202. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Ofensywa w obwodzie charkowskim przecięła szlaki zaopatrzenia wojsk rosyjskich

(Fot. EPA/SERGEY KOZLOV)

Postępuje ukraińska kontrofensywa. Wojska ukraińskie od początku miesiąca odzyskały 6.000 km kwadratowych terytorium zajmowanego przez Rosję. Pomimo ponoszonych strat agresor wciąż używa swoich sił i broni przeciwko ludności i infrastrukturze cywilnej.

18:40 Prezydent Zełenski: MFW udzieli Ukrainie dodatkowe 1,4 mld dol. pomocy

Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzieli Ukrainie 1,4 mld dolarów dodatkowej pomocy – poinformował na Twitterze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

We wtorek Zełenski przeprowadził rozmowę telefoniczną z dyrektor zarządzającą MFW Kristaliną Georgiewą.

– Podziękowałem za wydzielenie 1,4 mld dol. dodatkowej pomocy. Omawialiśmy przyszłą współpracę na rzecz wzmocnienia stabilności finansowej Ukrainy – napisał Zełenski na Twitterze.

9 września w Brukseli wypracowana została propozycja przełamania impasu w sprawie wypłaty Ukrainie 5 mld euro pomocy makrofinansowej przez UE. Propozycję wcześniej blokowały Niemcy, które obawiały się, że Ukraina nie będzie w stanie spłacić pożyczek. Tygodniami, mimo toczonych rozmów w Brukseli, w tej sprawie trwał impas.

W sierpniu premier Ukrainy Denys Szmyhal mówił, że Ukraina otrzymała od sojuszników ponad 14 mld dol. pomocy, a do końca roku liczy na kolejne od 12 do 16 mld USD.

18:29 „NYT”: Ukraińska ofensywa wynikiem narad i gier wojennych z USA i Wielką Brytanią

Trwająca ofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy na północnym wschodzie kraju jest wynikiem narad z wojskowymi z USA i Wielkiej Brytanii, podczas których zidentyfikowano słabe punkty sił rosyjskich – pisze „New York Times”. Dziennik dodaje, że wbrew niektórym doniesieniom równoczesna ofensywa Ukraińców na południu nie jest działaniem pozorowanym.

Jak pisze „NYT”, planowanie kontrofensywy zaczęło się kilka miesięcy temu, jednak pierwotne plany opracowane przez ukraińskich dowódców – szerokiego ataku na południu kraju w celu odcięcia Rosjan od Mariupola i przejęcia Chersonia – były według amerykańskich wojskowych zbyt ryzykowne i kosztowne. Udowodnić to miała przeprowadzona wraz z Amerykanami latem gra wojenna, która zakończyła się porażką Ukraińców.

To sprawiło, że Ukraińcy w oparciu o kolejną symulację przeprowadzoną z Amerykanami i Brytyjczykami zrewidowali swoje plany uderzając tam, gdzie rosyjskie siły były słabsze.

– Faktycznie wykonaliśmy trochę modelowania i przeprowadziliśmy ćwiczenia symulacyjne. Ten zestaw ćwiczeń sugerował, że na niektórych kierunkach kontrofensywy sukces był bardziej prawdopodobny, niż na innych. Zaoferowaliśmy taką radę, a potem Ukraińcy to zinternalizowali i podjęli własną decyzję – powiedział wiceszef Pentagonu Colin Kahl.

Według „NYT”, w planowaniu pomogły też informacje wywiadowcze z USA, które wskazywały na słabość rosyjskich linii na wschodzie oraz fakt, że nawet gdyby Rosjanie wykryli ukraińskie przygotowania do ataku, nie byliby w stanie wysłać odpowiednich posiłków.

– Widzieliśmy, że Rosjanie przenieśli wiele ze swoich najlepszych sił na południe w przygotowaniu na drugą kontrofensywę, którą rozpoczęli Ukraińcy – powiedział Kahl.

– A więc mieliśmy powody by sądzić, że z uwagi na uporczywe problemy z morale i presję Ukraińców, mogą być sektory rosyjskiego wojska, które są trochę bardziej kruche, niż wygląda to na papierze – dodał.

„NYT” pisze, że plany Kijowa były niemal w całości zależne od broni wysyłanej przez Stany Zjednoczone.

Dziennik zaznacza też, że wbrew doniesieniom m.in. brytyjskiego „Guardiana”, toczący się ukraiński atak na południu kraju w kierunku Chersonia nie jest pozorowaną ofensywą obliczoną tylko na odwrócenie uwagi Rosjan. Postępuje ona jednak wolniej niż na północnym wschodzie z uwagi na większą koncentrację rosyjskich wojsk w tym odcinku. Mimo to Ukraińcom udało się w ten sposób zniweczyć plany zorganizowania fikcyjnego referendum w sprawie przyłączenia regionu do Rosji.

18:14 Wiceminister obrony Ukrainy: siły zbrojne wyzwoliły ponad 300 miejscowości w obwodzie charkowskim

W ciągu ostatniego tygodnia w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, wyzwolono spod rosyjskiej okupacji ponad 300 miejscowości i niemal 150 tys. mieszkańców – powiadomiła we wtorek ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

– Od 6 września do dzisiaj wyzwolone zostało 3800 km kwadratowych, ponad 300 miejscowości, a blisko 150 tys. naszych ludzi zostało wyzwolonych spod okupacji, gdzie byli de facto zakładnikami – powiedziała cytowana przez agencję Ukrinform Malar, przebywając w wyzwolonej Bałaklii.

Jak dodała, „operacja wyzwalania obwodu charkowskiego trwała kilka dni i była również planowana na kilka dni”. Operacja jest kontynuowana i „została zaplanowana do pełnego wyzwolenia obwodu charkowskiego” – poinformowała Malar.

Wiceminister dodała, że jest pod wrażeniem „wytrwałości i hartu ducha Ukraińców”, których Rosjanie pozbawili wszelkiej łączności i możliwości ustalenia, co się dzieje na terytoriach kontrolowanych przez władzę w Kijowie.

– (Rosjanie) mówili im, że Ukrainy nie ma, że Ukraina ma innego prezydenta, że Ukraina po nich nie wróci. Ale oni wszyscy wytrwale czekali, wierzyli, że armia przyjdzie i wyzwoli ich – powiedziała Malar.

17:37 W wyzwolonej miejscowości Wysokopilla w obwodzie chersońskim wszystkie budynki zniszczone lub ograbione

W wyzwolonej spod rosyjskiej okupacji miejscowości Wysokopilla, w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, niemal wszystkie budynki zostały ograbione lub zniszczone w wyniku ostrzałów – poinformowała policja. Wykryto liczne fakty „okradania budynków, kradzieży samochodów, motocykli, rowerów” przez rosyjskich wojskowych.

– W wiosce praktycznie nie ma ocalałych budynków – wszystkie są albo zniszczone przez ostrzały, albo obrabowane przez wojskowych kraju-agresora – powiadomiła policja na Facebooku.

Jak podano, w ciągu jednego dnia wszczęto 21 postępowań związanych z rosyjskimi zbrodniami wojennymi w obwodzie chersońskim.

Agencja Ukrinform przywołuje również opublikowaną na Facebooku radnego rady obwodowej informację o tym, że Rosjanie najpierw ukradli krowy z gospodarstw prywatnych, a potem zastrzelili zwierzęta.

16:08 Ukraińskie media: pomimo sankcji niemieckie firmy wciąż współpracują z rosyjską zbrojeniówką

Pomimo zachodnich sankcji niemieckie firmy Walter, Schunk i Kemmler działają w Rosji i dostarczają technologie, których Rosja potrzebuje do produkcji i serwisowania broni ofensywnej – pisze Euromaidan Press.

Według publikacji współpraca z tymi niemieckimi firmami daje Rosji dostęp do niezbędnych technologii, które „pomagają w obsłudze i produkcji samolotów, pocisków i czołgów”.

Autorem artykułu jest Anton Mykytiuk, członek Rady Kontroli Społecznej Narodowego Biura Antykorupcyjnego i ekspert Rady Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy.

Walter AG to – jak pisze Mykytiuk – jedna czołowych firm przemysłu metalowego. Koncern od dawna i na dużą skalę dostarcza Rosji sprzęt dla firm zbrojeniowych, ma w tym kraju wiele filii. „Większość firm, które używają sprzętu firmy Walter należy do gigantów zbrojeniowych jak Ałmaz-Antiej, Rostec, Rosatom i Roskosmos. Większość z nich jest pod sankcjami UE i USA” – pisze Euromaidan Press.

Wśród odbiorców były m.in. zakłady atomowe Majak czy Spław, który produkuje rakiety do wyrzutni Grad, Uragan i Smiercz. Z jej produkcji korzysta również Fabryka Obuchowa, która produkuje stanowiska dowodzenia dla strategicznych kompleksów rakietowych oraz zakłady Urałwagon, produkujące czołgi.

Druga na liście Mykytiuka firma Schunk GmbH & Co. KG. to firma z branży obróbki metali. Wśród jej odbiorców są zakłady Suchoj, produkujące samoloty bojowe, Zakłady Mechaniczne w Uljanowsku (producent systemów przeciwlotniczych Buk, Tunguska i Szyłka) oraz Zakłady Lotnicze w Ułan-Ude. Wszystkie te przedsiębiorstwa należą do objętych sankcjami UE państwowych koncernów zbrojeniowych – czytamy w publikacji.

Trzeci wymieniany przez Mykytiuka koncern to Kemmler GmbH, który produkuje innowacyjne i precyzyjne obrabiarki oraz oprzyrządowanie do frezarek i tokarek. W odróżnieniu od dwóch poprzednich firm Kemmler nie ma filii w Rosji, ale działa na tamtejszym rynku przez rozbudowaną sieć dystrybucji.

Z jej produktów korzystają zakłady Urałmasz, Majak i Wotkińskie Zakłady Budowy Maszyn – producent balistycznych pocisków Topol-M, przystosowanych do przenoszenia ładunków jądrowych. Inni klienci, jak czytamy, to m.in. Grupa Kałasznikow, zakłady NPO Nowator – producent pocisków przeciwlotniczych oraz Zakłady Budowy Maszyn w Stupinie, które produkują silniki do śmigłowców.

Mykytiuk podkreśla, że importowany z zagranicy sprzęt „umożliwia rosyjskim koncernom zbrojeniowym produkowanie i serwisowanie sprzętu, który jest używany na wojnie przeciwko Ukrainie, jej miastom i ludziom”.

– Umożliwianie rosyjskim najeźdźcom dalszego korzystania z ich produkcji jest tożsame ze wspieraniem Rosji w popełnianiu zbrodni wojennych. Wszystkie firmy zagraniczne powinny niezwłocznie zaprzestać dostarczania sprzętu i serwisowania dla rosyjskich przedsiębiorstw – napisał Mykytiuk.

Autor publikacji apeluje również do władz RFN, by zakazały niemieckim firmom współpracy z Rosją, aby zablokować jej dostęp do nowoczesnych technologii.

14:07 Ukraiński wywiad wojskowy: szefowie rosyjskich władz okupacyjnych ewakuują swoje rodziny z Krymu

Sukcesy wojsk ukraińskich zmuszają kierownictwo rosyjskich władz okupacyjnych na Krymie oraz w południowych regionach naszego kraju do pospiesznej ewakuacji swych rodzin do Federacji Rosyjskiej – poinformował we wtorek wywiad ministerstwa obrony Ukrainy (HUR).

– Pomimo zapewnień o bezpieczeństwie przebywania na półwyspie, przedstawiciele okupacyjnej administracji Krymu, funkcjonariusze FSB i dowódcy niektórych jednostek wojskowych w tajemnicy przed podwładnymi starają się sprzedać swoje mieszkania i wywieźć rodziny z półwyspu – napisał HUR na swojej stronie internetowej.

Wywiad przypomina, że rosyjscy okupanci zabronili jednocześnie zawierania umów dotyczących sprzedaży nieruchomości, wprowadzili ograniczenie ruchu na Moście Kerczeńskim, łączącym Półwysep Krymski z Półwyspem Tamańskim na terytorium Rosji, i za wszelką cenę starają się ukrywać informacje o kontrofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy – dodano w komunikacie.

We wtorek amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że oprócz udanej kontrofensywy w obwodzie charkowskim, Ukraińcy odnoszą sukcesy również na południu kraju; siły rosyjskie prawdopodobnie wycofały się ze wsi Kyseliwka, 15 km na północny zachód od Chersonia.

13:59 Wywiad wojskowy: Rosjanie poprawiają warunki w obozie w Ołeniwce przed wizytą misji ONZ

Rosjanie zaczęli poprawiać warunki przetrzymywania jeńców w tzw. obozie filtracyjnym w Ołeniwce, na okupowanej części obwodu donieckiego, przed wizytą tam misji ONZ – powiedział we wtorek telewizji Suspilne przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow.

– Po raz pierwszy od dłuższego czasu zaprosili fryzjera. Poprawia się wyżywienie. Biorąc pod uwagę, że Rosjanie umieją robić „pokazuchę” może to świadczyć o tym, że przygotowują się do wizyty misji. Może się ona odbyć. To bardzo dobrze i mam nadzieję, że jej praca przyniesie efekty – oświadczył Jusow.

Nie wspomniał o możliwych terminach misji. Przed tygodniem rodziny jeńców obozu w Ołeniwce oskarżyły władze Rosji o blokowanie wizyt organizacji międzynarodowych.

W nocy z 28 na 29 lipca w obozie w Ołeniwce, na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, doszło do tragicznego w skutkach wybuchu. Według ukraińskiej armii ataku dokonały rosyjskie wojska, natomiast Moskwa usiłowała oskarżać o to Kijów. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 zostało rannych – informowała ukraińska prokuratura generalna.

Na początku maja pojawiły się doniesienia, że w obozie w Ołeniwce znajduje się około 3 tys. mieszkańców Mariupola i okolic, którzy nie przeszli rosyjskiej „filtracji” (szczegółowej kontroli pod kątem związków z armią i strukturami siłowymi Ukrainy) i zostali uznani za „nieprawomyślnych”. Po ataku na obóz były dowódca ukraińskiego pułku Azow Andrij Biłecki poinformował, że w Ołeniwce przebywali w tym czasie obrońcy zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu.

13:54 Szef MSZ: rozczarowujące sygnały z Niemiec w sprawie uzbrojenia, czego Berlin się boi?

Ukraina potrzebuje niemieckich czołgów i wozów bojowych, by ratować swoich obywateli przed ludobójstwem, tymczasem z Niemiec napływają rozczarowujące sygnały – oświadczył we wtorek szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba, pytając przy tym: „Czego Berlin się boi”?

– Rozczarowujące sygnały z Niemiec, podczas gdy Ukraina potrzebuje Leopardów i Marderów teraz – by wyzwolić ludzi i uratować ich przed ludobójstwem – napisał Kułeba na Twitterze.

– Nie ma ani jednego racjonalnego argumentu, dlaczego ta broń nie może być dostarczona, jedynie abstrakcyjne lęki i wymówki. Czego Berlin się boi, a Kijów nie? – dodał ukraiński minister.

Brytyjski dziennik „Guardian” ocenia to jako mocne słowa odnoszące się do Niemiec i ich niechęci do szybszego przekazywania Ukrainie czołgów i ciężkiego uzbrojenia.

Gdy w lutym Rosja zaatakowała Ukrainę, niemiecki kanclerz Olaf Scholz ogłosił historyczny zwrot w polityce wydatków na obronność i w sprawie eksportu broni. Zapowiedział m.in. wysłanie pocisków przeciwpancernych, by pomóc Ukrainie bronić się przed rosyjskim agresorem. Sześć miesięcy później wiele z tego zapowiadanego sprzętu wciąż nie dotarło jednak na Ukrainę – podkreśla „Guardian”.

13:17 Media: gdyby Ukraina w wojnie z Rosją polegała na RFN, to już by nie istniała

Gdyby Ukraina w tej morderczej wojnie z Rosją polegała na Niemczech, wiodącym i przede wszystkim najpotężniejszym gospodarczo kraju w Europie, to już by nie istniała – pisze w komentarzu dziennik „Berliner Zeitung” i dodaje: Władimir Putin by wygrał.

– Wygrałoby prawo najsilniejszego. Niewola i niesprawiedliwość – podkreśla autor komentarza Christian Schlueter.

Na szczęście „nie doszło do tego, ponieważ Ukraina ani na chwilę nie straciła wiary w Europę i walczyła o nią” – stwierdza publicysta. Według niego „ten kraj ocalił Europę, a przynajmniej zjednoczył ją i umocnił”.

Schlueter zwraca uwagę, że „podczas gdy Ukraina ratuje Europę, to przede wszystkim Stany Zjednoczone utrzymują Ukrainę przy życiu poprzez dostarczanie broni i wywiad”.

– Znowu Amerykanie: wciąż muszą chronić Europę – zaznacza komentator i dodaje, że Niemcy „pod przywództwem Olafa Scholza zdradzają (…) nie tylko Europę, ale także nasze własne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Co za totalna porażka!”.

12:44 Wywiad wojskowy: Rosja poprosiła Tadżykistan o amunicję do poradzieckiej artylerii

Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oświadczył we wtorek, że Rosja próbuje kupić w poradzieckich państwach Azji Centralnej, np. w Tadżykistanie, pociski do systemów artyleryjskich wyprodukowanych jeszcze w ZSRR.

– Niedawno rosyjska Federalna Służba ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej zwróciła się do ministerstwa obrony Tadżykistanu z zapytaniem na temat dostarczenia pocisków 220 mm do systemów rakietowych Uragan – oświadczył HUR w komunikacie w serwisie Telegram.

Wywiad dodał, że Rosjan interesują też pociski do haubic Piwonia (Pion) i silniki do bojowych wozów piechoty BMP-1 i BMP-2, „które przechowywane są w dużej liczbie w magazynach wojskowych w Tadżykistanie”.

HUR podał także, że Rosjanie proponują żołnierzom rezerwy i pracownikom MSW Tadżykistanu podpisanie kontraktu z rosyjskimi siłami zbrojnymi. Podobne zachęty rozsyłane są do absolwentów uczelni wojskowych w Kirgistanie.

11:50 Siły ukraińskie prawdopodobnie zestrzeliły irańskiego drona bojowego używanego przez Rosję

Siły ukraińskie prawdopodobnie zestrzeliły w obwodzie charkowskim drona bojowego wyprodukowanego w Iranie i używanego przez atakujące Ukrainę wojska rosyjskie – podała we wtorek agencja Ukrinform, cytując Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Z dużym prawdopodobieństwem możemy przekazać, że Siły Zbrojne Ukrainy w pobliżu Kupiańska po raz pierwszy zniszczyły irańskiego drona bojowego (…) Chodzi o drona-kamikaze dalekiego zasięgu Shahed-136 – poinformowało Centrum.

Ustalono to po oględzinach elementów skrzydła zestrzelonej maszyny – napisano w komunikacie ze zdjęciami fragmentów drona.

Pod koniec sierpnia władze USA potwierdziły, że Iran przekazał Rosji drony bojowe do wykorzystania w wojnie przeciwko Ukrainie. Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na irańskie firmy zaangażowane w produkcję i dostawy dronów do Rosji.

11:39 Szef obwodu ługańskiego: oddziały rosyjskie wycofały się z Kreminnej

Szef obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy, Serhij Hajdaj, poinformował we wtorek, że z miasta Kreminna w tym regionie wycofały się oddziały rosyjskie. Siły ukraińskie nie wkroczyły do miasta. Rosjanie wrócili zaś do innej miejscowości – Swatowe.

– Kreminna jest dziś zupełnie pusta – rosyjska armia opuściła miasto. Powiewa nad nim flaga ukraińska zawieszona przez partyzantów – napisał Hajdaj na serwisie Telegram. Kreminna znajdowała się pod okupacją rosyjską od końca maja.

Dodał, że „podobna sytuacja panuje w Starobielsku” – mieście leżącym około 100 km od granicy rosyjskiej. Z kolei Rosjanie wrócili do miasta Swatowe, skąd wcześniej wyjechali. O pospiesznej ewakuacji stamtąd Rosjan Hajdaj informował dzień wcześniej, w poniedziałek.

– Deokupacja obwodu ługańskiego zacznie się z Kreminnej i Swatowego, Rosjanie już rozpoczęli ściąganie sprzętu wojskowego bliżej do tych miast. Tam właśnie nastąpi główne uderzenie – oznajmił Hajdaj. Dodał, że walki trwają koło Łymanu – miasta leżącego na granicy obwodu ługańskiego i donieckiego.

Ukraina straciła kontrolę nad Łymanem pod koniec maja br. Łyman ma ważne znaczenie strategiczne, ponieważ znajduje się tam duży węzeł kolejowy. Kontrola nad miastem umożliwia dostęp do ważnych mostów kolejowych i drogowych na rzece Doniec.

11:11 Media: w trakcie kontrofensywy do niewoli trafiły „tysiące” Rosjan, „nie mamy gdzie ich podziać”

Liczbę żołnierzy rosyjskich, którzy trafili do niewoli w trakcie kontrofensywy sił ukraińskich w obwodzie charkowskim na wschodzie kraju szacuje się w tysiącach – przekazała we wtorek ukraińska agencja UNIAN, powołując się na media w Niemczech.

Wśród wojskowych, którzy znaleźli się w niewoli są też oficerowie wysokiej rangi. Doniesienia o jeńcach UNIAN przytacza za niemieckim dziennikiem „Die Welt”.

Władze ukraińskie nie informowały oficjalnie o liczbie wojskowych Rosji wziętych do niewoli. Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Arestowycz mówił w ostatnich dniach w jednym z wywiadów, że liczba jeńców rośnie tak, że „nie mamy gdzie ich podziać”.

10:39 Resort obrony W. Brytanii: z obwodu charkowskiego wycofała się prestiżowa rosyjska armia

1. Gwardyjska Armia Pancerna, jedna z najbardziej prestiżowych rosyjskich armii, której rolą w razie wojny z NATO ma być obrona Moskwy, wycofała się z obwodu charkowskiego, a jej zdolności bojowe są mocno zdegradowane – przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

– Elementy sił rosyjskich wycofanych w ciągu ostatniego tygodnia z obwodu charkowskiego pochodziły z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej (1.GTA), która podlega Zachodniemu Okręgowi Wojskowemu (ZWO). 1.GTA poniosła ciężkie straty w początkowej fazie inwazji i nie została w pełni odtworzona przed ukraińską kontrofensywą w Charkowie. 1.GTA była jedną z najbardziej prestiżowych armii Rosji, przeznaczoną do obrony Moskwy i mającą prowadzić kontrataki w przypadku wojny z NATO. Wobec poważnej degradacji 1.GTA i innych formacji ZWO, siły konwencjonalne Rosji przeznaczone do przeciwdziałania NATO są mocno osłabione. Odbudowa tego potencjału zajmie Rosji prawdopodobnie lata – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

10:13 Służby graniczne potwierdziły odbicie Wołczańska przy granicy z Rosją

Siły ukraińskie odbiły pograniczne miasto Wołczańsk w obwodzie charkowskim, które znalazło się pod okupacją już 24 lutego br., w pierwszym dniu inwazji rosyjskiej – poinformowały we wtorek ukraińskie służby graniczne na Facebooku.

– Wołczańsk wrócił do domu – głosi tytuł nagrania wideo opublikowanego na Facebooku. Na kadrach widać zniszczony rosyjski sprzęt wojskowy leżący wzdłuż trasy samochodowej, żołnierzy ukraińskich zrzucających z bilboardów i fasad domów rosyjskie plakaty propagandowe. Dwóch żołnierzy pali flagę rosyjską.

Wołczańsk znajduje się 3 km od granicy z Rosją. Podczas obecnej kontrofensywy ukraińskiej w obwodzie charkowskim na kilka dni stał się siedzibą tworzonych przez Rosjan okupacyjnych władz regionu.

9:47 Gwardia Narodowa: oddziały weszły do Swiatohirska w obwodzie donieckim

Ukraińska Gwardia Narodowa potwierdziła, że żołnierze wkroczyli do Swiatohirska w obwodzie donieckim i przejęli kontrolę nad miastem – poinformował portal Suspilne. W mieście są ukraińscy wojskowi, żołnierze gwardii i obrony terytorialnej.

Doniesienia o obecności żołnierzy Ukrainy w Swiatohirsku pojawiały się w mediach społecznościowych. Portal Suspilne podał w poniedziałek wieczorem, że Gwardia Narodowa je potwierdziła.

W Swiatohirsku znajduje się Ławra Świętogórska – jedna z trzech prawosławnych ławr (dużych męskich monastyrów) znajdujących się na Ukrainie. Podlega Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Mer Swiatohirska Wołodymyr Bandura od czerwca br. ma status podejrzanego o zdradę stanu, z powodu przyjęcia posady w tworzonych przez Rosjan okupacyjnych władzach miasta.

Ławra Świętogórska została uszkodzona w działaniach bojowych w marcu i w maju. W ostrzałach zginęło kilka osób ze wspólnoty klasztornej.

9:23 Władze: w Charkowie i obwodzie znów nie ma prądu z powodu ostrzałów rosyjskich

Dostawy prądu do Charkowa i obwodu charkowskiego znów zostały przerwane z powodu ostrzałów rosyjskich – poinformował we wtorek Kyryło Tymoszenko, wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy. Wyjaśnił, że nie działa rezerwowa linia energetyczna.

– Właśnie poinformowano, że Charków i obwód charkowski nie mają prądu. Nie działa linia rezerwowa, która dostarczała prąd do tamtejszych miejscowości – napisał Tymoszenko na serwisie Telegram. Dodał, że ta sytuacja jest wynikiem wcześniejszych ostrzałów ze strony wojsk rosyjskich.

Oddziały rosyjskie ostrzelały w niedzielę wieczorem elektrociepłownię w Charkowie. Wiele miejscowości w obwodzie charkowskim pozbawionych zostało prądu, a niektóre z nich także wody. Problemy z elektrycznością powtórzyły się w poniedziałek. Władze Ukrainy oskarżyły Rosję o celowe ataki na infrastrukturę krytyczną.

9:00 Wicepremier: nauczycielom z Rosji na ziemiach okupowanych grozić będzie do 12 lat więzienia

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk ostrzegła, że nauczyciele z Rosji zatrzymani przez armię ukraińską na terenach wyzwalanych spod okupacji rosyjskiej staną przed sądem za złamanie praw wojny i grozić im będzie kara do 12 lat więzienia.

– Wiele razy ostrzegaliśmy obywateli rosyjskich, którzy zgodzili się przyjechać na terytorium Ukrainy i prowadzić tu działalność zakazaną przez prawo – powiedziała Wereszczuk. Wyjaśniła, że nauczyciele z Rosji nie będą traktowani jako jeńcy podlegający wymianie, bo nie brali udziału w działaniach bojowych. Wypowiedź wicepremier przekazał w poniedziałek wieczorem niezależny rosyjski portal Meduza.

Wereszczuk dodała, że odpowiedzialność poniosą też nauczyciele ukraińscy, którzy zgodzili się prowadzić nauczanie według programów rosyjskich. Staną oni przed sądem za działalność kolaboracyjną – ostrzegła. Wezwała pedagogów, którzy znaleźli się na obszarach okupowanych, by ewakuowali się i nie współpracowali z rosyjskimi wojskowymi.

Ukraiński deputowany Ołeksij Honczarenko oznajmił 10 września, że nauczycieli z Rosji zatrzymano w Kupiańsku w obwodzie charkowskim. Nie podał żadnych szczegółów. Armia ukraińska nie informowała oficjalnie o takich przypadkach.

8:07 MSW: w ciągu doby armia przejęła kontrolę nad 8 miejscowościami na wschodzie

Wiceszef MSW Ukrainy Jewhenij Jenin poinformował, że w ciągu doby armia ukraińska przejęła kontrolę nad ośmioma miejscowościami w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. Wymienił Izium, o którego wyzwoleniu informowano wcześniej i wsie wokół tego miasta.

– W ciągu doby ustanowiliśmy kontrolę nad ośmioma miejscowościami (…), są to: Izium, Buhajiwka, Czystowodiwka, Łypczaniwka, Kapytoliwka, Łewkiwka, Spiwakiwka, Kamjanka – powiedział Jenin. Są to wsie w rejonie (powiecie) iziumskim. Jenin, który wypowiadał się w poniedziałek wieczorem powiedział, że w tych miejscowościach armia prowadzi teraz przeszukania i kontrole.

Wiceszef MSW mówił, że na wyzwalanych obszarach obwodu charkowskiego armia natrafia na przebranych wojskowych rosyjskich i że wciąż mogą znajdować się tam grupy dywersyjne. Podał także liczbę 40 wykrytych w regionie zbrodni wojennych.

Wypowiedź wiceministra przekazał portal Suspilne. Izium to ważne z punktu widzenia strategicznego miasto obwodu charkowskiego; jest tam ważny węzeł kolejowy. Dotąd oficjalnie władze w Kijowie nie ogłaszały odbicia miasta, ale według mediów i ekspertów Izium jest już pod kontrolą sił ukraińskich.

7:48 Sztab: na wyzwalanych terenach wykrywamy zbrodnie wojenne

W miejscowościach pod okupacją rosyjską i tych wyzwalanych przez siły ukraińskie codziennie odnotowywanych jest do 200 zbrodni wojennych; powierzchnia zaminowanych obszarów przekracza 70 tys. km2 – poinformował we wtorek ukraiński Sztab Generalny.

– Na terenach ukraińskich – czasowo zajętych, i już wyzwolonych z rąk wroga – odnotowywanych jest codziennie do dwustu krwawych zbrodni wojennych popełnionych przez okupantów rosyjskich. Wysokie pozostaje zagrożenie minami w wyzwalanych miastach i wsiach; ponad 70 tys. km kwadratowych w dziesięciu obwodach jest zaminowanych amunicją i substancjami wybuchowymi – głosi poranny komunikat sztabu.

W raporcie, opisującym bieżącą sytuację na froncie, sztab nie informuje o przebiegu kontrofensywy ukraińskiej. Zapewnia jedynie o „wielkich stratach” przeciwnika poniesionych w walkach i problemach z morale. Podaje, że w rosyjskiej 2. samodzielnej brygadzie zmotoryzowanej 2. korpusu armijnego dowódcy wstrzymali wypłatę żołdu tym żołnierzom, którzy czasowo opuścili front, np. przechodząc leczenie.

Sztab dodaje, że armia rosyjska stara się poprawić sytuację swych oddziałów i prowadzi przegrupowanie. – Przeciwnik kontynuuje taktykę terroru i zastraszania ludności cywilnej. Pod bombardowaniami znalazły się miasta: Charków i Łozowa – podkreśla Sztab Generalny.

7:21 ISW: sukcesy Ukraińców na południu; siły rosyjskie wycofały się z Kyseliwki pod Chersoniem

Oprócz udanej kontrofensywy w obwodzie charkowskim, Ukraińcy odnoszą sukcesy również na południu kraju; siły rosyjskie prawdopodobnie wycofały się ze wsi Kyseliwka 15 km na północny zachód od Chersonia – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

W najnowszym raporcie opisującym stan na poniedziałek 12 września think tank podkreśla, że ukraińska kontrofensywa na południu w dalszym ciągu wywiera znaczący wpływ na morale i zdolności bojowe rosyjskiego wojska.

ISW opisuje zdjęcia satelitarne Kyseliwki, ostatniej ważnej miejscowości okupowanej przez Rosję na drodze do przedmieść Chersonia. Widać na nich, że z wysuniętych pozycji zniknęły wszystkie rosyjskie pojazdy wojskowe, za wyjątkiem czterech. Wpisuje się to w pogłoski, że żołnierze z kontrolowanej przez Moskwę tzw. Donieckiej Republiki Ludowej porzucili pozycje w tej wsi – oceniają eksperci.

Fotografie Kyseliwki, datowane na 9 września, opublikował na Twitterze kanał NL War Tracker, oceniając, że cztery pojazdy, które zostały na pozycjach, mogą być uszkodzone.

– Dostrzegalne wycofanie się rosyjskich wojsk z tej pozycji może zagrozić zdolności Rosjan do obrony północno-zachodnich przedmieść Chersonia i sugeruje, że siły rosyjskie na tym obszarze odczuwają bezpośrednie zagrożenie dla swoich pozycji – ocenia ISW.

Think tank przytacza również informacje rzeczniczki ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalii Humeniuk, która ogłosiła w poniedziałek, że rosyjskie jednostki na prawym brzegu rzeki Dniepr próbują negocjować poddanie się na mocy prawa międzynarodowego.

– Ukraińskie operacje w obwodzie charkowskim raczej nie wywarły tak dramatycznego wpływu psychologicznego w Kyseliwce, a doniesienia o negocjacjach na temat poddania się są wskazówkami, że ukraińskie kontrofensywy na południu osiągają znaczące postępy, nawet jeśli widoczność na tej osi jest ograniczona po przeniesieniu uwagi na obwód charkowski – twierdzi ISW.

Według ukraińskiego sztabu generalnego rosyjskie dowództwo wstrzymało wysyłanie nowych, sformowanych już „jednostek ochotniczych” na Ukrainę z powodu ostatnich strat i powszechnego braku zaufania do dowództwa, które sprawiły, że duża liczba ochotników kategorycznie odmówiła walki – napisano w raporcie.

ISW zaznacza, że te informacje są wciąż niepotwierdzone. Podkreśla jednak, że „niskie morale w wyniku sukcesów ukraińskich kontrofensyw mogą się okazać druzgocące dla słabych już zdolności Kremla do generowania znaczących zdolności bojowych”.

– Rozmieszczenie tych nowo utworzonych jednostek w celu wzmocnienia linii obrony przed ukraińskimi kontrofensywami byłoby dla rosyjskiego przywództwa wojskowego rozsądną decyzją z operacyjnego punktu widzenia, a opóźnienie lub potencjalne wstrzymanie tego rozmieszczenia da wojskom ukraińskim czas na konsolidację, a potem wznowienie ofensywy, jeśli tak zdecydują, bez konieczności mierzenia się z nowo przybyłymi, świeżymi (choć nieodpowiednio wyszkolonymi i niedostatecznie silnymi) jednostkami – ocenia ISW.

Siłom rosyjskim nie udaje się obecnie wzmacniać obrony na nowej linii frontu po udanej kontrofensywie Ukrainy w obwodzie charkowskim. Rosyjskie wojska uciekają z tego obszaru lub są przesuwane na inne osie działań – dodano w raporcie.

6:55 Ekspert: ofensywa w obwodzie charkowskim przecięła szlaki zaopatrzenia wojsk rosyjskich

Szybkie natarcie sił ukraińskich w obwodzie charkowskim i odbicie z rąk Rosjan szeregu miejscowości na tym terenie odcięło wojska rosyjskie w Ukrainie od ważnych szlaków zaopatrzenia – powiedział PAP ukraiński ekspert wojskowy Pawło Łakijczuk.

Analityk nie wykluczył, że w kampanii w obwodzie charkowskim uczestniczą czołgi, przekazane Ukrainie przez Polskę.

– Z tego co wiem, polskie czołgi uczestniczą aktywnie w działaniach bojowych, ale nie potrafię powiedzieć, na jakim odcinku. Całkiem możliwe, że na charkowskim. Ale faktem jest, że one bronią dziś Ukrainy i nie stoją na składach i jesteśmy wdzięczni za tę pomoc naszym polskim braciom – powiedział.

Łakijczuk, oficer marynarki wojennej w stanie spoczynku, jest obecnie szefem programów wojskowych w kijowskim Centrum Globalistyki „Strategia XXI”. W rozmowie z PAP wskazał, że ofensywa sił Ukrainy w obwodzie charkowskim odcięła Rosjan od ważnych dróg, którymi dostarczali swoim wojskom sprzęt i zaopatrzenie.

– Uderzenia, które obserwujemy, przecięły szlaki komunikacyjne ugrupowań przeciwnika i jest to dość paskudna wiadomość dla Rosjan. Działania w obwodzie charkowskim zmuszają siły wroga do poważnego manewrowania rezerwami – wyjaśnił.

Według najnowszej analizy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) siły ukraińskie odniosły ważne operacyjne zwycięstwo i odbiły prawie cały obwód charkowski, a wyzwolenie Iziumu pogrzebało ogłoszone przez Rosję plany zajęcia całego Donbasu.

Pawło Łakijczuk tłumaczy, że transportowanie dostaw dla rosyjskich wojsk przez obwód charkowski było o wiele mniej skomplikowane, niż zaopatrywanie ich od strony wschodnich i południowych krańców Ukrainy. – Konfiguracja frontu i warunki geograficzne sprawiają, że dostawy przez (rosyjski) obwód rostowski czy Krym sprawiają ogromne trudności – podkreślił.

ISW wskazał w swej analizie, że nie ma również podstaw, by sądzić, że ogłoszona przez władze Ukrainy kontrofensywa w obwodzie chersońskim na południu kraju była tylko manewrem zmylającym. Siły ukraińskie atakowały pozycje rosyjskie i osiągnęły postępy w kilku kluczowych miejscach po zachodniej stronie Dniepru. Odcięły również rosyjskie linie zaopatrzenia, niszcząc mosty przez tę rzekę oraz atakując rosyjskie przeprawy pontonowe i promowe.

– Na południu Ukrainy rosyjskie wojska same wpadły w pułapkę. Zamierzając podbić Mikołajów i Odessę, zatrzymały się w Chersoniu na zachodnim brzegu Dniepru, tworząc tam ogromny przyczółek. Chersoń ma ważne znaczenie polityczne, bo jest jedynym zajętym przez Rosjan miastem obwodowym – powiedział.

– Jednak z wojskowego punktu widzenia jest to teren bardzo wrażliwy. Ukraińcy, rozumiejąc, że jest to słabe miejsce, zniszczyli ostrzałami mosty przez Dniepr i uniemożliwiają przeprawę. 20 tysięcy Rosjan, którzy utknęli w Chersoniu i wokół niego, jest odcięte od poważnych linii komunikacji. Oni mogą przerzucać wsparcie helikopterami czy łodziami, ale należy rozumieć, że dla takiego wojska trzeba znacznie więcej, szczególnie, jeśli prowadzi ono aktywne działania bojowe – ocenił.

Zdaniem eksperta działania strony ukraińskiej skierowane są na wykrwawienie się Rosjan. – Wojska Ukrainy prowadzą stopniowe natarcie na różnych odcinkach i zmuszają wroga do działań aktywnych, dzięki czemu traci on zapasy i wcześniej czy później stanie przed sytuacją, że nie będzie czym walczyć i trzeba będzie albo uciekać albo się poddać – powiedział.

Łakijczuk skomentował także niedawny artykuł naczelnego dowódcy sił zbrojnych Ukrainy generała Wałerija Załużnego i generała Mychajła Zabrodskiego, wiceszefa komisji parlamentarnej ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony. Napisali oni, że wojna z Rosją nie zakończy się w tym roku, a przeciągnie się na rok 2023.

– Wojna w naszym kraju nie trwa od sześciu miesięcy lecz już dziewiąty rok. I zrozumiałe, że nie zakończy się ona w ciągu dwóch czy trzech miesięcy – powiedział.

Zwrócił uwagę, że Załużny i Zabrodski wskazali, iż możliwości militarne Rosji i Ukrainy są diametralnie różne zwłaszcza, że Rosja dysponuje bronią, zdolną do rażenia celów na całym terytorium Ukrainy.

– Oni wyjaśniają, że Rosja jest bezkarna, ponieważ jej zasoby pozwalają na uderzenia po całym terytorium Ukrainy, a nasza broń ma zasięg do 100 km. I dlatego, jeżeli (ukraiński – PAP) kompleks wojskowo-przemysłowy opracuje broń o większym zasięgu, to Rosja nie będzie już mogła nas szantażować – zaznaczył.

Analityk podkreślił, że Ukraina wciąż dysponuje bazą do produkcji pocisków o dalszym zasięgu.

– Baza naukowo-techniczna istniała i nadal istnieje, jednak prawie wszystkie przedsiębiorstwa wojskowe, które tym się zajmowały były atakowane i trudno powiedzieć, w jakim są stanie. Jeśli jednak naczelny dowódca mówi, że Ukraina powinna aktywniej i szybciej zajmować się rozwiązaniem tej kwestii, to znaczy, że są takie możliwości – powiedział Pawło Łakijczuk.

3:15 Sekretarz stanu USA Blinken: Ukraina poczyniła w kontrofensywie „znaczne postępy”

Przebywający w Meksyku sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w poniedziałek, że siły ukraińskie dokonały „znaczącego postępu” w kontrofensywie przeciwko rosyjskim wojskom.

– To, co zrobili, jest bardzo metodycznie zaplanowane. Oczywiście skorzystali ze znacznego wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych i wielu innych krajów, jeśli chodzi o zapewnienie, że Ukraina posiada sprzęt, którego potrzebuje do przeprowadzenia tej kontrofensywy – powiedział główny dyplomata USA cytowany przez agencję Reutera.

Blinken ostrzegł, że konflikt na Ukrainie prawdopodobnie będzie trwał jeszcze przez jakiś czas, ponieważ Rosja nadal ma bardzo znaczące siły i broń na Ukrainie, których nadal używa „masowo” przeciwko ludności i infrastrukturze cywilnej.

2:15 Zełenski: odzyskaliśmy 6,000 km kwadratowych terytorium

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w poniedziałek wieczorem w swoim cyklicznym wystąpieniu w mediach społecznościowych oświadczył, że wojska ukraińskie od początku miesiąca odzyskały 6.000 km kwadratowych terytorium zajmowanego przez Rosję.

– Od początku września do dzisiaj nasi bojownicy wyzwolili ponad 6.000 km kwadratowych terytorium Ukrainy na południu i na wschodzie – powiedział Zełenski w swoim orędziu. – Postępy naszych wojsk są kontynuowane – dodał prezydent.

W ostatnich dniach ukraińskie wojsko odnosi duże sukcesy, zwłaszcza w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie.

Eksperci amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) podkreślają, że szybka ukraińska kampania została dobrze zaplanowana i umiejętnie przeprowadzona.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj