208. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W opuszczonych przez Rosjan katowniach znaleziono kable do rażenia prądem

(Fot. EPA/OLEG PETRASYUK)

Trwa 208. dzień obrony narodu ukraińskiego przed napaścią rosyjską. Kontrofensywa ukraińska czyni postępy w obwodzie chersońskim, a jedynym obszarem, gdzie Ukraińcy nie prowadzą działań ofensywnych, jest obwód doniecki.

21:43 W Rosji pracownicy Gazpromu mają zrzucić się na leczenie rannych żołnierzy, bo w szpitalach brakuje leków

W Jakucji pracownicy jednego z oddziałów koncernu Gazprom zostali zobowiązani do udziału w zbiórce na pomoc rannym żołnierzom, ponieważ w szpitalach wojskowych „katastrofalnie brakuje leków” – powiadomiło Radio Swoboda, powołując się na korespondencję w służbowych czatach.

Radio Swoboda (Radio Wolna Europa) opublikowało zdjęcie z czatu ochroniarzy Gazpromu w Jakucji, w którym pracownicy otrzymali polecenie dokonania wpłaty „co najmniej tysiąca rubli” (ok. 80 zł) na pomoc rannym wojskowym.

– Szanowni koledzy, w czasie operacji specjalnej (wojny w Ukrainie – przyp.red.) pojawiło się bardzo wielu wojskowych Dalekowschodniego Okręgu Wojskowego, którzy zostali ranni – napisano w czacie pracowników ochrony, apelując o wpłaty i informując, że w szpitalach wojskowych występują „katastrofalne” niedobory leków.

– Wcześniej takie zbiórki były dobrowolne, ale regularne. Teraz stały się dobrowolno-przymusowe – powiedział pracownik, który skontaktował się z Radiem Swoboda.

21:09 W opuszczonych przez Rosjan katowniach znaleziono kable do rażenia prądem

Kable do rażenia prądem znaleziono w opuszczonych przez rosyjskie siły okupacyjne katowniach – poinformowały w poniedziałek władze obwodu charkowskiego i policja.

– Ludzie byli przetrzymywani w ciemnych piwnicach od kilku tygodni do kilu miesięcy, czasami nawet nie wiedząc, czego chcą od nich okupanci – powiadomił na Facebooku szef wydziału śledczego policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow.

W siedzibie policji w Iziumie Rosjanie, jak powiedział, mieli bazę; było tam więzienie i pomieszczenie, w którym torturowano więźniów.

– Śledczy znaleźli już dziennik z nazwiskami zatrzymanych, a także narzędzia tortur – kable elektryczne. Badane są również wszystkie cele – pobierane są próby DNA i odciski palców – dodał Bołwinow.

Ołeh Syniehubow, szef władz obwodu charkowskiego, przekazał z kolei, że w miejscowości Striłecza katownia mieściła się w budynku dworca. Tam również miała siedzibę „policja” okupacyjna. – Znaleźliśmy tam narzędzia tortur do rażenia prądem – powiedział w poniedziałek Syniehubow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Jako jeden z najjaskrawszych dowodów rosyjskich zbrodni wojennych na terenie obwodu charkowskiego urzędnik wskazał groby znalezione pod Iziumem, w których spoczywa co najmniej 445 osób, cywilów i wojskowych. Od kilku dni trwa tam ekshumacja.

Syniehubow powiedział, że ogromna większość ciał, w tym dzieci, nosi ślady nienaturalnej śmierci.

19:53 Zełenski: kolaboranci albo uciekną, albo trafią pod sąd

Kolaboranci na terenach wyzwolonych mogą uciec albo trafić pod sąd – oświadczył w poniedziałek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak podkreślił, władze i struktury siłowe starają się jak najszybciej ustabilizować sytuację w wyzwolonym obwodzie charkowskim.

– Obwód charkowski – stabilizujemy sytuację, mocno trzymamy pozycje. Na tyle mocno, że okupanci ewidentnie panikują – powiedział Zełenski w codziennym wystąpieniu opublikowanym w Telegramie.

– Uprzedzaliśmy ich, że mają tylko dwa warianty: ucieczka albo niewola. Kolaboranci mają podobny wybór – albo spróbują uciec (…), albo będą osądzeni zgodnie z ukraińskim prawem – powiedział Zełenski.

Prezydent Ukrainy podziękował resortom siłowym, w tym policji i Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, za sprawne przywracanie porządku prawnego na wyzwolonych terenach, a także wojskom, które walczą na froncie.

– Teraz bardzo ważne jest tempo. Tempo stabilizacji na wyzwolonych ziemiach. Tempo postępu naszych wojsk. Tempo przywracania normalnego życia. I tempo wsparcia od naszych partnerów – podkreślił Zełenski.

– Mówimy o tym szczerze: tempo przekazywanej nam pomocy musi odpowiadać prędkości naszych postępów (na froncie) – dodał Zełenski.

– Dziękuję wszystkim Ukraińcom w Zjednoczonym Królestwie, którzy w tym smutnym momencie pokazują naszym brytyjskim przyjaciołom, że Ukraina jest przy nich – powiedział Zełenski, odnosząc się do uroczystości pogrzebowych królowej Elżbiety II.

Ukrainę reprezentowali w Londynie premier Denys Szmyhal, pierwsza dama Ołena Zełenska, a także, jak podkreślił prezydent, wielu Ukraińców.

18:30 W Iziumie ekshumowano już ciała 146 osób, w tym dwójki dzieci

W Iziumie ekshumowano już ciała 146 osób, głównie cywilów ze skupiska grobów odnalezionego w mieście po jego wyzwoleniu – powiadomił szef władz obwodu Ołeh Syniehubow. Wśród ekshumowanych jest dwoje dzieci.

– Przeważająca większość z nich to cywile, w tym dwoje dzieci. Część zwłok nosi ślady nienaturalnej śmierci, są ciała ze związanymi rękami i śladami tortur – powiadomił Syniehubow w komunikacie w Telegramie w poniedziałek wieczorem.

Jak dodał, w grobach są ciała z obrażeniami od wybuchów, odłamków, ranami kłutymi i ciętymi.

– Wszystkie ciała są wysyłane na dodatkową ekspertyzę w celu ostatecznego potwierdzenia przyczyn śmierci – napisał Syniehubow.

O odnalezieniu w lesie pod Iziumem co najmniej 445 grobów ofiar rosyjskiej okupacji poinformowały ukraińskie władze po wyzwoleniu miasta.

Niektóre groby, jak podawano, były podpisane, większość była tylko ponumerowana. Odnaleziono również zbiorowy grób 17 ukraińskich żołnierzy. Ekshumacja jest prowadzona w celu ustalenia przyczyn śmierci wszystkich zmarłych. Część z nich ma ślady tortur, są ciała ze związanymi rękami.

Prokuratura powiadomiła wcześniej, że na miejscu prace prowadzi 10 grup, złożonych ze śledczych i prokuratorów.

Według ukraińskich władz liczba ofiar rosyjskich zbrodni w Iziumie może okazać się większa niż w Buczy i innych podkijowskich miejscowościach, które były dotąd najstraszniejszym symbolem zbrodni wojennych agresora na Ukrainie. Chodzi o te zbrodnie, które udało się potwierdzić po wyzwoleniu terytoriów. Wciąż niemożliwa do ustalenia jest liczba ofiar m.in. z nadal znajdujących się pod okupacją Mariupola czy Wołnowachy.

Wyzwolony w ramach ukraińskiej kontrofensywy Izium znajdował się pod rosyjską okupacją od początku kwietnia. 11 września do miasta wkroczyli ukraińscy żołnierze. Siły rosyjskie wycofały się z tego regionu pod naporem ukraińskiej ofensywy.

Mer Iziumu powiedział w niedzielę, że ekshumacja ciał z grobów pod Iziumem zajmie jeszcze około dwóch tygodni.

18:16 „Samomobilizacja” regionów i werbowanie więźniów sposobem na niedobory żołnierzy na wojnie z Ukrainą

Kolejni gubernatorzy popierają ideę Ramzana Kadyrowa o „samomobilizacji”, czyli oddolnej mobilizacji w poszczególnych regionach Rosji. Dodatkowo trwa agitacja więźniów w koloniach karnych, by pojechali na wojnę w zamian za wyjście zza krat.

Nazajutrz po wezwaniu Kadyrowa, kontrowersyjnego, lojalnego wobec Kremla lidera Czeczenii, do „samomobilizacji”, pomysł ten miał już poparcie władz obwodów magadańskiego, kurskiego, kemerowskiego, Republiki Mari El, Czuwaszji, Baszkirii, a także samozwańczego lidera okupowanego przez Rosję Krymu.

Na tle porażki rosyjskich wojsk i ich wyparcia z dużej części obwodu charkowskiego, Kadyrow zaapelował 15 września o oddolną mobilizację, za którą miałyby odpowiadać władze lokalne. Nazwał ją „samomobilizacją”.

– Nie ma co czekać na mobilizację (która wymagałaby przyznania, że toczy się wojna i wprowadzenia stanu wojennego) – mówił, zapewniając, że w każdym rosyjskim regionie jest wystarczająca liczba patriotów. Jeśli każdy z regionów Federacji Rosyjskiej zmobilizuje 1000 ochotników, to wyjdzie „imponujący kontyngent wojskowy, 85 tys. ludzi, prawie armia”.

Według obserwatorów sytuacji politycznej w Rosji, plan ten najwyraźniej ma poparcie Kremla, który za wszelką cenę chce uniknąć kosztów politycznych, związanych z obowiązkową mobilizacją. Jak przekonują eksperci – mimo werbalnego poparcia dla wojny na Ukrainie (nazywanej w Rosji specjalną operacją wojskową), chętnych do udziału w działaniach zbrojnych wcale nie ma tak wielu.

Jak zwraca uwagę opozycyjny dziennikarz Michael Nacke, ten plan może nie dać pożądanych efektów.

– Od kwietnia tego roku w Rosji trwa tzw. ukryta mobilizacja. Wszystkimi możliwymi sposobami próbowano zachęcać ludzi do dobrowolnego zgłoszenia się do wojska, zachęcały do tego media i propagandyści, wydzielano m.in. ogromne sumy na kontrakty dla ochotników – mówił Nacke w swoim autorskim programie na YouTube.

Jak zauważył dziennikarz, mobilizację ochotników prowadzono co najmniej w 20 regionach Rosji.

Portal Ważnyje Istorii przeanalizował wydatki budżetowe regionów i ustalił, że w 13 z nich figurowały środki na kontrakty dla żołnierzy. Jednak z ogólnej sumy 368 mln rubli wydano zaledwie 1/3 – 132 mln. To jeden z dowodów na to, że „ukryta mobilizacja” się nie udała – nie zgłosiła się odpowiednia liczba chętnych.

– Ludzie nie popierają wojny i nie chcą iść umierać. Nie udało się zrealizować nawet (planowej) kampanii poborowej. Do oddziałów ochotniczych biorą ludzi w wieku do 60 lat, co oznacza, że chętnych w ogóle nie ma. Na region przypada kilkadziesiąt, może paręset osób. To biurokratyczna imitacja – mówił Ważnym Istorijom analityk wojskowy Pawieł Łuzin.

– Nasze władze przypominają sobie, że Rosja jest federacją, kiedy trzeba podejmować jakieś nieprzyjemne decyzje. Tak jest i tym razem z projektem „samomobilizacji” – ocenił Nacke.

Kilka dni temu w sieciach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym biznesmen Jewgienij Prigożin, zwany „kucharzem Putina” i będący właścicielem prywatnej armii najemniczej na usługach Kremla, zwanej Grupą Wagnera, w kolonii karnej agituje więźniów do udziału w wojnie.

O tym, że Rosja wysyła na wojnę więźniów, wiadomo już co najmniej od kilku miesięcy. Wcześniej było to jednak tajemnicą poliszynela. Teraz prokremlowskie kanały w Telegramie przekonują, że „w ten sposób więźniowie mogą odkupić swoje winy”.

17:35 Prezydent Duda dla tygodnika „Newsweek”: Rosja znów dąży do ekspansji, chce tego samego, co w 1939 i 1940 roku

Dla narodów naszego regionu, pamiętających historyczne doświadczenia, które symbolizuje data 17 września, nie ulega wątpliwości, że imperialna Rosja znów dąży do ekspansji na inne państwa. Chce tego samego, co w 1939 i 1940 roku, kiedy działała w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami, a także w latach 1945–1991, kiedy samodzielnie władała naszymi krajami – napisał prezydent RP Andrzej Duda w artykule opublikowanym w poniedziałek na portalu amerykańskiego tygodnika „Newsweek”.

Jak przypomniał prezydent w tekście napisanym w związku z 83. rocznicą rozpoczęcia agresji Związku Sowieckiego na Polskę, data 17 września 1939 roku nie jest na Zachodzie powszechnie znana, w przeciwieństwie do 1 września, gdy najazd III Rzeszy na Polskę rozpoczął II wojnę światową.

– Dlatego uważam, że należy stale przypominać również o tym wydarzeniu, które zadecydowało o losach mojej Ojczyzny i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej – i to na całe następne pół wieku. Jeżeli bowiem dziś my, Polacy, oraz inne narody naszego regionu często twierdzimy, że znamy Rosję i rozumiemy jej imperialną motywację lepiej niż Zachód, to mówimy tak właśnie dlatego, że mamy doświadczenia historyczne, których symbolem jest 17 września – podkreślił Duda.

Zdaniem polskiego prezydenta, „niezależność krajów naszego regionu zawsze była (…) solą w oku rosyjskich imperialistów”.

– Kiedy tylko więc Moskwa otrząsnęła się z szoku po utracie stalinowskiej strefy wpływów, zaczęła dążyć do odbudowy imperium. Pamiętamy militarną napaść na Gruzję z 2008 roku. Pamiętamy też kilkakrotne brutalne tłumienie ruchów wolnościowych na Białorusi i Ukrainie. Wreszcie – pamiętamy wrogą politykę Rosji wobec niepodległej Ukrainy, zbrojną aneksję Krymu i Donbasu w 2014 roku, a przede wszystkim trwającą od 24 lutego 2022 roku pełnoskalową ludobójczą wojnę z suwerennym państwem ukraińskim – wyliczył Duda.

– Rosja zawsze chce władzy nad całą Europą Środkową i Wschodnią. Ale wolna Polska, wolna Ukraina i wszystkie inne niepodległe państwa naszego regionu nigdy się na to nie zgodzą. Dla naszych narodów to kwestia życia i śmierci, zachowania tożsamości i przetrwania. To kwestia naszej przyszłości, bezpieczeństwa i pomyślności – podsumował prezydent Duda.

Tekst prezydenta został opublikowany wspólnie z miesięcznikiem „Wszystko Co Najważniejsze” w ramach projektu realizowanego z Instytutem Pamięci Narodowej i Polską Fundacją Narodową.

16:37 Finlandzkie media: Rosja przerzuciła systemy obrony przeciwlotniczej spod Petersburga na Ukrainę

Rosja przerzuca systemy obrony przeciwlotniczej spod Petersburga na południe, prawdopodobnie na Ukrainę – twierdzi fiński portal Yle. Rosyjskie wojska używają na Ukrainie rakietowych systemów przeciwlotniczych S-300 do atakowania celów naziemnych.

Fiński portal Yle przeanalizował zdjęcia satelitarne rosyjskich baz obrony powietrznej wokół Petersburga – widać na nich, że część systemów zniknęła w ostatnich miesiącach.

– Petersburg, drugie co do wielkości miasto w Rosji, był otoczony pierścieniem 14 baz obrony powietrznej. Teraz niektóre z nich są puste – pisze Yle.

Cytowany przez portal ekspert wojskowy Marko Eklund ocenił, że „cztery bazy zostały całkowicie opróżnione”. Oprócz tego z niektórych baz wokół Petersburga, wywieziono część systemów przeciwrakietowych i przeciwlotniczych.

– Najprawdopodobniej na Ukrainę – ocenia Yle.

Według Eklunda przemieszczenie tego uzbrojenia nie powinno istotnie osłabić rosyjskiej obrony, ponieważ usunięto „najstarszy sprzęt”.

– Najprawdopodobniej usuwane jest przede wszystkim wyposażenie starych systemów (przeciwlotniczych) S-300 – ocenił Eklund. Na miejscu pozostają natomiast nowsze i mające dwukrotnie większy zasięg systemy S-400.

Władze Ukrainy w ciągu ostatnich kilku miesięcy regularnie informują o tym, że wojska rosyjskie używają obu systemów S-300 i S-400 do atakowania celów naziemnych. Wynika to według ekspertów z kurczących się szybko zasobów pocisków balistycznych.

Przeciwlotnicze pociski do systemów S-300 nie są przeznaczone do atakowania celów naziemnych, ale możliwe jest ich wykorzystanie w taki sposób. Oznacza to jednak, jak zaznaczają analitycy, większe zniszczenia i zagrożenie dla cywilów. Jest to również sprzeczne z prawem międzynarodowym.

W przeciwieństwie do rakiet balistycznych, np. typu Iskander, Rosja posiada duże zapasy pocisków do systemów S-300 (według ukraińskiego wywiadu – ok. 7 tys.). Yle szacuje, że przy obecnym natężeniu ataków może je wykorzystywać jeszcze przez trzy lata.

15:10 Prokurator generalny Ukrainy: potwierdzono pięć popełnionych przez Rosjan przestępstw seksualnych wobec dzieci

Organy ścigania Ukrainy potwierdziły pięć przypadków przestępstw seksualnych wobec dzieci ze strony rosyjskich wojskowych – powiadomił prokurator generalny. Władze ukraińskie ustaliły także dane 5,3 tys. nielegalnie deportowanych dzieci.

– Są przypadki przemocy seksualnej wobec dzieci, ustalone w trakcie postępowań karnych. Ta kategoria zbrodni wojennych została potwierdzona w przypadku pięciorga dzieci w wieku od 4 do 16 lat – powiedział Andrij Kostin w wywiadzie dla portalu lb.ua.

– Zdajemy sobie sprawę, że takich zbrodni jest o wiele więcej. To trudna praca. Pracujemy z dziećmi z wykorzystaniem systemu „zielony pokój”, w obecności psychologów, których dzieci nie widzą, ale którzy pomagają – mówił Kostin.

Kostin powiedział również w tym samym wywiadzie, że władze ukraińskie ustaliły, iż na terytorium Rosji i Białorusi nielegalnie wywieziono z Ukrainy ponad siedem tysięcy dzieci.

– Jak dotąd ustalono tożsamość 5327 dzieci – powiedział Kostin, dodając, że Ukraina przekazuje te informacje do MKCK. Władze Ukrainy, jak zaznaczył, nie mają możliwości działania na terytorium Rosji i wywierania nacisku na tamtejsze władze, lecz mogą to zrobić organizacje międzynarodowe.

– One mają możliwość wywarcia presji na państwo-agresora, żeby te dzieci sprowadzić (na Ukrainę). Wykorzystały je przecież, by umożliwić eksport ukraińskiego zboża do tych krajów, gdzie panuje głód – powiedział Kostin.

Proces sprowadzania przymusowo deportowanych dzieci jest bardzo trudny. Jak dotąd, powiedział Kostin, na Ukrainę udało się sprowadzić 55 dzieci. Jeszcze 37 takich dzieci wraz z bliskimi lub opiekunami znajduje się obecnie na terytorium krajów UE.

14:09 Pułk Azow: Rosjanie nie wypuszczają 50 uwięzionych kobiet z Azowstalu, dwie są w ciąży

Rosjanie przetrzymują 50 kobiet, które znajdują się wśród około 2 tys. osób wyprowadzanych z zakładów Azowstal i wziętych do niewoli; dwie z tych kobiet są w ciąży – powiedziała w poniedziałek przedstawicielka pułku Azow Ołena Tołkaczowa.

Wyjaśniła ona, że z zakładów Azowstal w ukraińskim Mariupolu, których bronił pułk Azow, wyprowadzonych zostało około dwóch tysięcy ludzi.

– Ponad 900 z nich to właśnie „azowcy”. Byli tam także cywile, bardzo dużo kobiet – powiedziała Tołkaczowa portalowi Ukraińska Prawda. Dodała, że dwie kobiety były w ciąży i u jednej z nich powinno teraz nastąpić rozwiązanie. Druga, która należała do pułku Azow, jest w czwartym miesiącu ciąży.

Według szacunków ukraińskich w niewoli przebywa wciąż ponad 2 tys. żołnierzy, którzy bronili się w ukraińskim kombinacie metalurgicznym Azowstal. Część z nich była przetrzymywana w obozie w Ołeniwce, który został ostrzelany pod koniec lipca przez wojska rosyjskie, co zostało uznane za zbrodnię wojenną. Prócz pułku Azow, wchodzącego w skład ukraińskiej Gwardii Narodowej, w kombinacie znajdowali się żołnierze piechoty morskiej, funkcjonariusze służby granicznej i policji.

13:39 Cztery tysiące pielgrzymów przyjechało do Humania na żydowskie święto Rosz Haszana

Do ukraińskiego Humania przyjechało 4 tys. pielgrzymów, ortodoksyjnych Żydów, w związku z nadchodzącym świętem Rosz Haszana – podało w poniedziałek zrzeszenie gmin żydowskich na Ukrainie. Wcześniej władze odradzały pielgrzymom przyjazd w warunkach wojny.

– Cztery tysiące chasydów przybyło już do Humania na doroczną pielgrzymkę z okazji Rosz Haszana – głosi komunikat, przekazany przez agencję Ukrinform. Podkreślono w nim, że przyjazd na Ukrainę pielgrzymów z różnych krajów, mimo trwającej wojny, jest przejawem ich zaufania do armii ukraińskiej. Niemniej, wcześniej ambasada Ukrainy w Izraelu apelowała o powstrzymanie się w tym roku od przyjazdu; wskazała, że w warunkach agresji rosyjskiej władze kraju nie mogą zagwarantować pielgrzymom bezpieczeństwa.

Humań, który leży w środkowej części Ukrainy, w obwodzie czerkaskim, nie jest objęty działaniami wojennymi. Jednak zagrożenie ostrzałami rosyjskimi utrzymuje się na całym terytorium Ukrainy, o czym codziennie informują ukraińskie siły zbrojne.

Rosz Haszana, dwudniowe święto rozpoczynające w judaizmie nowy rok, przypada w tym roku w dniach 26-27 września. Chasydzi z Izraela i całego świata pielgrzymują co roku z tej okazji do Humania, aby pomodlić się przy grobie rabina Nachmana z Bracławia, jednej z najważniejszych postaci chasydyzmu.

11:03 Media: pod Iziumem Rosjanie chowali ciała zabitych w ostrzałach, rodzinom dali tylko numery grobów

Do grobów w lesie pod Iziumem, w obwodzie charkowskim, Rosjanie przewozili ciała mieszkańców zabitych w ostrzałach, wydobyte z pochówków na terenie miasta; rodziny nie mogły tam pojechać, przekazano im tylko numery grobów – informuje w poniedziałek ukraińska agencja UNIAN.

Agencja cytuje w poniedziałek mieszkańców Iziumu, których bliscy spoczywają w niedawno odkrytym zbiorowym miejscu pochówków w lesie pod miastem. W ostatnich dniach informowano o ekshumowanych tam ciałach ze śladami tortur. UNIAN opisuje zaś, jak do tego miejsca trafiały ciała zabitych w ostrzałach miasta, trwających pięć miesięcy.

– Ulice Iziumu były usiane ciałami zabitych. Mieszkańcy próbowali samodzielnie pogrzebać ciała, a potem okupanci pochowali je powtórnie i nadali grobom numery – wyjaśnia agencja. Podkreśla, że w ostrzałach ginęły kobiety i dzieci, ludzie umierali pod gruzami budynków „niekiedy na oczach swych krewnych i znajomych”.

Jeden z mieszkańców, Hryhorij, przeżył ostrzał wielopiętrowego bloku mieszkalnego, na który spadła bomba lotnicza. Z całego domu ocalał tylko on, jego matka i jeszcze pięciu sąsiadów. – Zginęło 46 osób. Nie od razu – niektórzy jeszcze płonęli, albo udusili się – opowiada mężczyzna.

W reportażu opublikowanym przez UNIAN mowa jest o tym, jak w Iziumie groby pojawiały się obok domów mieszkalnych, na trawnikach, praktycznie przy każdej klatce schodowej. – Ktoś zginął pod gruzami, ktoś w eksplozji bomb kasetowych. Sąsiedzi wynosili ciała zabitych i zakopywali je wprost obok domów – relacjonuje agencja.

Rosjanie zaczęli przenosić groby latem. Wywozili ciała z mogił na ulicach Iziumu na prowizoryczny cmentarz w lesie za miastem. – Ludzi pogrzebano bez świadków. Krewnym zabitych potem przekazano tylko numery grobów – informuje UNIAN, powołując się na świadków tych wydarzeń. Ludzie mają nadzieję, że nie zostali oszukani i we wskazanych grobach faktycznie spoczywają ich bliscy.

Ekshumacje grobów pod Iziumem trwają.- Mamy szczęście, że ciała pochowano w glinie, w której rozkład nie następuje tak szybko – powiedział szef prokuratury obwodu charkowskiego Ołeksandr Iljinkow.

Podkreślił, że eksperci na niektórych ciałach identyfikują ślady tortur. Na zwłoki człowieka ze sznurem na szyi i związanymi rękoma natrafiono już w pierwszej z badanych mogił.

10:13 Wywiad wojskowy: w obwodzie donieckim Rosjanie wzmacniają oddziały zaporowe

W obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie rozszerzają działalność swoich oddziałów zaporowych, czyli jednostek mających zapobiec ucieczce żołnierzy z pola walki pod groźbą śmierci – ocenia w poniedziałek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

Wojskowi rosyjscy – według doniesień HUR – grożą śmiercią za wycofanie się; wywiad nie informuje, czy doszło do wykonania tych gróźb.

Według HUR pod Bachmutem w obwodzie donieckim Rosjanie rzucili do kontrataku przeciw siłom ukraińskim oddziały utworzone z mieszkańców separatystycznej tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. – Po tym, jak ukraińska obrona odpowiedziała i poszła naprzód, oddziały okupantów rozpoczęły samowolny odwrót ze swych pozycji – informuje HUR.

Dodaje następnie, że „aby powstrzymać ucieczkę, dowódcy oddziałów zmuszeni byli przypomnieć swym podwładnym po raz kolejny o zakazie samowolnego opuszczania pozycji, a także – o możliwości otwarcia ognia przez tyłowe oddziały zaporowe”.

Nazwą oddziałów zaporowych określane były jednostki działające w Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, tworzone przez radzieckie NKWD. Działały one za plecami jednostek frontowych i strzelały do żołnierzy, którzy próbowali się wycofać.

Według wywiadu ukraińskiego podczas trwającej obecnie inwazji rosyjskiej na Ukrainę rolę oddziałów zaporowych przydzielono formacjom z Czeczenii, podlegającym Ramzanowi Kadyrowowi, przywódcy tego regionu.

09:24 Prezydent Zełenski o ostrzale elektrowni atomowej: Rosję trzeba zatrzymać

Rosja zagraża całemu światu, trzeba zatrzymać ją, póki nie jest za późno – oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski komentując ostrzał przez wojska rosyjskie Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej w obwodzie mikołajowskim.

– W nocy pocisk rakietowy spadł 300 metrów od Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej. Doszło do krótkotrwałego odłączenia linii energetycznej. W budynkach na terenie elektrowni uszkodzone są okna. Okupanci znowu chcieli postrzelać, ale zapomnieli, czym jest elektrownia atomowa – napisał Zełenski w serwisie Telegram.

Dodał następnie: „Rosja zagraża całemu światu. Trzeba ją zatrzymać, póki nie jest za późno”. O ostrzale siłowni poinformował koncern Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych. – Wszystkie trzy reaktory Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej działają w zwykłym trybie. Nikt z pracowników siłowni nie ucierpiał – podał Enerhoatom.

Wcześniej strona ukraińska oskarżała wojska rosyjskie o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, największej siłowni atomowej na Ukrainie, która jest obecnie okupowana przez Rosjan. W ostatnich dniach personel Zaporoskiej Elektrowni Atomowej wyłączył ostatni działający tam reaktor w ramach środków bezpieczeństwa.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w przyjętej niedawno rezolucji wezwała Rosję do „bezzwłocznego zaprzestania wszystkich działań w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przeciwko niej, jak i wobec każdego innego obiektu nuklearnego na Ukrainie”.

08:15 Resort obrony: Rosja straciła na Ukrainie 55 samolotów bojowych, w tym cztery w ostatnich 10 dniach

W ciągu ostatnich 10 dni siły rosyjskie straciły nad Ukrainą co najmniej cztery samoloty, od początku inwazji straty rosyjskiego lotnictwa to około 55 maszyn – poinformowało w poniedziałek ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. Dodano, że brak przewagi w powietrzu to jedna z największych słabości wojsk rosyjskich.

Istnieje realne prawdopodobieństwo, że ten wzrost strat jest częściowo rezultatem podejmowania przez rosyjskie lotnictwo większego ryzyka, by zapewnić siłom na ziemi lepsze wsparcie wobec postępów wojsk ukraińskich – napisano w najnowszej aktualizacji wywiadowczej brytyjskiego resortu.

Dodano, że świadomość sytuacyjna rosyjskich pilotów jest często słaba, a niektóre samoloty mogły zagubić się na wrogim dla siebie terytorium i znaleźć się w zasięgu ukraińskich systemów obrony, ponieważ linie frontu szybko się przesuwały.

– Ciągły brak przewagi powietrznej sił rosyjskich pozostaje jednym z najważniejszych czynników leżących u podstaw słabości jej projektu operacyjnego na Ukrainie – oceniło ministerstwo.

08:13 Enerhoatom: Rosjanie ostrzelali elektrownię atomową pod Mikołajowem, reaktory działają normalnie

Wojska rosyjskie ostrzelały w nocy z niedzieli na poniedziałek Południowoukraińską Elektrownię Atomową w obwodzie mikołajowskim; trzy reaktory siłowni działają w zwykłym trybie – poinformował koncern Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych.

Enerhoatom przekazał, że w następstwie ostrzału rakietowego odłączone zostały trzy linie energetyczne.

– Wszystkie trzy reaktory Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej działają w zwykłym trybie. Nikt z pracowników siłowni nie ucierpiał – dodano w komunikacie, opublikowanym w serwisie Telegram.

08:10 Władze: w wyniku rosyjskich ostrzałów zginęły w obwodzie donieckim trzy osoby

Trzy cywilne osoby zginęły, a osiem zostało rannych w niedzielę w wyniku rosyjskich ostrzałów obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy – podały w poniedziałek władze tego regionu. Z innych obwodów Ukrainy napłynęły informacje o rannych i zniszczeniach w rezultacie ostrzałów, ale nie ma ofiar śmiertelnych.

Szef obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko napisał w komunikacie zamieszczonym na Telegramie, że trzy osoby zginęły w miejscowościach Toreck, Jahidne i Bohorodyczne. Osiem osób zostało rannych.

Dane te oznaczają, że łączna liczba zabitych cywilów w obwodzie donieckim od początku rosyjskiej inwazji przekracza 860. Doniesienia o zabitych napływają z tego regionu codziennie. Władze ukraińskie nie mają przy tym informacji o liczbie zabitych i rannych w okupowanych i zniszczonych miastach obwodu donieckiego – Mariupolu i Wołnowasze.

07:09 Wiceszef MON: mordy w Izium i Buczy pokazują, że to nie wyjątek, a reguła działania wojska rosyjskiego

Mordy w Izium, Buczy i wielu innych miejscach Ukrainy wyczerpują znamiona zbrodni wojennych i to popełnianych na masową skalę; nie jest to więc wyjątek, a reguła działania wojska rosyjskiego – ocenił w poniedziałek wiceszef MON Marcin Ociepa.

Kontynuowane są prace ekshumacyjne w Iziumie na północnym wschodzie Ukrainy, gdzie odkryto masowe pochówki. Mer tej miejscowości Wałeryj Marczenko w niedzielę ocenił, że ekshumacja ciał ze skupiska grobów odnalezionego pod Iziumem po wyzwoleniu miasta z rąk Rosjan potrwa jeszcze ok. dwa tygodnie. Według władz spoczywają tam m.in. ofiary rosyjskich zbrodni wojennych.

Wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa w poniedziałek ocenił, że „mordy w Izium, Buczy i wielu innych miejscach Ukrainy wyczerpują znamiona zbrodni wojennych i to popełnianych na masową skalę”. – Nie jest to więc wyjątek, a reguła działania wojska rosyjskiego – dodał.

Jego zdaniem jest to dowód na to, że „Rosja nie zmieniła swojej zbrodniczej natury, której twarz my w Polsce doskonale znamy chociażby ze zbrodni katyńskiej”. – Na Zachodzie trwa dyskusja, czy oficjalnie uznać Rosję za państwo sponsorujące terroryzm, tymczasem widać wyraźnie, że jest to wprost państwo terrorystyczne, stosujące tzw. terroryzm państwowy – zaznaczył.

Pod Iziumem znaleziono łącznie ponad 450 grobów po tym, jak armia rosyjska wycofała się z tego miasta, które okupowała od kwietnia br. Wśród 59 osób, których zwłoki ekshumowano, było 16 mężczyzn-cywilów i 26 kobiet oraz 17 wojskowych ukraińskich. Eksperci podkreślają, że większość ciał nosi oznaki nienaturalnej śmierci. Prokuratura powiadomiła wcześniej, że na miejscu prace prowadzi 10 grup, złożonych ze śledczych i prokuratorów.

Według ukraińskich władz liczba ofiar rosyjskich zbrodni w Iziumie może okazać się większa niż w Buczy i innych podkijowskich miejscowościach, które były dotąd najstraszniejszym symbolem zbrodni wojennych agresora na Ukrainie. Chodzi o te zbrodnie, które udało się potwierdzić po wyzwoleniu terytoriów. Wciąż niemożliwa do ustalenia jest liczba ofiar m.in. z nadal znajdujących się pod okupacją Mariupola czy Wołnowachy.

07:02 ISW: Rosja wciąż opiera się na ochotnikach w uzupełnianiu swych wojsk na Ukrainie

W procesie uzupełniania oddziałów rosyjskich na Ukrainie Kreml w coraz większym stopniu opiera się na werbowaniu ochotników do utworzonych doraźnie nieregularnych jednostek – ocenia w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Za jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy amerykański think tank uważa pogarszające się relacje między Kremlem i ministerstwem obrony, a także dowództwem armii. ISW cytuje opinię jednego z rosyjskich blogerów wojskowych, który napisał o rozpoczęciu, przynajmniej formalnym, formowania 4. korpusu armijnego. Poprzedni, 3. korpus armijny tworzyli właśnie ochotnicy. „Formowanie takich doraźnych jednostek doprowadzi do dalszych napięć, nierówności i ogólnego braku spójności pomiędzy oddziałami” – prognozuje ISW.

Opisując sytuację na froncie ocenia, że w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy oddziały rosyjskie „prawdopodobnie próbują prowadzić bardziej przemyślany i kontrolowany odwrót”, by uniknąć chaotycznej ucieczki, jaka nastąpiła wcześniej w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie kraju.

– Rosjanie znacznie wzmacniali w ostatnich miesiącach zachodnią część obwodu chersońskiego jednostkami powietrznodesantowymi i przynajmniej niektórymi elementami 1. armii pancernej. Te pozornie bardziej profesjonalne, wyszkolone i wyposażone jednostki skoncentrowane są na małym obszarze w obwodzie chersońskim i były przygotowywane do oczekiwanej kontrofensywy. Wydaje się, że spisują się znacznie lepiej niż siły rosyjskie w obwodzie charkowskim – czytamy w analizie.

Tym niemniej – ocenia ISW – kontrofensywa ukraińska w obwodzie chersońskim czyni pewne postępy; oddziały rosyjskie próbują raczej ją spowolnić niż odwrócić.

– Jedynym obszarem na Ukrainie, gdzie siły rosyjskie wciąż próbują działań ofensywnych, jest obwód doniecki. Pojawiały się sporadyczne doniesienia o ograniczonych kontratakach ukraińskich. Nie ma jednak dowodów, by Ukraina przygotowywała na tym obszarze operacje kontrataku na dużą skalę – ocenia ISW.

01:06 Zełenski: nasza kontrofensywa będzie kontynuowana

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w niedzielę wierczorem, że kontrofensywa wojsk ukraińskich przeciwko armii rosyjskiej będzie kontynuowana a wrażenie, iż na froncie, po serii zwycięstw ukraińskich, zapanowała „pewna cisza” jest mylne.

W wieczornym nagraniu wideo Zełenski wymienił miejscowości i obwody wyzwolone ostatnio przez siły ukraińskie.

Prezydent oświadczył następnie: „Być może niektórym z was może się wydawać, że po serii zwycięstw mamy pewną ciszę. Ale to nie jest cisza. To przygotowanie do następnej serii (nazw wyzwolonych miejscowości) ponieważ Ukraina musi być wolna, cała Ukraina”.

Siły zbrojne Ukrainy rozpoczęły kontrofensywę w rejonie Charkowa na początku września. Według Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) wojska ukraińskie przełamały linie rosyjskie na niektórych odcinkach frontu na głębokość do 70 km i w ciągu 5 dni, licząc od 6 września, wyzwoliły większe terytorium niż wojskom rosyjskim udało się zdobyć od kwietnia br.

PAP/ua/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj