238. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. NATO rozmieszcza uzbrojone roboty na granicy rosyjsko-litewskiej

(Fot. EPA/SERGEY KOZLOV)

Rosja kontynuuje swoją napaść na Ukrainę. Eksperci zwracają uwagę na to, że prowadzona przez agresora mobilizacja prowadzi do rozłamów w społeczeństwie i niesie poważne konsekwencje dla państwa. Ukraińcy bronią się przed atakiem rosyjskim 238. dzień.

23:02 Zełenski do rodaków: okupanci będą próbowali wcielić was do wojska, unikajcie tego jak tylko możecie

Prezydent Ukrainy w środę w wieczornym wystąpieniu wideo wezwał mężczyzn mieszkających na tymczasowo zajętych terenach południa i wschodu Ukrainy do podjęcia próby wyjazdu, aby nie dać się wcielić do rosyjskiej armii, donosi Ukrinform.

– Szczególnie chcę dzisiaj zwrócić się do naszych ludzi na czasowo okupowanych terenach południowej i wschodniej Ukrainy – powiedział Zełenski. – Okupanci będą próbowali werbować was do swojej armii. Tak samo jak to było w Doniecku i Ługańsku. Unikajcie tego jak tylko możecie. Spróbujcie opuścić okupowane terytorium – zachęcał.

– Jeśli nie możecie tego zrobić i znajdziecie się w rosyjskich strukturach wojskowych, spróbujcie przy pierwszej okazji złożyć broń i przejść na pozycje ukraińskie. A co najważniejsze, chrońcie swoje życie. I pamiętajcie, aby pomóc innym naszym bliskim. Naszym wspólnym zadaniem jest wytrwanie. Musimy stawić czoła tym odmieńcom… – dodał.

Zełenski zwrócił uwagę, że Rosja przez pół roku unikała nawet słowa „wojna”, karała za jego użycie swój naród procesami karnymi, a teraz sama ogłasza stan wojenny na okupowanym terytorium.

21:02 Władze Ukrainy: w czwartek w całym kraju ograniczenia dostaw energii

Przedstawiciel biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko powiedział w środę, że tego dnia siły rosyjskie zaatakowały obiekty infrastruktury energetycznej, i wezwał mieszkańców, by w czwartek ograniczyli korzystanie z prądu. W kraju będą wprowadzane ograniczenia dostaw energii.

Tymoszenko zaznaczył, że ograniczenia dostaw energii elektrycznej będą w czwartek wprowadzane w całym kraju.

Zaapelowało do mieszkańców, by w godzinach 7:00-23:00 ograniczyli korzystanie z prądu. – Jeśli tego się nie zrobi, trzeba będzie przygotować się na tymczasowe wyłączenia (prądu) – dodał.

Od czwartku – kontynuował Tymoszenko – w miastach będzie ograniczone oświetlenie uliczne. – To konieczne kroki. Wszyscy razem działamy na swoim froncie! – napisał w Telegramie.

Tymoszenko powiedział w telewizji, że czwartek będzie „bardzo trudnym dniem”.

20:46 Prezydent Duda przekazał prezydentowi Iranu „bardzo jasne stanowisko” nt. doniesień o sprzedaży dronów Rosji

Prezydent Andrzej Duda przekazał podczas środowej rozmowy prezydentowi Iranu Ebrahimowi Ra’isiemu „bardzo jasne stanowisko” na temat doniesień o sprzedaży dronów Rosji.

W poniedziałek rano ukraińskie władze poinformowały, że Kijów został zaatakowany przez wojska rosyjskie przy użyciu irańskich dronów kamikadze. Władze Iranu zaprzeczają doniesieniom o przekazywaniu przez nie sprzętu wojskowego Rosji.

W środę prezydent Andrzej Duda odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Iranu Ebrahimem Ra’isim. Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, przywódcy „poruszyli kwestie dwustronne oraz rozmawiali na temat bieżącej sytuacji międzynarodowej”.

Według informacji uzyskanych przez PAP, prezydent Duda przekazał podczas rozmowy „bardzo jasne stanowisko” na temat doniesień o sprzedaży dronów Rosji.

– Polska zamierza bardzo aktywnie przeciwdziałać wszelkim zakupom broni przez Rosję – przekazało źródło z Kancelarii Prezydenta.

Agencja Reutera, opierając się na anonimowych źródłach dyplomatycznych poinformowała, że USA, Wielka Brytania i Francja planują poruszyć temat doniesień o używaniu przez Rosję irańskich dronów w walkach na Ukrainie na odbywającym się w środę zamkniętym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Niezależnie od tego, władze Ukrainy zaprosiły ekspertów ONZ do zbadania zestrzelonych irańskich dronów, używanych do atakowania celów cywilnych w tym kraju. Według władz w Kijowie używanie tej broni narusza przyjętą w 2015 r. rezolucję Rady Bezpieczeństwa nr 2231. Dokument dotyczy międzynarodowego porozumienia nuklearnego między Zachodem a Iranem i zawiera klauzule ograniczające możliwość eksportowania i zakupu przez Teheran zaawansowanych technologii militarnych, w tym dronów.

Według informacji Reutera przedstawiciele Waszyngtonu, Londynu i Paryża również zgadzają się, że sprowadzanie irańskich dronów do Rosji narusza tę rezolucję.

Agencja Reutera przypomina, że w sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce Shahed-136 są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju. W poniedziałkowym ataku na Kijów z użyciem tej broni zginęło pięć osób.

– Istnieją liczne dowody na to, że Iran dostarcza Rosji drony, które wykorzystywane są przeciw celom wojskowym i cywilnym w Ukrainie, a Teheran kłamie w tej sprawie – oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Departamentu Stanu USA zagroził Teheranowi sankcjami.

We wtorek agencja Reutera podała, opierając się na źródłach irańskich i informacjach uzyskanych od zachodnich dyplomatów, że Iran podpisał z Rosją 6 października umowę dotyczącą dostarczenia kolejnych dronów i pocisków ziemia-ziemia.

– Zgodnie z rezolucją 2231 embargo na broń konwencjonalną na Iran obowiązywało do października 2020 roku, jednak Ukraina wraz z USA stoją na stanowisku, że dokument ten zawiera ograniczenia dotyczące rakiet i powiązanych technologii, które obowiązują do października 2023 r. i mogą obejmować eksport i zakup zaawansowanych systemów wojskowych, takich jak drony – wyjaśnia agencja Reutera.

20:41 Prezydent Biden: Putin jest w niewiarygodnie trudnym położeniu

Prezydent USA Joe Biden ocenił w środę, że Władimir Putin, który tego dnia wprowadził stan wojenny w okupowanych obwodach Ukrainy, jest w „niewiarygodnie trudnym położeniu”. – To „desperacka taktyka” rosyjskiego prezydenta – oświadczył z kolei zastępca rzecznika Departamentu Stanu Vedant Patel.

– Sądzę, że Władimir Putin znalazł się niewiarygodnie trudnym położeniu (…), wygląda na to, że jedynym narzędziem, jakim dysponuje, jest brutalne traktowanie poszczególnych obywateli na Ukrainie i próbowanie zastraszenia ich, by skapitulowali – powiedział Biden.

– Nie powinno nikogo dziwić, że Rosja ucieka się do desperackich taktyk, aby siłą kontrolować te regiony – oznajmił Patel.

Putin wprowadził wcześniej w środę stan wojenny w okupowanych obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim Ukrainy; wydał też dekret przewidujący ograniczenia wjazdu i wyjazdu z sześciu rosyjskich regionów graniczących z Ukrainą.

Stan wojenny będzie obowiązywał na obszarach, które 30 września zostały nielegalnie uznane przez Kreml za część terytorium Rosji.

Dekret Putina przewiduje też utworzenie w zajętych ukraińskich regionach oddziałów rosyjskiej obrony terytorialnej.

Restrykcje w przygranicznych regionach w Rosji będą obowiązywały w obwodach biełgorodzkim, briańskim, kurskim, woroneskim i rostowskim, a także w Kraju Krasnodarskim oraz na okupowanym od 2014 roku Krymie.

20:21 NATO rozmieszcza uzbrojone roboty na granicy rosyjsko-litewskiej

– Sojusz Północnoatlantycki po raz pierwszy rozmieścił cztery uzbrojone roboty na Litwie w pobliżu granicy z Rosją w ramach programu manewrów NATO, który ma „rozwinąć i udoskonalić” jego doktrynę – podaje hiszpański dziennik „El Confidencial”.

AFP zwraca uwagę, że rozmieszczenie robotów zbiega się ze wzmocnieniem obecności NATO na Litwie.

Według sił zbrojnych Holandii rozmieszczone na granicy rosyjsko-litewskiej maszyny to cztery bezzałogowe pojazdy lądowe THeMIS należące do systemów autonomicznych (RAS) 13. Lekkiej Brygady Królewskiej Armii Holandii.

– Maszyny zostały oddane do eksperymentalnego użytku jednostce operacyjnej w odpowiednim środowisku wojskowym – powiedział ppłk Sjoerd Mevissen, cytowany przez „El Confidencial”.

Mevissen podkreślił, że nie jest to zwykły test szkoleniowy. – Znajdujemy się pod obserwacją Rosji (…) – podkreślił.

– Kraje NATO traktują poważnie wysyłanie uzbrojonych robotów na pole walki – wskazał „El Confidencial”.

Autonomiczne roboty THEeMIS są produkowane przez estońską firmę Milrem Robotics; są to jednostki częściowo opancerzone z gąsienicowym systemem napędowym. Mogą poruszać się niezależnie, choć sterowane są za pomocą pilota. Obecnie nie mają zdolności automatycznego otwierania ognia ani systemów sztucznej inteligencji do samodzielnego identyfikowania i niszczenia celów.

Dzięki strukturze modułowej maszyny mogą być modyfikowane zgodnie z potrzebami operacyjnymi. Posiadają wieże, które mogą być wyposażane w kilka rodzajów broni jednocześnie, w tym w lekkie i ciężkie karabiny maszynowe, granatniki kalibru 40 mm, armaty automatyczne kalibru 30 mm i pociski przeciwpancerne, a także lekkie drony rozpoznawcze dla identyfikacji celów z powietrza.

– Roboty oferują dużą siłę ognia ofensywnego i defensywnego, podczas gdy jednostki piechoty mogą pozostawać w ukryciu. Na razie mają ograniczone funkcje autonomiczne, ale już są stosowane w wojnie na Ukrainie do zadań ewakuacyjnych i logistycznych. Zastosowanie dronów-kamikadze oraz półautonomicznej amunicji krążącej wzrosło gwałtownie podczas wojny na Ukrainie – podkreślił dziennik.

– Wkrótce będzie możliwe rozmieszczanie w pełni automatycznej broni, początkowo w walkach powietrznych i morskich; eksperymentuje się także z robotami naziemnymi wyposażonymi we wszelkiego rodzaju uzbrojenie – wyjaśnił „El Confidencial”.

Maszyny takie rozwijają USA, Chiny, Rosja, Izrael, Australia i Wielka Brytania, podczas gdy międzynarodowe negocjacje dotyczące zakazu lub ograniczenia ich stosowania utknęły w martwym punkcie.

– To tylko kwestia czasu, zanim zobaczymy je w akcji. Jest prawdopodobne, że stanie się to podczas ewentualnej inwazji Chin na Tajwan – napisał „El Confidencial”.

19:10 MSZ Ukrainy o wprowadzonym przez Rosję stanie wojennym: nowy etap terroru

MSZ Ukrainy oceniło w wydanym w środę wieczorem oświadczeniu, że wprowadzenie przez Rosję stanu wojennego na anektowanym ukraińskim terytorium to „nowy etap terroru”. Resort uważa, że na Kremlu trwa „agonia reżimu”.

Ministerstwo napisało w oświadczeniu, że Rosja wprowadza stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, by „zdławić opór” tamtejszych mieszkańców, opowiadających się przeciwko rosyjskiej okupacji.

Jak podkreślono, decyzja nie ma żadnych skutków prawnych dla Ukrainy i jej obywateli oraz dla wspólnoty międzynarodowej. Oceniono ten krok jako „kolejny przykład zbrodni rosyjskich władz wobec ukraińskiego państwa i Ukraińców”.

– Bez względu na agonię reżimu na Kremlu Ukraina będzie dalej wyzwalać okupowane terytoria i ratować swoich ludzi – dodano.

MSZ wezwało międzynarodowych parterów do potępienia wprowadzenia przez Rosję stanu wojennego, pod pozorem którego – jak wskazano – mieszkańcy okupowanego terytorium będą pozbawieni „nawet podstawowych praw człowieka”. Uznano też, że w ten sposób strona rosyjska chce „zalegalizować szabrownictwo, przymusowe deportacje i mobilizację”.

W środę po południu władze na Kremlu wprowadziły stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, które 30 września Kreml uznał za część terytorium Rosji. Według dziennikarza niezależnego rosyjskiego portalu Meduza Kevina Rothrocka decyzja Putina oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji.

Rosyjski prezydent wydał również dekret przewidujący ograniczenia wjazdu i wyjazdu z sześciu rosyjskich regionów graniczących z Ukrainą, a także z okupowanego Półwyspu Krymskiego.

18:58 Prezydent Zełenski rozmawiał z Erdoganem o kontynuacji inicjatywy zbożowej

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w środę, że podczas rozmowy z tureckim przywódcą Recepem Tayyipem Erdoganem podjęto m.in. temat kontynuacji inicjatywy zbożowej dotyczącej eksportu ukraińskiej żywności przez porty czarnomorskie.

– Kontynuowałem przyjacielski dialog z prezydentem Turcji Erdoganem. Podziękowałem za niezachwiane stanowisko w kwestii wsparcia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy – napisał Zełenski na Twitterze.

Dodał, ze podczas rozmowy zwrócił uwagę na „szczególną rolę Turcji w inicjatywie zbożowej i jej kontynuacji”. – Wysoko oceniliśmy współpracę ukraińsko-turecką w sferze bezpieczeństwa – podkreślił szef państwa.

W warunkach wojskowej blokady ukraińskich portów przez Rosję w lipcu przedstawiciele Ukrainy i Rosji zawarli z Turcją i ONZ dwie oddzielne „lustrzane” umowy, odblokowujące eksport ukraińskiego zboża przez porty czarnomorskie. Ma to gwarantować bezpieczne korytarze morskie do trzech ukraińskich portów: Odessy, Czarnomorska i Piwdennego.

W ubiegłym tygodniu rzecznik ONZ Stephane Dujarric przekazał, że sekretarz generalny organizacji Antonio Guterres i jego zespół pracują nad przedłużeniem porozumienia w sprawie eksportu ukraińskich zbóż przez Morze Czarne; umowa może wygasnąć w listopadzie.

18:30 Ukraiński sztab generalny: rosyjscy więźniowie zmobilizowani na wojnę próbują uciekać z Ukrainy

– Rosyjscy więźniowie, którzy zostali zwolnieni z aresztów, otrzymali broń i pojechali walczyć na Ukrainę, próbują stamtąd uciekać do swojego rodzinnego kraju; mobilizując więźniów, dowództwo wroga narobiło sobie dodatkowych kłopotów – powiadomił w środę w wieczornym komunikacie ukraiński sztab generalny.

– Po uszkodzeniu w poniedziałek magazynu z amunicją w obwodzie chersońskim część oddziału ochraniającego (ten obiekt) została ranna, a pozostałej części (złożonej z więźniów) udało się uciec. Jednostki rosyjskiej Gwardii Narodowej poszukują dezerterów pod przykrywką walki z grupami dywersyjnymi i wywiadowczymi – czytamy w raporcie sztabu na Facebooku.

Ukraińskie siły zbrojne poinformowały również, że okupacyjne władze w Chersoniu na południu Ukrainy zmuszają miejscowych mieszkańców do budowania fortyfikacji na terenie miasta. Do tych prac mają być angażowane osoby, które – według kolaborantów – naruszają reguły godziny policyjnej lub wykazują się nielojalnością wobec administracji z nadania Moskwy.

W środę po południu prezydent Rosji Władimir Putin wprowadził stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, uznawanych od 30 września przez Kreml za część terytorium Rosji. Według dziennikarza niezależnego rosyjskiego portalu Meduza Kevina Rothrocka decyzja Putina oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji.

Na początku tygodnia Wołodymyr Saldo, szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego, ogłosił „zorganizowaną ewakuację ludności cywilnej” z części tego regionu. Według kolaboranta podjęcie takich działań jest niezbędne, ponieważ strona ukraińska „gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy” na Chersoń.

18:01 Kobiety w rosyjskiej niewoli były ciągle bite i karmione paszą dla zwierząt

– Kobiety przebywające w rosyjskiej niewoli były ciągle bite, a do jedzenia dostawały mieszanki paszowe zalane wodą i zgniłą kapustę – powiadomiła w rozmowie z portalem Suspilne siostra ukraińskiej medyk wojskowej Tetiany Sokołowskiej. Sanitariuszka powróciła w poniedziałek do ojczyzny w ramach wymiany jeńców.

– Sokołowska służyła od 2017 roku w kompanii medycznej ukraińskiej armii. 24 lutego, czyli w dniu rosyjskiej inwazji, przebywała w Mariupolu. W pierwszych tygodniach wojny pomagała żołnierzom w Kombinacie Metalurgicznym im. Iljicza, a następnie, około połowy marca, znalazła się w niewoli wroga. „Ostatni raz zadzwoniła 16 marca. Potem już nie było z nią kontaktu – relacjonowała siostra sanitariuszki Ołesia Karwacka.

– O tym, że Tetiana jest w niewoli, dowiedziałam się z rosyjskiego kanału na Telegramie. Gdy nasze kobiety trafiły (w ręce wroga), wszystkie zostały sfotografowane, a ich zdjęcia opublikowano na kanale „Poznaj chachła (pogardliwe rosyjskie określenie Ukraińców) po czuprynie”. Nie miały imion ani nazwisk, miały tylko numery – opowiadała rozmówczyni Suspilnego.

Przez kolejne pół roku Karwacka nie dowiedziała się niczego o losie siostry. Próbowała kontaktować się z osobami zwolnionymi z rosyjskiej niewoli, lecz bezskutecznie.

W poniedziałek Sokołowska powróciła do rodzinnej Koriukiwki w obwodzie czernihowskim, w północnej części Ukrainy. – (Ona) płakała i mówiła, że wiele przeszła, wytrzymała, ale wreszcie jest w domu. Mnóstwo emocji, mnóstwo łez – przyznała Karwacka.

Jak powiadomiła, siostra przedstawiła jej wstrząsającą relację na temat warunków panujących w rosyjskiej niewoli. – Ciągle przewozili (kobiety) z miejsca na miejsce, znęcając się w ten sposób nad nimi psychicznie. Przez cały czas mówili, że Ukrainy i Ukraińców już nie ma i zmuszali (więźniów) do przyjmowania obywatelstwa Rosji albo (samozwańczej) Donieckiej Republiki Ludowej. (…) Bili, a jeśli potrzebna była pomoc medyczna, pytali: +Potrzebujesz pomocy?+. Jeśli ktoś jeszcze na początku wierzył, że pomoc zostanie udzielona, to dowalali tej osobie jeszcze bardziej, żeby już nikt więcej nie prosił o wsparcie – powiedziała rozmówczyni ukraińskiego portalu.

Rosjanie maltretowali kobiety, zmuszając je do wykonywania ćwiczeń fizycznych i „ponaglając” kopniakami. Więźniarki otrzymywały bardzo małe porcje żywności i niewiele wody do picia. Zmieniło się to dopiero tuż przed powrotem na Ukrainę. – (Sokołowska) mówiła, że nie karmiono ich już przez dwa dni, aż tu nagle pozwolono dobrze zjeść. Wtedy zrozumiała, że zabierają je na wymianę (jeńców) – relacjonowała Karwacka.

Sokołowska przebywa obecnie w centrum rehabilitacyjnym. Jak oznajmiła jej siostra, sanitariuszka raczej nie powróci do służby w wojsku. – Ona zapamięta na całe życie niewolę i Mariupol. Myślę, że nie pójdzie ponownie (do armii). Ale są takie dziewczyny, które już zadeklarowały, że pójdą – podkreśliła.

Jak poinformował w poniedziałek szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak, w ramach kolejnej wymiany jeńców między Kijowem i Moskwą z rosyjskiej niewoli uwolniono 108 kobiet. Były to zarówno żołnierki, jak też osoby cywilne.

Polityk powiadomił, że wśród objętych wymianą znalazło się 37 osób ewakuowanych z mariupolskich zakładów Azowstal, 11 oficerów, 85 szeregowych i sierżantów, a także m.in. kobiety, które trafiły do niewoli na terytorium samozwańczych republik w Donbasie jeszcze przed rozpoczęciem przez Rosję agresji przeciwko Ukrainie.

17:59 Izrael rozważa dostarczenie Ukrainie systemów wczesnego ostrzegania przed dronami i rakietami

– Izrael rozważa dostarczenie Ukrainie systemów wczesnego ostrzegania przed dronami i pociskami rakietowymi, mimo iż nie ma zamiaru przekazywać jej broni – poinformował w środę izraelski minister obrony Beni Ganc, cytowany przez portal Times of Israel.

Podczas spotkania z grupą ambasadorów z państw Unii Europejskiej Ganc przekazał, że Izrael wysłał do Kijowa zapytanie w sprawie potrzeb ukraińskich sił dotyczących systemów wczesnego ostrzegania.

– Gdy otrzymamy te informacje, będziemy mogli pomóc w stworzeniu systemu wczesnego ostrzegania ratującego życie ludności cywilnej – dodał minister.

– Izrael od lat wykorzystuje takie rozwiązania, które uratowały tysiące osób podczas ostrzału rakietowego ze Strefy Gazy i Libanu – wyjaśnia Times of Israel.

– System wczesnego ostrzegania łączy radary z urządzeniami optycznymi, które pozwalają wykrywać rakiety, pociski i drony, określać ich rozmiary oraz skalę zagrożenia, jakie stanowią i wskazywać na mapie miejsca będące celem ataku – podaje portal.

Ganc dodał jednak, że musi podkreślić, iż Izrael nie będzie sprzedawał Ukrainie żadnego uzbrojenia i ograniczy się do pomocy medycznej i humanitarnej.

Dzień wcześniej władze Ukrainy zwróciły się do Izraela o pomoc wojskową.

Wcześniej „Washington Post” informował, że władze Iranu przygotowują się do przekazania Rosji rakiet balistycznych, które prawdopodobnie zostaną użyte w wojnie z Ukrainą. Według mediów chodzi o dostawy pocisków ziemia-ziemia, takich jak Fateh-110 i Zolfaghar, zdolnych do rażenia celów na odległości odpowiednio 300 i 700 km.

W sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce Shahed-136 są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.

17:53 W związku z mobilizacją zakazano wyjazdu ponad milionowi osób

– W związku z mobilizacją na wojnę na Ukrainie władze w Rosji zakazały wyjazdu z kraju ponad milionowi osób – podaje w środę rosyjski dziennikarski projekt Astra, powołując się na dane straży granicznej.

– Lista osób, którym zabroniony jest wyjazd z Rosji w związku z prowadzoną częściową mobilizacją, mieści już 1 025 703 ludzi – przekazuje Astra w Telegramie. Dodaje, że według źródeł takie informacje są zawarte w bazie danych straży granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

Prezydent Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą. Według oficjalnych przekazów Kremla dotyczy ona 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

17:43 Władze Ukrainy: poważne zagrożenie atakami irańskich dronów potrwa jeszcze przez około dwa tygodnie

– Gdy rosyjskie wojska zaczęły atakować Ukrainę irańskimi dronami-kamikadze, skuteczność tych działań wynosiła około 90-95 proc., a teraz jest to tylko 30 proc.; poważne zagrożenie nalotami dronów utrzyma się jeszcze przez półtora do dwóch tygodni – oświadczył w środę doradca szefa MSW Ukrainy Rostysław Smirnow.

– W ciągu ostatnich tygodni ukraińskie siły obrony powietrznej zmodyfikowały swój sposób działania, co zaowocowało większą skutecznością w zestrzeliwaniu wrogich bezzałogowców – powiadomił Smirnow, cytowany przez portal Suspilne. Jak dodał, niebawem „Ukraińców czeka niespodzianka w postaci „systemu antydronowego” rodzimej produkcji”.

W sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce Shahed-136 są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.

USA podejmą „praktyczne, agresywne” kroki, by ograniczyć sprzedaż irańskich dronów do Rosji. Waszyngton ma wiele sposobów na to, by pociągnąć Teheran i Moskwę do odpowiedzialności – zadeklarował we wtorek zastępca rzecznika Departamentu Stanu Vedant Patel.

Wcześniej, 13 października, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział, że Sojusz wkrótce dostarczy Ukrainie „setki zagłuszaczy, które pomogą unieszkodliwić rosyjskie i irańskie drony”.

17:21 Sekretarz rady bezpieczeństwa: stan wojenny to przygotowanie do masowej deportacji

– Wprowadzenie przez Putina stanu wojennego na anektowanych ukraińskich terytoriach, to przygotowanie do masowej deportacji Ukraińców – uważa sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow.

– Stan wojenny Putina w anektowanych regionach Ukrainy to przygotowania do masowej deportacji ukraińskiej ludności do depresyjnych regionów Rosji, by zmienić skład etniczny okupowanego terytorium – napisał na Twitterze Daniłow.

Jak dodał, to „zbrodnia, która ma być potępiona przez ONZ i która już została dokonana przez Rosję na Krymie i za którą nie (wymierzono) kary”.

Pod koniec września Michele Taylor, amerykańska ambasador przy oenzetowskiej Radzie Praw Człowieka (UNHRC), poinformowała, że Rosja deportowała z Ukrainy między 900 tys. a 1,6 mln ludzi.

W środę po południu władze na Kremlu wprowadziły stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, które 30 września Kreml uznał za część terytorium Rosji. Według dziennikarza niezależnego rosyjskiego portalu Meduza Kevina Rothrocka decyzja Putina oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji.

Rosyjski prezydent wydał również dekret przewidujący ograniczenia wjazdu i wyjazdu z sześciu rosyjskich regionów graniczących z Ukrainą, a także z okupowanego Półwyspu Krymskiego.

17:11 Eksperci OSW: Po wprowadzeniu stanu wojennego Putin skupi się na południu i wschodzie Ukrainy

– Wprowadzenie przez prezydenta Rosji Władimira Putina stanu wojennego w czterech ukraińskich obwodach okupowanych przez Rosję oznacza, że przyszłe działania wojsk rosyjskich skoncentrują się na przełamaniu pozycji sił ukraińskich na południu i wschodzie kraju – ocenili w środę Piotr Żochowski i Andrzej Wilk z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

– Wprowadzenie stanu wojennego na terenach okupowanych przez Rosję (poza Krymem) jest konsekwencją wcześniejszej decyzji o ich aneksji w granicach administracyjnych. Wskutek tego, część tych formalnie +rosyjskich+ terenów jest kontrolowana przez Ukrainę i toczą się na nich działania wojenne, co Putin uznał za bezpośredni akt agresji na Rosję. Oznacza to, że przyszłe działania wojsk rosyjskich skoncentrują się na przełamaniu pozycji sił ukraińskich na południu i wschodzie kraju. Nie jest jednak wykluczone, że chcąc uzyskać tam powodzenie, Rosja zdecyduje się też na działania na innych kierunkach – napisano w analizie OSW.

Autorzy piszą, że Rosjanie gromadzą dodatkowe siły w obwodach ługańskim i chersońskim. W samym Chersoniu liczba żołnierzy rosyjskich oceniana jest na 20–25 tys., przy czym mają oni być zdemoralizowani i nie przejawiać gotowości do walki.

Analitycy OSW zaznaczają, że Ukraińcy mogą napotkać duże problemy w przypadku decyzji o odbiciu Chersonia, zatem Kijów nie wyklucza głównego kierunku uderzenia w obwodzie zaporoskim.

– O ile odbicie Chersonia miałoby duże znaczenie polityczne, nie przyniesie Ukrainie żadnych istotnych profitów natury strategicznej, zaś zajęcie węzłowego Melitopola ponownie odcięłoby Krym od lądowego połączenia z Rosją. Wraz z utrudnieniem przeprawy na półwysep po uszkodzeniu mostu nad Cieśniną Kerczeńską sukces ten znacząco ułatwiłby armii ukraińskiej dalsze działania na rzecz odzyskania półwyspu, a obszar względnie skutecznej okupacji rosyjskiej zostałby ograniczony do Donbasu – wyjaśniają eksperci.

Autorzy analizy przypominają, że we wtorek dowódca Połączonej Grupy Wojsk Sił Zbrojnych FR w strefie „specjalnej operacji wojskowej” Siergiej Surowikin udzielił wywiadu, w którym przyznał, że sytuacja na froncie jest napięta i siły ukraińskie nie rezygnują z atakowania pozycji rosyjskich.

– Publiczne wystąpienie Surowikina może świadczyć o rewizji dotychczasowej polityki informacyjnej rosyjskiego resortu obrony opartej na codziennych, zdawkowych komunikatach opisujących sytuację na froncie – oceniają analitycy. Wypowiedź ta ma potwierdzić jego samodzielność w planowaniu i realizacji dalszych działań bojowych na Ukrainie. Przyznanie, że na froncie istnieją duże trudności w odpieraniu ataków ukraińskich ma w zawoalowany sposób zasugerować możliwość oddania Chersonia. Z kolei podkreślenie znaczenia działań sił powietrznych może być zapowiedzią intensyfikacji ataków lotniczych (w tym bombardowań) terytorium Ukrainy.

OSW informuje także, iż w środę białoruski resort obrony po raz kolejny zdementował informacje o mającej trwać mobilizacji, ale przyznał, że komisje wojskowe prowadzą „rutynową” rejestrację osób zdolnych do służby wojskowej, a działania sprawdzające zdolności mobilizacyjne zakończą się do końca roku.

17:08 Stanisław Żaryn: Decyzja Putina o stanie wojennym – kolejny krok do eskalacji sytuacji na froncie

– Decyzja prezydenta Władimira Putina o wprowadzeniu stanu wojennego w bezprawnie przyłączonych do Rosji obwodach to kolejny krok do eskalacji sytuacji na froncie – ocenił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

W środę Żaryn zaznaczył, że nie była to nieoczekiwana decyzja. – Ten krok nie jest zaskoczeniem, choć oznacza kolejny krok ku eskalacji sytuacji na froncie agresji Rosji na Ukrainę – powiedział minister w KPRM.

– To konsekwencja wcześniejszych decyzji Moskwy, która w nieuprawniony sposób anektowała część ziem ukraińskich – zaznaczył.

– W tej chwili mamy kolejną decyzję eskalującą sytuację i decyzję, która jest ułożona w pewnej logice działań rosyjskich. Logice, która zakłada, dalsze przedłużanie tej wojny – uważa zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.

– Zdecydowanie widzimy, że Rosja jest zainteresowana podkręcaniem działań, jest zainteresowana dalszymi etapami wojny przeciw Ukrainie. To nie jest zaskoczenie, to działanie z premedytacją, prowadzone i skalkulowane po to, żeby ta agresja trwała i wchodziła w kolejne etapy, które są zaplanowane przez Rosję – stwierdził Żaryn.

Pytany o konsekwencje tej środowej decyzji dla Polski ocenił, że dla nas zagrożenie, jeśli chodzi o działania stricte militarne pozostaje na tym samym poziomie – jest niskie.

– Widzimy, że Rosja ma problemy z osiągnięciem swoich celów na Ukrainie, nie mamy sygnałów o tym, by Kreml szykował się do rozpętania wojny przeciw jakiemukolwiek krajowi NATO – mówił.

– Jednak, jako Zachód musimy mieć świadomość, że ta wojna będzie trwała i Rosja przygotowuje się do długich, nawet wieloletnich działań wojennych przeciw Ukrainie. Zdecydowanie nie mamy żadnych sygnałów, które by świadczyły o tym, że Kreml zamierza ten konflikt zakończyć, czy się z niego wycofać – wskazał.

Według niego środowa decyzja Putina tylko potwierdza, że Rosja ma plan długofalowego wojennego działania przeciwko Ukrainie. Przypomniał, że w ostatnich tygodniach zmienił się dowódca działań Rosji przeciw Ukrainie.

– Postać Sergieja Surowikina to kolejny zwiastun bardzo brutalnej, bardzo agresywnej fazy napaści na Ukrainę, która na pewno przeniesie się na przyszły rok, a może nawet na kolejne lata – powiedział.

– Mamy zdecydowanie do czynienia z agresją, która jest planowana w dłuższej czasowej perspektywie” – zaznaczył pełnomocnik.

Putin w środę zdecydował o wprowadzeniu stanu wojennego w obwodach, nielegalnie uznanych przez Kreml za część terytorium Rosji – okupowanych obwodach Ukrainy – donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim.

16:31 11 lat łagru dla partyzanta za sabotaż na kolei wymierzony w rosyjskie dostawy dla armii

– Na 11 lat kolonii karnej skazany został przez sąd w Mińsku Siarhiej Hlebka, białoruski partyzant kolejowy, który po rosyjskim ataku na Ukrainę był członkiem grupy uszkadzającej linie kolejowe na południu Białorusi, by spowolnić inwazję Rosjan na północną Ukrainę – poinformował w środę portal telewizji Biełsat.

Hlebka został zatrzymany w nocy z 1 na 2 marca w Stołpcach na Białorusi za podpalenie kłód na torze, aby uniemożliwić wjazd na północną Ukrainę pociągom przewożącym sprzęt i amunicję dla rosyjskiej armii. Wraz z nim zatrzymana została jego żona.

Po aresztowaniu został uznany za więźnia politycznego i oskarżony o udział w tzw. wojnie kolejowej.

Jak podaje portal Biełsatu, białoruska prokuratura oceniła, że działania Hlebki „stwarzały realne zagrożenie wystąpienia poważnych skutków w postaci wypadku, uszkodzenia taboru kolejowego, śmierci lub uszkodzenia ciała”.

Sąd skazał go na 11 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze oraz grzywnę w wysokości 9600 rubli białoruskich (około 18,5 tys. złotych).

Według Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”, reżim Łukaszenki przetrzymuje w więzieniach z powodów politycznych co najmniej 1347 osób.

16:12 Władze Ukrainy: siły rosyjskie ostrzelały elektrownię Bursztyńską na zachodzie kraju, pożar ugaszono

– Rosyjskie siły ostrzelały Bursztyńską elektrownię cieplną położoną w obwodzie iwanofrankowskim na zachodzie Ukrainy, w odległości ok. 200 km od granicy z Polską – poinformowały w środę lokalne władze. W następstwie ataku wybuchł pożar, ale ogień udało się już ugasić.

– Dzisiaj nasz obwód znowu padł ofiarą ostrzałów rakietowych. Mamy trafienie w Bursztyńską elektrownię, w wyniku którego wybuchł pożar – przekazała szefowa władz obwodowych Switłana Onyszczuk.

Zaznaczyła, że w ostrzale elektrowni węglowej nikt nie zginął, a pożar już został ugaszony.

Wcześniej – jak pisze portal NW – mer Iwano-Frankiwska Rusłan Marcinkiw poinformował o działaniu ukraińskiej obrony przeciwlotniczej w regionie. W samym mieście nie doszło do ostrzałów.

Serwis przypomina, że elektrownia Bursztyńska została ostrzelana już 10 października. Wtedy w obiekt trafiły cztery rakiety.

16:03 Ukraińskie siły powietrzne: w środę zestrzelono cztery rosyjskie pociski manewrujące i 10 dronów

– Ukraińskie jednostki obrony powietrznej w środę po południu unieszkodliwiły cztery z sześciu rakiet manewrujących wystrzelonych przez rosyjskie wojska, a także 10 irańskich dronów-kamikadze Shahed-136 – poinformowało dowództwo sił powietrznych armii Ukrainy.

– Wróg zaatakował Ukrainę z kierunku północno-wschodniego, używając w tym celu lotnictwa strategicznego. Bombowce Tu-95 i Tu-160 wystrzeliły sześć pocisków manewrujących Ch-101 i Ch-555. (…) Jednocześnie z kierunku północnego, w tym z terytorium Białorusi, (nadleciały) drony-kamikadze – czytamy w komunikacie dowództwa na Telegramie.

– Na skutek środowych rosyjskich ostrzałów uszkodzono trzy ukraińskie obiekty energetyczne, w tym dwa po południu – poinformowała agencja Interfax-Ukraina za ukraińską spółką energetyczną DTEK. Według wstępnych doniesień nie odnotowano żadnych ofiar.

– Do szpitala w Czernihowie na północy Ukrainy przewieziono trzech mężczyzn z ranami głowy, doznanymi w wyniku ataku wroga za pomocą drona Shahed-136 – oznajmił portal Suspilne. Wcześniej o zauważonym w mieście irańskim bezzałogowcu powiadomił na Telegramie szef władz obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus.

Od 8 października, czyli objęcia funkcji głównego dowódcy inwazyjnych rosyjskich wojsk przez generała Siergieja Surowikina, siły agresora znacząco zintensyfikowały ostrzały obiektów energetycznych na Ukrainie. We wtorek rano pojawiły się doniesienia o atakach na tego rodzaju instalacje m.in. w Kijowie, Dnieprze i Żytomierzu.

W minionym tygodniu wojska najeźdźcy ostrzelały elektrownie cieplne w wielu regionach Ukrainy, m.in. w obwodach winnickim, lwowskim i dniepropietrowskim.

15:38 Władze Ukrainy: w Mariupolu okupanci zdemontowali pomnik ofiar Wielkiego Głodu

Okupanci w Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy zdemontowali pomnik ofiar Wielkiego Głodu – poinformował w środę lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

– Okupanci w Mariupolu zdemontowali pomnik Ofiar Wielkiego Głodu, który znajdował się nieopodal Teatru Dramatycznego. Rosjanie kontynuują niszczenie wszystkiego, co związane jest z Ukrainą, naszą kulturą, historią i dziedzictwem – napisał w Telegramie Andriuszczenko.

Ukraińcy określają Wielki Głód jako Hołodomor. W czasach komunizmu Ukrainę dotknęły trzy fale głodu: na początku lat 20., potem w latach 30. i w latach 1946-1947. Najtragiczniejszy w skutkach był Wielki Głód z lat 1932-1933, w którego najgorszym okresie umierało dziennie do 25 tys. ludzi.

Wielki Głód nastąpił w jednym z najżyźniejszych krajów Europy w czasie pokoju, gdy ZSRR eksportował ogromne ilości zboża. Na Ukrainie zboże, a następnie cała żywność, były konfiskowane przez władze.

W 1932 roku w ZSRR wprowadzono prawo o ochronie własności państwowej, które pozwalało na rozstrzelanie człowieka za zabranie jednego kłosa z należącego do kołchozu pola. Obowiązywał także dekret o całkowitej blokadzie wsi z powodu rzekomego sabotowania obowiązkowych dostaw zbóż. W ocenie historyków głód wywołano sztucznie, by złamać opór chłopstwa wobec kolektywizacji. Na Ukrainie opór ten był największy. Szacuje się, że w czasie Wielkiego Głodu na Ukrainie zmarło co najmniej 3,5 mln ludzi. Wśród ofiar byli też Polacy.

Polska w 2006 roku uznała Wielki Głód na Ukrainie za ludobójstwo.

15:19 Z powodu gróźb Putina świat wkracza w „trzecią erę nuklearną”

Grożąc użyciem broni atomowej, Rosja wprowadziła świat w „trzecią erę nuklearną” – pisze w środę „Le Figaro”. -Podczas gdy arsenały nuklearne krajów kurczą się od kilkudziesięciu lat, jesteśmy świadkami powrotu broni jądrowej na pole bitwy i rozwoju strategii z jej użyciem – ocenia cytowany przez gazetę analityk w ministerstwie Francji ds. sił zbrojnych Corentin Brustlein.

„Trzecia era nuklearna”, która nastąpiła po pierwszej, czyli konfrontacji ZSRR i USA, oraz drugiej, czyli ustanowieniu mechanizmów regulacyjnych po kryzysie kubańskim, charakteryzuje się „brakiem zahamowań w zachowaniach nuklearnych”.

– Podczas gdy arsenały nuklearne krajów kurczą się od kilkudziesięciu lat, jesteśmy świadkami powrotu broni jądrowej na pole bitwy i rozwoju strategii z jej użyciem – ocenia analityk w ministerstwie Francji ds. sił zbrojnych Corentin Brustlein, cytowany przez „Le Figaro”.

– Niedemokratyczne mocarstwa nuklearne zachowują się jak piraci. Broń jądrowa staje się zatem także narzędziem narzędziem konfrontacji demokracji (z tymi niedemokratycznymi reżimami) – wskazuje z kolei dyrektor ds. analiz strategicznych dotyczących energii nuklearnej na uczelni ENS Melanie Rosselet.

– Memorandum budapeszteńskie z 1994 r. zobowiązywało Rosję, USA i Wielką Brytanię do zagwarantowania niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy w zamian za zrezygnowanie przez nią z głowic nuklearnych. Tymczasem okazuje się, że broń nuklearna jest najlepszą gwarancją ochrony przed atakiem wojskowym; Irak Saddama Husajna i Libia Muammara Kadafiego zapłaciły cenę przed Ukrainą, gdy zrezygnowały ze swoich programów nuklearnych – analizuje „Le Figaro”. – Stworzyło to też przestrzeń dla Korei Północnej, która nasila wystrzały pocisków balistycznych i prowadzi symulacje ataku jądrowego – dodaje gazeta.

Z kolei w Japonii pojawiają się apele o dzielenie się amerykańską bronią jądrową między sojusznikami. – Nieuzbrojone (w broń jądrową) kraje w Azji zastanawiają się, jak długo potrwa amerykańska ochrona. 70 proc. mieszkańców Korei Południowej opowiada się za opcją nuklearną – mówi ekspert z think tanku Carnegie Foundation Chung Min Lee.

Wejście w „trzecią erę nuklearną” to wyzwanie również dla europejskich demokracji. Od zakończenia zimnej wojny, wierząc w wieczny pokój na kontynencie, kraje te rozbrajały się i zaakceptowały ekonomiczną zależność od Rosji i Chin. „Nie przewidzieliśmy nadejścia (kogoś takiego jak) Władimir Putin. Lekceważyliśmy słowa krajów Europy Wschodniej, które zrozumiały prawdziwą naturę rosyjskiego reżimu. Wojna na Ukrainie to pobudka dla demokracji. Nie słuchaliśmy Putina. – Czy posłuchamy (przywódcy Chin) Xi Jinpinga? – pyta Rosselet.

15:10 Doradca prezydenta Ukrainy: rosyjski stan wojenny na okupowanych terenach Ukrainy niczego dla nas nie zmienia

– Wprowadzenie przez prezydenta Rosji stanu wojennego w czterech częściowo okupowanych obwodach Ukrainy służy tylko „zalegalizowaniu” grabieży naszego majątku; z perspektywy Kijowa niczego to nie zmienia – oznajmił w środę na Twitterze doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.

W ocenie polityka nowe uregulowania pozwolą najeźdźcom usankcjonować szybkie przejęcie ukraińskiego mienia – tak, aby zdążyć przed kolejnym „przegrupowaniem”, czyli wycofaniem się z zajętych obszarów. Podolak zadeklarował, że władze w Kijowie nie będą reagowały na dekret Putina, lecz zamierzają „kontynuować wyzwalanie swoich terytoriów”

W środę po południu władze w Moskwie wprowadziły stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, które 30 września Kreml uznał za część terytorium Rosji. Według dziennikarza niezależnego rosyjskiego portalu Meduza Kevina Rothrocka decyzja Putina oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji.

Rosyjski prezydent wydał również dekret przewidujący ograniczenia wjazdu i wyjazdu z sześciu rosyjskich regionów graniczących z Ukrainą, a także z okupowanego Półwyspu Krymskiego.

14:49 Putin wprowadził stan wojenny w okupowanych regionach Ukrainy

– Prezydent Rosji Władimir Putin wprowadził w środę stan wojenny w okupowanych obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim na Ukrainie, a także wydał dekret przewidujący ograniczenia wjazdu i wyjazdu z sześciu rosyjskich regionów graniczących z Ukrainą – powiadomiła agencja Reutera.

– Stan wojenny będzie obowiązywał na obszarach, które 30 września zostały nielegalnie uznane przez Kreml za część terytorium Rosji. Ponadto Putin polecił rządowi utworzenie specjalnej rady koordynacyjnej pod przewodnictwem premiera Michaiła Miszustina. Nowa struktura ma być odpowiedzialna za intensyfikację współpracy z regionami Rosji w celu zwiększenia skuteczności działań wojennych na Ukrainie – podaje Reuters.

Jak powiadomił na Twitterze dziennikarz rosyjskiego niezależnego portalu Meduza Kevin Rothrock, stan wojenny oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji. Wypowiedź Rothrocka zacytował również brytyjski dziennik „Guardian”.

– Dekret Putina przewiduje też utworzenie w zajętych ukraińskich regionach oddziałów rosyjskiej obrony terytorialnej – podała agencja AP.

Restrykcje w przygranicznych regionach w Rosji będą obowiązywały w obwodach biełgorodzkim, briańskim, kurskim, woroneskim i rostowskim, a także w Kraju Krasnodarskim oraz na okupowanym od 2014 roku Krymie.

Na początku tygodnia Wołodymyr Saldo, szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego na południu Ukrainy, ogłosił „zorganizowaną ewakuację ludności cywilnej” z części tego regionu. Według kolaboranta podjęcie takich działań jest niezbędne, ponieważ strona ukraińska „gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy” na Chersoń.

14:45 Ambasador Ukrainy dziękuje Agacie Kornhauser-Dudzie za spotkanie z ukraińskim dziećmi w Rzymie

Ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz podziękował małżonce prezydenta RP Agacie Kornhauser-Dudzie za to, że podczas swej wizyty w Rzymie w minionych dniach spotkała się z ukraińskimi dziećmi, które polska para prezydencka przewiozła swoim samolotem z Polski do Wiecznego Miasta w kwietniu dzieci trafiły na leczenie do watykańskiego szpitala Bambino Gesu.

– Przybywając znów do Rzymu, Pierwsza Dama Agata Duda znalazła czas, aby spotkać się z ukraińskimi dziećmi i rodzinami, które zostały przewiezione polskim prezydenckim samolotem podczas poprzedniej podróży Pana i Pani Dudy do Rzymu w kwietniu – napisał ambasador Jurasz na Twitterze.

– Dzieci otrzymały leczenie ratujące życie w papieskiej klinice Bambino Gesu. Pani Agato, największe uznanie! – dodał ukraiński dyplomata.

Do spotkania doszło w siedzibie ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej.

Prezydent Andrzej Duda z małżonką byli w Rzymie od niedzieli do wtorku.

14:16 Mer Kijowa: obrona przeciwlotnicza strąciła kilka rosyjskich rakiet nad miastem

– Ukraińskie siły obrony przeciwlotniczej strąciły kilka rosyjskich rakiet nad Kijowem – poinformował w środę mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. Zaznaczył, że obrona przeciwlotnicza pracuje dalej i zaapelował do ludzi o pozostawanie w schronach.

– Nad Kijowem siły obrony przeciwlotniczej strąciły kilka rosyjskich rakiet. Nie odwołano alarmu przeciwlotniczego! Proszę pozostawać w schronach! Siły obrony przeciwlotniczej nadal pracują – napisał na Telegramie.

Wcześniej media informowały o odgłosach eksplozji w mieście.

13:59 Władze do mieszkańców okupowanego Chersonia: ignorujcie rosyjską ewakuację

Przedstawiciele lojalnych wobec Kijowa władz okupowanego przez Rosjan obwodu chersońskiego, na południu Ukrainy, wezwali w środę mieszkańców, by ignorowali oświadczenia administracji okupacyjnej o ewakuacji z tego regionu do Rosji i ostrzegli, że Rosjanie chcą użyć ludzi jako „żywych tarcz”.

– Mieszkańcy Chersonia, proszę: ignorujcie wszystko to, co mówią okupanci i czego od was żądają. Oni chcą wziąć naszych ludzi jako zakładników i użyć ich jako „żywych tarcz” – oświadczył szef lojalnych wobec Kijowa władz, Jarosław Januszewycz.

Podkreślił, że oświadczenia na temat ewakuacji są rozpowszechniane w czasie, gdy armia ukraińska odnosi sukcesy w kontrofensywie w obwodzie chersońskim. Zastrzegł, że armia ukraińska atakuje tylko cele wojskowe – oddziały, punkty dowodzenia, magazyny i logistykę Rosjan. – Tymczasem Rosjanie bezwzględnie ostrzeliwują obiekty cywilne, gdzie nie ma wojskowych – wskazał Januszewycz.

O SMS-ach rozsyłanych mieszkańcom okupowanego obwodu chersońskiego z wezwaniami do ewakuacji informowały wcześniej prokremlowskie media rosyjskie. Szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego Wołodymyr Saldo ogłosił na początku tygodnia „zorganizowane przemieszczenie ludności cywilnej” części regionu. Saldo powiedział też, że strona ukraińska „gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy” na Chersoń.

Obwód chersoński, przylegający do anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu, był jedynym ukraińskim obwodem w całości zajętym przez wojska agresora po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę 24 lutego br. Pod koniec sierpnia armia ukraińska rozpoczęła na tych terenach kontrofensywę.

13:30 Media: w Kijowie znów słychać eksplozje

O odgłosach eksplozji w Kijowie informuje w środę agencja Interfax-Ukraina; nie powiadomiono na razie o ich przyczynie. Z doniesień o wybuchach napływających za pośrednictwem serwisu Telegram wynika, że prawdopodobnie działa obrona przeciwlotnicza.

Nieco wcześniej w środę władze obwodu kijowskiego poinformowały, że w tym regionie prowadzi działania obrona przeciwlotnicza i mieszkańcy muszą pozostać w schronach.

Wybuchy słychać też w obwodzie iwano-frankowskim, na zachodzie Ukrainy. O eksplozjach informowały też wcześniej obwody połtawski i czernihowski.

Wcześniej w całym kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Władze obwodu winnickiego poinformowały, że region został ostrzelany przez siły rosyjskie pociskami rakietowymi.

13:10 Władze: rosyjski atak rakietowy na obwód winnicki; eksplozje w obwodzie kijowskim i innych regionach

W kilku obwodach Ukrainy – kijowskim, winnickim, połtawskim i czernihowskim – słychać odgłosy eksplozji – podała w środę agencja Interfax-Ukraina; wcześniej w całym kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Trwa rosyjski atak rakietowy na obwód winnicki – poinformowały władze

Wybuchy mogą być efektem działań obrony przeciwlotniczej – dodaje Interfax-Ukraina. Szef administracji obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba poinformował, że w podległym mu regionie prowadzi działania obrona przeciwlotnicza i mieszkańcy muszą pozostać w schronach.

Władze obwodu winnickiego poinformowały, że w regionie trwa rosyjski atak rakietowy.

W ostatnich dniach Rosja nasiliła ostrzeliwanie obiektów infrastruktury, od których zależy funkcjonowanie ukraińskich miast i miejscowości; doniesienia o ostrzałach napływają każdego dnia. Kijów stał się w tym tygodniu celem zmasowanego rosyjskiego ataku przy użyciu irańskich dronów.

12:45 Władze: Rosjanie próbują zastraszyć swą propagandą mieszkańców okupowanego Chersonia

Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, zaprzeczył w środę twierdzeniom przedstawicieli władz Rosji o ukraińskich ostrzałach Chersonia i nazwał „propagandą” wypowiedzi Rosjan o ewakuacji ludności z tego okupowanego miasta i regionu na południu Ukrainy.

– Rosjanie próbują zastraszyć mieszkańców Chersonia fałszywymi komunikatami o ostrzałach miasta przez naszą armię. Urządzają propagandową +pokazuchę+ z ewakuacją. To dość prymitywna taktyka – napisał Jermak w komentarzu w serwisie Telegram.

Dodał następnie: „Siły Zbrojne Ukrainy nie ostrzeliwują miast ukraińskich. To robią wyłącznie rosyjscy terroryści”.

Ze swej strony doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak podkreślił, że okupacyjna administracja Chersonia „uroczyście się ewakuuje” zaledwie miesiąc po tym, jak w Moskwie „z namaszczeniem ogłoszono o aneksji Chersonia” i uczczono ją koncertem na Placu Czerwonym.

– Rzeczywistość może być bolesna, gdy żyje się w świecie fantazji – dodał Podolak pod adresem władz Rosji w komentarzu na Twitterze.

Prokremlowskie media rosyjskie poinformowały o SMS-ach rozsyłanych mieszkańcom Chersonia z wezwaniami do ewakuacji; w SMS-ach mowa jest, iż „nastąpią ostrzały ze strony armii ukraińskiej”. Szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego Wołodymyr Saldo ogłosił na początku tygodnia „zorganizowane przemieszczenie ludności cywilnej” części regionu. Saldo powiedział też, że strona ukraińska „gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy” na Chersoń.

Obwód chersoński, przylegający do anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu, był jedynym ukraińskim obwodem w całości zajętym przez wojska agresora po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę 24 lutego br. Pod koniec sierpnia armia ukraińska rozpoczęła na tych terenach kontrofensywę.

12:38 Enerhoatom: Rosjanie wciąż przetrzymują ok. 50 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Około 50 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy jest wciąż więzionych przez Rosjan – powiedział w środę agencji AFP prezes koncernu Enerhoatom Petro Kotin. Dodał, że od marca, odkąd Rosjanie okupują obiekt, schwytano ponad 150 pracowników, cześć z nich została zwolniona, los niektórych pozostaje nieznany.

Kotin pełni również obowiązki dyrektora Zaporoskiej Elektrowni Atomowej po tym, gdy poprzedni dyrektor Ihor Muraszow, został na początku października „tymczasowo zatrzymany” przez rosyjskie władze w celu przesłuchania. W sprawie uwolnienia Muraszowa ze stroną rosyjską negocjowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Po kilku dniach mężczyznę zwolniono, a MAEA poinformowała, że przebywa ze swoją rodziną na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę i nie będzie kontynuował pracy w elektrowni.

We wtorek Enerhoatom poinformował, że Rosjanie porwali szefa służby informatycznej elektrowni Ołeha Kostiukowa i doradcę dyrektora elektrowni Ołeha Oszekę. Enerhoatom przekazał, że na razie nic nie wiadomo o miejscu pobytu tych dwóch osób, ani w jakim stanie się znajdują. Zaapelowano o ich uwolnienie.

Tydzień wcześniej informowano o uprowadzeniu przez Rosjan w nieznanym kierunku zastępcy szefa Zaporoskiej Elektrowni Atomowej Wałerija Martyniuka.

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, znajduje się na okupowanych przez Kreml terenach obwodu zaporoskiego, który Rosja usiłuje oderwać od Ukrainy. Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej inwazji siłownia została zajęta przez agresora, a następnie teren elektrowni był wielokrotnie ostrzeliwany. Władze Ukrainy alarmowały, że są to zagrażające bezpieczeństwu rosyjskie prowokacje.

W elektrowni i jej okolicach stacjonują żołnierze najeźdźcy, ale pozostali w niej też dbający o jej codzienne utrzymanie ukraińscy pracownicy, którzy jednak nie podejmują decyzji dotyczących pracy obiektu. 11 września wyłączono ostatni czynny generator.

11:54 Siły powietrzne: przez ponad miesiąc zestrzeliliśmy 223 irańskie drony Shahed-136

Od 13 września do 19 października obrona powietrzna ukraińskiego lotnictwa i inne formacje sił ukraińskich zestrzeliły 223 wystrzelone przez Rosję drony-kamikadze Shahed-136 produkcji irańskiej – przekazało w środę dowództwo ukraińskich Sił Powietrznych.

Bezzałogowe maszyny produkcji irańskiej, oznaczane przez Rosjan jako Gerań-2 były niszczone przez systemy rakietowe odpalane z ziemi i z samolotów bojowych, przenośne systemy przeciwlotnicze, działka przeciwlotnicze, wielokalibrowe karabiny maszynowe i inne uzbrojenie – wyliczono w informacji opublikowanej w mediach społecznościowych.

W obwodzie mikołajowskim na południu Ukrainy nocą z wtorku na środę zestrzelono 12 maszyn Shabed-136 – przekazał serwis ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe.

W sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce Shahed-136 są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.

Rosyjskie wojska otrzymały od 300 do kilku tysięcy dronów-kamikadzie wyprodukowanych w Iranie; przy pomocy tych maszyn przeprowadzane są ataki na cele oddalone o maksymalnie tysiąc kilometrów – informowało ukraińskie wojsko w zeszłym tygodniu.

11:41 Władze: Rosjanie wzywają do ewakuacji, bo chcą ostrzeliwać Chersoń

Rosyjskie władze okupacyjne nawołują do ewakuacji z obwodu chersońskiego, ale można sądzić, że to sami Rosjanie przygotowują się do ostrzeliwania głównego miasta obwodu, Chersonia – ocenił w środę Witalij Kim, szef sąsiedniego obwodu mikołajowskiego na południu Ukrainy.

Rosjanie „rozsyłają SMS-y, by się ewakuować, bo armia ukraińska będzie ostrzeliwać Chersoń. Znając rosyjską taktykę i to, że kopią umocnienia dla ciężkiej artylerii w rejonie Czapłynki, właśnie po to, by ostrzeliwać Chersoń, to mam wrażenie, że Rosjanie przygotowują się do ataków na Chersoń” – oświadczył Kim, cytowany przez agencję UNIAN.

O SMS-ach rozsyłanych mieszkańcom okupowanego obwodu chersońskiego z wezwaniami do ewakuacji informowały wcześniej prokremlowskie media rosyjskie. Szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego Wołodymyr Saldo ogłosił na początku tygodnia „zorganizowane przemieszczenie ludności cywilnej” części regionu. Saldo powiedział też, że strona ukraińska „gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy” na Chersoń.

Obwód chersoński, przylegający do anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu, był jedynym ukraińskim obwodem w całości zajętym przez wojska agresora po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę 24 lutego br. Pod koniec sierpnia armia ukraińska rozpoczęła na tych terenach kontrofensywę.

11:04 Armia: rosyjscy dowódcy za łapówki odsyłają żołnierzy na tyły

Dowódcy w rosyjskich oddziałach biorą łapówki za wysłanie na tyły żołnierzy, którzy nie chcą walczyć na pierwszej linii frontu i w ten sposób robią biznes na „operacji specjalnej” – oświadczyło w środę Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Jeśli żołnierz nie chce być na pierwszej linii frontu, to powinien zapłacić i będzie odwieziony na tyły. Taki wojenny biznes jest najbardziej rozpowszechniony na najbardziej zapalnych odcinkach frontu, gdzie oddziały armii rosyskiej ponoszą straty – oświadczyło Centrum.

Na przykład w rejonie Bachmutu, w obwodzie donieckim, „za taką usługę oficerowie rosyjscy chcą 5 tys. rubli za dobę” pobytu na tyłach (równowartość prawie 400 złotych) – głosi komentarz Centrum Komunikacji Strategicznej w serwisie Telegram.

10:38 Były dyrektor CIA: Ukraińcy mogą w zimie osiągnąć znaczny postęp w wyzwalaniu swych ziem

Armia ukraińska może osiągnąć zimą znaczne postępy w wyzwalaniu terytoriów kraju spod okupacji rosyjskiej – ocenił w środę były dyrektor CIA i emerytowany amerykański generał David Petraeus podczas obrad Kijowskiego Forum Bezpieczeństwa.

Petraeus podkreślał w wystąpieniu, że „Ukraińcy są na swojej ziemi”, „wiedzą, za co się biją” i nawet jeśli potrzebują odpoczynku w czasie walk, to „mogą zwrócić się do swoich”. Tak więc – dodał – „zima będzie różna dla Ukraińców i dla Rosjan”. Wyraził oczekiwanie, że armia ukraińska przeprowadzi skuteczne ofensywy i będzie wyzwalać swoje terytoria.

– Nie sądzę, by wojska ukraińskie spowolniły ofensywnę operacyjną z nadejściem zimy. Logistyka Rosjan jest bardzo słaba, mosty są zniszczone, podobnie jak drogi kolejowe (…). Logistyka Rosjan jest odepchnięta na około 70 km od frontu – powiedział Petraeus. Podkreślał też, że ludność „nienawidzi” okupanta i „ludzie stawiają opór, pomimo wszystkich barbarzyńskich procedur filtracyjnych”.

Generał wyraził przekonanie, że gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy powinna być droga tego kraju do NATO. – W przeszłości liczyliśmy się z uczuciami Putina i nie doprowadziło to do niczego dobrego. Teraz nie będziemy na to zwracać uwagi – powiedział Petraeus.

09:47 Projekt konkluzji szczytu: Unia potwierdza zobowiązanie do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrodnie na Ukrainie

Unia Europejska potwierdza swoje stanowcze zobowiązanie do pociągnięcia Rosji oraz wszystkich sprawców i wspólników do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne na Ukrainie – czytamy w projekcie konkluzji szczytu unijnych przywódców, który rozpocznie się w czwartek. PAP miała możliwość wglądu do szkicu dokumentu.

– Zbrodnie wojenne popełnione na Ukraińcach, na które jest coraz więcej dowodów, oraz ciągłe niszczenie infrastruktury cywilnej są rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego. Unia Europejska potwierdza swoje stanowcze zobowiązanie do pociągnięcia Rosji oraz wszystkich sprawców i wspólników do odpowiedzialności, a także silne poparcie dla śledztw prowadzonych przez prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego – czytamy w projekcie konkluzji szczytu Rady Europejskiej.

Unijni przywódcy mają też potępić masowe rosyjskie ataki rakietowe i dronów wymierzone w ludność cywilną, obiekty cywilne i infrastrukturę; aneksję obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego; a także potwierdzić pełne poparcie dla niezależności, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

– Zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych i prawem międzynarodowym Ukraina korzysta z przyrodzonego prawa do samoobrony przed rosyjską agresją. Ma prawo do wyzwolenia i odzyskania pełnej kontroli nad wszystkimi okupowanymi terytoriami w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Rada Europejska domaga się, aby Rosja natychmiast, całkowicie i bezwarunkowo wycofała wszystkie swoje siły zbrojne z całego terytorium Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową, zgodnie z żądaniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ, oraz by Rosja zaprzestała wszelkich ataków hybrydowych na Ukrainę – mają wezwać szefowie państw i rządów Unii.

Wyrażą też gotowość nakładania dalszych sankcji na Rosję oraz wspierania Ukrainy tak długo, jak to będzie potrzebne.

Rada Europejska ma również wezwać władze białoruskie do zaprzestania umożliwiania Rosji prowadzenia agresji, poprzez zezwolenie rosyjskim siłom zbrojnym na korzystanie ze swojego terytorium.

W rozdziale dotyczącym energii unijni przywódcy zadeklarują jedność i determinację w celu ochrony swoich obywateli i przedsiębiorstw.

– W świetle trwającego kryzysu należy przyspieszyć i zintensyfikować wysiłki na rzecz zmniejszenia popytu, zapewnienia bezpieczeństwa dostaw, obniżenia cen energii dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w całej Unii, a także należy zachować integralność jednolitego rynku – zaapelują.

Zlecą też Komisji Europejskiej i Radzie UE: opracowanie do początku 2023 r. uzupełniającego punktu referencyjnego cen gazu, który będzie „dokładniej odzwierciedlał warunki na rynku gazu”; zbadanie tymczasowego dynamicznego korytarza cenowego w transakcjach na gaz ziemny w celu ograniczenia cen; zaproponowanie „tymczasowych unijnych ram ograniczających ceny gazu w produkcji energii elektrycznej”; poprawienie funkcjonowania rynków energii w celu zwiększenia ich przejrzystości; przyspieszenie i uproszczenie procedur wydawania pozwoleń w celu rozwoju odnawialnych źródeł energii i powiązanych sieci; zapewnienie środków na rzecz solidarności energetycznej w przypadku zakłóceń w dostawach gazu na poziomie krajowym, regionalnym lub unijnym.

Unijni liderzy mają też zwrócić uwagę na ciągłe traktowanie przez Rosję żywności jako broni.

– Rosja (…) ponosi wyłączną odpowiedzialność za wywołany przez nią światowy kryzys bezpieczeństwa żywnościowego. Agresja spowodowała zakłócenia w produkcji rolnej, łańcuchach dostaw i handlu, które doprowadziły do bezprecedensowych wzrostów światowych cen żywności i nawozów. (…) Rada Europejska popiera apel Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych o przedłużenie Inicjatywy ONZ na rzecz Zboża Czarnomorskiego poza obecny okres, który kończy się w listopadzie. Sankcje UE wobec Rosji nie zabraniają eksportu produktów rolno-spożywczych – czytamy w projekcie konkluzji.

Oprócz tego, Rada Europejska potępi akty sabotażu wymierzone w infrastrukturę krytyczną, przywołując przykład gazociągów Nord Stream. „Unia Europejska w sposób zjednoczony i zdecydowany zareaguje na każde umyślne zakłócenie (działania) infrastruktury krytycznej lub inne działania hybrydowe. Rada Europejska wzywa państwa członkowskie do podjęcia pilnych i skutecznych środków oraz do współpracy ze sobą, Komisją i innymi odpowiednimi podmiotami w celu zwiększenia odporności infrastruktury krytycznej” – wezwą uczestnicy szczytu.

09:30 Powstała aplikacja, która pomaga obronie powietrznej w namierzaniu dronów i rakiet wroga

Grupa ukraińskich programistów stworzyła aplikację ePPO, która ma pomóc w obronie powietrznej kraju. W stworzonym w konsultacjach z ukraińskim wojskiem programie można zgłosić wrogie obiekty latające, by przyspieszyć ich namierzenie i zestrzelenie.

Jeśli widzisz jakiś cel powietrzny, np. pocisk manewrujący lub dron-kamikadze, otwierasz aplikację, kierujesz ją w stronę tego obiektu, zaznaczasz ikonkę, czy jest to bezzałogowiec, rakieta, śmigłowiec czy samolot i naciskasz duży czerwony przycisk – to wszystko – wyjaśnia jeden z twórców aplikacji Hennadij Suldin.

Dodaje, że takie zgłoszenie przekazywane jest specjalistom od obrony powietrznej, a dzięki tego typu informacjom można łatwiej zlokalizować obiekty poruszające się na niskiej wysokości, które mogą nie być widoczne przez radary.

By uniknąć prowokacji wroga i żartów, zgłoszenia mogą być wysyłać tylko przez użytkowników, którzy zweryfikowali swoją tożsamość przez elektroniczny system usług publicznych Dija.

Aplikacja jest na razie dostępna dla systemu Android, prowadzone są prace nad wersją dla systemu iOS.

– Teraz każdy obywatel może dołączyć do obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej naszego Nieba – podkreśla Sulidn. Nasze ukraińskie niebo nie jest stworzone do wojny, powinny na nim latać tylko ptaki i samoloty cywilne – czytamy na stronie, na której można pobrać oprogramowanie.

08:15 USA, W. Brytania i Francja poruszą w środę temat dostarczania irańskich dronów Rosji na posiedzeniu RB ONZ

USA, Wielka Brytania i Francja planują poruszyć temat doniesień o używaniu przez Rosję irańskich dronów w walkach na Ukrainie na odbywającym się w środę zamkniętym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ – przekazała agencja Reutera, opierając się na anonimowych źródłach dyplomatycznych.

Niezależnie od tego, władze Ukrainy zaprosiły ekspertów ONZ do zbadania zestrzelonych irańskich dronów, używanych do atakowania celów cywilnych w tym kraju. Według władz w Kijowie używanie tej broni narusza przyjętą w 2015 r. rezolucję Rady Bezpieczeństwa nr 2231. Dokument dotyczy międzynarodowego porozumienia nuklearnego między Zachodem a Iranem i zawiera klauzule ograniczające możliwość eksportowania i zakupu przez Teheran zaawansowanych technologii militarnych, w tym dronów.

Według informacji Reutera przedstawiciele Waszyngtonu, Londynu i Paryża również zgadzają się, że sprowadzanie irańskich dronów do Rosji narusza tę rezolucję.

W sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce Shahed-136 są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju. W poniedziałkowym ataku na Kijów z użyciem tej broni zginęło pięć osób – przypomina agencja Reutera.

Istnieją liczne dowody na to, że Iran dostarcza Rosji drony, które wykorzystywane są przeciw celom wojskowym i cywilnym w Ukrainie, a Teheran kłamie w tej sprawie – oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Departamentu Stanu USA zagroził Teheranowi sankcjami.

Iran podpisał z Rosją 6 października umowę dotyczącą dostarczenia kolejnych dronów i pocisków ziemia-ziemia – podała we wtorek agencja Reutera, opierając się na źródłach irańskich i informacjach uzyskanych od zachodnich dyplomatów.

Zgodnie z rezolucją 2231 embargo na broń konwencjonalną na Iran obowiązywało do października 2020 roku, jednak Ukraina wraz z USA stoją na stanowisku, że dokument ten zawiera ograniczenia dotyczące rakiet i powiązanych technologii, które obowiązują do października 2023 r. i mogą obejmować eksport i zakup zaawansowanych systemów wojskowych, takich jak drony – wyjaśnia agencja Reutera.

07:53 Władze: w obwodzie donieckim cztery osoby zginęły w wyniku rosyjskich ostrzałów

Cztery osoby zginęły w ciągu ostatniej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów miejscowości w obwodzie donieckim, na wschodzie Ukrainy, 12 osób jest rannych – poinformował w środę szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko.

– 18 października Rosjanie zabili czterech cywilów, mieszkańców obwodu donieckiego – poinformował Kyryłenko na serwisie Telegram. Jak dodał, zginęli mieszkańcy miejscowości: Kurachowe, Bachmut, Kurdiumiwka i Siwersk.

Podkreślił, że władze ukraińskie nie mają danych o ofiarach z okupowanych miast obwodu donieckiego: Mariupola i Wołnowachy.

07:47 Resort obrony W. Brytanii: rosyjskie dowództwo staje się coraz bardziej dysfunkcyjne

Rosyjskie dowództwo wojskowe staje się coraz bardziej dysfunkcyjne, brakuje zarówno ciągłości dowodzenia na najwyższych szczeblach, co jest skutkiem kolejnych dymisji, jak i zdolnych młodszych oficerów – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

– Osiem miesięcy po inwazji główne elementy rosyjskiego dowództwa wojskowego są coraz bardziej dysfunkcyjne. Na poziomie taktycznym niemal na pewno pogłębia się brak zdolnych rosyjskich młodszych oficerów, którzy mogliby zorganizować i poprowadzić nowo zmobilizowanych rezerwistów – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

Dodano, że słabe przywództwo na niższych szczeblach prawdopodobnie pogarsza niskie morale i słabą spójność jednostek w wielu częściach rosyjskich sił zbrojnych. Wskazano, że według zeznań naocznych świadków, zastrzelenie 11 rosyjskich żołnierzy w pobliżu Biełgorodu przez kolegę z poboru, co miało miejsce 15 października, nastąpiło po obraźliwych komentarzach oficera pod adresem rekrutów z mniejszości etnicznych.

– Czterech z pięciu generałów, którzy bezpośrednio dowodzili operacyjnie elementami inwazji w lutym 2022 roku, zostało zdymisjonowanych. Ich zastępcy jak dotąd niewiele zrobili, by poprawić wyniki Rosji na polu walki. Brak ciągłości dowodzenia będzie prawdopodobnie bardziej destrukcyjny niż w wojsku zachodnim, ponieważ w rosyjskiej doktrynie opracowywanie planów leży w dużej mierze w gestii samego dowódcy, a nie jako zbiorowy wysiłek szerszego sztabu – napisano.

07:42 Po rosyjskich ostrzałach okolice Krzywego Rogu i Enerhodaru pozbawione prądu i wody

Jedna z dzielnic Krzywego Rogu w obwodzie dniepropietrowskim Ukrainy oraz cztery okoliczne gminy zostały pozbawione prądu i wody w wyniku nocnych ostrzałów wojsk rosyjskich – przekazał gubernator obwodu Walentyn Rezniczenko w środę. Agencja Interfaks-Ukraina informuje także o nocnym ostrzale Enerhoadru w obwodzie zaporoskim, który pozbawił część miasta dostępu do wody i prądu.

W nocy siły rosyjskie ostrzelały okolice Krzywego Rogu i Nikopola w obwodzie dniepropietrowskim na południu Ukrainy – podał Rezniczenko na Telegramie. W atakach na Krzywy Róg poważnie uszkodzono infrastrukturę energetyczną – jedna z dzielnic miasta i miejscowości w czterech okolicznych gminach są pozbawione elektryczności, a z powodu awarii stacji wodociągowej występują tam również przerwy w dostawach wody.

Trwa naprawianie szkód, nie ma informacji o ofiarach – dodał Rezniczenko. Uzupełnił, że okolice Nikopola były przez całą noc ostrzeliwane rakietami systemów Grad i Uragan oraz ciężką artylerią. Uszkodzono budynki mieszkalne, nie ma doniesień o ofiarach – napisał gubernator.

W nocy wojska rosyjskie ostrzelały też Enerhodar w obwodzie zaporoskim – przekazała agencja Interfaks-Ukraina, powołując się na lojalnego wobec Kijowa mera miasta, Dmytro Orłowa.

– W nocy Enerhodar został ponownie ostrzelany. Miasto częściowo pozbawione jest prądu i wody. Ostrzał strefy przemysłowej, a później i samego miasta rozpoczął się koło północy i nie ustał do rana – napisał Orłow na Telegramie – Docierają do nas informacje o uszkodzeniu infrastruktury energetycznej i jednego z budynków władz miejskich, nie ma doniesień o ofiarach – uzupełnił.

07:07 ISW: mobilizacja w Rosji wciąż marginalizuje mniejszości i biednych

Nierównomierna mobilizacja w Rosji powoduje rozłamy w społeczeństwie – chronieni są etniczni Rosjanie i bogatsi obywatele, a główne brzemię ponoszą grupy biedniejsze i mniejszości etniczne – ocenia w nowym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

W analizie, opublikowanej we wtorek wieczorem (czasu lokalnego) ISW ocenia, że niedawna strzelanina na poligonie w Biełgorodzie „była naturalną konsekwencją prowadzonej przez Kreml polityki wykorzystywania biednych i mniejszościowych grup” podczas mobilizacji. Źródła rosyjskie twierdzą, że za strzelaninę odpowiedzialni są dwaj obywatele rosyjscy narodowości tadżyckiej, którzy zostali przymusowo zmobilizowani – dodaje ISW.

– Rosyjska przestrzeń informacyjna odpowiedziała w większości napastliwą ksenofobiczną retoryką wobec imigrantów z Azji Centralnej i innych peryferyjnych grup społecznych – podkreślają analitycy. Cytują m.in. jednego z prokremlowskich polityków Siergieja Mironowa, który wystąpił 18 października z „ksenofobiczną krytyką polityki migracyjnej Rosji”. Mironow oskarżył komisje wojskowe, że „dopuszczają do sił zbrojnych ludzi, którzy tworzą zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji” i zaproponował moratorium na przyznawanie Tadżykom obywatelstwa rosyjskiego – relacjonuje amerykański ośrodek.

Ocenia, że „wezwania Mironowa do reformy imigracyjnej odzwierciedlają rolę, jaką częściowa mobilizacja odegrała w wywoływaniu podziałów etnicznych, rasizmu i ksenofobii w sferze wewnętrznej w Rosji”. Ośrodek prognozuje, że podczas gdy w Moskwie mobilizacja została zakończona, to będzie nadal dotykać regiony biedniejsze, w których większość mieszkańców stanowią mniejszości etniczne.

W poprzedniej analizie ISW informował, że na poligonie w Biełgorodzie doszło do strzelaniny, kiedy żołnierze pochodzący z Dagestanu i Republiki Adygei – republik na rosyjskim Kaukazie, a także z sąsiedniego Azerbejdżanu, powiedzieli dowódcy, że wojna na Ukrainie nie jest ich wojną. W odpowiedzi, dowódca nazwał Allaha tchórzem, doprowadzając do starcia między muzułmańskimi i niemuzułmańskimi żołnierzami. Wedle rosyjskich źródeł, trzech tadżyckich żołnierzy otworzyło ogień, zabijając dowódcę oraz żołnierzy.

06:56 Ze zburzonej kamienicy w Kijowie wydobyto zwłoki kobiety

Ze zburzonej kamienicy w Kijowie we wtorek wydobyto zwłoki 59-letniej kobiety. Dom, poważnie uszkodzony w poniedziałkowym ataku dronów kamikadze, nie nadaje się do odbudowy, a uratowani mieszkańcy usiłują wywieźć z niego rzeczy. W pobliskich budynkach brak prądu i wody.

Wokół zburzonej kamienicy unosi się zapach spalenizny. Mimo sporej liczby ludzi, którzy się tam zebrali, jest stosunkowo cicho. Ulica, przy której stał dom, jest nieprzejezdna. Trwają prace rozbiórkowe.

Obok kamienicy dyżurują policjanci. Kijowianie przychodzą popatrzeć na skutki ataku dronu, pojawiają się dziennikarze i vlogerzy.

59-letnią kobietę, która mieszkała na pierwszym piętrze, zasypało, gdy siedziała na krzesełku i tak, na tym krzesełku, ją znaleziono – powstrzymując łzy powiedział jej wnuk, który od poniedziałku czekał przed budynkiem na wieści o babci, gdyż nie mógł się dodzwonić do niej.

W tłumie wokół budynku ludzie omawiają historię 93-letniej kobiety, która cudem uszła z życiem i nawet nie została ranna. Teraz przebywa u krewnych i czuje się dobrze. Wspominają też o taksówkarzu Andriju, którego mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone, a on ocalał, ponieważ zaczął pracę o godz. 5.40 rano.

Dmytro, z parteru, powiedział, że w tej kamienicy mieszkali z żoną od pięciu miesięcy i mniej więcej w tym okresie na drugim piętrze wynajęło też mieszkanie małżeństwo oczekujące na dziecko. Przed śmiercią obejmowali się i tak zginęli.

Dmytro mówi, że po ubiegłotygodniowym silnym bombardowaniu okolicy, tym razem on i żona prawie się nie przestraszyli, usłyszeli tylko jakiś dźwięk podobny do motoroweru i wybuch. – Nawet otworzyłem drzwi, żeby popatrzeć co jest, no i zobaczyłem, że trafiło naszą kamienicę, więc zamknąłem drzwi i zaczęliśmy z żoną czekać na ratowników, którzy dość szybko przyjechali i pomogli nam wydostać się z budynku – opowiada.

Dodaje, że ich mieszkanie ocalało i jest do niego dostęp, więc mogą z żoną zabrać rzeczy. Tym osobom, których mieszkania nie są doszczętnie zniszczone, lecz nie można się do nich dostać, pomagają służby ratownicze.

06:46 Polscy lekarze w Charkowie: cierpień i traum, z którymi się spotykaliśmy, nie można opisać

Cierpień i traum, jakie przyniosła mieszkańcom Charkowa wszczęta przez Rosję wojna, nie da się opisać – mówił doktor Michał Hampel z polskiego Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej, który z ramienia Kancelarii Prezesa Rady Ministrów działał na wschodzie Ukrainy.

– Chcieliśmy pomóc przede wszystkim w organizacji podstawowej opieki medycznej, której tu bardzo brakuje. Obserwowaliśmy także ogromną traumę. Na kilkunastu pacjentów, których przyjęliśmy w małej miejscowości pod Charkowem, kilka osób płakało, bardzo mocno przeżywając to, co się dzieje i widać, że problemem nie jest tylko kwestia leczenia ciała, ale także problemy psychologiczne i obciążenie, z jakim borykają się ci ludzie na co dzień – powiedział.

Hampel, zastępca szefa Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej, a na co dzień chirurg w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA, przyjechał do Charkowa w składzie sześcioosobowej misji: dwóch lekarzy, dwóch ratowników medycznych i dwóch pielęgniarek.

Ich grupa działała na jednym ze skwerów tego miasta, gdzie zazwyczaj rozdawana jest pomoc humanitarna Caritasu. Pacjenci przyjmowani byli w ambulansie.

– Widzieliśmy braki na poziomie podstawowej opieki medycznej. Ostatnie dni pracy pokazały nam, że rzeczywiście ta pomoc lekarska i pielęgniarska jest tutaj potrzebna, bo występują z tym naprawdę ogromne trudności – wskazał.

Pacjenci, których przyjmowali w Charkowie Polacy, zgłaszali się do nich z zaostrzeniem chorób przewlekłych, takich, jak m.in. cukrzyca oraz z nadciśnieniem. – Jest to wynik braku dostępu do lekarza, ale również braku dostępu do leków, czy też z tak prozaicznych powodów, jak brak pieniędzy, żeby te leki zakupić. My też w miarę możliwości, które mamy, staramy się te leki przekazywać – powiedział.

Polscy lekarze nieśli również pomoc w miejscowościach położonych w pobliżu Charkowa, gdzie widać ogrom zniszczeń wojennych. Miasto i jego okolice od ponad siedmiu miesięcy znajdują się pod stałym ostrzałem rakietowym wojsk Federacji Rosyjskiej.

– Widać zniszczenia wojenne. W tej miejscowości pod Charkowem, w której byliśmy, widać było popalone, porozwalane budynki, ostrzelane miejsca, dziury po wybuchach. Jest to bardzo przykry widok, jak dla mnie nie do opisania – mówił Hampel.

Zdaniem lekarza praca Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej na wschodzie Ukrainy jest potrzebna mieszkańcom tego regionu.

– Widzimy, że nasz przyjazd miał duży sens i widzieliśmy zainteresowanie i zaufanie ze strony mieszkańców Ukrainy, żeby tę pomoc świadczyć. My będziemy chcieli zapewne albo ją kontynuować długofalowo, albo właśnie cyklicznie, raz na jakiś czas. Chodzi o to, żebyśmy przyjeżdżali w konkretnym terminie, żeby te osoby były do tego przygotowane i wiedziały, w jakim terminie mogą się do nas zgłosić – wyjaśnił.

Doktor chwali także kolegów, którzy wraz z nim zdecydowali się przyjechać na tereny, objęte działaniami wojennych. W ciągu kilku dni pracy przyjęli oni ponad 300 pacjentów.

– Dla wszystkich nas jest to rodzaj innej pracy. Wszyscy wychodzimy poza strefę komfortu. Chcę pochwalić zespół, moich kolegów, którzy zostawili rodziny i bliskich w domu po to, żeby tutaj pomagać. Jesteśmy na wczesnym etapie budowania tego zespołu, bo powstaliśmy kilka miesięcy temu, ale takie działania pokazują, że potrzeby są ogromne i chcielibyśmy robić to jak najlepiej – powiedział Hampel.

Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej został utworzony w 2022 r. Jego zadaniem jest prowadzenie m.in. akcji ratunkowo-ewakuacyjnych polskich obywateli będących ofiarami wypadków i innych zdarzeń nagłych, a także zabezpieczanie medyczne akcji związanych z zapewnieniem pomocy obywatelom polskim oraz członkom ich rodzin. Zespół wspiera także inne państwa w działaniach ratunkowych podejmowanych na ich terytorium. Jego szefem jest neurochirurg dr Artur Zaczyński.

06:36 Ekspert: mobilizacja to desperacki krok Putina; jak jest groźna pokazała I wojna czeczeńska

Ogłoszenie mobilizacji przez Władimira Putina, to krok desperacki; uruchamia on mechanizmy, których nawet bardzo autorytarny system nie jest w stanie w pełni kontrolować – mówi w rozmowie Robert Pszczel, były szef biura informacji NATO w Moskwie, a obecnie ekspert Fundacji im Kazimierza Pułaskiego.

– Władimir Putin został prawdopodobnie zmuszony do podjęcia decyzji o mobilizacji przez wojskowych, którzy nakreślili mu obraz sytuacji, który do niego dotarł. Ukraina odnosi bardzo duże sukcesy, a jedną z głównych bolączek oddziałów rosyjskich jest po prostu brak ludzi. Przyparty do muru Putin zdecydował się na krok, którego chciał za wszelką cenę uniknąć. Jest to desperacja. Działanie to uruchamia mechanizmy, których nawet ten bardzo autorytarny system nie jest w stanie w pełni kontrolować – podkreśla Pszczel.

– Żeby to zrozumieć należy cofnąć się do początków władzy Władimira Putina. Otóż na przełomie lat 90. i 2000. uzyskał on stosunkowo wysokie poparcie dzięki temu, co zostało uznane w Rosji za sukces 2. wojny czeczeńskiej. Istotnym elementem politycznym tamtej sytuacji było wycofanie z frontu poborowych i uspokojenie nastrojów społecznych. Pierwsza wojna czeczeńska, w której brali udział poborowi – a więc dotykała ona bezpośrednio setek tysięcy, a pośrednio nawet milionów rodzin – doprowadziła do społecznego wrzenia w Rosji. Putin, wówczas właściwie ocenił niebezpieczeństwo i przerzucił ciężar walk na żołnierzy zawodowych i kontraktowych. Nastroje zostały uspokojone, ponieważ większość społeczeństwa uznała, że wojna ich… nie dotyczy. Władimir Putin zaś dostał zielone światło na budowanie swojego systemu władzy – przypomina ekspert.

Jak podkreśla, mobilizacja niesie bardzo poważne konsekwencje dla Rosji w różnych sferach – nie tylko wojskowej.

– Przede wszystkim, obserwujemy masowy exodus ludzi, którzy chcą uniknąć wcielenia do armii. Większość z tych osób absolutnie przeciwko tej wojnie nie protestowała i być może nawet wyrażała dla niej poparcie. Do momentu, póki ich ta wojna nie dotyczyła. Szerzej, widzimy bardzo poważny opór społeczny wobec tej decyzji, zwłaszcza w takich regionach jak Dagestan. Jest ewidentne, że nie spotkała się ona z powszechna akceptacją, z wyjątkiem grupy jastrzębi i różnych ideologicznych szaleńców, którzy sami zresztą chronią swoje rodziny przed powołaniem do wojska – zwraca uwagę były przedstawiciel NATO w Rosji.

Jak zaznacza, są jednak jeszcze inne konsekwencje, które nie są ewidentne na pierwszy rzut oka.

– Rosja jest w wyjątkowo trudnej sytuacji ekonomicznej. Wyciąganie z rynku pracy ludzi i wcielanie ich do wojska, jeszcze bardziej zaostrza kryzys. Zmusza też osoby, które są immanentną częścią tego reżimu – oligarchów, dyrektorów różnych państwowych przedsiębiorstw – do kombinowania, żeby uchronić swoich pracowników przed branką – komentuje Robert Pszczel.

Zwraca wreszcie uwagę, że większość zmobilizowanych nie stanowi wartościowego wojska i ma małe szanse, żeby się nim stać.

– Rosja poniosła dotychczas ogromne straty, w tym w korpusie oficerskim. W normalnych warunkach, ci ludzie powinni szkolić powołanych do wojska. A tego nie mogą zrobić ze względów oczywistych – tłumaczy.

– Potencjalne wysokie straty wśród poborowych niosą bardzo poważne konsekwencje dla nastrojów w samej Rosji, również z punktu widzenia stabilności reżimu. Nie ma dziś takiej osoby, która mogłaby przewidzieć co się stanie – konkluduje ekspert.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj