rozmowie z radiem Głos Ameryki.

– Porozumieliśmy się z USA, że nie będziemy wykorzystywać uzbrojenia przekazywanego nam przez Waszyngton i innych zachodnich partnerów do atakowania terytorium Federacji Rosyjskiej. Jeśli jednak mówimy o wyzwoleniu tymczasowo okupowanych ziem Ukrainy, obecnie zajętych przez wroga, to nie mamy w tym względzie żadnych przeciwwskazań – oznajmił Reznikow.

Wypowiedź ministra zacytowała również gazeta internetowa Ukrainska Prawda.

W kontekście atakowania obiektów na Krymie „wiele osób nie wierzyło też w trafienie krążownika Moskwa. Tymczasem flagowy okręt (rosyjskiej) Floty Czarnomorskiej został zatopiony” – dodał szef resortu obrony Ukrainy.

We wtorek w godzinach porannych na okupowanym Krymie wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj. Doszło też do detonacji składu amunicji w pobliskiej wsi Majske. Według przedstawicielki prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu Tamili Taszewej, po tych incydentach na moście z Półwyspu Krymskiego w kierunku Federacji Rosyjskiej utworzyły się ogromne kolejki samochodów z rosyjskimi turystami próbującymi wracać do domów.

9 sierpnia na skutek detonacji i pożaru w bazie w Nowofedoriwce na Krymie zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo około 20 samolotów wroga. Oficjalna przyczyna zdarzenia nie została podana do publicznej wiadomości, ale spekuluje się, że atak przeprowadziły ukraińskie siły specjalne.

Krążownik Moskwa, jeden z najważniejszych rosyjskich okrętów wojennych, zatonął 14 kwietnia w wyniku uderzenia ukraińskimi pociskami manewrującymi Neptun. Doniesienia te zostały potwierdzone przez Stany Zjednoczone. W ocenie rosyjskiego opozycjonisty Ilji Ponomariowa uratowano tylko 58 osób spośród 510-osobowej załogi jednostki.

11:16 Władze: w ponad 40 proc. szkół są schrony

Ponad 40 procent ukraińskich szkół jest wyposażonych w schrony i przygotowanych do nauczania stacjonarnego w nadchodzącym roku szkolnym – poinformował w środę minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski.

Najlepsza sytuacja jest w obwodzie lwowskim, gdzie 83 proc. szkół ma schrony. Najgorzej jest w obwodzie mikołajowskim, gdzie zaledwie 16 proc. placówek edukacyjnych jest w nie wyposażonych – powiedział Monastyrski podczas narady z ministrem oświaty Serhijem Szkarłetem.

Przedstawiciele obu resortów dokonują inspekcji szkół i schronów. Sprawdzono już ponad 80 proc. placówek edukacyjnych, czyli ok. 21 tys. obiektów – poinformował portal Ukrainska Prawda.

– Główną rolę w procesie przygotowania szkół odgrywają organy władzy miejscowej, ponieważ to one są odpowiedzialne za przygotowania – dodał minister Monastyrski. Powiedział również, że każda szkoła będzie mieć pracownika, który odpowiada za przygotowanie do nowego roku szkolnego pod kątem możliwości schronienia się uczniów i nauczycieli w przypadku nalotu lub ostrzału.

Jedną ze szkół w obwodzie lwowskim, które dysponują schronem, odwiedziła pierwsza dama Ukrainy, Ołena Zełenska. Powiedziała, że bez względu na najlepszą nawet obronę przeciwlotniczą każda instytucja edukacyjna – od przedszkoli do uczelni wyższych powinna mieć schron. – Powinno być tak, jak od wielu lat w Izraelu, gdzie każdy uczeń wie, dokąd biec w razie alarmu bombowego – podkreśliła Zełenska.

10:33 Mer Lwowa: mieszkańcy powinni z wyprzedzeniem przygotować się na trudną zimę

Tegoroczna zima może być trudna ze względu na kłopoty z ogrzewaniem oraz przerwy w dostawach elektryczności i gazu, dlatego mieszkańcy powinni przygotować się na to z wyprzedzeniem i zakupić m.in. suche paliwo turystyczne i lampy zasilane bateriami – zaapelował mer Lwowa Andrij Sadowy.

W domach warto również posiadać m.in. elektryczne czajniki i tradycyjne płyty kuchenne na wypadek przerw w dostawach gazu. Należy też pomyśleć o wcześniejszym uszczelnieniu okien, zwłaszcza jeśli są wykonane z drewna – oznajmił Sadowy, cytowany przez portal TSN.

Jak dodał, w mieście podejmowane są wszelkie niezbędne działania – trwa m.in. gromadzenie zapasów węgla, drewna opałowego i przenośnych piecyków. W warunkach wojennych nie można jednak wykluczyć nieprzewidzianych sytuacji, dlatego trzeba szykować się na różne ewentualności – podkreślił mer.

Z podobnym apelem do mieszkańców Kijowa zwrócił się wcześniej mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko. Samorządowiec zapewnił, że władze miasta zrobią, co w ich mocy, by zapewnić niezakłócone dostawy gazu i energii elektrycznej, lecz mimo to mogą wystąpić trudności. Przygotowując się na wszelkie możliwe scenariusze, ludność cywilna powinna z wyprzedzeniem zaopatrzyć się m.in. w ciepłą odzież – powiedział mer podczas rozmowy z lokalnymi kijowskimi mediami.

Generatory prądu, zakupione przez władze stolicy na wypadek przerw w dostawach elektryczności i gazu, zostaną wykorzystane w pierwszej kolejności na potrzeby szpitali, szkół i przedszkoli – dodał Kliczko.

Na przełomie lipca i sierpnia rząd Ukrainy podjął decyzję o przymusowej ewakuacji mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie kraju, gdzie trwają walki z rosyjskimi wojskami. – Nie można narażać około 200-220 tys. osób, w tym 52 tys. dzieci, na śmiertelne niebezpieczeństwo związane z brakiem ogrzewania i prądu zimą – oświadczyła wówczas wicepremier Iryna Wereszczuk.

10:00 Kolejne rosyjskie ostrzały terenów w pobliżu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Rosyjskie wojska po raz kolejny ostrzelały z artylerii rejon (powiat) nikopolski w obwodzie dniepropietrowskim, który znajduje się w pobliżu okupowanego Enerhodaru i Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – na przeciwległym brzegu rzeki Dniepr na południu Ukrainy.

– Rejon nikopolski był w ciągu nocy atakowany trzykrotnie. W nocy miasto było osiem razy ostrzelane z artylerii lufowej – powiadomił szef administracji obwodowej Wałentyn Rezniczenko. Rannych nie było.

Według ukraińskich władz i ekspertów ostrzały kontrolowanych przez Kijów terenów znajdujących się w pobliżu elektrowni atomowej, na przeciwległym brzegu Dniepru, mają na celu sprowokowanie strony ukraińskiej do ataku na rosyjskie pozycje wojskowe w Enerhodarze i w pobliżu elektrowni.

Ponadto władze ukraińskie alarmują, że Rosjanie sami ostrzeliwują tereny w pobliżu największej w Europie elektrowni atomowej, a następnie oskarżają o to stronę ukraińską, by „stworzyć lokalny casus belli”. Kijów oskarża Moskwę o „szantaż nuklearny”, podkreślając, że umieszczenie sprzętu wojskowego na terytorium elektrowni grozi katastrofą jądrową.

Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa została zajęta przez siły rosyjskie na początku marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze. Ukraiński koncern Enerhoatom informował jednak w maju, że codzienną eksploatacją i obsługą techniczną obiektu zajmował się ukraiński personel.

Władze obwodu dniepropietrowskiego powiadomiły także o ostrzale przez Rosjan miejscowości w rejonie krzyworoskim.

09:46 Siły zbrojne: władze okupacyjne próbują ewakuować z Krymu swoje najcenniejsze zasoby

Rosyjskie okupacyjne władze Krymu starają się regulować ruch pojazdów na Moście Krymskim, łączącym półwysep z Rosją, ponieważ próbują stworzyć tam „elitarny korytarz” w celu ewakuowania swoich najcenniejszych zasobów – oświadczyła w środę rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk.

– Ewakuacja z Krymu przebiega bardzo szybko. Wykupiono wszystkie bilety (do Rosji), połączenia kolejowe i samochodowe są wręcz oblegane. (…) Taka sytuacja świadczy o tym, że okupanci zdają sobie sprawę z siły ukraińskiej armii i wiedzą, co nastąpi w dalszej kolejności – oznajmiła Humeniuk, cytowana przez agencję UNIAN.

We wtorek w godzinach porannych na okupowanym Krymie wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj. Doszło też do detonacji składu amunicji w pobliskiej wsi Majske. Według przedstawicielki prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu Tamili Taszewej, po tych incydentach na moście z Półwyspu Krymskiego w kierunku Federacji Rosyjskiej utworzyły się ogromne kolejki samochodów z rosyjskimi turystami próbującymi wracać do domów.

9 sierpnia na skutek detonacji i pożaru w bazie w Nowofedoriwce na Krymie zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo około 20 samolotów wroga. Oficjalna przyczyna zdarzenia nie została podana do publicznej wiadomości, ale spekuluje się, że atak przeprowadziły ukraińskie siły specjalne.

09:06 Resort obrony W. Brytanii: Rosja zaniepokojona pogarszaniem się sytuacji na Krymie

Po eksplozjach na Krymie rosyjscy dowódcy będą najprawdopodobniej coraz bardziej zaniepokojeni pogarszaniem się bezpieczeństwa na całym półwyspie – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

– 16 sierpnia 2022 roku zarówno rosyjscy, jak i ukraińscy urzędnicy przyznali, że doszło do eksplozji składowiska amunicji w pobliżu miejscowości Dżankoj na północy Krymu, gdzie prawdopodobnie uszkodzona została także pobliska linia kolejowa i podstacja elektryczna. Rosyjskie media podały również, że unosi się dym z okolic bazy lotniczej Hwardijske w centrum Krymu – czytamy w komunikacie.

– W Dżankoju i Hwardijskem mieszczą się dwa najważniejsze rosyjskie lotniska wojskowe na Krymie. Dżankoj to także kluczowy węzeł drogowy i kolejowy, który odgrywa ważną rolę w zaopatrywaniu operacji Rosji na południu Ukrainy. Przyczyna tych zdarzeń i rozmiar szkód nie są jeszcze jasne, ale rosyjscy dowódcy będą najprawdopodobniej coraz bardziej zaniepokojeni widocznym pogorszeniem się bezpieczeństwa na całym Krymie, który funkcjonuje jako tylna strefa bazowa dla okupacji – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

08:52 Dziennikarz: marynarze rosyjskiej floty wojennej uskarżają się na dolegliwości psychiczne

Kilku marynarzy rosyjskiej floty wojennej, którzy nieprzerwanie od stycznia pełnili służbę na fregacie Admirał Kasatonow, zostało przewiezionych samolotem do Moskwy na leczenie psychiatryczne; podobna sytuacja występuje też na wielu innych rosyjskich okrętach – powiadomił ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.

– Marynarze z Rosji znajdują się w złym stanie psychicznym z powodu długotrwałego przebywania na morzu. (…) Morale pozostałych członków załogi fregaty, (wciąż pozostających na okręcie), również pozostawia wiele do życzenia – napisał we wtorek Cymbaluk na Telegramie.

Jak dodał, rosyjska jednostka pełni obecnie służbę na Morzu Śródziemnym.

Od 24 lutego, czyli początku inwazji na Ukrainę, pojawiają się doniesienia o niskim poziomie motywacji wielu rosyjskich żołnierzy uczestniczących w wojnie. Jak powiadomił we wtorek „Washington Post”, opracowane na Kremlu plany wojskowe nie zostały zimą przekazane dowódcom, którzy mieli wcielić je w życie na froncie, zaś żołnierze i oficerowie, ściągani na granicę z Ukrainą, nie wiedzieli, że wezmą udział w walkach.

08:47 Władze: ponad pięć rakiet wystrzelono na obwód charkowski z rosyjskiego Biełgorodu

Wojska rosyjskie w środę rano przeprowadziły atak rakietowy na obwód charkowski na północnym wschodzie Ukrainy; ponad pięć pocisków odpalono z rosyjskiego Biełgorodu – powiadomił szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow. Charków i obwód charkowski są ostatnio stale ostrzeliwane.

– Jedna z rakiet trafiła w dzielnicę Słobodzką w Charkowie – napisał gubernator na Telegramie.

Pociski rosyjskie uszkodziły m.in. bloki mieszkalne i spowodowały pożary w okolicach Zołocziwa.

Według relacji Syniehubowa Rosjanie całą minioną dobę prowadzili ostrzał artyleryjski obwodu i jego stolicy, Charkowa. Kilkukrotnie z wyrzutni wieloprowadnicowych ostrzelali charkowską Sałtiwkę, uderzając w budynki mieszkalne, infrastrukturę transportową. Nie było rannych.

Celem rosyjskich ostrzałów były również rejony (powiaty) charkowski, iziumski, czuhujiwski i bohoduchiwski. Wiadomo o co najmniej jednej rannej osobie w Zołocziwie.

Syniehubow wskazał również, że na odcinku frontu w okolicach Charkowa toczą się walki, m.in. wojska rosyjskie podejmują ataki w okolicach miejscowości Łebiaże i Bazalijiwka. Łebiaże zostało przez przeciwnika zdalnie zaminowane.

08:09 Rosyjskie rakiety trafiły w ośrodek wypoczynkowy w obwodzie odeskim; trzy osoby ranne

Co najmniej trzy osoby zostały ranne po rosyjskim ataku rakietowym w obwodzie odeskim na południu Ukrainy – powiadomiły w środę lokalne władze. Rosyjskie rakiety trafiły w ośrodek wypoczynkowy, powodując zniszczenia i pożar.

– Dwie wrogie rakiety spowodowały zniszczenia i pożar w jednym z ośrodków wypoczynkowych i w kilku budynkach w pobliżu. Ranne są trzy osoby. Trwa operacja ratunkowa – poinformował rzecznik władz obwodu Serhij Bratczuk na Telegramie.

07:46 Ustalono tożsamość kolejnych ośmiu rosyjskich żołnierzy podejrzanych o zbrodnie w Buczy

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ustaliła tożsamość kolejnych ośmiu rosyjskich żołnierzy podejrzanych o zbrodnie wojenne w Buczy pod Kijowem, gdzie po miesięcznej rosyjskiej okupacji znaleziono masowe groby cywilów i zwłoki ze śladami tortur.

Ośmiu żołnierzy, z których większość należy do jednostki 6720 rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii), podejrzewa się również o grabież w domach opuszczonych przez mieszkańców Buczy – przekazał we wtorek późnym wieczorem dziennik „Guardian”, cytując komunikat SBU na Telegramie.

– Ci rosyjscy żołnierze grabili dla siebie +łupy+: komputery, sprzęty domowe, biżuterię, gadżety, ubrania, żywność (…). Udokumentowane zostało, że sprawcy wysyłali kradzione dobra do swoich krewnych w przesyłkach pocztowych z białoruskiego miasta Mozyrz – napisano w komunikacie.

Żołnierzy powiadomiono, że są podejrzani – wynika z oświadczenia SBU, do którego dołączono ich zdjęcia. Za przestępstwa, o które są podejrzani, ukraińskie prawo przewiduje karę od ośmiu do 12 lat więzienia.

Rosyjskie wojska okupowały Buczę i inne miejscowości pod Kijowem w początkowej fazie inwazji, ale na przełomie marca i kwietnia wycofały się z tego obszaru. Po ich wyjściu znaleziono tam masowe groby cywilów oraz zwłoki ze śladami tortur. Z relacji świadków wynika, że rosyjscy żołnierze dopuszczali się gwałtów i celowo zabijali cywilów.

Ukraińska prokuratura generalna informowała wcześniej, że ustaliła tożsamość co najmniej 10 rosyjskich żołnierzy, którzy brali udział w zbrodniach w Buczy – przypomina „Guardian”.

07:26 Sztab Generalny: wojska rosyjskie zdalnie minują miejscowości na kierunkach ataku

Wojska rosyjskie atakują na kilku kierunkach w Donbasie na wschodzie Ukrainy, pod Charkowem na północnym wschodzie oraz w obwodzie zaporoskim na południu – powiadomił w środę w porannym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Zdalnie minowane są miejscowości w tych regionach.

Sztab powiadomił, że Rosjanie ostrzelali m.in. Łebiaże na wschód od Charkowa, Dowhenke na północny zachód od Słowiańska. Zaminowane zostały także miejscowości w obwodzie zaporoskim.

Strona ukraińska informuje o odparciu kilku rosyjskich ataków na różnych odcinkach frontu.

06:15 ISW: Uderzenia w rosyjskie cele na Krymie są skoordynowane z kontrofensywą pod Chersoniem

Uderzenia w rosyjskie obiekty na tymczasowo okupowanym Krymie zbiegają się z kontrofensywą sił zbrojnych Ukrainy w obwodzie chersońskim, poinformował Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w podsumowaniu informacji z 16 sierpnia, donosi Ukrinform.

Analizując ataki na rosyjskie obiekty na Krymie, ISW pisze o „serii wybuchów w rosyjskim magazynie amunicji i podstacji transformatorowej okolicach miasta Dżankoje i na lotnisku wojskowym pod Symferopolem”. Analitycy sugerują, że ataki na pozycje rosyjskie na Krymie i wokół niego są prawdopodobnie częścią konsekwentnej kontrofensywy Ukrainy mającej na celu odzyskanie kontroli nad zachodnim brzegiem Dniepru.

– Rosyjskie linie zaopatrzeniowe z Krymu bezpośrednio wspierają wojska rosyjskie na terytorium Ukrainy, w tym w zachodniej części obwodu chersońskiego – zauważyli eksperci Instytutu.

Podkreślili, że ataki na obiekty logistyczne na Krymie, który jest suwerennym terytorium Ukrainy, nie narusza zobowiązań Kijowa wobec zachodnich partnerów dotyczących użycia broni dostarczanej przez Zachód.

– Celowanie przez Ukrainę w rosyjskie lądowe linie komunikacyjne, zaplecze i wsparcie na Krymie jest zgodne z ukraińskimi akcjami kontrofensywnymi, skierowanymi w mosty na rzece Dniepr i rosyjskie elementy wsparcia tylnego w okupowanym regionie Chersoniu – stwierdził ISW.

Analitycy zauważyli, że nic nie wskazuje na to, by podczas ostatnich ataków na Krymie siły ukraińskie używały broni dostarczonej przez Stany Zjednoczone.

– Ostatecznym rezultatem tej kampanii będzie najprawdopodobniej zakłócenie zdolności wojsk rosyjskich do wsparcia sił zmechanizowanych na zachodnim brzegu Dniepru oraz ich ochrony przy pomocy lotnictwa i artylerii przed kontratakami ukraińskimi – przewidują analitycy ISW.

Jak donosi Ukrinform, rankiem 16 sierpnia na tymczasowo okupowanym Krymie wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj, i doszło do detonacji sładu amunicji w pobliskiej wsi Majske.

Według przedstawiciela prezydenta w Autonomicznej Republice Krymu Tamili Taszewej, po wybuchach w okolicach Dżankoje na moście z Półwyspu Krymskiego w kierunku Federacji Rosyjskiej utworzyły się ogromne kolejki samochodów z rosyjskim turystami opuszczającymi półwysep.

03:14 Władze: Rosjanie ponownie ostrzeliwali Mikołajów

Mer Mikołajowa Ołeksandr Sienkewycz poinformował w Telegramie , że rosyjscy okupanci rozpoczęli w nocy potężny ostrzał miasta, donosi Ukrinform.

– Potężne wybuchy w Mikołajowie. Słychać je w różnych częściach miasta. Pozostańcie w schronach dopóki nie wyłączy się alarm przeciwlotniczy – napisał Sienkowycz.

Mer napisał, że w mieście przestały działać alarmowe linie telefoniczne 101 i 102. Jak pisze Ukrinform, od początku rozpoczętej 24 lutego wojny rosyjsko-ukraińskiej Mikołajów nie był ostrzeliwany przez 23 dni.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj