210. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Władimir Putin ogłosił rozpoczęcie częściowej mobilizacji w Rosji

(Fot. EPA/YEVGEN HONCHARENKO)

Ukraina broni się przed napaścią Rosjan, która trwa już 210. dzień. Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów, zamierzają przeprowadzić pseudoreferenda, mające na celu włączenie okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Plany te zostały jednak potępione przez przywódców innych państw oraz Unię Europejską.

17:58 Prezydent Biden: Putin zagroził użyciem broni jądrowej, mając w pogardzie międzynarodowe traktaty

– Prezydent Rosji Władimir Putin zagroził użyciem broni jądrowej przeciwko Europie, mając w pogardzie zasady Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej – powiedział w środę prezydent USA Joe Biden. Dodał, że plan przeprowadzenia fikcyjnych referendów na okupowanych terenach Ukrainy to niezwykle poważne złamanie Karty Narodów Zjednoczonych.

– Nie dalej jak dziś prezydent Putin wysunął groźby nuklearne wobec Europy, mając w rażącej pogardzie odpowiedzialność wynikającą z reżimu nieproliferacji (broni atomowej) – powiedział Biden, odnosząc się do Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT).

Jak dodał, Rosja sprzeniewierza się kluczowym zasadom tego układu. – Nikt nie jest w stanie wygrać wojny jądrowej i nigdy nie może do niej dojść – powiedział Biden.

Odniósł się też do ogłoszonej przez Rosję częściowej mobilizacji oraz planowanych pseudoreferendów na okupowanych terytoriach Ukrainy.

– Kreml organizuje fikcyjne referenda, by zaanektować części Ukrainy, co jest skrajnie znaczącym pogwałceniem Karty Narodów Zjednoczonych, a świat powinien ocenić to jako skandaliczne działanie – powiedział prezydent.

17:13 Prezydent Zełenski: Putin chce utopić Ukrainę we krwi, także we krwi własnych żołnierzy

– Putin potrzebuje nowych wojsk, bo widzi, że duża część żołnierzy, którzy przybywają na Ukrainę, po prostu ucieka – powiedział w środę w Kijowie w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Bild” prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując ogłoszenie w Rosji częściowej mobilizacji. – Putin „chce utopić Ukrainę we krwi, ale także we krwi własnych żołnierzy – podkreślił.

W środę rano Putin nakazał częściową mobilizację rosyjskich sił zbrojnych ze skutkiem natychmiastowym, która ma objąć 300 tys. osób. Zapowiedział także wsparcie dla przeprowadzenia pseudoreferendów w sprawie przyłączenia czterech okupowanych regionów Ukrainy do Rosji i ponownie zagroził Zachodowi użyciem broni jądrowej.

Zełenski podkreślił, że nie obejrzał wystąpienia Putina w sprawie mobilizacji, bo nie zawierało ono „niczego nowego”. – Putin (de facto) już przeprowadził częściową mobilizację. Trwa ona od miesiąca. Nasze służby wywiadowcze i nasi sojusznicy o tym mówili – przypomniał.

Jak ocenił prezydent Ukrainy, częściowa mobilizacja potwierdza, że Rosja ma „problemy z oficerami i innym personelem wojskowym”. – Wiemy już, że zmobilizowali kadetów, młodych ludzi, którzy nie potrafili walczyć. Ci kadeci polegli, nie mogli nawet ukończyć edukacji. Wszyscy ci ludzie (…) przyszli do nas i zginęli – dodaje. Putin „widzi, że duża część tych, którzy do nas przychodzą, po prostu ucieka”. – On chce utopić Ukrainę we krwi, ale także we krwi własnych żołnierzy – podkreślił.

Zełenski zaapelował bezpośrednio do rządu Niemiec, mówiąc o potrzebie większego wsparcia wojskowego, szczególnie w postaci czołgów. – Dla nas czołgi oznaczają, że możemy uratować więcej istnień ludzkich. To kwestia (…) przeżycia naszych żołnierzy – podkreślił. Zapewnił, że Ukraina jest wdzięczna Niemcom za dotychczasowe wsparcie militarne i finansowe, ale potrzebuje więcej, aby wygrać wojnę.

Prezydent Ukrainy zaapelował do rządu w Berlinie, by ten nie tłumaczył swojej odmowy dostarczania czołgów zachowaniem USA i innych krajów. – Niemcy są niezależne od innych państw. Niemcy są najsilniejszą gospodarką w Europie, więc mogą dawać innym dobry przykład – uzasadnił.

Jak potwierdził Zełenski, jego rozmowy telefoniczne z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem „były czasem głośne”. – Jestem bardzo bezpośrednią osobą. To nie tylko kwestia mojego charakteru. Oszczędza to czas potrzebny do rozwiązania problemów – wyjaśnił. – Często prowadziłem rozmowy telefoniczne w sposób bardzo bezpośredni, ponieważ nie rozumiałem pewnych kroków. Były sytuacje, w których ściany drżały – przyznał.

Prezydent Ukrainy zapewnił, że nie przejął się groźbami Putina. – Będziemy postępować zgodnie z naszymi planami, krok po kroku. Jestem pewien, że wyzwolimy nasze terytorium – podkreślił. Jego zdaniem planowanych przez Putina „pseudoreferendów nie uzna 90 proc. państw” na świecie.

Odnosząc się do wystosowanych przez rosyjskiego przywódcę gróźb użycia broni jądrowej, Zełenski zaznaczył: „Nie należy ulegać groźbom Putina. Jutro może powiedzieć, że oprócz Ukrainy chce też części Polski, bo inaczej użyje broni jądrowej. Nie możemy iść na takie kompromisy”.

– Nadal są jeszcze kraje na świecie, które nie zrozumiały, że Putin już przegrał tę wojnę. Historycznie przegrał. Nie tylko (wojnę) przeciwko Ukrainie, ale także ze swoim krajem, z całym światem. Przegrał z demokracją. Jego wojna jest przegrana. Od pierwszego dnia inwazji na terytorium Ukrainy przegrał tę wojnę. Nikt mu tego nie wybaczy – podsumował Zełenski.

16:13 Chińskie MSZ wzywa do zawieszenia broni na Ukrainie i poszanowania integralności terytorialnej wszystkich krajów

W związku z ogłoszoną w środę przez prezydenta Władimira Putina częściową mobilizacją Chiny wezwały do zawieszenia broni w wojnie Rosji z Ukrainą, rozpoczęcia dialogu i podkreśliły konieczność poszanowania „integralności terytorialnej wszystkich krajów”.

Stanowisko Chin przedstawił rzecznik MSZ w Pekinie Wang Wenbin. – Należy szanować suwerenność i integralność terytorialną wszystkich krajów, przestrzegać celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych, brać pod uwagę uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa wszystkich innych krajów. Powinny być wspierane wszelkie wysiłki, sprzyjające pokojowemu rozwiązywaniu kryzysów – powiedział na konferencji prasowej Wang.

– Wzywamy zainteresowane strony do wdrożenia zawieszenia broni, rozpoczęcia dialogu i konsultacji oraz do jak najszybszego znalezienia rozwiązania, które rozwieje uzasadnione obawy wszystkich stron w zakresie bezpieczeństwa – dodał rzecznik.

Wang podkreślił, że Chiny są gotowe do współpracy ze społecznością międzynarodową, aby nadal „odgrywać konstruktywną rolę w łagodzeniu sytuacji”.

AFP przypomina, że podobne stanowisko chińskie MSZ wygłosiło już w zeszłym tygodniu, gdy przedstawicielka resortu Mao Ning powiedziała, iż Pekin wzywa wszystkie zainteresowane strony do ustanowienia zawieszenia broni w drodze dialogu i negocjacji. – Mamy też nadzieję, że społeczność międzynarodowa stworzy do tego warunki i przestrzeń – mówiła.

15:48 Biały Dom: jeśli Rosja użyje broni jądrowej, spotkają ją surowe konsekwencje

Jeśli Rosja użyje broni jądrowej, to spotkają ją surowe konsekwencje – powiedział w środę rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby w wywiadach dla telewizji ABC i Fox News. Jak dodał, USA muszą poważnie podchodzić do nuklearnych gróźb Władimira Putina.

Pytany przez ABC o to, jak USA zareagują, jeśli Rosja użyje broni jądrowej, Kirby odpowiedział: „Będą surowe konsekwencje. Nie tylko stanie się dużo większym pariasem na arenie międzynarodowej, ale będą musiały ją spotkać surowe konsekwencje”.

Rzecznik odniósł się w ten sposób do słów rosyjskiego prezydenta z wyemitowanego w środę orędzia, w którym zadeklarował on użycie „wszystkich niezbędnych środków do obrony” Rosji w przypadku zagrożenia dla kraju i zapewnił, że „nie blefuje”.

– To nieodpowiedzialne, by mocarstwo jądrowe mówiło w ten sposób. Ale to nie jest nietypowe dla tego, w jaki sposób on mówił i bierzemy to na poważnie – powiedział Kirby.

W wywiadzie dla Fox News rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego stwierdził, że Putin znajduje się pod wielką presją, zarówno „zewnętrznie, jak i wewnętrznie”, a ogłoszona przez niego częściowa mobilizacja jest wyrazem tego, że wojna nie układa się po jego myśli.

– Z jakiego innego powodu ogłaszałby mobilizację 300 tys. żołnierzy, dlaczego pospiesznie organizowałby fikcyjne referenda w Donbasie i na południu, by szybko uzyskać legitymację nad terytorium, nad którym nie zdołał objąć kontroli wojskowej? – mówił Kirby.

14:59 Rosja: Trwają protesty przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą; są zatrzymani

– W kilku miastach Rosji w środę zatrzymano uczestników protestów przeciwko ogłoszonej tego dnia przez prezydenta Władimira Putina częściowej mobilizacji – relacjonują media. W Moskwie akcja demonstracja ma odbyć się wieczorem.

– Na Syberii, w Irkucku, na centralnym placu miasta zgromadziło się ok. 60 osób. Akcję rozpędzono, zatrzymano co najmniej 20 protestujących – podaje niezależna telewizja Dożd.

W Ułan Ude, głównym mieście Buriacji, na akcję przeciwko mobilizacji wyszło kilkadziesiąt osób, którym policjanci kazali się rozejść.

Protestujący wyszli też na ulice w Chabarowsku. Tam policjanci sprawdzają dokumenty uczestnikom manifestacji. Portal Meduza pisze również o demonstracji w Jakucku i Tomsku.

W Moskwie akcja protestu ma rozpocząć się o godz. 19 miejscowego czasu (godz. 18 w Polsce).

14:40 Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa: ogłaszając mobilizację, Putin przedstawił plan „utylizacji Rosjan”

– Ogłaszając częściową mobilizację w Rosji, prezydent tego kraju Władimir Putin przedstawił plan „utylizacji Rosjan” – skomentował sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow.

– Plan Putina „Trójkąt Bermudzki” to kompleksowy program utylizacji Rosjan. Ucieczka od mobilizacji – więzienie – (prywatna organizacja najemnicza) Grupa Wagnera. Dalej  ukraiński front i biała łada – napisał Daniłow na Twitterze.

Pisząc o białej ładzie, szef RBNiO nawiązał do głośnego reportażu w rosyjskiej telewizji państwowej, w którym opowiadano o rodzinie zabitego na froncie rosyjskiego żołnierza. Za odszkodowanie krewni wojskowego kupili biały samochód marki Łada, którym pochwalili się w telewizji.

W środę władze Rosji ogłosiły rozpoczęcie częściowej mobilizacji, która ma objąć 300 tys. osób. Wcześniej odbywała się jednak tzw. ukryta mobilizacja, w ramach której różnymi środkami zachęcano mężczyzn do podpisania kontraktów z wojskiem.

Wśród wysyłanych na front są m.in. więźniowie, których w tym celu wyciąga z zakładów karnych Grupa Wagnera.

W nowych przepisach, przegłosowanych już przez Dumę Państwową (niższą izbę parlamentu Rosji), przewidziano natomiast karę więzienia za odmowę stawienia się do poboru, a także za dezercję, odmowę wykonania rozkazów czy dobrowolne poddanie się.

14:08 Premier Belgii po przemówieniu Putina: Musimy zachować spokój i nie dolewać oliwy do ognia

– Przede wszystkim musimy zachować spokój i nie dolewać oliwy do ognia – powiedział w środę premier Belgii Alexander De Croo stacji VRT NWS, reagując na ogłoszenie przez prezydenta Rosji Władimira Putina częściowej mobilizacji wojskowej w konflikcie z Ukrainą.

– Z drugiej strony nie powinniśmy się bać – podkreślił szef belgijskiego rządu. – Musimy jasno określić nasze stanowisko i nadal wspierać Ukrainę – zaznaczył, cytowany przez agencję Belga.

De Croo odniósł się do broni, którą Belgia już wysłała na Ukrainę. – Belgia przekazała już broń i zasoby o wartości 55 mln euro. Będziemy to robić nadal w obszarach, w których jesteśmy silni – wskazał.

Władimir Putin ogłosił w środę rano częściową mobilizację w Rosji. Operacja ma rozpocząć się jeszcze w środę i objąć rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie. – Mobilizacja obejmie ok. 300 tys. osób – poinformował w środę rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.

Cztery okupowane przez Rosję regiony Ukrainy zapowiedziały we wtorek, że zamierzają przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Rosji. Są to samozwańcze tzw. republiki ludowe – Doniecka i Ługańska, a także okupowane części obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Pierwsze referendum miałoby się odbyć w piątek.

14:05 Komisja Europejska: Władimir Putin dąży do eskalacji agresji na Ukrainę

Władimir Putin jest zainteresowany jedynie eskalacją agresji na Ukrainę – oświadczył w środę na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano, reagując na ogłoszoną przez rosyjskiego przywódcę „częściową mobilizację”.

– Putin nie jest zainteresowany pokojem. Putin jest zainteresowany jedynie eskalacją agresji. Częściowa mobilizacja i referenda, to kolejny przejaw tego, że jest zdesperowany przebiegiem tej agresji – oznajmił Stano.

– Państwa członkowskie UE odbyły już spotkanie koordynacyjne, na którym dyskutowały odpowiedź UE na trwającą agresję przeciwko Ukrainie. Chodzi o wszystkie aspekty tej agresji – popełnione zbrodnie, referenda, odkrycie masowych grobów – dodał przedstawiciel KE.

14:03 Rzecznik PiS o orędziu Putina: to skazana na niepowodzenie próba zastraszenia Zachodu, aby nie udzielał wsparcia Ukrainie

To desperacka, skazana na niepowodzenie próba zastraszenia Zachodu, żeby nie udzielał wsparcia Ukrainie – tak rzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił środowe orędzie prezydenta Rosji Władimira Putina.

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Stwierdził, że „celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji”. Utrzymywał on, że Zachód grozi Rosji m.in. użyciem broni jądrowej. – W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef – powiedział Putin.

Rzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił, że orędzie Putina stwarzało wrażenie skierowanego w równej mierze na zewnątrz, jak i do wewnątrz kraju. – Groźby pod adresem Zachodu były w zasadzie powtórzeniem tego, co Putin mówił od początku wojny – zaznaczył.

– Była to równie desperacka, co raczej skazana na niepowodzenie próba zastraszenia Zachodu, żeby nie udzielał wsparcia Ukrainie – ocenił rzecznik PiS.

Polityk PiS przywołał również „tradycyjne” oskarżanie Zachodu o rusofobię. – Warto przypomnieć, że takie zarzuty formułowano kiedyś wobec Prawa i Sprawiedliwości. Czyniły to dzisiejsze, świeżo upieczone „jastrzębie” w polskiej polityce, kiedy Prawo i Sprawiedliwość sprzeciwiało się działaniom, które miały uzależniać Polskę od Rosji – wskazał.

Fogiel odniósł się także do decyzji o częściowej mobilizacji i w tym kontekście zastanawia się, na ile jest to dziś możliwe. – Słyszymy już doniesienia o wzmożonym ruchu lotniczym z Moskwy do sąsiednich krajów” – zauważył. „To nie liczebność jest dziś problemem armii rosyjskiej, tylko niezborność, brak umiejętności na polu walki, problemy logistyczne, problemy zaopatrzeniowe, więc można na tę decyzję patrzeć jako na próbę przykrycia dotychczasowych porażek, albo wręcz próbę opanowania sytuacji wewnętrznej – dodał.

Rzecznik PiS ocenił też, że orędzie Putina było „okraszone tradycyjną, kłamliwą sowiecką retoryką „wojny o pokój”. – To Rosja napadła na sąsiada, popełnia tam zbrodnie wojenne, a jej przywódca cały czas mówi o konieczności obrony Rosjan i o tym, że jego działania mają na celu ochronę narodu rosyjskiego – podkreślił.

13:59 Szef Rady Europejskiej: wsparcie UE dla Ukrainy pozostanie niezłomne

W tej wojnie jest tylko jeden agresor – Rosja, i jeden zaatakowany kraj – Ukraina; wsparcie UE dla Ukrainy pozostanie niezłomne – napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

– Kreml ogłasza mobilizację w Międzynarodowy Dzień Pokoju 2022, podczas gdy w kraje Zgromadzenia Ogólnego ONZ pracują na rzecz współpracy, bezpieczeństwa i dobrobytu – dodał.

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w środę rano częściową mobilizację w Rosji. Operacja rozpoczęła się jeszcze w środę i objęła rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie. Mobilizacja obejmie 300 tys. osób – poinformował w środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu.

Cztery okupowane przez Rosję regiony Ukrainy zapowiedziały we wtorek, że zamierzają przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Rosji. Są to samozwańcze tzw. Doniecka i Ługańska Republiki Ludowe, a także okupowane części obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Pierwsze z referendów miałyby się odbyć w piątek.

13:52 Wiceszef MON: słowa Putina m.in. o częściowej mobilizacji – wyrazem desperacji i słabości

Zapowiedź prezydenta Rosji Władimira Putina o częściowej mobilizacji rezerwistów oraz ponowna groźba użycia broni jądrowej, to dowód desperacji i słabości prezydenta Rosji – ocenił w rozmowie z PAP wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.

W wyemitowanym w środę rano przemówieniu Putin ogłosił częściową mobilizację, która ma się rozpocząć jeszcze tego samego dnia i zagroził Zachodowi użyciem broni jądrowej w przypadku „ataku na integralność terytorialną Rosji”. Minister obrony Siergiej Szojgu poinformował później, że mobilizacja ma objąć 300 tys. osób.

– Dzisiejsze orędzie i słowa Putina świadczą o swoistej desperacji z jego strony – ocenił Skurkiewicz. – To przykład tego, że armia rosyjska nie radzi sobie na Ukrainie; jest w defensywie, choć miała zająć Kijów w ciągu kilkudziesięciu godzin. To coś, co pokazuje też swoistą słabość prezydenta Federacji Rosyjskiej – podkreślił.

Według wiceministra obrony, „do wyobraźni Putina najbardziej przemawiają i będą przemawiać daleko idące sankcje gospodarcze”. – To jest kluczowy element, który się będzie odbijał na społeczeństwie Rosji. Istotne, aby świat Zachodu był zjednoczony w tych działaniach, podejmował wspólne decyzje, zajmował jednolite stanowisko wobec Federacji Rosyjskiej i samego Kremla, aby nie dał się podzielić działaniami ze strony Federacji Rosyjskiej – powiedział Skurkiewicz.

– Groźba użycia broni jądrowej jest aktem desperacji ze strony Putina. On zdaje sobie sprawę, że tego typu działania doprowadziłyby do globalnego konfliktu, do trzeciej wojny światowej. To działanie absolutnie desperackie, takie grożenie niczemu dobremu nie służy, na pewno nie będzie służyło zbliżeniu się do rozstrzygnięć, jeżeli chodzi o konflikt na Ukrainie – ocenił wiceszef MON.

13:12 Prawnik Nawalnego: mobilizacja jest de facto powszechna, a nie częściowa

Mobilizacja jest de facto powszechna, a wcale nie częściowa; powołać mogą wszystkich, oprócz tych, którzy nie nadają się z powodu wieku i stanu zdrowia – ocenił w środę prawnik ekipy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego Wiaczesław Gimadi. Media zauważyły, że 7. punkt dekretu został utajniony.

– Jeśli przeczyta się dekret Putina, to w rzeczywistości oczywiście nie jest to żadna częściowa, lecz powszechna mobilizacja – napisał Gimadi na Twitterze.

– Mają prawo powołać wszystkich, oprócz zupełnie niezdolnych do służby z powodu stanu zdrowia i z powodu wieku (żołnierze do 50, a młodsi oficerowie do 60 lat). Jak zachce ministerstwo obrony – napisał Gimadi.

Media niezależne zwróciły natomiast uwagę, że dokument zawiera utajniony fragment.

– W opublikowanej na stronie internetowej Kremla treści dekretu punkt 7. został pominięty, a w wersji przedstawionej na państwowym portalu prawnym (odpowiednik Dziennika Ustaw) jest ukryty i oznaczony jako „do użytku służbowego” – pisze w środę portal Meduza.

Zapytany o treść tego punktu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że „nie może jej ujawnić”, jednak uściślił, że dotyczy on liczby osób, które mają być zmobilizowane. Przytoczył także słowa ministra obrony, który powiedział, że ma to być 300 tys. osób”.

– Jest tam mowa o tym, że to liczba do 300 tys. – powiedział Pieskow.

Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w Rosji w środę. Prezydent Rosji przekonywał, że dotyczyć ona będzie rezerwistów i tych, którzy odbyli służbę w wojsku. A minister obrony dodawał m.in., że nie będzie poboru studentów.

Tymczasem Meduza zwraca uwagę, że „w dokumencie nie ma mowy o tym, iż poborowi podlegają rezerwiści”. W dekrecie podano też warunki zwolnienia z mobilizacji i są to m.in. wiek, stan zdrowia, wyrok sądu o pozbawieniu wolności. Zwolnienie mogą otrzymać także pracownicy rosyjskiego kompleksu obronnego.

12:24 Pierwsze damy Zełenska i Macron rozmawiały o przyjmowaniu ukraińskich dzieci do francuskich szpitali i szkół

Pierwsze damy Francji i Ukrainy, Brigitte Macron i Ołena Zełenska rozmawiały w Nowym Jorku w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego ONZ na temat przyjmowania ukraińskich dzieci z chorobami nowotworowymi do francuskich szpitali oraz dzieci uchodźców z Ukrainy do szkół we Francji.

Pierwsze damy rozmawiały we wtorek przez około godzinę w Ukraińskim Instytucie Ameryki o tzw. operacji „Bocian”, która ma polegać na transportowaniu chorych ukraińskich dzieci i nastolatków na leczenie onkologiczne we francuskich szpitalach – podała stacja BFM TV w środę.

11:50 Mer Kijowa Kliczko o mobilizacji w Rosji: tyran uruchomił procesy, które go pogrzebią

Tyran w końcu uruchomił w swoim kraju procesy, które go pogrzebią – skomentował ogłoszenie w Rosji mobilizacji mer stolicy Ukrainy Kijowa Witalij Kliczko. Cywilizowany świat musi zrozumieć, że zło trzeba zniszczyć u korzeni, a nie prowadzić rozmowy o negocjacjach pokojowych – zaznaczył.

– Ogłoszone przez Putina groźby mobilizacji i nuklearne nie pomogą agresorowi w jego pragnieniu podboju i zniszczenia Ukrainy i Ukraińców. Tyran w końcu uruchomił w swoim kraju procesy, które go pogrzebią. I cywilizowany świat powinien nareszcie zrozumieć, że zło trzeba niszczyć u korzeni, a nie rozmawiać o jakichś iluzorycznych „negocjacjach pokojowych” – napisał Kliczko na Telegramie.

Prezydent Władimir Putin ogłosił w środę rano częściową mobilizację w Rosji. Operacja ma rozpocząć się jeszcze w środę, do wojska zostanie powołanych 300 tys. rezerwistów – zapowiedziały rosyjskie władze.

– Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji – mówił również Putin w przemówieniu ogłaszającym mobilizację. Utrzymywał on, że Zachód grozi Rosji m.in. użyciem broni jądrowej. – W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef – podkreślił rosyjskie prezydent.

10:49 Ukraiński ekspert o prorosyjskich „referendach” i mobilizacji w Rosji: to krzyk rozpaczy

Decyzja o przeprowadzeniu tzw. referendów na terytorium Ukrainy i o „częściowej mobilizacji” to krzyk rozpaczy Rosji i wyraz desperacji – ocenił ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow. Dla Ukrainy, podkreślił, „to niczego nie zmienia”.

– To krzyk rozpaczy, ponieważ Rosjanie zrozumieli, że przegrywają na froncie i nie są w stanie utrzymać już zajętych terytoriów. Rosyjska armia wycofuje się i kwestia wyzwolenia tych terenów przez siły ukraińskie to już tylko kwestia czasu – powiedział w środę ekspert wojskowy Ołeh Żdanow.

Cztery okupowane przez Rosję regiony Ukrainy ogłosiły we wtorek pilnie, że zamierzają przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Rosji. Są to samozwańcze tzw. Doniecka i Ługańska Republiki Ludowe, a także okupowane części obwodów chersońskiego i zaporoskiego.

W środę rano Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację i zapowiedział poparcie dla tzw. „referendów” na okupowanych terytoriach Ukrainy, które nazwał „historycznymi ziemiami Noworosji”.

– Dzisiaj Putin próbuje „naciągnąć” na fakty tę ideologię, że Rosja jest w niebezpieczeństwie – powiedział analityk. Jego zdaniem mobilizacja w obecnym momencie nie będzie mieć efektu, bo ta ideologia nie działa.

– Rosyjska armia nie chce walczyć. Te trzysta tysięcy będą zbierać do Nowego Roku. Mobilizację trzeba było ogłaszać w marcu, kiedy ktoś jeszcze mógł uwierzyć w te historie o „nazistach” w Ukrainie – powiedział ekspert.

– Dla Ukrainy te „pseudoreferenda” nic nie zmieniają, nikt na świecie ich nie uzna. Tym bardziej, że na tych terenach trwają działania bojowe, a jeszcze mają to być „głosowania zdalne”. Na tych terenach są problemy z łącznością, nie mówiąc o internecie – dodał ekspert.

Według oceny Żdanowa „Putin nie zamierza od razu przyłączyć okupowanych terytoriów. – Dlatego powiedział o „ziemiach Noworosji”. Moim zdaniem może to być próba utworzenia jakiegoś podmiotu o nazwie Noworosja czy Nowoukraina – powiedział Żdanow. Jego zdaniem okupacja „choćby metra kwadratowego oznacza nowy pakiet sankcji, który dla Rosji „może się stać ostatnim przed jej upadkiem”.

– Putin chce odrodzić Związek Radziecki, a raczej stworzyć imperium w granicach ZSRR. Zabrać obwód zaporoski i przyłączyć do Rosji to nie jest „w imperialnym stylu”. Nie, on by chciał stworzyć najpierw odrębny byt, a potem np. przyłączyć go do państwa związkowego. On o tym marzy – już to zrobił z Łukaszenką, a teraz naciska na Armenię – powiedział Żdanow.

– Teraz kluczowa jest reakcja Zachodu, musi być odpowiednia reakcja na to wyzwanie, które rzucił mu Putin – zaznaczył.

Groźby użycia broni jądrowej to element zastraszania, przekonuje analityk. Propagandyści Kremla przekonują, że po aneksji Kreml będzie traktował okupowane tereny jako część swojego terytorium i będzie „miał rozwiązane ręce do użycia wszystkich środków”. To samo zasugerował w środę Putin.

– A jakiego jeszcze Rosja może użyć argumentu, oprócz broni jądrowej? Putin mówi: +Nie posłuchacie mnie, będzie wojna atomowa+. Chociaż i liderzy USA, i Wielkiej Brytanii pośrednio, przez media, dali mu jasno do zrozumienia, że w przypadku użycia broni masowego rażenia, zastrzegają sobie prawo do reakcji. A Zachód doskonale wie, gdzie mieści się ten jego bunkier – wskazał Żdanow.

– Mam w takim razie pytanie: a dlaczego nie odpowiedzieli, gdy Ukraina przeprowadzała ataki na Krymie? Przecież doskonale wiedzieli, że stoi za nimi Ukraina – dodał ekspert.

10:19 Minister obrony W. Brytanii: mobilizacja w Rosji to przyznanie, że inwazja jest porażką

Ogłoszona przez prezydenta Rosji Władimira Putina częściowa mobilizacja jest przyznaniem, że jego inwazja ponosi porażkę, a żadna ilość propagandy nie może przykryć faktu, że Ukraina wygrywa wojnę – oświadczył w środę brytyjski minister obrony Ben Wallace.

– Złamanie przez prezydenta Putina własnych obietnic, że nie będzie częściowej mobilizacji ludności ani nielegalnej aneksji części Ukrainy jest przyznaniem, że jego inwazja ponosi porażkę. On i jego minister obrony wysłali dziesiątki tysięcy własnych obywateli na śmierć, źle wyposażonych i źle prowadzonych. Żadna ilość propagandy nie może przykryć faktu, że Ukraina wygrywa tę wojnę, społeczność międzynarodowa jest zjednoczona, a Rosja staje się globalnym pariasem – napisał w wydanym oświadczeniu Wallace.

W wyemitowanym w środę rano przemówieniu Putin ogłosił częściową mobilizację, która ma się rozpocząć jeszcze tego samego dnia i zagroził Zachodowi użyciem broni jądrowej w przypadku „ataku na integralność terytorialną Rosji”. Jak wyjaśnił później minister obrony Siergiej Szojgu, mobilizacja obejmie 300 tys. osób.

09:20 Doradca prezydenta Ukrainy: ogłoszenie mobilizacji w Rosji pokazuje jej wojenne niepowodzenia

Ogłoszenie mobilizacji w Rosji można było przewidzieć, ta decyzja pokazuje, że agresja tego kraju na Ukrainę nie przebiega po myśli Kremla – przekazał w środę agencji Reutera Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Dodał, że w rosyjskim społeczeństwie mobilizacja będzie „skrajnie niepopularna”.

Inne wypowiedzi zawarte w wyemitowanym w środę rano nagraniu prezydenta Rosji Władimira Putina, podczas którego ogłosił mobilizację, miały charakter retoryczny i zmierzały do zrzucenia na Zachód winy za wojnę i pogarszającą się sytuację ekonomiczną w samej Rosji – uzupełnił prezydencki doradca.

Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację, która ma się rozpocząć jeszcze w środę. Ma objąć rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie. Mobilizacja obejmie 300 tys. osób – poinformował w środę rano minister obrony Rosji Siergiej Szojgu.

Cztery okupowane przez Rosję regiony Ukrainy zapowiedziały we wtorek, że zamierzają przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Rosji. Są to samozwańcze tzw. Doniecka i Ługańska Republiki Ludowe, a także okupowane części obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Pierwsze z nich miałyby się odbyć w piątek.

09:09 Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu: zmobilizowanych zostanie 300 tys. ludzi

Częściowa mobilizacja w Rosji obejmie 300 tys. ludzi – powiedział minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Zapewniał, że dotyczyć ona będzie wyłącznie ludzi z doświadczeniem wojskowym, nie będzie „powołań dla studentów”. Według Szojgu wskazana liczba stanowi 1 proc. ogólnego potencjału mobilizacyjnego Rosji.

Szojgu podał również – po raz pierwszy od marca – dane na temat rosyjskich strat na wojnie z Ukrainą – to 5937 zabitych. Według ekspertów liczba ta jednoznacznie uznana jest za zaniżoną. Według strony ukraińskiej wynosi ona ponad 55 tys.

Według Szojgu „Rosja walczy nie tyle z Ukrainą, co z całym Zachodem”.

08:53 Putin ogłasza częściową mobilizację w Rosji

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Zachodowi zagroził użyciem broni jądrowej – w przypadku „ataku na integralność terytorialną Rosji”.

Telewizja państwowa wyemitowała w środę rano nagrane wcześniej wystąpienie Putina, w którym ogłosił on częściową mobilizację w Rosji. – Mobilizacja zacznie się już dzisiaj, 21 września – obwieścił Putin.

O podjęcie takich kroków, przekazał rosyjski prezydent, wnioskowało ministerstwo obrony. Decyzja ta – jak oświadczył – została podjęta w celu „obrony ojczyzny” i „zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom” zarówno w Rosji, jak i na terenach okupowanych przez nią.

Częściowa mobilizacja ma objąć rezerwistów, osoby, które odbyły służbę w wojsku. Przed wysłaniem na front mają oni przejść dodatkowe przeszkolenie „z uwzględnieniem doświadczenia specjalnej operacji wojskowej (wojny w Ukrainie)”.

Dzień wcześniej samozwańcze władze okupowanych przez Rosję regionów Ukrainy pilnie zapowiedziały przeprowadzenie referendów w sprawie przyłączenia do Rosji. Mają się one rozpocząć w najbliższy piątek.

Putin oświadczył, że Rosja zrobi wszystko dla „bezpiecznego przeprowadzenia referendów” w czterech okupowanych ukraińskich regionach, a członkowie tamtejszych formacji zbrojnych zostaną zrównani w prawach z rosyjskimi wojskowymi, a tamtejsza ludność nie zostanie pozostawiona „na pastwę katów”.

– Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji – oznajmił Putin. Utrzymywał on, że Zachód grozi Rosji m.in. użyciem broni jądrowej. – W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef – powiedział.

Putin powtórzył, że rosyjska wojna przeciwko Ukrainie, którą nazwał, „uderzeniem wyprzedzającym”, była słuszną decyzją, a celem Rosji pozostaje zajęcie całych obwodów donieckiego i ługańskiego. Zgodnie z rosyjską propagandą rosyjski lider nazwał te działania „wyzwalaniem”. Władze Ukrainy, która od siedmiu miesięcy broni się przed rosyjską inwazją na pełną skalę, nazwał „reżimem neonazistowskim”.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, ogłosiły we wtorek, że zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili tego samego dnia rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

Według rosyjskiego niezależnego portalu Meduza pospieszne ogłoszenie referendów i towarzyszące mu groźby rosyjskich separatystów, że terytoria te będą uważane za „terytorium Rosji” i atak na nie będzie groził poważną eskalacją, to dowód na to, że „na Kremlu zwyciężyła partia wojny”.

Według ekspertów, Moskwa postawiła na scenariusz eskalacji pomimo porażek na froncie. Aneksja okupowanych terytoriów ma być próbą powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy i demonstracją determinacji Moskwy, przede wszystkim wobec rosyjskich odbiorców oraz prorosyjskich sił na terenach okupowanych.

08:32 Władze regionu: minionej doby w rosyjskich atakach zginęło sześciu cywilnych mieszkańców obwodu donieckiego

Siły rosyjskie zabiły we wtorek sześciu cywilnych mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy – poinformował w środę na Telegramie szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko. Rannych zostało 20 osób.

Dwie osoby zginęły w Bachmucie, po jednej w Torecku, Heorhijiwce, Drużbie i miejscowości Wełyka Nowosiłka.

Od początku wojny zginęło już w obwodzie donieckim 868 cywilów, a 2193 osoby odniosły obrażenia. Bilans ten nie uwzględnia ofiar w Mariupolu i Wołnowasze, gdyż nie ma możliwości określenia ich liczby – poinformował Kyryłenko.

08:04 Rosjanie bronią południa Ukrainy, by chronić dostępu do Krymu

Kontrofensywa na południu Ukrainy jest trudna, Rosjanie zaciekle bronią terenu, by utrzymać kontrolę nad drogami prowadzącymi na Krym – napisał portal telewizji Sky News.

Ukraińskie władze, zarówno cywilne jak i wojskowe, objęły niemal całkowitym embargiem informacje na temat kontrofensywy na południu, która ma na celu odbicie okupowanego przez Rosjan Chersonia, jedynego miasta obwodowego, jakie najeźdźcom udało się zdobyć – pisze Sky News. Kontrofensywa w południowych obwodach nie jest tak szybko, jak odbijanie terenów na północnym wschodzie Ukrainy, które odbyło się błyskawicznie. Sky News wskazuje kilka przyczyn takiego stanu rzeczy.

Po pierwsze, Rosjanie wiedzieli, że Ukraińcy zaczną kontratak, w związku z czym przygotowali się na niego i umacniają swoje pozycje.

Po drugie, obwód chersoński w dużej mierze okupowany przez Rosjan jest swego rodzaju bramą do półwyspu krymskiego i drogą łączącą południe Ukrainy z Rosją. Okupanci nie mogą sobie pozwolić na jego utratę, więc walczą z determinacją w obronie swoich pozycji.

Po trzecie wreszcie – teren jest płaski i pozbawiony naturalnych osłon, więc ruchy oddziałów piechoty są niebezpieczne, a pole walki zdominowała artyleria i rakiety – podkreśla portal Sky News.

We wtorek Przedstawicielstwo Prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu poinformowało, że na granicy pomiędzy obwodem chersońskim i Krymem Rosjanie budują fortyfikacje dla ludzi i ciężkiego sprzętu wojskowego, przez co można odnieść wrażenie, jakby szykowali się do odparcia szturmu, a w Sewastopolu rosyjscy okupanci dokonują inspekcji piwnic w wielopiętrowych budynkach, przy czym nie informują mieszkańców o charakterze prowadzonych działań.

07:44 ISW: Putin liczy, że dzięki aneksji okupowanych terytoriów zwiększy nabór ochotników i powstrzyma ukraińską kontrofensywę

Plany aneksyjne są skierowane przede wszystkim do odbiorców w Rosji – Putin liczy, że zwiększy możliwości tworzenia ochotniczych oddziałów poprzez używanie argumentu o „obronie” nowych ziem – uważa ISW w najnowszym raporcie.

– Kreml chce użyć sfałszowanych wyników nielegalnych „referendów”, by zaanektować część Ukrainy oraz uznać ją za część rosyjskiego terytorium – pisze w najnowszym raporcie ISW.

ISW ocenia także, że Putin widzi aneksję jako możliwość powstrzymywania ukraińskiej kontrofensywy. – Ukraińskie próby wyzwolenia okupowanych terytoriów będą przedstawiane jako ataki na Rosję – ocenił ISW.

Plany aneksyjne są skierowane przede wszystkim do odbiorców w Rosji – Putin liczy, że zwiększy możliwości tworzenia ochotniczych oddziałów poprzez apele do „obrony” nowych ziem – uważa ISW, oceniając, że na razie nie widzi potwierdzenia, by Kreml planował zmiany w sposobie generowania nowych sił do walki na Ukrainie.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

Według ISW Putin i jego otoczenie uświadomili sobie, że siły, którymi obecnie dysponuje Rosja, nie są wystarczające do zdobycia Ukrainy, zaś dotychczasowe próby pozyskiwania nowych sił do walki przez dobrowolną mobilizację nie dały wystarczających efektów.

Z jednej strony Kreml liczy, że na tle aneksji zwiększy się w Rosji liczba ochotników do „obrony” nowych ziem – „republik ludowych”. Z drugiej w Rosji przyjmowana jest ustawa, która zwiększa kary za dezercję, niestawienie się na pobór do wojska czy niewypełnienie rozkazu dowódcy. Za poddanie się można będzie trafić do więzienia na 10 lat.

Sama ustawa, jak podkreśla ISW, nie przewiduje ogólnej mobilizacji ani rozszerzenia zasad poboru do wojska. Według ISW na razie Kreml zamierza zwiększyć liczbę ochotników przez „przymusowy wolontariat” czyli to, co lider Czeczenii Ramzan Kadyrow nazwał „samomobilizacją”.

Ośrodek zaznacza, że w przypadku aneksji Moskwa będzie mogła wysyłać na okupowane tereny poborowych, argumentując, że jest to terytorium Rosji. Obecnie w Rosji trwa szkolenie żołnierzy z jesiennego poboru. Wcześniej Putin twierdził, że nie będzie wysyłać poborowych do walki na Ukrainie, jednak media informowały o takich przypadkach, za co władze były krytykowane. Innymi słowy, „aneksja może stworzyć lukę prawną umożliwiającą jawne wysyłanie poborowych do walki”.

ISW przypomina także, że w okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim Rosja tworzy formacje „ochotnicze” i będzie najpewniej zmuszać ukraińskich mężczyzn do walki w tych oddziałach, tak samo jak robi to już w republikach ludowych” w Donbasie.

Dodatkowo, zwraca uwagę ISW, Duma we wtorek przegłosowała ustawę, która przyspiesza możliwość uzyskania rosyjskiego obcokrajowcom walczącym w rosyjskiej armii. Będzie to możliwe już po roku służby, a nie – jak wcześniej – po trzech.

Jednocześnie kontynuowane będzie tworzenie batalionów ochotniczych przez władze lokalne w Rosji, jednak, jak zaznacza ISW, z malejącą skutecznością. Dodatkowo Rosja rekrutuje do walki więźniów, m.in. przez tzw. prywatną armię – grupę Wagnera.

Jak ocenia ISW, Putin liczy prawdopodobnie, że nasilenie samomobilizacji i represje wobec tych żołnierzy, którzy nie chcą walczyć, umożliwią Rosji zajęcie reszty obwodu donieckiego, a także utrzymanie już zajętych terenów w obwodzie ługańskim, chersońskim i zaporoskim.

– Myli się. Nie ma ani zasobów, ani czasu, by wygenerować efektywne zasoby do walki – oceniają analitycy. Według nich Putin jednak poczeka i w przypadku powodzenia może zdecydować się na eskalację. Jeśli jednak plan się nie powiedzie, znajdzie kozła ofiarnego, którego obarczy porażką. A najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest minister obrony Siergiej Szojgu.

06:05 Amerykańscy senatorowie nalegają na sankcje wtórne na rosyjską ropę

Demokratyczni i republikańscy senatorowie wezwali we wtorek, by administracja prezydenta Joe Bidena nałożyła sankcje wtórne na międzynarodowe banki, dla ochrony pułapu cenowego, jaki kraje G7 planują nałożyć na rosyjską ropę w związku z inwazją na Ukrainę.

Demokratyczny senator Chris Van Hollen i Republikanin Pat Toomey opracowali ramy legislacyjne dla nałożenia sankcji wtórnych. Byłyby wymierzone w instytucje zaangażowane w finansowanie handlu, ubezpieczeń, reasekuracji oraz pośrednictwa w handlu rosyjską ropą i produktami naftowymi sprzedawanymi po cenach przekraczających ustalony pułap – poinformowała agencja Reutera.

Obaj senatorowie są członkami komisji bankowej wyższej Izby Kongresu, która nadzoruje politykę sankcji. Ich zdaniem objęcie banków sankcjami utrudniłoby Rosji unikanie limitu cenowego poprzez transakcje z krajami nieuczestniczącymi formalnie w programie G7.

– Jeśli chcesz ustalić ogólnoświatowy pułap cenowy na rosyjską ropę, musisz zapewnić, że jest on powszechnie przestrzegany. Aby to osiągnąć, potrzebujemy wsparcia w postaci sankcji wtórnych – ocenił van Hollen po przesłuchaniach komisji bankowej.

Zdaniem Toomey’a Biden potrzebuje dalszego upoważnienia od Kongresu do egzekwowania limitu cenowego przez każdego, kto kupuje ropę z Rosji po cenie przekraczającej ustalony pułap lub w znacznie zwiększonych ilościach niż wyznaczone.

Asystentka ministra skarbu ds. finansowania walki z terroryzmem i przestępstwami finansowymi, Elizabeth Rosenberg zaznaczyła w czasie przesłuchania, że limit cenowy jest potężnym narzędziem pozwalającym uderzyć w Rosję i ustabilizować ceny energii.

Ministerstwo Skarbu USA ostrzegło, że każdy, kto sfałszuje dokumentację lub w inny sposób ukryje pochodzenie, lub cenę rosyjskiej ropy musi się liczyć z konsekwencjami.

Grupa G-7 ogłosiła we wrześniu plany limitu cenowego, aby w następstwie inwazji ograniczyć lukratywne dochody Rosji z eksportu ropy. Kilka krajów zakazało importu rosyjskiej ropy i paliwa, ale Moskwa zdołała utrzymać swoje dochody dzięki zwiększonej sprzedaży do Azji.

Jak zauważa Reuters, administracja Bidena jest niechętna nakładaniu sankcji wtórnych. Obawia się, że mogą skomplikować stosunki z importerami rosyjskiej ropy, takimi jak Chiny i Indie.

05:41 Premier Kanady potępił rosyjskie plany referendów na Ukrainie

Premier Kanady Justin Trudeau potępił we wtorek rosyjskie plany przeprowadzenia referendów na okupowanych przez Rosję częściach terytorium Ukrainy i zapowiedział, że Kanada nie uzna wyników.

– Kanada potępia planowane przez Rosję 'referenda’ na terenach okupowanych na Ukrainie. Nigdy ich nie uznamy. To jawne pogwałcenie prawa międzynarodowego. To dalsza eskalacja wojny. I jest to nie do przyjęcia – napisał na Twitterze Trudeau.

– Rosyjskie referenda to oszustwo i tak je będziemy traktować – powiedziała we wtorek minister spraw zagranicznych Melanie Joly, która zamieściła fragment nagrania swojej wypowiedzi na Twitterze. Dodała, że „Putin próbuje ukryć za nimi serię przegranych na polu bitwy”.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

Amerykański Departament Stanu ostrzegł we wtorek, że Rosja będzie musiała zmierzyć się z „zwiększonymi konsekwencjami” jeśli zdecyduje się zaanektować część Ukrainy. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że „jest bardzo jasne, że te pseudoreferenda nie mogą zostać uznane”. Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, że głosowania nie będą prawnie wiążące i nazwał je „parodią”.

04:12 Zełenski spokojny o fikcyjne referenda

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym orędziu zademonstrował spokój, wypowiadając się na temat pseudoreferendów, dotyczących przyłączenia do Rosji części okupowanej Ukrainy.

– Naszego zdania nie zmienia hałas ani żadne zapowiedzi – powiedział we wtorek ukraiński lider, cytowany przez agencję dpa. – Bronimy Ukrainy, wyzwalamy nasz kraj i nie okazujemy przede wszystkim żadnej słabości – oświadczył.

Zełenski wyraził wdzięczność za potępienie przez wiele krajów i organizacji planów Rosji dotyczących fikcyjnych referendów.

– Mamy pełne wsparcie naszych partnerów – powiedział prezydent.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

03:44 ONZ, Premier Japonii: Rosyjska inwazja na Ukrainę pogwałceniem Karty ONZ

Przebywający w Nowym Jorku premier Japonii Fumio Kishida potępił we wtorek na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, inwazję Rosji na Ukrainę. Podkreślił, że depcze to filozofię i zasady Karty Narodów Zjednoczonych.

Kishida określił atak na Ukrainę jako destabilizujący porządek międzynarodowy. Mówił, że powinny zwyciężyć rządy prawa, a nie przymus siły.

– Inwazja Rosji na Ukrainę jest postępowaniem, które depcze filozofię i zasady Karty Narodów Zjednoczonych. (…) Nigdy nie powinno to być tolerowane – ocenił Kishida.

Jak zauważył Reuters, pochodzący z Hiroszimy Kishida, miasta na które w czasie II wojny światowej została zrzucona bomba atomowa, potępił również groźbę użycia broni jądrowej przez Rosję. Szantażował tym prezydent Rosji Władimir Putin krótko po wszczęciu inwazji na Ukrainę 24 lutego.

W sierpniu rosyjski dyplomata mówił w ONZ, że konflikt na Ukrainie nie uzasadnia użycia przez jego kraj broni jądrowej. Ostrzegł jednak, że Kreml może zdecydować się na to w odpowiedzi na „bezpośrednią agresję” krajów NATO w związku z inwazją.

– Groźba użycia broni jądrowej, co uczyniła Rosja, nie mówiąc już o jej użyciu, jest poważnym zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa społeczności międzynarodowej. To nigdy nie jest dopuszczalne – akcentował Kishida.

Wyraził gotowość na spotkanie z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem, aby rozwiązać kwestie dotyczące programów nuklearnych Pjongjang, pocisków rakietowych oraz uprowadzenia przed kilkudziesięcioma laty japońskich obywateli. Zaznaczył też, że chciałby normalizacji stosunków dyplomatycznych z Koreą Północną.

03:12 ONZ, Kanclerz Niemiec: Putin musi zrozumieć, że nie może wygrać wojny

Rosyjski prezydent Władimir Putin zrezygnuje ze swoich „imperialnych ambicji”, tylko wtedy, gdy zrozumie, że nie może wygrać wojny – mówił kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas wtorkowej debaty generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.

– Dlatego nie zaakceptujemy żadnego pokoju dyktowanego przez Rosję i dlatego Ukraina musi być w stanie odeprzeć atak Rosji – oświadczył Scholz, cytowany przez agencję Reutera.

Niemiecki kanclerz powiedział, że nawrót imperializmu, który jest konsekwencją agresji Rosji na Ukrainę to nie tylko katastrofa dla Europy, ale dla globalnego, opartego na zasadach systemu pokojowego.

Scholz zaapelował do ONZ o obronę przed tymi, którzy woleliby świat, w którym „silni rządzą słabymi”.

Niemiecki polityk zapowiedział, że Berlin będzie gospodarzem konferencji na temat odbudowy Ukrainy 25 października. Niemcy pomogą rządowi w Kijowie w „ogromnych kosztach odbudowy kraju” – zadeklarował.

02:52 Szef dyplomacji UE Borrell ostrzega Rosję przed nowymi sankcjami w związku z planowanymi „referendami”

Główny dyplomata Unii Europejskiej Josep Borrell zagroził we wtorek Moskwie kolejnymi sankcjami w związku z planowanymi w kilku regionach Ukrainy pseudoreferendami w sprawie przyłączenia do Rosji.

Według unijnego dyplomaty Rosja i wszyscy, którzy są zaangażowani w te głosowania, jak również w inne przypadki łamania prawa międzynarodowego muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Dalsze „środki restrykcyjne” zostaną wzięte pod uwagę – powiedział Borrell, którego wypowiedź cytuje agencja dpa.

– Te nielegalne „głosowania” nie mogą być uznane za wyraz wolnej woli ludzi, którzy żyją w tych regionach pod ciągłym zagrożeniem i zastraszaniem ze strony Rosji – oświadczył Borrell. – Unia Europejska zdecydowanie potępia planowane nielegalne „referenda” – dodał Borrell.

Zdaniem Borrella głosowania te są skierowane przeciwko legalnemu i demokratycznie wybranemu ukraińskiemu rządowi i naruszają niezależność, suwerenność i integralność terytorialną tego kraju. Jak zaznaczył stanowią one również rażące naruszenie prawa międzynarodowego, a ich wyniki nie zostaną uznane przez UE.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

02:02 USA: Departament Stanu ostrzega Rosję przed „zwiększonymi konsekwencjami”, w przypadku aneksji ukraińskich terytoriów

Amerykański Departament Stanu ostrzegł we wtorek, że Rosja będzie musiała zmierzyć się z „zwiększonymi konsekwencjami” jeśli zdecyduje się zaanektować część Ukrainy.

– Daliśmy jasno do zrozumienia, że będą zwiększone konsekwencje. Mamy szereg narzędzi – oświadczył wysoki urzędnik Departamentu Stanu, którego wypowiedź cytuje Reuters.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

02:01 Prezydent Duda w USA: nie wolno nam okazywać zmęczenia wojną na Ukrainie

Nie wolno nam okazywać zmęczenia wojną na Ukrainie, której globalnym skutkiem jest kryzys żywnościowy oraz widmo głodu – mówił podczas debaty generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda. Podkreślał konieczność pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności.

Swoje przemówienie podczas wtorkowej debaty generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku polski przywódca poświęcił toczącej się od siedmiu miesięcy wojnie na Ukrainie i jej konsekwencjach. Wskazywał, że Rosja nie ogranicza się do walki z armią ukraińską, ale zabija cywilów lub przymusowo przesiedla ich na swoje terytorium; niszczy wszystko, czego nie może przejąć lub zrabować, grozi całemu światu spowodowaniem katastrofy nuklearnej.

Podkreślił, że ta wojna musi być przegrana przez agresora, którym jest państwo rosyjskie. – Więcej, agresor już ją przegrał, bo nie zdołał ujarzmić wolnego narodu, nie złamał jego ducha ukraińskiego, nie rozproszył ukraińskiej armii. Dziś ma przeciwko sobie nie tylko samo państwo ukraińskie, ale ma przeciwko sobie wielomilionowy naród, którego zdecydowana większość nie chce dziś żadnych negocjacji z agresorem, dopóki ten nie wycofa swoich wojsk z okupowanych terenów Ukrainy – wskazywał prezydent.

Podkreślił, że Rosja ma przeciwko sobie także znaczną część narodów świata, które bardzo jasno wypowiedziały się również w przyjętych w ONZ rezolucjach.  Prezydent zwracał też uwagę na skutki ekonomiczne wojny w wielu obszarach. – Jest to równoległa wojna Rosji przeciwko naszym wspólnym zasadom i wartościom, przeciwko całej ludzkości (…). To nie jest tylko regionalny konflikt: wojna Rosji przeciwko Ukrainie to zarzewie światowego pożaru, ta wojna dotknie i nasze i wasze kraje. O ile już tak się nie stało – powiedział prezydent.

Wskazywał, że jednym z najbardziej tragicznych globalnych skutków rosyjskiej agresji jest kryzys żywnościowy oraz widmo głodu, które zawisło nad znaczną częścią świata. Jego zdaniem społeczność międzynarodowa jest zobligowana, aby nie dopuścić, by „w XXI wieku ktokolwiek w sposób świadomy i cyniczny, w imię realizacji swoich politycznych celów, wprowadzał – jak Stalin w latach 30. – sztuczny głód”.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj