217. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Prezydent Ukrainy do Rosjan: walczcie na swoich ulicach o swoją wolność

(Fot. EPA/SERGEY KOZLOV)

Na obszarach okupowanych przez Rosjan na Ukrainie są przeprowadzane pseudoreferenda. Agresor chce w ten sposób przyłączyć te tereny do swojego państwa, jednak głosowania te nie są uznawane przez społeczność międzynarodową. „Referenda” potępiły między innymi Stany Zjednoczone, które prawdopodobnie przygotowują pomoc wojskową dla Ukrainy. Trwa 217. dzień inwazji rosyjskiej na Ukrainę.

22:21 Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa: użycie broni jądrowej przeciwko Ukrainie będzie oznaczać koniec Rosji

Jeśli Putin użyje na Ukrainie broni jądrowej, będzie to oznaczało koniec Rosji; nikt na świecie, w tym także Chiny, nie chciałby wtedy mieć nic wspólnego z Kremlem – ocenił w środę w rozmowie z niezależną rosyjską telewizją Nastojaszczeje Wriemia sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow.

W jego opinii, Rosja „z pewnością nie sięgnie po strategiczną broń jądrową”, natomiast wykorzystanie przeciwko Ukrainie ładunków o charakterze taktycznym wiązałoby się dla Moskwy z dużym ryzykiem. – Rosja stałaby się enklawą izolowaną od cywilizowanego świata – ostrzegł Daniłow.

Jak dodał, Kreml nie ustaje w wysiłkach, by wciągnąć Białoruś w wojnę przeciwko Ukrainie. – Wiemy, że Putin codziennie naciska na Łukaszenkę, by zaczął agresję od strony Białorusi. Jesteśmy tego wszystkiego świadomi. Nawet ostatnie spotkanie (obu przywódców) w Soczi dotyczyło tego tematu. Nie sądzę jednak, że Łukaszenka się na to zdecyduje – powiedział szef RBNiO.

Według Daniłowa rozpoczęta w Rosji mobilizacja na wojnę z sąsiednim krajem nie wpłynie na dalszy przebieg konfliktu. – Nic się nie zmieni, bo nie może się zmienić. Kluczowe znaczenie ma to, że jesteśmy u siebie w domu i bronimy swojej ojczyzny. Pół godziny po tym, gdy ogłosimy, że potrzeba nam dodatkowych żołnierzy do obrony kraju, przed komendami wojskowymi ustawią się kolejki – oznajmił rozmówca niezależnych rosyjskich mediów.

– Liczba żołnierzy wroga oddających się w (ukraińską) niewolę będzie tylko wzrastać – podkreślił Daniłow. (PAP)

21:51 Prezydent Ukrainy do Rosjan: walczcie na swoich ulicach o swoją wolność

Walczcie na swoich ulicach o swoją wolność; i tak już wszystko wam zabrano – zwrócił się do Rosjan w środę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

– Chcecie żyć – uciekajcie. Chcecie żyć – oddawajcie się do niewoli. Chcecie żyć – walczcie na swoich ulicach o swoją wolność – zwrócił się po rosyjsku do Rosjan ukraiński prezydent.

– I tak wszystko wam zabrano. Czy może ktoś z was ma platformy wiertnicze? Pałace? Winnice? A może jachty? Albo jakiś bank? O co wy w ogóle walczycie? Macie tylko kredyty, coś do zjedzenia wieczorem i teraz macie mobilizację. Walczcie o swoje! Nie przychodźcie na naszą ziemię, nie wchodźcie w naszą duszę i w naszą kulturę – wezwał Zełenski.

Szef ukraińskiego państwa oświadczył też, że obecnie głównym zadaniem Ukrainy jest koordynacja działań z partnerami w odpowiedzi na rosyjskie pseudoreferenda na ukraińskim terytorium i związane z nimi zagrożenia.

– To nie 2014 rok. Wszyscy wszystko rozumieją. I na pewno będą działać – podkreślił, odnosząc się do aneksji ukraińskiego Krymu w 2014 r.

21:39 Rosjanie utworzyli punkt mobilizacyjny na granicy rosyjsko-fińskiej

Na rosyjsko-fińskim przejściu granicznym w miejscowości Torfianowka w obwodzie leningradzkim powstał punkt mobilizacyjny; osoby próbujące wyjechać z Rosji otrzymują tam powołania do wojska – poinformowała w środę niezależna telewizja Nastojaszczeje Wriemia.

– Punkt mobilizacyjny znajduje się tuż koło szlabanu, przy przejściu granicznym. Obok stoi żołnierz. (…) (Wojsko) pełni tam dyżur od wtorku, wręczane są wezwania do armii – powiadomił jeden z mieszkańców Petersburga, cytowany przez opozycyjne media.

21 września prezydent Władimir Putin wydał dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Od ubiegłego tygodnia w Rosji trwają protesty przeciwko dekretowi Putina. Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe. Do najbardziej gwałtownych wystąpień dochodzi w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie od kilku dni trwają starcia manifestantów z policją.

Po zarządzeniu mobilizacji dziesiątki tysięcy Rosjan próbują uniknąć powołania do wojska i wyjechać z kraju. Osoby uciekające przed służbą w armii starają się przedostać m.in. do Finlandii, Kazachstanu, Mongolii i Gruzji. Jak powiadomiła w środę fińska straż graniczna, w ciągu ostatniego tygodnia do Finlandii przybyło ponad 46 tys. obywateli Rosji. Zdecydowana większość z nich, około 80 proc., udaje się następnie do innych krajów.

Rosyjskojęzyczna sekcja BBC podała we wtorek, że na przejściu granicznym w miejscowości Wierchnij Łars na granicy rosyjsko-gruzińskiej powstanie punkt mobilizacyjny. Od kilku dni przejście jest oblężone. Tysiące aut czekają na wjazd do Gruzji w kolejce, która rozciągnęła się na 25 kilometrów.

20:45 Litwa wzywa swoich obywateli do pilnego opuszczenia Rosji

MSZ Łotwy wezwało w środę łotewskich obywateli do jak najszybszego opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej i odradziło podróże do tego kraju. Apel uzasadniono pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa.

Ministerstwo apeluje o pilne opuszczenie Rosji i wzywa, by nie jeździć do tego kraju ze względu na sankcje międzynarodowe, możliwe pogorszenie się międzynarodowej sytuacji bezpieczeństwa i ograniczone możliwości opuszczenia Rosji – podaje LETA.

Szef MSZ Edgars Rinkeviczs podkreślił, że ten „powtórny i stanowczy” apel związany jest z eskalacją sytuacji międzynarodowej.

20:32 Biały Dom ogłosił nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 1,1 mld dol., w tym 18 wyrzutni HIMARS

Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre ogłosiła w środę kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy warty 1,1 mld dolarów. W jego skład wejdzie m.in. 18 nowych wyrzutni HIMARS i setki pojazdów opancerzonych, jednak ich dostawy spodziewane są w dłuższym terminie.

Nowa transza pomocy zostanie dostarczona w ramach programu Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), co oznacza, że broń zostanie zakupiona dla Ukrainy bezpośrednio od producenta, a nie podarowana z inwentarza USA, wyjaśniła Jean-Pierre. To zwykle znaczy, że dostawa nie nastąpi prędko. Dotychczas USA dostarczyły Ukrainie 16 wyrzutni HIMARS, zaś Niemcy i Wielka Brytania 11 gąsienicowych wersji tego systemu M270 MLRS.

Jak podał w komunikacie Pentagon, oprócz 18 systemów artylerii rakietowej HIMARS, nowy pakiet zawierać będzie 150 pojazdów opancerzonych HMMWV (Humvee), 150 pojazdów taktycznych do holowania m.in. haubic, 40 ciężarówek, 22 radary oraz systemy przeciwdronowe, a także sprzęt łączności. Nowa transza oznacza, że łączna wartość dotychczas zadeklarowanej przez USA pomocy wojskowej od początku rosyjskiej inwazji to ponad 16,2 mld dol.

20:22 Ambasador USA przy OBWE: jedyne prawdziwe rosyjskie głosowanie to głosowanie nogami, czyli ucieczka za granicę

Jedyne prawdziwe rosyjskie głosowanie w tym tygodniu, to głosowanie nogami – napisał w środę na Twitterze ambasador USA przy OBWE Michael Carpenter. Dyplomata odniósł się w ten sposób do nielegalnych referendów na Ukrainie i masowej ucieczki Rosjan za granicę w obawie przed mobilizacją.

– Kreml najwyraźniej chce, abyśmy uwierzyli, że 97 proc. torturowanych i maltretowanych osób zagłosowało za dalszym maltretowaniem – podkreślił Carpenter, nawiązując do sfałszowanych wyników tzw. referendów na okupowanych przez rosyjskie wojska terenach na południu i wschodzie Ukrainy.

We wtorek zakończyły się nielegalne „głosowania” w części obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego, mające sankcjonować przyłączenie tych terenów do Rosji. Jak zaalarmowało brytyjskie ministerstwo obrony, prezydent Władimir Putin może ogłosić aneksję okupowanych ziem już w najbliższy piątek.

21 września Putin podjął decyzję o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Od ubiegłego tygodnia w Rosji trwają protesty przeciwko dekretowi Putina. Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe. Do najbardziej gwałtownych wystąpień dochodzi w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie od kilku dni trwają starcia manifestantów z policją.

Po zarządzeniu mobilizacji dziesiątki tysięcy Rosjan próbują uniknąć powołania do wojska i wyjechać z kraju. Osoby uciekające przed służbą w armii starają się przedostać m.in. do Kazachstanu, Mongolii, Gruzji i Finlandii. (PAP)

19:50 Studenci ze Sri Lanki: Rosjanie bili nas za każdym razem, gdy przechodzili obok

Grupa studentów ze Sri Lanki została pod koniec lutego zatrzymana przez rosyjskie wojska w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy, a następnie znalazła się w niewoli. – Okupanci bili nas za każdym razem, gdy przechodzili obok; nie wiemy, dlaczego to robili – relacjonowali Lankijczycy w reportażu Radia Swoboda.

W lutym, tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę, młodzi mężczyźni przyjechali na studia do Kupiańska. Po inwazji Kremla na sąsiedni kraj obcokrajowcy próbowali uciec pieszo do Charkowa, lecz zostali zatrzymani przez najeźdźców już na pierwszym punkcie kontrolnym.

– Skrępowano im ręce, zawiązano oczy i wywieziono w nieznanym kierunku – poinformował szef wydziału śledczego policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow, cytowany w nagraniu wideo zamieszczonym na Twitterze Radia Swoboda. Materiał opublikował też w mediach społecznościowych przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.

Studenci trafili do miasteczka Wołczańsk, gdzie przebywali do początku września, czyli wyzwolenia miejscowości przez ukraińskie wojska. W niewoli byli każdego dnia bici i poddawani torturom. Rosyjscy okupanci zmuszali też Lankijczyków do oddawania im pieniędzy.

– Pozwalali nam wyjść za potrzebą raz dziennie na dwie minuty. Prysznic mogliśmy wziąć raz na pięć dni, również przez dwie minuty. Codziennie musieliśmy czyścić toalety. Dwa razy dziennie dawali nam do jedzenia trochę makaronu – opowiadali studenci w reportażu Radia Swoboda.

Jak powiadomił Bołwinow, rosyjscy najeźdźcy dręczyli swoje ofiary, wyrywając im paznokcie przy pomocy kombinerek. Uderzali też głową jednego z obcokrajowców o drzwi.

– Obecnie (Lankijczycy) przebywają w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie leczą swoje fizyczne i emocjonalne rany – napisał na Twitterze Heraszczenko.

Większość terenów obwodu charkowskiego, które zostały wcześniej zajęte przez rosyjskie wojska, powróciła pod kontrolę Ukrainy w pierwszej połowie września. Na wyzwolonych ziemiach odkrywane są masowe groby ludności cywilnej i pomieszczenia wykorzystywane przez Rosjan do tortur. Z największego miejsca zbiorowego pochówku, odnalezionego w lesie pod Iziumem, wydobyto w ubiegłym tygodniu 447 ciał.

18:55 Niemcy i Wielka Brytania zapewniły, że nigdy nie uznają wyników pozorowanych referendów w Ukrainie

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz rozmawiał w środę telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim – poinformował w środę rzecznik rządu Steffen Hebestreit. Scholz podkreślił m.in., że Niemcy nigdy nie uznają wyników pozorowanych referendów w Ukrainie.

Również premier Wielkiej Brytanii Liz Truss zapewniła prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że jej kraj nigdy nie uzna rosyjskich prób aneksji ukraińskiego terytorium i będzie kontynuował udzielanie mu wsparcia – przekazało jej biuro.

– Premier rozmawiała dziś po południu z prezydentem Zełenskim, aby podkreślić niezłomne wsparcie Wielkiej Brytanii w świetle sfingowanych przez Rosję referendów na Ukrainie. Premier jasno stwierdziła, że Wielka Brytania nigdy nie uzna rosyjskich prób aneksji suwerennego terytorium. Powtórzyła, że Ukraina może liczyć na wsparcie Wielkiej Brytanii do czasu, gdy prezydent (Putin) nie zostanie pokonany – napisano w komunikacie wydanym przez Downing Street.

We wtorek zakończyły się zorganizowane przez Rosję pseudoreferenda o przyłączeniu do tego kraju czterech okupowanych obszarów wschodniej Ukrainy.

17:13 Niemieckie media: ukraińscy uchodźcy w Berlinie boją się Rosjan uciekających przed mobilizacją

Niemcy są otwarte na przyjęcie rosyjskich dezerterów. Wielu Ukraińców krytykuje taką postawę rządu niemieckiego, bo się boją. Kobiety, których córki lub siostry zostały zgwałcone przez Rosjan w Buczy czy Mariupolu lub które same doświadczyły takiej przemocy, szukają w Niemczech ochrony, a nie ponownej traumy.

– Ci, którzy nie popierają wojny, mieli siedem miesięcy na ucieczkę – powiedziała dziennikowi „Berliner Zeitung” rzeczniczka stowarzyszenia Vitsche Ukrainka Krista-Marija Laebe. Stowarzyszenie, złożone z młodych Ukraińców, od 30 stycznia organizuje w Niemczech proukraińskie protesty. – Wśród tych ludzi jest z pewnością wielu, którzy do tej pory nawet aktywnie wspierali wojnę, a teraz zmieniają kurs z własnego interesu – mówi Laebe. Rosjanie, którzy teraz uciekają, należą co najmniej do klasy średniej. A klasa średnia w Rosji ma swoje przywileje nie bez powodu.

Droga przez granicę wymaga pieniędzy. – W Rosji mogą zarabiać tylko ci, którzy popierają kurs Kremla lub są całkowicie apolityczni – mówi Laebe. Chodzi o ludzi, którzy mieszkają w Moskwie czy Petersburgu i mają wpływy – bo przez długi czas aktywnie wspierali rząd lub milczeli.

W praktyce pojawia się również pytanie, gdzie Rosjanie powinni przebywać do czasu zakończenia rozpatrywania ich wniosków o nadanie statusu uchodźcy. – Kobiety boją się ponownej traumy lub ponownego ataku. Nie ma jednak pewności, że rosyjscy mężczyźni będą mieszkać w kwaterze z ukraińskimi kobietami – zaznacza „Berliner Zeitung”. Obywatele rosyjscy są uznawani za osoby ubiegające się o azyl – dlatego odpowiada za nich odpowiedni urząd w Reinickendorfie. Ci, którzy pochodzą z Ukrainy, są uznawani za uchodźców wojennych. Za te osoby odpowiada centrum przyjęć w Tegel. Jednak do tej pory zabezpieczono tylko różne miejsca rejestracji. Niekoniecznie oznacza to, że zakwaterowanie będzie później oddzielne.

– Kobiety, których córki lub siostry zostały zgwałcone przez rosyjskich mężczyzn w Buczy czy Mariupolu lub które same doświadczyły takiej przemocy, szukają tu ochrony – powiedziała gazecie ukraińska filozofka Kateryna Demerza. W marcu uciekła z Kijowa i od tego czasu mieszka w Niemczech. W obecnej dyskusji myśli o kobietach, które uciekły z okupowanych miast i doświadczyły więcej cierpienia niż ona. „Samo usłyszenie języka rosyjskiego musi być dla tych kobiet niesamowicie bolesne”.

Reżyserka teatralna i aktywistka Ewa Jakubowska mówi gazecie: „To są po prostu kobiety i dzieci w tych schroniskach, bardzo wrażliwe grupy. Mężczyźni, którzy przyjeżdżają teraz z Rosji, są wściekli. Nikt nie chce uciekać. Mogę sobie wyobrazić, że pozwolą kobietom to odczuć”.

Jakubowska opowiada „Berliner Zeitung”, że po demonstracji 7 maja proreżimowi Rosjanie przyszli do jej domu o 2.00 w nocy. – Chcieli mi pokazać: wiemy, gdzie mieszkasz. Obelgi i wrogość wobec ukraińskich kobiet na demonstracjach czy w metrze to gorzka rzeczywistość w Berlinie – podkreśla.

16:59 Komisja Europejska przedstawiła ósmy pakiet sankcji przeciwko Rosji, uderzających w handel

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła w środę ósmy pakiet sankcji przeciwko Rosji, ograniczający jeszcze bardziej handel z tym krajem i wprowadzający ograniczenia przeciwko konkretnym osobom. Jest to odpowiedź na dalszą eskalację przez Kreml agresji na Ukrainę.

– W ubiegłym tygodniu Rosja dokonała eskalacji inwazji na Ukrainę. Fikcyjne referenda zorganizowane na terytoriach okupowanych są nielegalną próbą (…) siłowej zmiany granic państw. Mobilizacja i groźba Putina użycia broni jądrowej są dalszymi krokami na ścieżce eskalacji. (…) Jesteśmy zdeterminowani, by Kreml zapłacił za dalszą eskalację. Dlatego proponujemy dziś kolejny pakiet sankcji przeciwko Rosji – poinformowała von der Leyen w oświadczeniu wygłoszonym dla mediów w Brukseli.

Z przedstawionych przez nią szacunków wynika, że nowe ograniczenia handlowe, które mają objąć dalsze zakazy importu rosyjskich produktów, pozbawią Rosję 7 mld euro dochodów. Oprócz tego, poszerzona ma być lista towarów z zakazem eksportu – znajdą się tam komponenty elektroniczne i substancje chemiczne wykorzystywane przez wojsko i przemysł lotniczy.

Poza tym pakiet sankcji stworzy podstawę prawną dla wprowadzenia limitów cenowych na ropę naftową i zabroni obywatelom UE zasiadania we władzach rosyjskich przedsiębiorstw państwowych.

Towarzyszący von der Leyen szef unijnej dyplomacji Josep Borrell podał z kolei, że zostanie rozszerzona lista osób i podmiotów objętych sankcjami indywidulanymi.

Hiszpan wezwał także społeczność międzynarodową, by nie uznawała fikcyjnych referendów organizowanych przez Rosję na okupowanej Ukrainie.

– Poprzez nielegalne referenda Kreml realizuje ten sam scenariusz, który widzieliśmy już w Gruzji w 2008 roku i na Krymie w 2014 roku – powiedział Borrell, dodając, że są to naruszenia prawa międzynarodowego i zasad zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych.

16:42 Amerykańskie media: decyzja Putina o mobilizacji jeszcze bardziej pogorszy sytuację gospodarczą Rosji

– Decyzja Władimira Putina o mobilizacji na wojnę z Ukrainą jeszcze bardziej pogorszy sytuację rosyjskiej gospodarki; na front pojedzie jeden na stu aktywnych pracowników, co w połączeniu z masowymi ucieczkami mężczyzn za granicę może doprowadzić rodziny zmobilizowanych żołnierzy do ubóstwa – oceniła agencja Bloomberga.

Jak podkreślono w analizie, zastąpienie na rynku pracowników powołanych do wojska może być trudne ze względu na rekordowo niski poziom bezrobocia w Rosji.

– Mobilizacja wywołuje silny negatywny szok, wpływając na nastroje konsumentów – oceniła ekonomistka Sofya Donets z firmy Renaissance Capital, cytowana przez Bloomberga. – Będziemy świadkami rezygnacji z niepotrzebnych zakupów i głębokiego spadku popytu. Spowoduje to w tym roku dodatkowe zmniejszenie wielkości rosyjskiego PKB o około pół procenta – dodała.

Negatywne tendencje ekonomiczne, takie jak spadek PKB i wzrost inflacji, mogą utrzymać się przez pięć najbliższych lat – prognozuje inny ekspert, Alexander Isakov.

Według Natalii Zubarewicz z Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego Kreml „zaczął zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji”. W jej ocenie gospodarcze skutki mobilizacji mogą być poważne, ponieważ większość zmobilizowanych mężczyzn pochodzi z obszarów wiejskich, co uderzy w sektory rolniczy i budowlany. – Ponadto, w dłuższej perspektywie, pobór do wojska oraz rosnąca liczba zabitych i rannych zmniejszą i tak już relatywnie niewielką liczbę Rosjan w wieku produkcyjnym – przewiduje ekspertka w rozmowie z Bloombergiem.

– Kluczową kwestią nie jest utrata pracowników, ale drenaż mózgów. Ludzie, którzy wyjeżdżają (za granicę) są z reguły zamożniejsi i (lepiej) wykształceni. Nie można uciekać z pustym portfelem – podkreśliła Zubarewicz.

21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Od ubiegłego tygodnia w Rosji trwają protesty przeciwko decyzji głowy państwa. Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe. Do najbardziej gwałtownych wystąpień dochodzi w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie od kilku dni trwają starcia manifestantów z policją.

Niezależna organizacja pozarządowa OWD-Info szacuje, że funkcjonariusze zatrzymali już w całym kraju ponad 2,4 tys. uczestników protestów przeciwko wojnie i mobilizacji.

– Dekret Putina nie wpłynie na przebieg konfliktu na Ukrainie w tym roku i nie zwiększy znacząco zdolności Rosji do podtrzymania inwazji w roku następnym; wartość bojowa rezerwistów jest i pozostanie niska, a ich motywacja do walki jeszcze gorsza – ocenił amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

16:18 Reuters: Zachód zaniepokojony groźbą Rosji dotyczącą broni jądrowej

– Zachód jest zaniepokojony groźbą Rosji dotyczącą broni jądrowej, zwłaszcza, że część polityków i ekspertów uważa, iż może ona użyć na Ukrainie jednej lub kilku taktyczny bomb atomowych, a Władimir Putin może podjąć taką decyzję choćby po to, by utrzymać się u władzy – pisze w środę agencja Reutera.

– Złamanie przez Rosję nuklearnego tabu byłoby oznaką desperacji Putina, a wykorzystanie broni jądrowej może ostatecznie zależeć od tego, jak dalece upokorzony będzie się czuł rosyjski przywódca. Tak czy inaczej, USA i NATO traktują jego groźby bardzo poważnie, zwłaszcza, że Rosja posiada największy na świecie arsenał nuklearny i ma dziesięć razy więcej bomb taktycznych niż Zachód – podaje agencja.

– Gdyby Kreml stanął przed wyborem między przegraniem wojny na Ukrainie, co mogłoby doprowadzić do upadku Putina, a jakąś „formą demonstracji nuklearnej”, to prawdopodobnie zdecydowałby się na taką demonstrację – powiedział agencji Reutera były brytyjski ambasador w Moskwie Tony Brenton.

Doradca Białego Domu do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan oznajmił w niedzielę, że administracja prezydenta Joe Bidena traktuje groźby Putina „śmiertelnie poważnie”.

Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby ostrzegł, że jeśli Rosja użyje broni jądrowej, spotkają ją surowe konsekwencje. Odniósł się w ten sposób do słów rosyjskiego prezydenta z wyemitowanego w ubiegłą środę orędzia, w którym zadeklarował on użycie „wszystkich niezbędnych środków do obrony” Rosji w przypadku zagrożenia dla kraju i zapewnił, że „nie blefuje”.

– Również dyrektor CIA William Burns podkreśla, że „zważywszy na to, jak wysoka jest stawka” Stany Zjednoczone „muszą potraktować groźby (Rosji) bardzo poważnie” – relacjonuje agencja Reutera i zwraca uwagę, że retoryka jaką posługuje się Putin jest nieporównywalnie bardziej agresywna niż sygnały, jakie w sprawie ewentualnego wykorzystania broni jądrowej wysyłał podczas kryzysu kubańskiego w 1962 roku ówczesny przywódca ZSRR Nikita Chruszczow.

Część ekspertów uważa, że Putin może się też zdecydować na zdetonowanie bomby jądrowej w jakimś odległym i niezamieszkałym regionie, by zademonstrować swoją determinację i postraszyć Zachód.

Waszyngton na razie nie sprecyzował, w jaki sposób skłonny byłby odpowiedzieć na uderzenie nuklearne Rosji, ale większość ekspertów ocenia, że USA zapewne zareagowałyby zmasowanym atakiem konwencjonalnym na siły rosyjskie, starając się nie eskalować konfliktu poprzez wykorzystanie własnej broni atomowej.

– Dowodem na to, że administracja USA potraktowała groźby Rosji bardzo poważnie jest fakt, że wysłała w pobliże rosyjskich granic co najmniej dwa samoloty szpiegowskie RS-135s Cobra Ball, wykorzystywane do śledzenia pocisków balistycznych – pisze agencja Reutera.

15:40 Władze Ukrainy: rosyjscy okupanci wkrótce rozpoczną mobilizację w obwodach zaporoskim i chersońskim

– Rosyjscy okupanci wkrótce ogłoszą „częściową mobilizację” na podbitych obszarach obwodów chersońskiego i zaporoskiego na południu Ukrainy; nowym celem Kremla będzie opanowanie całej Zaporoszczyzny – oznajmił w środę rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

– Szefowie kolaboracyjnych władz w obu obwodach, Wołodymyr Saldo i Jewhen Bałycki, przygotowują się do ogłoszenia mobilizacji. Pobór do wojska rozpocznie się oficjalnie po „zjednoczeniu” regionów chersońskiego i zaporoskiego z Rosją, lecz w praktyce trwa już od pewnego czasu. Na Chersońszczyźnie zaczęto sporządzać listy pracowników instytucji publicznych i lekarzy, którzy mają zostać zmobilizowani – zaalarmowały ukraińskie władze.

– Należy pamiętać, że Federacja Rosyjska nie przeprowadza żadnej częściowej mobilizacji. Pobór do wojska jest masowy, co odpowiada zasadom doktryny wojennej Kremla – chodzi o zarzucenie przeciwnika (tysiącami) ludzi. W myśl tej doktryny nie zwraca się uwagi na amunicję czy wyszkolenie zmobilizowanych żołnierzy, ponieważ ich życie jest dla Moskwy bezwartościowe – ocenił rządowy serwis.

Wcześniej w środę lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że najeźdźcy planują przeprowadzić w tym mieście brankę do wojska. W ocenie samorządowca okupacyjne władze gromadzą już dane osobowe mieszkańców, a od 10 października prawdopodobnie rozpoczną wcielanie cywilów do armii.

21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

W częściowo zajętych przez rosyjskie wojska czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy – donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim zakończyły się we wtorek nielegalne referenda w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji. Jak przekazało brytyjskie ministerstwo obrony, prezydent Putin może ogłosić aneksję okupowanych ziem już w najbliższy piątek.

15:32 Były generał USA: wysyłanie rosyjskich rezerwistów na Ukrainę to przepis na rzeź

– Wysyłanie nowych rekrutów, słabo wyszkolonych rosyjskich rezerwistów i niewyszkolonych cywilów na Ukrainę to przepis na rzeź. Nie są przygotowani na to, co ich spotka – ocenił w artykule dla „Washington Post” były generał wojsk USA w Europie Mark Hertling.

– Decyzja prezydenta Rosji Władimira Putina, aby zmobilizować 300 tys. +rezerwistów+, wśród których niektórzy wcześniej służyli w wojsku, inni nie, aby trzymali pozycje na Ukrainie sprawiła, że tysiące młodych Rosjan uciekło z kraju – przypomniał Hertling w opublikowanym we wtorek tekście pt. „Rekruci Putina idą na rzeź”.

Generał zestawił amerykańskie szkolenie z treningami rosyjskiej armii, jakich był świadkiem w czasie swojej służby w Europie. – Większość Amerykanów, którzy chcą dołączyć do armii, wpierw przechodzi przez trwające 10 tygodni szkolenie podstawowe. Następnie każdy żołnierz wybiera specjalizację, której uczy się przez kolejne miesiące. Wielu z nich wybiera potem służbę zawodową – opisał Hertling.

Jak zaznaczył generał, armia rosyjska składa się głównie z sił poborowych. Niewielu żołnierzy wybiera karierę w wojsku.

– Łatwo zrozumieć, dlaczego tak jest. Rosyjscy sierżanci byli nieprofesjonalni i ciągle nękali rekrutów. (…) Żołnierzom przydzielono po kilka rund ćwiczeń na strzelnicach. Szkolenie z pierwszej pomocy było szczątkowe, nie było czytania map i nawigacji lądowej, żołnierzom brakowało inicjatywy, a dyscyplina była niedbała – ocenił generał po obserwacji rosyjskiego szkolenia sprzed lat.

Jak podkreślił, nie był świadkiem żadnych zajęć dotyczących wartości i etyki żołnierskiej.

– Obserwując armię rosyjską w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy jej kampanii na Ukrainie, nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony jakimkolwiek z ich niepowodzeń. Rosjanie działają tak, jak sugerowałby ich trening: słabo. Odzwierciedlają to liczby ofiar – skomentował amerykański generał.

Jego zdaniem, 300 tys. rezerwistów, których Putin wysyła na wojnę, może mieć spore problemy z poradzeniem sobie z „ukraińskim wojskiem wyszkolonym przez NATO”. Jak napisał, jest prawdopodobne, że nowi rekruci dołączą do jednostek, które są już głęboko straumatyzowane po siedmiu miesiącach walk.

– Wyniki będą przewidywalne. Putin może nadal wysyłać niechętnych Rosjan na źle przemyślaną i nielegalną inwazję, do której nie są wyszkoleni ani przygotowani. Ale to nie są działania wojenne. To tylko kolejne morderstwo – tym razem dokonywane na własnych obywatelach – podsumował generał Hertling.

14:54 Żaryn: Rosja nadal celowo manipuluje, by wytworzyć wrogość pomiędzy Polakami i Ukraińcami

Rosja celowo manipuluje faktami i szerzy fałszywe narracje dążąc do wytworzenia wrogości pomiędzy Polakami i Ukraińcami – powiedział w środę pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

Minister w KPRM wskazał na kolejne przykłady rosyjskiej dezinformacji, które mają prowadzić do takich zamierzonych przez Kreml skutków – powtarzanie kłamstwa dotyczącego rzekomych planów polskich władz: ataku na Ukrainę i aneksji zachodniej części tego państwa.

Żaryn powiedział PAP, że kremlowskie kanały komunikacji eksponują wątek „odnalezienia” na Ukrainie wydrukowanych rzekomo przez polską PKW kart do głosowania w sprawie przyłączenia obwodu lwowskiego do Polski.

– Doniesienia medialne wykorzystują zdjęcia fałszywych dokumentów, które są prezentowane jako karty wyborcze. Na kartce opatrzonej pieczęcią PKW i godłem RP widać pytania o poparcie dla przyłączenia obwodu lwowskiego do Polski – powiedział sekretarz stanu w KPRM.

Według niego ta manipulacja służy rosyjskiej propagandzie do uwiarygodnienia tezy o rychłym końcu państwa ukraińskiego. – Oprócz Polski ziemie ukraińskie mają przypaść w udziale Rosji, Węgrom i Rumunii – wskazał treść dezinformacyjnych przekazów.

Pełnomocnik rządu podkreślił, że Rosja od wielu tygodni „nagłaśnia kłamstwa, że Polska zagraża Ukrainie i chce anektować jej ziemie”.

– Polska, wg rosyjskiej propagandy, ma być postrzegana jako kraj agresywny i niebezpieczny, który nigdy nie porzucił chęci odzyskania Lwowa i Kresów. Rosja celowo manipuluje faktami i szerzy fałszywe narracje dążąc do wytworzenia wrogości pomiędzy Polakami i Ukraińcami – powiedział zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.

13:52 Od 10 października możliwa mobilizacja w okupowanym Mariupolu

W okupowanym Mariupolu w obwodzie donieckim, na południowym wschodzie Ukrainy, Rosjanie mogą rozpocząć 10 października mobilizację; zaczęli już zbieranie danych – powiedział w środę Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec władz w Kijowie mera Mariupola.

Andriuszczenko, którego wypowiedź cytuje portal ZN.UA, powołał się na dokumenty zdobyte przez ruch oporu w Mariupolu. Wynika z nich, że rozpoczęło się „zbieranie danych mieszkańców w sprawie stworzenia przed 10 października list do mobilizacji” na wojnę z Ukrainą.

Doradca mera wyraził przekonanie, że wobec tego około 10 października „rozpocznie się masowa mobilizacja mieszkańców Mariupola”.

Ocenił też, że te działania obejmą wszystkie okupowane terytoria Ukrainy, które Rosja zamierza anektować. Jak się ocenia, Rosja ogłosi o tym na przełomie września i października, gdy przeprowadzi formalne głosowania w swoim parlamencie.

Władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy twierdziły, że od piątku do wtorku prowadziły tam referenda w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji. Działania te armia rosyjska wraz z administracją okupacyjną prowadziła na terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.

13:45 Żaryn: b. rosyjski dowódca próbuje manipulować relacjami NATO – Rosja i szantażować Zachód

W mediach społecznościowych były rosyjski dowódca próbuje manipulować relacjami NATO – Rosja i szantażować Zachód – poinformował pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

W środę w serii wpisów na Twitterze minister w KPRM Stanisław Żaryn wskazał, że obecny polityk, a wcześniej rosyjski dowódca wojskowy Andriej Gurulew w ostatnich dniach promował w mediach społecznościowych wymierzony w Zachód przekaz rosyjskiej propagandy.

W ocenie Żaryna te działania są obliczone na manipulowanie relacjami NATO – Rosja oraz stanowią próbę szantażu wobec Zachodu.

– W swoim tekście Gurulew prezentuje NATO, jako zagrożenie dla Rosji i wskazuje, że rosyjskie wojska mogą użyć taktycznej broni jądrowej, ale nie wobec Ukrainy tylko krajów Zachodu – wskazał pełnomocnik. Zaznaczył, że Gurulew przekonuje, iż Rosja konwencjonalnymi metodami wygra rozpoczętą 24 lutego agresję na Ukrainę.

Dodał, że b. wojskowy oskarża kraje Zachodu o przygotowywanie prowokacji jądrowej na Ukrainie przekonując, że winą za te zdarzenia zostanie bezpodstawnie obarczona Rosja.

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych ocenił, że ten wpis jest „próbą prezentowania Rosji, jako ofiary niesprawiedliwych oskarżeń Zachodu”.

Znajduje się tam również wezwanie Gurulewa do władz Rosji, by rozpoczęły działania na skalę światową: sabotaż w Arktyce, „rozkołysanie Tajwanu”, zaostrzenie w Azji Środkowej. Zapowiada również rozliczenia tych, którzy prowadzą do porażek Rosji – dodał pełnomocnik rządu w serii wpisów na Twitterze.

W ocenie Żaryna tekst Gurulewa to kolejny sygnał, że Rosja nie zamierza kończyć wojny przeciwko Ukrainie. – Wskazuje, że możemy się wręcz spodziewać wzmocnienia działań przeciwko Ukrainie a także dalszych prób destabilizacji świata podejmowanych przez Rosję – uważa sekretarz stanu w KPRM.

12:56 Ambasada USA w Moskwie wzywa Amerykanów do natychmiastowego wyjazdu

Obywatele Stanów Zjednoczonych nie powinni podróżować do Rosji, a przebywający już w Rosji powinni natychmiast opuścić ten kraj, gdy pozostają jeszcze ograniczone możliwości wyjazdu – przekazała ambasada USA w Moskwie w ostrzeżeniu dotyczącym stanu bezpieczeństwa.

– Rosyjski rząd rozpoczął 21 września mobilizację swoich obywateli do sił zbrojnych w celu wsparcia inwazji na Ukrainę. Rosja może odmówić uznania podwójnego obywatelstwa amerykańskiego, odmówić (takim osobom) dostępu do pomocy konsularnej USA, zapobiec ich wyjazdowi z Rosji i nakazać im mobilizację – przekazała ambasada w oświadczeniu z 27 września zamieszczonym w środę na oficjalnej stronie internetowej.

W komunikacie podkreślono, że obecnie wyjazd z Rosji jest już utrudniony, a obywatele amerykańscy przebywający w tym kraju powinni sami zorganizować swój wyjazd „tak szybko, jak to możliwe”. Przypomniano także, że w Rosji „prawo do pokojowych zgromadzeń i wolność wypowiedzi nie są gwarantowane” i poradzono, aby unikać wszelkich publicznych protestów.

– Rosyjskie władze aresztowały obywateli USA, którzy brali udział w demonstracjach – dodała ambasada.

12:43 Zidentyfikowano rosyjskich wojskowych, którzy ostrzeliwali ewakuację z Hostomla

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w środę, że ustaliła tożsamość pięciu rosyjskich wojskowych odpowiedzialnych za ostrzelanie w lutym kolumny aut ewakuujących mieszkańców Hostomla w obwodzie kijowskim. Zginęło wówczas pięć osób.

Rosjanie 25 lutego ostrzelali dziesięć samochodów cywilnych z mieszkańcami Hostomla, którzy próbowali wydostać się z miasta. Wówczas o Hostomel toczyły się ciężkie walki. Wojskowi, których zidentyfikowała SBU, zajęli pozycje koło szosy i przez sześć godzin ostrzeliwali samochody osobowe z ludźmi.

Zginęło pięć osób, a sześć zostało ciężko rannych.

Jak podała SBU w oficjalnym komunikacie, zbrodni tych dopuścili się członkowie pododdziałów rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii) z Kemerowa i Nowokuzniecka i oddziału specjalnego policji OMON w Kraju Krasnojarskim. W oficjalnym komunikacie, opublikowanym w serwisie Telegram, SBU nie podała ich nazwisk, ale opublikowała ich fotografie.

– Ustalono, że przestępczy rozkaz strzelania do cywilów wydał dowódca oddziału sił specjalnych OMON, jego zastępca i przedstawiciel dowództwa struktur Rosgwardii w Kraju Krasnojarskim. W wyniku śledztwa pozyskano ich dane i kontakty. Zidentyfikowano też dwóch ich podkomendnych, którzy osobiście ostrzeliwali kolumnę aut – oświadczyła SBU.

Hostomel to jedna z podkijowskich miejscowości, gdzie oddziały rosyjskie znalazły się w pierwszych dniach inwazji, podejmując nieudane próby zajęcia stolicy Ukrainy. W wielu miejscowościach obwodu kijowskiego, które przez ponad miesiąc były pod okupacją rosyjską, odkryto po wycofaniu się Rosjan na początku kwietnia popełnione tam zbrodnie na ludności cywilnej.

10:55 Szef obwodu ługańskiego: wyniki rosyjskiego pseudoreferendum rozbieżne z liczbą ludności

Wyniki rosyjskiego pseudoreferendum w okupowanym obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy są rozbieżne z liczbą ludności w tym regionie – powiedział w środę szef administracji obwodowej Serhij Hajdaj.

Hajdaj zauważył, że Rosjanie ogłosili dane, według których w pseudoreferendum wzięło udział rzekomo prawie tylu mieszkańców (1,6 mln), ilu było na listach do głosowania w obwodzie ługańskim jesienią 2012 roku w wyborach do parlamentu Ukrainy (1,8 mln). Tymczasem dwa lata później w Donbasie wybuchł konflikt z udziałem prorosyjskich separatystów i setki tysięcy ludzi opuściło ten region.

Później, wiosną i latem br., po inwazji na Ukrainę zarejestrowano ponad 300 tysięcy uchodźców, dodatkowo wielu ludzi w ogóle się nie rejestrowało – przypomniał Hajdaj. Jak zauważył, liczba rzekomych głosujących na pseudoreferendum zawiera więc „setki tysięcy ewakuowanych i emigrantów” z obwodu ługańskiego.

– Niemal nikt nie dziwi się wynikom tego kilkudniowego +nie-głosowania+. Oburzonych są tysiące, a dziwią się może jednostki – napisał Hajdaj w oświadczeniu w serwisie Telegram.

Władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy twierdziły, że od piątku do wtorku prowadziły tam referenda w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji. Działania te armia rosyjska wraz z administracją okupacyjną prowadziły na terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.

09:38 MSZ: rosyjskie pseudoreferenda na ziemiach okupowanych nie mają mocy prawnej

Rosyjskie pseudoreferenda aneksyjne na ziemiach okupowanych nie mają mocy prawnej – oświadczyło w środę ukraińskie MSZ. Zaapelowano do krajów Unii Europejskiej i NATO o zwiększenie pomocy wojskowej dla Ukrainy dla odparcia rosyjskiej inwazji.

– Organizując fikcyjne „referenda” na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy, Rosja świadomie zademonstrowała, że wszelkie jej sygnały o gotowości do rozmów są jedynie operacją przykrycia dla agresji zbrojnej – oświadczyło MSZ w komunikacie, rozpowszechnionym w mediach społecznościowych.

Zaznaczyło, że działania Rosji wobec obywateli Ukrainy, mieszkańców terenów okupowanych, oznaczają złamanie prawa międzynarodowego i międzynarodowych zobowiązań Rosji, jak również są sprzeczne z konstytucją Ukrainy i prawem ukraińskim.

Pseudoreferenda – dodało MSZ – nie mają „nic wspólnego z głosowaniem i nie niosą ze sobą żadnych skutków dla ustroju administracyjnego i terytorialnego Ukrainy, jak i dla jej granic”. – Tak samo, jak ukraiński Krym, obwody ługański, doniecki, zaporoski i chersoński są suwerennymi terytoriami Ukrainy – głosi oświadczenie.

MSZ zapewniło, że Kijów nigdy nie zgodzi się na rosyjskie ultimatum, lecz będzie nadal wyzwalać tereny znajdujące się pod okupacją. – Ukraina ma pełne prawo do przywrócenia swojej integralności terytorialnej metodami militarnymi i dyplomatycznymi – podkreślono w komunikacie.

Wskazano w nim, że Rosja organizując pseudoreferenda ignoruje wezwania do działań dyplomatycznych. – Liczymy na to, że pewne kraje wyciągną wnioski na temat prawdziwych zamiarów Rosji i zwiększą wsparcie dla Ukrainy w przeciwdziałaniu agresji rosyjskiej, a nie będą ukrywać swojej bierności za chęcią odegrania roli rozjemców, których Rosja nie potrzebuje – oświadczyło ministerstwo.

Wezwało kraje UE, NATO i G7 do „znacznego zwiększenia presji” na Rosję, w tym nałożenia surowych sankcji i do dalszego wsparcia wojskowego dla Ukrainy i przekazania jej m.in. czołgów, samolotów bojowych i systemów obrony przeciwlotniczej.

Władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy twierdziły, że od piątku do wtorku prowadziły tam referenda w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji. Działania te armia rosyjska wraz z administracją okupacyjną prowadziła na terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.

09:21 Resort obrony W. Brytanii: Ukraina wzmogła ofensywę na północnym wschodzie kraju

Ukraina w ostatnich dniach wzmogła swoje działania ofensywne na północnym wschodzie kraju, ale Rosja prowadzi bardziej zdecydowaną obronę niż wcześniej i sama też próbuje posuwać się w kierunku Bachmutu w obwodzie donieckim – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

– Ukraina w ostatnich dniach wzmogła swoje działania ofensywne na północnym wschodzie kraju. Oddziały dokonują powolnych postępów na co najmniej dwóch osiach na wschód od linii rzek Oskoł i Doniec, gdzie umocniły się one po wcześniejszym natarciu na początku miesiąca. Rosja prowadzi bardziej zdecydowaną obronę niż wcześniej, prawdopodobnie dlatego, że ukraińskie natarcie zagraża teraz części obwodu ługańskiego, gdy kończy się głosowanie w referendum w sprawie przyłączenia do Federacji Rosyjskiej – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

– Ciężkie walki trwają również w rejonie Chersonia, gdzie rosyjskie siły na prawym brzegu Dniepru pozostają narażone. Rosja kontynuuje próby posuwania się w kierunku Bachmutu w Donbasie, mimo że jest pod silną presją na swojej północnej i południowej flance. Jest to prawdopodobnie spowodowane presją polityczną, gdyż Rosja wykorzystuje siły, które w przeciwnym razie mogłyby wzmocnić pozostałe flanki – dodano.

08:33 Pięciu cywilów zginęło minionej doby w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim

W rosyjskich ostrzałach miejscowości w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy zginęło minionej doby pięciu cywilnych mieszkańców, a dziesięciu zostało rannych – poinformował w środę Pawło Kyryłenko, szef władz tego regionu.

– 27 września Rosjanie zabili pięciu mieszkańców Donbasu: czterech w Kurachiwce i jednego w Bachmucie. Dziesięć innych osób zostało rannych – napisał Kyryłenko w serwisie Telegram.

Podkreślił, że niemożliwe jest ustalenie dokładnej liczby ofiar cywilnych w okupowanych przez Rosjan miastach, Mariupolu i Wołnowasze.

07:29 Sztab Generalny: nowo zmobilizowane w Rosji oddziały przyjeżdżają na front

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje w środę, tydzień po ogłoszeniu w Rosji mobilizacji na wojnę z Ukrainą, że na tereny okupowane przybywają oddziały złożone ze zmobilizowanych. Ludzie ci nie przechodzili żadnych przygotowań – ocenia sztab.

Jak podano w porannym komunikacie, zmobilizowani uzupełniają odziały 1. pułku pancernego 2. dywizji zmotoryzowanej 1. armii pancernej sił zbrojnych Rosji, które wyjeżdżają do strefy działań bojowych. Z nowo przybyłymi „nie przeprowadzano w ogóle żadnych przygotowań” – podkreśla sztab.

Dodaje, że władze rosyjskie działają na rzecz tzw. samomobilizacji, czyli ochotniczego zaciągu na wojnę. W rezultacie do oddziałów na Ukrainie „przybywają ludzie skazani za przestępstwa kryminalne” – zwraca uwagę sztab.

06:59 ISW: Rosja może prezentować inwazję jako „operację antyterrorystyczną”

Władze rosyjskie mogą podjąć próbę przeformułowania na „operację antyterrorystyczną” inwazji i okupacji terytoriów ukraińskich, które Moskwa zamierza wkrótce anektować – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Amerykański ośrodek prognozuje w analizie opublikowanej we wtorek wieczorem (czasu lokalnego), że aneksja okupowanych terytoriów ukraińskich zostanie ogłoszona 30 września. Jak wskazuje, w prokremlowskich mediach rosyjskich ukazała się informacja, że nielegalnie okupowane terytoria Ukrainy wejdą w skład nowo powołanego „Krymskiego Okręgu Federalnego”. Na jego czele – według tych doniesień – miałby stanąć były szef rosyjskiej agencji kosmicznej Dmitrij Rogozin.

– Nielegalna aneksja okupowanych terytoriów ukraińskich wymagać będzie ustanowienia nowych biurokracji, z których stworzeniem władze rosyjskie będą miały problemy. Zaostrzy to prawdopodobnie konflikty biurokratyczne i napięcia między urzędnikami władz okupacyjnych na anektowanych terenach Ukrainy – oceniają analitycy.

ISW zwraca też uwagę, że podczas trwającej w Rosji mobilizacji mężczyźni zmobilizowani w Zachodnim Okręgu Wojskowym są wysyłani na front w obwodach charkowskim (na północnym wschodzie Ukrainy) i chersońskim (na południu) bez uprzedniego przygotowania. „Zmobilizowani, którzy przeszli jedno- czy dwudniowe szkolenie, nie wzmocnią znacząco pozycji ukraińskich, które są obiektem kontrofensywy ukraińskiej na południu i wschodzie” – ocenia amerykański think tank.

06:22 Reuters: USA przygotowują kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wartości ponad miliarda dolarów

Stany Zjednoczone przygotowują kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 1,1 mld dolarów – podała we wtorek agencja Reutera. Waszyngton ma to ogłosić wkrótce po zaznajomieniu się z wynikami pseudoreferendów na okupowanych obszarach tego kraju.

Powołując się na urzędników pragnących zachować anonimowości Reuters poinformował, że szczegóły zostaną podane w najbliższych dniach.

Pomoc dla Ukrainy ma zawierać systemy wyrzutni rakietowych HIMARS wraz z amunicją, systemy przeciwdronowe i radarowe oraz części zamienne. Obejmie też szkolenia i wsparcie techniczne.

– Stany Zjednoczone z niepokojem obserwują, jak prorosyjskie siły przeprowadzają „referenda” na okupowanych obszarach Ukrainy, a ich wyniki mają być wkrótce ogłoszone. Waszyngton przygotowuje nowy pakiet sankcji wobec Rosji, gdyby Moskwa zaanektowała te obszary po ogłoszeniu wyników referendów – zauważył Reuters.

Prezydent Joe Biden potępił „referenda” i przyrzekł, że Amerykanie nigdy nie uznają ich wyników. Po rosyjskiej agresji dotychczasowa wartość pomocy wojskowej USA dla Ukrainy przekracza 15 mld dolarów.

04:39 Scholz: nie uznamy wyników pseudoreferendów na okupowanych terenach Ukrainy

– Nie zaakceptujemy wyników pseudoreferendów na okupowanych przez Rosjan obszarach Ukrainy i nadal będziemy wspierać ten kraj z niesłabnącą mocą – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz w wywiadzie dla dziennika „Neue Osnabruecker Zeitung” (wydanie środowe).

Odnosząc się do zarządzonej przez prezydenta Władimira Putina częściowej mobilizacji rezerwistów, szef niemieckiego rządu powiedział: „Putin popełnia błąd za błędem”.

– Rosyjski prezydent mógłby natychmiast położyć kres tej wojnie, wycofując wojska z Ukrainy i podejmując rozmowy z Kijowem – podkreślił Olaf Scholz.

Kanclerz Niemiec ostrzegł prezydenta Rosji przed użyciem broni nuklearnej. Zapytany, czy Putin może wdrożyć swoje groźby, Scholz stwierdził: „Kto wie? Ale ja – tak jak i prezydent (USA)Joe Biden – chcę jasno powiedzieć Rosji: nie róbcie tego”.

04:22 Były agent CIA: Coraz bardziej prawdopodobne, że Putin użyje broni jądrowej

Władimir Putin został zapędzony do narożnika, dlatego z dnia na dzień coraz bardziej prawdopodobne staje się użycie przez niego taktycznej broni jądrowej – uważa były agent CIA Robert Baer.

W rozmowie z CNN były agent zwrócił uwagę, że zważywszy na niepowodzenia militarne, jakich doznała rosyjska armia na Ukrainie raczej nie ma szans na deeskalację.

– Myślę, że szanse na deeskalację są bliskie zeru. (Putin) po prostu nie może oddać tak dużo terytorium i postrzegany jako przegrany pozostać przywódcą Rosji – argumentował Baer.

CNN przypomina o odzyskaniu przez Ukraińców w wyniku kontrofensywy znacznych obszarów znajdujących się pod rosyjską okupacją. Podkreśla, że Putin ogłosił częściową mobilizację rezerwistów, co wywołało w Rosji protesty przeciwko wojnie i ucieczki z kraju wielu ludzi w obawie o powołania do wojska.

Zdaniem Baera niepowodzenia w walce z Ukrainą i presja wewnętrzna w Rosji nie będą miały żadnego wpływu na decyzję rosyjskiego prezydenta. Dodał on, że jest mało prawdopodobne, aby Putin wycofał wojska i negocjował zakończenie wojny.

– Jest politykiem twardej ręki, tak się przedstawiał przez ostatnie 20 lat, i nie ustępuje dysydentom. Jest osaczony. Nie przewiduję, żeby się ugiął – stwierdził były agent CIA.

Jak zaznaczył Baer, powołując się na swe kontakty z Rosjanami, są oni przekonani, że Putin zamierza uciec się do broni jądrowej.

– Nie wiem, jak dobrze są zorientowani, ale ta groźba – a początkowo była to groźba – wraz z jego rosnącymi kłopotami zwiększa prawdopodobieństwo, że użyje broni jądrowej – przestrzegał były agent CIA.

02:06 Rau: Nie można wykluczyć, że wycieki z Nord Stream to część rosyjskiej wojny hybrydowej

Nie można wykluczyć, że wycieki z gazociągów Nord Stream są częścią wojny hybrydowej Rosji przeciwko NATO – powiedział we wtorek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podczas dyskusji w waszyngtońskim think-tanku CSIS. Jak stwierdził, celem tej operacji mogło być zastraszenie państw basenu Morza Bałtyckiego.

– Rosja straciła inicjatywę operacyjną na Ukrainie. W tym samym czasie zaczął działać Baltic Pipe. Eksplozje miały miejsce bardzo blisko duńskich wód terytorialnych, ale nie na wodach terytorialnych, bo to oznaczałoby terytorium NATO (…) To znaczyłoby, że ktoś chce zastraszyć państwa Morza Bałtyckiego. A poza Rosją wszystkie te państwa są członkami NATO lub aspirują do członkostwa – powiedział Rau podczas wystąpienia w Center for Strategic and International Studies. – Jeśli weźmiemy to wszystko razem, to nie możemy odrzucić idei, że to może być element rosyjskiej wojny hybrydowej przeciwko NATO – dodał.

Pytany o przyszłość europejskiej solidarności wobec Ukrainy w obliczu trudności ekonomicznych, Rau ocenił, że choć zmęczenie Europy wojną jest możliwe w przyszłości, to obecnie nie widzi żadnych oznak, że jedność kontynentu jest zagrożona.

Odnosząc się do sprawy nuklearnych gróźb Władimira Putina, Rau powtórzył swoją opinię wyrażoną wcześniej w wywiadzie z telewizją NBC News, w której stwierdził, że NATO powinno zareagować na użycie przez Rosję broni jądrowej za pomocą uderzenia konwencjonalnego.

– Fundamentalnym pytaniem jest, co to by przyniosło Rosji? A odpowiedź brzmi, po uzyskaniu konsensusu państw NATO: konwencjonalna odpowiedź na Ukrainie – orzekł minister.

Komentując rosyjskie problemy z mobilizacją, stwierdził, że potwierdzają one to, co o kondycji rosyjskiego państwa pokazało jego wojsko: „to nie jest dobrze funkcjonująca państwowa maszyneria”.

– Jeśli weźmiemy to pod uwagę i dodamy powszechne niezadowolenie, czego możemy się spodziewać? Na pewno nie harmonii społecznej i politycznej stabilności – powiedział Rau.

Wystąpienie w CSIS odbyło się w ramach trwającej od poniedziałku wizyty szefa MSZ w Waszyngtonie. Wcześniej Rau spotkał się z szefami innych najważniejszych ośrodków poświęconych polityce zagranicznej USA, Atlantic Council i German Marshall Fund, a także z byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Johnem Boltonem. W środę minister spotka się z propolskimi kongresmenami, Demokratkami Jeanne Shaheen i Marcy Kaptur oraz Republikanami Rogerem Wickerem i Chrisem Smithem. W czwartek planowane jest spotkanie ze spikerką Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.

00:06 Zełenski o pseudoreferendach: To farsa

– Ta farsa na terytoriach okupowanych nie może być nawet nazwana imitacją referendum – powiedział we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W wieczornym wystąpieniu zapewnił, że te ziemie powrócą do Ukrainy.

Zełenski powiedział, że Ukraina będzie bronić swoich obywateli nadal żyjących pod okupacją na czterech obszarach, w których odbywały się „głosowania” – w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim – oraz w częściach obwodu charkowskiego, które wciąż są pod okupacją.

Wołodymyr Zełenski powiedział też, że wkrótce nadejdą dobre wieści z frontu, ale na razie nie podał żadnych szczegółów.

– Posuwamy się naprzód i wyzwolimy naszą ziemię – zapewnił ukraiński prezydent.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj