259. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rosyjskie oświadczenia ws. negocjacji to kolejna zasłona dymna

(Fot. EPA/HANNIBAL HANSCHKE)

Rosyjska agresja zbrojna na Ukrainie trwa 259. dzień. Aby pomóc obrońcom w przetrwaniu mroźnej zimy sojusznicy wysyłają im ogrzewane namioty i zestawy do spania w ekstremalnie niskich temperaturach. Wśród państw sprzyjających Ukrainie trwają również dyskusje na temat dalszego wsparcia.

21:17 Doradca prezydenta: Rosjanie będą starać się maksymalnie zniszczyć Chersoń, jeśli go nie utrzymają

Jeśli rosyjskie siły nie utrzymają Chersonia, to będą starać się go maksymalnie zniszczyć, atakując z lewego (wschodniego) brzegu Dniepru – ocenił w środę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

– Jeśli nie zdołają utrzymać Chersonia, to będą go maksymalnie niszczyć z lewego brzegu – powiedział Podolak, cytowany przez portal NV.

Zaznaczył, że na lewym brzegu Dniepru rosyjska armia tworzy stanowiska ogniowe, zwozi tam pociski i zmobilizowanych żołnierzy.

Wojsko rosyjskie będzie za wszelką cenę starać się utrzymać pozycje w obwodzie chersońskim – dodał.

Wcześniej, po ogłoszeniu w środę przez Rosję wycofania swoich sił z Chersonia, Podolak napisał na Twitterze, że Kijów nie widzi oznak świadczących o tym, by Rosjanie pozostawili Chersoń bez walki.

Według Podolaka Rosjanie ściągają do regionu dodatkowe siły, a w mieście pozostaje część wojskowych.

Ukraina wyzwala terytoria w oparciu o dane wywiadowcze, a nie wyreżyserowane telewizyjne oświadczenia – podkreślił.

20:52 Media: ukraińskie siły najprawdopodobniej weszły do Snihuriwki

Ukraińskie siły najprawdopodobniej weszły do strategicznej miejscowości Snihuriwka w obwodzie mikołajowskim na południu Ukrainy – pisze w środę Kyiv Independent. Nie ma oficjalnego potwierdzenia tych doniesień.

Pojawiają się informacje, że ukraińskie siły wkroczyły w środę do kilku miejscowości na szlaku prowadzącym w stronę Chersonia, w tym do strategicznego miasteczka Snihuriwka – podał Kyiv Independent.

Gubernator obwodu mikołajowskiego Witalij Kim powiedział z kolei telewizji Espreso, że walki o Snihuriwkę trwają.

Rzeczniczka dowództwa operacyjnego Południe ukraińskiej armii Natalia Humeniuk, cytowana przez Suspilne, podkreśliła, że sytuacja w Snihuriwce wymaga „informacyjnej ciszy”.

12-tysięczna miejscowość Snihuriwka, ważny węzeł kolejowy w pobliżu granicy z obwodem chersońskim, została zajęta przez siły najeźdźcy w marcu.

Eksperci podkreślają, że odbicie Snhuriwki otwiera ukraińskiej armii drogę na okupowany Chersoń.

20:00 Władze: rosyjskie wojsko ostrzelało Krzywy Róg

Rosyjskie wojsko ostrzelało w środę Krzywy Róg na południu Ukrainy – poinformował wieczorem mer tego miasta Ołeksandr Wilkuł. Najprawdopodobniej atak przeprowadzono z użyciem wyrzutni Smiercz albo Tornado.

– Wybuchy w powietrzu, możliwy duży rozrzut amunicji kasetowej! – napisał w Telegramie mer. Zaapelował do mieszkańców Krzywego Rogu i okolic, by patrzyli pod nogi i pilnowali dzieci.

19:33 Ekspert o wyjściu Rosjan z Chersonia: nie byli w stanie dłużej się opierać

Wojska rosyjskie opuściły Chersoń, gdyż przez problemy z logistyką nie były w stanie dłużej opierać się atakom armii Ukrainy – powiedział Ołeksandr Musijenko, szef kijowskiego Centrum Badań Wojskowych i Prawnych.

– Ukraińska strategia wycieńczania sił rosyjskich na prawym brzegu Dniepru przyniosła efekty. Rosjanie byli zmuszeni do wycofania się, bo nie mogli utrzymywać obrony, głównie przez problemy z zaopatrzeniem. Z drugiej strony znajdowali się pod stałym ostrzałem armii ukraińskiej – wyjaśnił.

Ekspert zwrócił uwagę, że wojska rosyjskie miały problemy nie tylko z dostawami amunicji i żywności dla żołnierzy.

– Oni muszą oszczędzać swoją artylerię i inną broń, bo mają z tym duże problemy. Mobilizacja pomogła im uzupełnić braki w ludziach, jednak strat w sprzęcie nie mogą tak szybko nadrobić, a odnotowują duże straty w czołgach i samochodach – powiedział.

Zdaniem rozmówcy PAP odejście Rosjan z prawego brzegu Dniepru w Chersoniu wzmacnia pozycje frontowe Ukrainy.

Ukraina będzie odzyskiwała wszystkie tereny na prawym brzegu Dniepru, a wojska rosyjskie nie będą w stanie w przyszłości rozwijać działań ofensywnych na Mikołajów i Odessę – wyjaśnił.

Podkreślił jednocześnie, że odzyskanie Chersonia ma dla Ukrainy wymiar symboliczny. – Odzyskujemy jedyne miasto obwodowe, które Rosjanom udało się opanować – zaznaczył.

Musijenko oczekuje, że wojska ukraińskie wkroczą do Chersonia tak szybko, jak będzie to możliwe. – To będzie zależało od tego, jak szybko ukraińskie wojska sprawdzą sytuację pod kątem bezpieczeństwa, czy nie ma pułapek, min. Sądzę, że będzie to odbywało się bardzo ostrożne – powiedział.

– Niestety, w Chersoniu możemy zobaczyć to, co widzieliśmy w wielu miastach czy wsiach, które były i nadal są pod rosyjską okupacją. Niewykluczone, że zobaczymy masowe groby, tak, jak widzieliśmy w Buczy, Iziumie czy Mariupolu – powiedział.

19:03 W Dniu Języka Ukraińskiego cała Ukraina pisała radiowe Dyktando Jedności-2022

W środę w Ukrainie obchodzony jest Dzień Języka Ukraińskiego. Z tej okazji od 22 lat organizowane jest radiowe Dyktando Jedności. Tegoroczna edycja imprezy ze względu na trwającą wojnę miała dla Ukraińców szczególne znaczenie – towarzyszyły jej łzy, wzruszenie i duma. W dyktandzie uczestniczyli mieszkańcy wszystkich regionów kraju, w tym też i ukraińscy żołnierze w okopach.

Początkowo dyktando było transmitowane w radiu, a od kilku lat także w internecie i telewizji. Każdego roku w imprezie biorą udział miliony Ukraińców, do których lubią też dołączać przedstawiciele misji dyplomatycznych w Ukrainie.

Autorką tegorocznego tekstu dyktanda jest współczesna ukraińska pisarka i reżyserka Iryna Ciłyk, a odczytała go legenda ukraińskiego kina i teatru Ada Rogowcewa. Tematem przewodnim dyktanda, które można odsłuchać i obejrzeć pod linkiem: https://youtu.be/HkDUvRWrkiM, jest dom. Tekst można przesłać do sprawdzenia pocztą elektroniczną i tradycyjną na adres ukraińskiej telewizji publicznej Suspilne.

Maria, nauczycielka języka ukraińskiego jednej z kijowskich szkół pisała dziś dyktando wraz ze swoimi uczniami w szkole, a jej mąż pisał je w okopie – opowiada PAP kobieta powstrzymując łzy. W tym roku nie musiałam przypominać dzieciom o tym, by przygotowały się do dyktanda – od tygodnia przygotowywały się samodzielnie, pisząc dyktanda z lat poprzednich – mówi Maria.

– Powiem nawet więcej, moi uczniowie namówili mnie, bym przez internet połączyła się z mężem w pisaniu dyktanda, co też uczyniłam. Przyznam się, że już sama propozycja bardzo mnie wzruszyła, a w trakcie pisania po prostu się popłakałam i widziałam, że kilkoro uczniów również po kryjomu ocierało łzy – wyznaje nauczycielka.

Kyryło, ochroniarz jednego z kijowskich uniwersytetów już o godz. 10.30 przygotował długopis i karteczkę. Dyktando Jedności mężczyzna pisał już po raz szósty. Na tegoroczne czekał ze zniecierpliwieniem, gdyż wraz z nim miał go pisać jego 10-letni wnuk, który obecnie wraz z mamą i 3-letnią siostrzyczką jest w Belgii. Kyryło powiedział PAP, że to dyktando zapamięta na całe życie, ponieważ dawno nie czuł tak mocnych emocji.

– Starałem się nie płakać, ponieważ mój wnuk na mnie patrzył i nie chciałem go zasmucać – mówi mężczyzna. Dodaje, że pozwolił sobie na łzy po tym, gdy rozłączył się z wnukiem. Ciężko znoszę naszą rozłąkę – przyznaje mężczyzna.

19:02 Szef NATO: to budujący widok, jak siły ukraińskie wyzwalają swój kraj

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w środę, że „budujący” jest widok, jak siły ukraińskie są w stanie wyzwolić coraz więcej terytorium swojego kraju. Nawiązał w ten sposób do decyzji rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, który wydał swoim wojskom rozkaz wycofania się na lewy (wschodni) brzeg Dniepru.

– Zwycięstwa, jakie odnoszą ukraińskie siły zbrojne, należą do dzielnych, odważnych ukraińskich żołnierzy, ale oczywiście wsparcie, jakie otrzymują od Wielkiej Brytanii, od sojuszników i partnerów NATO, jest również niezbędne – powiedział Stoltenberg po spotkaniu w Londynie z brytyjskim premierem Rishim Sunakiem.

Szojgu w środę wydał rozkaz wycofania się na lewy (wschodni) brzeg Dniepru, po meldunku złożonym przez Siergieja Surowikina, głównodowodzącego sił rosyjskich na Ukrainie.

Surowikin powiedział, że Chersoń i okoliczne miejscowości „nie mogą być w pełni zaopatrywane i nie mogą funkcjonować, a życie ludzi jest stale zagrożone”.

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył jednak, że jest zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z okupowanego Chersonia. „Dopóki w Chersoniu nie powiewa ukraińska flaga, nie ma sensu mówić o wycofaniu rosyjskich sił z miasta” – oświadczył.

18:55 MSZ Ukrainy: rosyjskie oświadczenia ws. negocjacji to kolejna zasłona dymna

Rosyjskie oświadczenia o rzekomej gotowości do negocjacji to kolejna zasłona dymna; w rzeczywistości Kreml chce tylko wygrać na czasie przed kolejnymi falami agresji – oznajmił w środę rzecznik MSZ w Kijowie Ołeh Nikołenko.

– Oświadczenie Rosji to kolejna zasłona dymna. Przedstawiciele rosyjskich władz zaczynają mówić o negocjacjach za każdym razem, kiedy rosyjskie wojska doznają klęski na polu walki. Moskwa nie jest zainteresowana przywróceniem pokoju na Ukrainie – napisał Nikołenko na Facebooku.

Według niego Rosja udaje gotowość do dialogu. W ten sposób – jak dodał – Moskwa chce zyskać na czasie, żeby przegrupować siły, przygotować niedawno zmobilizowanych, rozwiązać problem deficytu uzbrojenia i problem z logistyką, a następnie przystąpić do kolejnych fal ataków.

– Przypomnę, że Ukraina niejednokrotnie proponowała negocjacje. Ale zawsze otrzymywała albo lekceważącą reakcję i żądanie podporządkowania się ultimatum Kremla albo kolejne akty ludobójstwa Ukraińców – zaznaczył.

W środę rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że Moskwa jest gotowa do negocjacji z Kijowem, „biorąc pod uwagę te realia, które są obecnie”.

18:41 Sztab Ukrainy: rosyjskim wojskowym na Białorusi wydano przestarzałą broń

Rosyjskim żołnierzom przechodzącym wojskowe przeszkolenie na Białorusi wydano przestarzałą broń i wyposażenie – pisze w środę sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Wśród zmobilizowanych rosyjskich obywateli, przechodzących przeszkolenie w obwodzie kurskim i briańskim w Rosji, „znacząco pogarsza się stan moralno-psychologiczny w związku z tym, że obrazki rosyjskiej propagandy nie odpowiadają prawdziwej sytuacji” – podaje sztab. Na pogarszanie się ich stanu wpływają też „nieludzkie warunki”, w których przebywają, oraz brak obiecanych wypłat – czytamy.

Rosyjskim jednostkom, które przechodzą szkolenie w okolicach miasta Baranowicze na Białorusi wydano przestarzałą broń i wyposażenie: metalowe hełmy modelu z czasów II wojny światowej i oprzyrządowanie obronne z lat 60. i 70. – pisze sztab. Duża część broni strzeleckiej, karabinów automatycznych AK-74, nie nadaje się do użytku przez złe warunki przechowywania.

18:31 Szef NATO: Ukraina cieszy się „silnym poparciem” niezależnie od wyników wyborów w USA

Ukraina cieszy się „silnym poparciem” ze strony Stanów Zjednoczonych, niezależnie od tego, która partia zwycięży w tamtejszych śródokresowych wyborach parlamentarnych – oświadczył w środę w Londynie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

– Jest absolutnie jasne, że w Stanach Zjednoczonych istnieje silne poparcie obu partii, aby nadal wspierać Ukrainę, i to się nie zmieniło – powiedział Stoltenberg po spotkaniu z brytyjskim premierem Rishim Sunakiem.

Podczas wizyty w Wielkiej Brytanii, pierwszej po objęciu stanowiska szefa brytyjskiego rządu przez Sunaka, szef NATO odwiedził ośrodek szkoleniowy na południu Anglii, gdzie brytyjscy i kanadyjscy oficerowie szkolą ukraińskich żołnierzy.

– W niebezpiecznym świecie jeszcze ważniejsze jest, aby Ameryka Północna i Europa stanęły razem w ramach NATO – podkreślił Stoltenberg.

Dogrywka podczas wyborów do Senatu w Georgii między Demokratą Raphaelem Warnockiem z Republikaninem Herschelem Walkerem może oznaczać, że dopiero w grudniu rozstrzygnie się kwestia tego, kto będzie miał większość w izbie wyższej amerykańskiego Kongresu.

Nadal nierozstrzygnięta jest kwestia tego, która z partii będzie miała większość w Izbie Reprezentantów, choć według obecnych prognoz NBC News, Republikanie mają znaczną szansę na uzyskanie minimalnej przewagi. W obecnej chwili znani są zwycięzcy 390 z 435 wyścigów, z czego 203 to Republikanie, a 187 – Demokraci. Liczba mandatów wymagana do uzyskania większości to 218.

18:22 Ukraiński politolog: wyjście Rosjan z Chersonia to ich porażka, która zmieni sytuację na froncie

Wycofanie wojsk rosyjskich z okupowanego Chersonia jest oczekiwaną porażką, która poważnie zmieni układ sił na froncie wojennym na korzyść Ukrainy – ocenił w rozmowie PAP Wołodymyr Horbacz, analityk kijowskiego Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej.

– Jest to strategiczna porażka Rosjan, ale ta decyzja była oczekiwana. Było to absolutnie logiczne z wojskowego punktu widzenia – powiedział Horbacz.

Wyjaśnił, że zgrupowanie rosyjskie na zachodnim brzegu Dniepru w Chersoniu od wielu miesięcy odczuwało ogromne problemy z dostawami amunicji, paliwa i żywności dla żołnierzy. Przyczyną było zniszczenie przez ukraińską armię mostów przez Dniepr oraz atakowanie przepraw pontonowych i promowych przez tę rzekę.

– Te problemy by się nawarstwiły wraz z nadejściem zimy. Rosyjska armia miałaby jeszcze większe trudności z logistyką – wskazał Horbacz.

Zdaniem analityka odejście Rosjan z prawego brzegu Dniepru w Chersoniu sprawia, że pociski sił ukraińskich będą w stanie dosięgać celów na granicy z Krymem.

– Z wysokiego, prawego brzegu Dniepru ukraińskie Himarsy będą mogły uderzać w cele prawie do Przesmyku Perekopskiego (który łączy Półwysep Krymski z lądem), czyli sięgać do tras kolejowych i szosy, która prowadzi z Krymu na część kontynentalną – podkreślił.

Przypomniał, że ukraińska armia intensywnie ostrzeliwuje inną, ważną dla Rosjan linię kolejową. Prowadzi ona przez okupowany Donieck i Wołnowachę.

– Ukraińskie wojska utrzymują kontrolę ogniową nad tą trasą. Od kilku tygodni trwają tam ciężkie walki i próby odparcia naszych wojsk. Oznacza to, że Rosjanie wycofują się z Chersonia, bo muszą przesunąć się do przodu właśnie tam, na wschodzie – zaznaczył.

– Kontrola nad Chersoniem oznacza także zmniejszenie ostrzałów położonego ok. 90 km na zachód Mikołajowa – dodał Horbacz.

– Jeśli będziemy kontrolowali Chersoń i prawy brzeg Dniepru to będzie mniej ostrzałów Mikołajowa – powiedział.

Ekspert uważa, że po wycofaniu się Rosjan ukraińska armia powinna wkraczać do Chersonia z dużą ostrożnością.

– Tutaj nieważna jest szybkość. Tutaj należy działać ostrożnie, bo choć jest tam ludność cywilna, która potrzebuje pomocy, Rosjanie pozostawili zaminowane budynki i inne pułapki – ostrzegł Horbacz w rozmowie z PAP.

17:51 Ukraińskie media: Chersoń opustoszały, w budynku administracji zamieszkali bezdomni

Okupowany Chersoń na południu Ukrainy wydaje się opustoszały i mroczny. Po wyjeździe wielu rosyjskich żołnierzy w budynku administracji zamieszkali bezdomni, bo działa tam ogrzewanie – relacjonuje w środę ukraiński portal Hromadske.

Kilku mieszkańców miasta, z którymi minionego dnia udało się porozmawiać dziennikarzom, przekazało – zastrzegając anonimowość – że miasto wydaje się opustoszałe i mroczne. Ludzi widać na bazarach, obok niektórych sklepów, stacji paliw i w kolejkach do naładowania telefonu. Miasto wygląda jakby zastygło i na coś czekało – czytamy.

– W związku z utrudnionymi dostawami z lewego brzegu rosną ceny produktów, leków, benzyny, bardzo drogie są środki higieniczne. Kiedy z budynku administracji obwodowej wyjechali Rosjanie, zaczęli tam przychodzić bezdomni. Jest tam ciepło i wygodnie, działa ogrzewanie – powiedział Wołodymyr, który przebywa w mieście od początku okupacji w marcu.

W mieście zamykają się apteki, kawiarnie, są problemy z internetem, łącznością i dostawami energii elektrycznej.

Hromadske pisze, że w poniedziałek z Chersonia wypłynął ostatni z promów, którymi rosyjska okupacyjna administracja „ewakuowała” mieszkańców na lewy (wschodni) brzeg Dniepru. „Ewakuacja” trwała od 20 października. Okupanci mówią o 80 tysięcy ewakuowanych, zaś miejscowi podają znacznie mniejszą liczbę: 8-10 tys.

W środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał rozkaz wycofania się rosyjskich sił na lewy brzeg Dniepru. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak podkreślił, że jest zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z okupowanego Chersonia. Dopóki w Chersoniu nie powiewa ukraińska flaga, nie ma sensu mówić o wycofaniu rosyjskich sił z miasta – oświadczył.

17:18 Prezydent Zełenski dziękuje KE za wniosek dotyczący pakietu 18 mld euro pomocy w 2023 roku

Warty 18 mld euro pakiet pomocy Unii Europejskiej dla Ukrainy w 2023 r. pokazuje prawdziwą solidarność; wspólnie przeciwstawiamy się Rosji – przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podziękował w ten sposób Komisji Europejskiej za ogłoszenie w środę szczegółów planowanej pomocy UE dla Ukrainy.

– To pokazuje prawdziwą solidarność UE. Wspólnie przeciwstawimy się rosyjskiej agresji. Razem odbudujemy Ukrainę. Razem będziemy w UE – napisał ukraiński prezydent na Twitterze.

W środę KE przedstawiła pakiet legislacyjny, zawierający szczegóły planowanej pomocy, w sprawie której unijni przywódcy podjęli decyzję podczas ostatniego szczytu Rady Europejskiej 20-21 października.

– Stabilna, regularna i przewidywalna pomoc finansowa – średnio 1,5 mld euro miesięcznie – pomoże pokryć znaczną część krótkoterminowych potrzeb finansowych Ukrainy w 2023 r., które władze ukraińskie i Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacują na 3–4 mld euro miesiąc. Wsparciu zaproponowanemu przez UE musiałyby towarzyszyć podobne starania innych głównych darczyńców (…) – napisano w komunikacie KE.

Fundusze będą dostępne w formie preferencyjnych pożyczek, które Ukraina będzie musiała spłacić w ciągu maksymalnie 35 lat, począwszy od 2033 r. W ramach dalszej solidarności UE proponuje również pokrycie kosztów odsetek za pomocą dodatkowych ukierunkowanych płatności dokonywanych przez państwa członkowskie do budżetu UE.

Jak pisze agencja AFP KE ma nadzieję, że jej wniosek o pomoc dla Ukrainy zostanie przyjęty przez Radę Europejską i Parlament Europejski do końca roku, aby pierwsze środki można było wypłacić od stycznia 2023 r.

16:53 KE przedstawiła pakiet legislacyjny, który ma zapewnić wsparcie dla Ukrainy na 2023 r. w wysokości 18 mld euro

Podczas ostatniego szczytu Rady Europejskiej 20-21 października unijni przywódcy podjęli polityczną decyzję o udzieleniu wsparcia finansowego dla Ukrainy w 2023 r. w wysokości 18 mld euro. W środę Komisja Europejska przedstawiła pakiet legislacyjny, który zawiera szczegóły planowanej pomocy.

– Stabilna, regularna i przewidywalna pomoc finansowa – średnio 1,5 mld euro miesięcznie – pomoże pokryć znaczną część krótkoterminowych potrzeb finansowych Ukrainy w 2023 r., które władze ukraińskie i Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacują na 3–4 mld euro miesiąc. Wsparciu zaproponowanemu przez UE musiałyby towarzyszyć podobne starania innych głównych darczyńców (…) – czytamy w komunikacie KE.

Komisja spodziewa się, że dzięki pomocy Ukraina będzie mogła nadal wypłacać pensje i emerytury oraz utrzymywać podstawowe usługi publiczne, takie jak szpitale, szkoły i mieszkania dla osób przesiedlonych. Pakiet pozwoli także Ukrainie zapewnić stabilność makroekonomiczną i odbudować zniszczoną przez Rosję infrastrukturę energetyczną, wodociągi, sieci transportowe, drogi i mosty.

– Wsparciu (…) będą towarzyszyć reformy mające na celu dalsze wzmocnienie praworządności, dobrych rządów oraz środków zwalczania nadużyć finansowych i korupcji na Ukrainie. W związku z tym (…) wsparcie finansowe będzie ujęte w ramy warunków politycznych, ukierunkowanych na wzmocnienie instytucji ukraińskich i przygotowanie gruntu pod udane wysiłki na rzecz odbudowy, a także wspieranie Ukrainy na jej europejskiej drodze – podała Komisja.

Fundusze będą dostępne w formie preferencyjnych pożyczek, które Ukraina będzie musiała spłacić w ciągu maksymalnie 35 lat, począwszy od 2033 r. W ramach dalszej solidarności UE proponuje również pokrycie kosztów odsetek za pomocą dodatkowych ukierunkowanych płatności dokonywanych przez państwa członkowskie do budżetu UE.

Aby zabezpieczyć środki na pomoc Ukrainie, Komisja proponuje zaciąganie pożyczek na rynkach kapitałowych.

Środowy pakiet legislacyjny KE, aby wejść w życie, potrzebuje jeszcze zgody Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich w Radzie UE.

16:51 Doradca prezydenta Ukrainy: zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z Chersonia

Jest zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z Chersonia – ocenił w środę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Według Podolaka do regionu ściągany jest dodatkowy skład osobowy.

Podolak zaznaczył również, że pewne rosyjskie siły pozostają w Chersoniu i dodał, że Ukraina nie zwraca uwagi na rosyjskie oświadczenia. Słowa i działania są rozbieżne – powiedział.

16:28 Rosyjski resort obrony ogłosił wycofanie swoich wojsk z Chersonia

Resort obrony Rosji ogłosił w środę wycofanie swoich wojsk z Chersonia na lewy brzeg Dniepru na południu Ukrainy. Rozkaz wycofania wojsk z okupowanego Chersonia wydał minister obrony Siergiej Szojgu – pisze rosyjska redakcja BBC.

Szojgu rozkazał rozpoczęcie wycofania wojsk po meldunku złożonym przez Siergieja Surowikina, głównodowodzącego sił rosyjskich na Ukrainie.

– Zgadzam się. Proszę przystąpić do wycofania wojsk – powiedział minister.

15:53 Rosyjskie media: zginął zastępca szefa prorosyjskich władz obwodu chersońskiego

Zastępca szefa prorosyjskich władz obwodu chersońskiego na Ukrainie Kyryło Stremousow zginął w środę w niejasnych okolicznościach – podały ukraińskie media za rosyjskimi źródłami. Za jedną z przyczyn śmierci podaje się wypadek samochodowy.

O śmierci Stremousowa poinformował na Telegramie szef prorosyjskich władz na okupowanym przez Rosjan Krymie Siergiej Aksionow.

Jak pisze agencja Reutera, Stremousow był jedną z najbardziej znanych publicznych twarzy rosyjskiej okupacji Ukrainy. Często wykorzystywał media społecznościowe do wydawania agresywnych oświadczeń, z których ostatnie pojawiło się w środę rano.

Portal Ukraińska Prawda podaje, że niektóre rosyjskie kanały Telegramu piszą, iż Stremousow zginął w wypadku drogowym w pobliżu Heniczeska, ale informacje te nie zostały jeszcze potwierdzone przez stronę ukraińską.

15:47 W Charkowie zdemontowano pomnik Aleksandra Puszkina

Popiersie Aleksandra Puszkina, które stało na Placu Poezji w położonym we wschodniej części Ukrainy Charkowie, zostało zdemontowane; będzie przechowywane w należytych warunkach, a o jego dalszych losach zdecydują mieszkańcy miasta po zakończeniu wojny – poinformowała agencja Interfax-Ukraina.

– O jego dalszym losie – czy będzie przechowywany w muzeum, czy znajdzie inne miejsce w przestrzeni kulturalno-historycznej Charkowa – zdecydują mieszkańcy Charkowa po zwycięstwie Ukrainy. Ten pomnik, a być może i inne, powinny być zachowane, a o ich losie w sposób demokratyczny, ale w czasie pokoju, zadecydują mieszkańcy Charkowa – głosi oświadczenie rady miejskiej Charkowa.

Służba prasowa rady miejskiej Charkowa dodała, że pochyla się nad uczuciami mieszkańców miasta, którzy nie chcą widzieć w swoim mieście nazw ani obiektów kojarzących się z Rosją i podziela pragnienie zmian wizerunku kulturowego i historycznego miasta.

– Popiersie Puszkina może stać się częścią ekspozycji poświęconej ukraińskiemu ruchowi narodowo-wyzwoleńczemu, bo ponad sto lat temu, przed rewolucją 1917 roku, działacze tego ruchu zamierzali je zdjąć. Jak ta kwestia zostanie rozwiązana – zdecydują mieszkańcy Charkowa po naszym zwycięstwie – czytamy w komunikacie.

Jurij Sidorenko, dyrektor wydziału informacji i public relations Rady Miasta Charkowa, powiedział, że demontaż popiersia odbył się zgodnie z zaleceniami ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.

14:52 Władze Ukrainy: rosyjscy żołnierze na Krymie otrzymują kamizelki kuloodporne ściągnięte z ciał zabitych kolegów

Wiemy o przypadkach wydawania rosyjskim żołnierzom na Krymie zardzewiałych hełmów i dziurawych kamizelek kuloodpornych, ściągniętych wcześniej z ciał zabitych wojskowych – oznajmiła w środę przedstawicielka prezydenta Ukrainy na okupowanym półwyspie Tamiła Taszewa, cytowana przez agencję Ukrinform.

W ocenie Taszewej takie praktyki wynikają z faktu, że siły wroga mają ogromne trudności z zapewnieniem bieżących potrzeb żołnierzy, głównie dotyczących odzieży dla poborowych i rezerwistów.

Polityk powiadomiła również, że mieszkańcy Krymu są zmuszani do pracy na rzecz rosyjskiej armii.

Pracownicy obozu wypoczynkowego dla dzieci „Artek” musieli podpisać oświadczenie, że przekażą swoje dzienne uposażenie na potrzeby rosyjskich wojsk. Jeśli ktoś się na to nie zgodził, został zwolniony z pracy. Z kolei w Sewastopolu jedna ze stacjonujących tam brygad sił zbrojnych zwróciła się z prośbą do kancelarii adwokackich, by zakupiły żołnierzom niezbędne wyposażenie – relacjonowała Taszewa.

Z podobnymi naciskami muszą liczyć się mieszkańcy terenów wiejskich.

– Poprzez lokalne organy samorządowe rozpowszechniane są apele, aby dostarczać armii (różne) rzeczy – dosłownie od bielizny po zapałki. Sami okupanci ciągle narzekają, że miejscowe społeczeństwo w niewystarczającym stopniu wspiera rosyjską armię. Nie ma się jednak czemu dziwić – podkreśliła przedstawicielka prezydenta.

Na początku lipca Taszewa powiadomiła, że na kontrolowanym przez Rosję półwyspie od czterech miesięcy trwa ukryta mobilizacja na wojnę z Ukrainą. Pod koniec września, po ogłoszeniu przez Władimira Putina „częściowej mobilizacji” na terenie całego kraju, na Krymie pojawiły się doniesienia o wzmożeniu prześladowań ludności tatarskiej. Według obrońców praw człowieka przedstawiciele tej mniejszości narodowej są nieproporcjonalnie często powoływani do rosyjskiej armii.

14:36 Władze obwodu chersońskiego: rosyjscy żołnierze niszczą wszystkie mosty w zachodniej części obwodu chersońskiego

Na okupowanych terenach w zachodniej części obwodu chersońskiego, na prawym brzegu Dniepru, rosyjskie wojska niszczą wszystkie mosty, próbując w ten sposób spowolnić natarcie ukraińskich sił i zapewnić sobie możliwość kontrolowanego odwrotu – powiadomił w środę Serhij Chłań, lojalny wobec Kijowa deputowany do rady Chersońszczyzny.

Przeciwnik wysadza w powietrze wszelkie możliwe przeprawy drogowe nad rzekami i odnogami Dniepru. Zniszczono m.in. mosty w miejscowościach Nowokajry i Myłowe, a także most na trasie łączącej Snihuriwkę z Chersoniem.

W ocenie Chłania, cytowanego przez agencję Ukrinform, Rosjanie „robią wszystko, co możliwe”, by kontrofensywa Ukraińców na Chersońszczyźnie nie zakończyła się dla agresora „całkowitym załamaniem frontu”, lecz wyglądała na „planowy odwrót”.

Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga terenach regionów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji. Decyzja Kremla nie została uznana przez większość państw świata, w tym wszystkie kraje członkowskie UE i NATO.

W północnej części Chersońszczyzny trwa ukraińska kontrofensywa. W ostatnich tygodniach rosyjskie władze okupacyjne zarządziły ewakuację cywilów z Chersonia i okolicznych miejscowości.

13:29 W Użhorodzie obalono pomnik „radzieckiego wyzwoliciela”; na jego miejscu stanie nowy, na cześć ukraińskich żołnierzy

Pomnik „radzieckiego wyzwoliciela” z 1970 r. został obalony w położonym w zachodniej części Ukrainy Użhorodzie – poinformował w środę portal Ukrainska Prawda. Na jego miejscu władze zamierzają postawić monument na cześć 128. Samodzielnej Zakarpackiej Górskiej Brygady Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Koniec z pomnikiem „radzieckich wyzwolicieli” na ukraińsko-słowackiej granicy – napisał na Facebooku szef administracji obwodu zakarpackiego Wiktor Mykyta.

Położony przy granicy ze Słowacją Użhorod jest stolicą obwodu zakarpackiego. Obecnie liczy około 115 tys. mieszkańców, lecz w ciągu ostatnich 20 lat ich liczba szybko spadała, głównie w wyniku emigracji do państw UE i do Izraela, gdyż obwód zakarpacki jest jednym z najbiedniejszych regionów Ukrainy. Wśród miast partnerskich Użhorodu znajdują się dwa polskie ośrodki: Krosno i Jarosław.

13:09 SBU: rozbiliśmy grupę dywersyjną, która planowała zabójstwa dowódców sił operacji specjalnych

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) powiadomiła w środę, że w obwodzie sumskim na północy kraju rozbiła wrogą grupę dywersyjno-zwiadowczą, która planowała zabójstwa dowódców ukraińskich sił operacji specjalnych. Mocodawcami tej grupy byli oficerowie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) – podano.

Zatrzymania dywersantów dokonano w toku „wieloetapowej operacji” prowadzonej w Kijowie i obwodzie sumskim. Współpracownicy FSB śledzili miejsca dyslokacji oraz trasy przemieszczania się ukraińskich wojsk w stolicy i na przygranicznych terenach na północnym wschodzie kraju. Jednym z głównych zadań zwiadowców było zbieranie danych osobowych, a także informacji na temat aktualnych miejsc przebywania dowódców sił operacji specjalnych – czytamy w komunikacie SBU na Telegramie.

Funkcję koordynatora grupy sprawował obywatel Ukrainy pochodzący z obwodu sumskiego, z obszarów położonych blisko granicy z Rosją. FSB zwerbowała tę osobę na początku inwazji Kremla. Kolaborant kontaktował się ze swoimi mocodawcami drogą elektroniczną, wykorzystując szyfrowane kanały komunikacji.

SBU zatrzymała dywersantów w momencie, w którym próbowali zabrać uzbrojenie, schowane wcześniej w jednej z kryjówek w obwodzie sumskim. Zarekwirowano dwie miny przeciwpancerne, dwa granaty i automat Kałasznikowa – poinformowała SBU.

Jak dodano, w mieszkaniach zatrzymanych osób odnaleziono również sprzęt komputerowy i telefony komórkowe. W wyniku analizy przejętych urządzeń wykryto „dowody konspiracyjnej współpracy z funkcjonariuszem FSB”.

12:37 Członkowie rodzin zmobilizowanych przyjechali na granicę z Ukrainą, chcą pomóc wycofującym się żołnierzom

Ponad 20 członków rodzin zmobilizowanych żołnierzy przyjechało na granicę z Ukrainą, domagają się od dowództwa udzielenia pomocy żołnierzom, którzy wycofują się z Ukrainy – poinformował rosyjski niezależny portal Wiorstka.

Rodziny zmobilizowanych z trzech obwodów – woroneskiego, kurskiego i biełgorodzkiego przyjechali do jednostki wojskowej w przygranicznym mieście Wałujki. Twierdzą, że ich bliscy idą ze wsi Krasnoriczenske w obwodzie ługańskim w kierunku Wałujek i żądają, aby dowódcy pomogli im wrócić na terytorium Rosji. Do pokonania mają 149 kilometrów.

Jak powiedział korespondentowi Wiorstki jeden z obecnych, zmobilizowani dostali się pod ostrzał artyleryjski w pobliżu wsi Makiejewka. Niosą ze sobą kilku rannych. Według rozmówcy z czterech brygad ocalało 159 żołnierzy. Wszyscy formalnie są przypisani do „nieistniejącej” jednostki nr 11097.

– Jestem gotowa rozerwać ich na strzępy – mówi rozmówczyni portalu Wiorstka, żona jednego ze zmobilizowanych. – Muszą coś zrobić, muszą podjąć jakąś decyzję, muszą ich stamtąd wyciągnąć. Żądamy żeby ich stamtąd zabrano, bo jest wielu rannych.

Jedna z bliskich powiedziała, że jeśli żołnierze nie otrzymają wsparcia, wówczas sama pójdzie na pierwszą linię frontu, by ratować żołnierzy.

Putin wydał 21 września br. dekret o mobilizacji na wojnę z Ukrainą, zgodnie z którym pod broń miało zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów. Obecnie władze rosyjskie twierdzą, że mobilizacja już się zakończyła, jednak nie towarzyszy temu oficjalny dekret o jej zakończeniu. Padają też sprzeczne dane o liczbie zmobilizowanych, którzy już trafili na front. Putin powiedział 4 listopada, że jest ich 49 tysięcy. Minister obrony Siergiej Szojgu podał wcześniej liczbę 87 tysięcy.

W ramach mobilizacji przy wzywaniu do odbycia służby wojskowej dochodzi do coraz bardziej kuriozalnych przypadków; wezwania do wojska otrzymują osoby, które zaginęły na wojnie oraz przeciwnicy lokalnych polityków. Wezwanie na front otrzymują osoby niepełnosprawne lub będące w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Powołania są także doręczane na adresy nieżyjących już osób.

11:56 Media: przy wsparciu Polski do końca roku powstanie jeszcze 12 miasteczek modułowych dla uchodźców

Do końca roku na Ukrainie powstanie jeszcze 12 miasteczek modułowych dla około 5 tys. mieszkańców, którzy stracili domy wskutek agresji Rosji; inicjatywa ta jest realizowana przy wsparciu polskiego rządu – poinformowała w środę agencja Interfax-Ukraina za ukraińskim resortem rozwoju regionalnego.

Dzięki współpracy polskiej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych oraz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego Ukrainy utworzono dotychczas 12 tego rodzaju miasteczek, czyli połowę spośród wszystkich zaplanowanych.

W ośrodkach rozmieszczonych w obwodach kijowskim (w Irpieniu, Buczy, Borodziance, Wasylkowie i Makarowie) oraz czernihowskim (Nowoseliwce), a także we Lwowie zamieszkało ponad 3,5 tys. uchodźców wewnętrznych – powiadomiła Interfax-Ukraina.

Wkrótce zostanie ukończona budowa czterech kolejnych tymczasowych miasteczek – czytamy w środowej depeszy.

Jak powiadomiła Ambasada RP w Kijowie, ostatnie tego rodzaju miasteczko oddano do użytku 29 października w Wasylkowie w pobliżu ukraińskiej stolicy. W ośrodku znajdą schronienie 352 osoby. W otwarciu obiektu uczestniczyli ambasador Polski Bartosz Cichocki, minister rozwoju regionalnego Ukrainy Ołeksij Czernyszow i gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba.

11:17 Pentagon: Rosja straciła na Ukrainie około połowy wszystkich swoich czołgów

Putin już poniósł porażkę, ponieważ inwazja na Ukrainę okazała się poważnym strategicznym błędem Kremla; Rosja straciła w tej wojnie około połowy wszystkich swoich czołgów i większość precyzyjnych pocisków rakietowych – oznajmił w środę amerykański wiceminister obrony ds. politycznych Colin Kahl, cytowany przez CNN.

Na Ukrainie zginęło kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy, a zatem więcej, niż podczas inwazji Związku Radzieckiego na Afganistan w latach 80. XX wieku. Rosja wyjdzie z tej wojny słabsza, niż była przed rozpoczęciem agresji – ocenił Kahl podczas rozmowy z dziennikarzami w ramach inicjatywy „Project for Media and National Security”, zorganizowanej przez Uniwersytet Jerzego Waszyngtona (George Washington University).

– (Rosjanie) zaangażowali na Ukrainie ponad 80 proc. swoich wojsk lądowych. (…) Sankcje i kontrola eksportu sprawią, że będzie im bardzo trudno przywrócić stan armii sprzed inwazji. Putin rozpoczął tę wojnę, próbując unicestwić niezależny, demokratyczny kraj. Nie udało mu się i to się już nie zmieni. Suwerenna, demokratyczna Ukraina przetrwa – oświadczył wiceszef Pentagonu.

Według najnowszych danych ukraińskiego sztabu generalnego, Rosja straciła już podczas wojny blisko 78 tys. żołnierzy, a także m.in. 2801 czołgów, 5666 pojazdów opancerzonych, 278 samolotów bojowych, 260 śmigłowców i 399 pocisków manewrujących.

W obliczu pogłębiających się strat broni i sprzętu wojskowego, od września Kreml wykorzystuje na masową skalę drony z Iranu. Bezzałogowce są używane głównie do atakowania ukraińskich celów cywilnych, m.in. obiektów infrastruktury energetycznej. W ostatnich tygodniach pojawiły się też doniesienia, że Rosja może sprowadzać amunicję artyleryjską z Korei Północnej.

10:50 ISW: sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji przybył do Iranu, by rozmawiać o zakupach broni

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew od wtorku przebywa w Teheranie, prawdopodobnie po to, by rozmawiać o potencjalnym zakupieniu przez Rosję irańskich rakiet balistycznych; ogłoszenie przybycia Patruszewa do Iranu przez irańskie media ma zapewne zademonstrować pogłębiającą się współpracę Moskwy i Teheranu wobec międzynarodowych obserwatorów – ocenił w najnowszym raporcie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Zdaniem analityków amerykańskiego ośrodka władze Iranu chciały także pośrednio zaakcentować, że zajmujący ważne stanowisko przedstawiciel rosyjskich władz zwrócił się do Iranu o pomoc w konflikcie z Ukrainą.

– Teheran prawdopodobnie chce publicznie podkreślić przywrócenie równowagi w swoim partnerstwie strategicznym z Moskwą, szczególnie w oczach przeciwników Iranu, z którymi Kreml czasem współpracuje, takich jak Izrael czy Arabia Saudyjska – podało ISW.

Think tank zauważył również, że wizyta Patruszewa w Iranie odbywa się na tle doniesień, że irański reżim potrzebuje pomocy Rosji w tłumieniu ogólnokrajowych protestów, które wybuchły w połowie września. Nie jest jednak jasne, czy również ta kwestia ma być poruszona w trakcie rozmów Patruszewa i jego irańskiego odpowiednika Alego Szamkaniego.

– Kreml kontynuuje wysiłki mające na celu potajemny zakup uzbrojenia, mającego być w użyciu na Ukrainie, aby ominąć efekty międzynarodowych sankcji oraz wypełnić luki w ciągle uszczuplanych zapasach uzbrojenia. Brytyjski serwis Sky News podał we wtorek, że 20 sierpnia Kreml przesłał do Teheranu 140 mln euro w gotówce oraz przechwycone brytyjskie pociski przeciwpancerne NLAW, amerykańskie pociski przeciwpancerne Javelin i pociski przeciwlotnicze Stinger w zamian za 160 dodatkowych dronów Shahed-136 do użycia na Ukrainie – przekazało ISW w raporcie.

Jak przypomnieli amerykańscy analitycy, strona ukraińska poinformowała we wtorek, że Teheran nadal wyposaża Moskwę w drony Mohajer, Aras i Shahed, które są przekazywane zarówno przez państwowe, jak i prywatne irańskie firmy.

W najnowszym raporcie ISW oceniono także, że siły z rosyjskiej firmy najemniczej, tzw. grupy Wagnera, wyolbrzymiają swoje rzekome zdobycze terytorialne w Donbasie na Ukrainie i tylko sobie przypisują rosyjskie sukcesy w regionie Bachmutu, „aby wzmocnić własną reputację jako ulubionej siły uderzeniowej Kremla”.

Według ISW siły ukraińskie prawdopodobnie osiągnęły niewielkie zdobycze na północny zachód od miasta Swatowe w obwodzie ługańskim. Rosyjskie źródła stwierdziły, że siły ukraińskie zintensyfikowały operacje ofensywne w kierunku Kreminnej. Siły rosyjskie kontynuują operacje ofensywne wokół Bachmutu, Awdijiwki i zachodniej części obwodu donieckiego.

Amerykańscy analitycy zwrócili również uwagę na nieproporcjonalne obciążenie finansowe, jeśli chodzi o zapewnienie środków potrzebnych do prowadzenia wojny; obciążone tym zadaniem są głównie rosyjskie władze regionalne, co „wywołuje reakcje społeczne”. – Kwestie finansowe i biurokratyczne w dalszym ciągu utrudniają rosyjskie starania o uzupełnienie dawnych elitarnych jednostek broniących krytycznych obszarów na linii frontu, potencjalnie zagrażając integralności rosyjskiej obrony w okupowanych częściach Ukrainy – podało ISW.

Ośrodek przekazał ponadto, że władze rosyjskie dalej „eksportują” rosyjskich obywateli do służby we władzach okupacyjnych na Ukrainie, zastępując prawdopodobnie nieefektywnych ukraińskich kolaborantów w tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej (DRL i ŁRL). Władze rosyjskie mogą uważać, że dotychczasowi ukraińscy kolaboranci nie są godni zaufania lub nie okazali się wystarczająco skuteczni, aby realizować cele Kremla – oceniło ISW.

09:59 Niezależne media rosyjskie: podczas wojny na Ukrainie rosyjscy dowódcy porzucają zmobilizowanych żołnierzy na pastwę losu

Gdy zmobilizowani rosyjscy żołnierze trafią pod ostrzał ukraińskich wojsk i uda im się przeżyć, dowódcy porzucają takie osoby na pastwę losu; są pozostawiani w lesie bez jedzenia, wody i lekarstw – poinformował niezależny kanał na Telegramie Możem Objasnit’, powołując się na rodziny rezerwistów wysłanych na front.

– Towarzysz broni mojego męża opowiadał, że wywieźli ich do lasu i tam zostawili. Zaczął się ukraiński ostrzał. Kto zdążył się okopać, ten próbował się chować. Kto nie zdążył, zginął lub znajduje się w szpitalu. (Nasze) rzeczy spłonęły. (Żołnierze) nie wiedzą, jak długo zdołają tam wytrzymać – relacjonowała żona jednego z wojskowych z obwodu uljanowskiego w rozmowie z opozycyjnymi rosyjskimi mediami.

– Mąż kontaktował się ze mną po raz ostatni 30 października. Powiedział, że wyjeżdżają na Ukrainę, ale będą przebywać na zapleczu (frontu). Niemniej, według słów jego towarzysza broni, trafili od razu na pierwszą linię i pod ostrzał wroga – dodała kobieta.

Żona żołnierza interweniowała w rosyjskim resorcie obrony. Podczas rozmowy z osobą obsługującą infolinię usłyszała, że opowieści zmobilizowanych mężczyzn z Ukrainy są „fejkiem”. – Powiedziałam, że poskarżymy się do prokuratury. Życzyli mi powodzenia i odłożyli telefon – relacjonowała.

Podobne doniesienia pojawiają się w przekazach wielu innych członków rodzin żołnierzy. W mieście Kursk na zachodzie kraju 50 osób zjawiło się w tamtejszej prokuraturze wojskowej, żądając wycofania zmobilizowanych mężczyzn z linii frontu. Bliscy rezerwistów mówili o „górach trupów” i tzw. oddziałach zaporowych, strzelających do dezerterów. Matka jednego z wojskowych powiadomiła, że w kompanii, w której jej syn służy na Ukrainie, już od tygodnia nie ma kontaktu z żadnym żołnierzem – czytamy na łamach Możem Objasnit’.

Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla do wojska ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może w najbliższych miesiącach objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Tuż po decyzji Putina pojawiło się wiele doniesień o chaosie organizacyjnym podczas mobilizacji. Do armii powoływano m.in. osoby niepełnosprawne i bez doświadczenia w armii. Odnotowywano liczne przypadki pijaństwa wśród poborowych, alarmowano też o fatalnych warunkach zakwaterowania rezerwistów i niskiej jakości wydawanej im broni.

We wrześniu i październiku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front.

Zmobilizowany Rosjanin trafia na wojnę średnio po siedmiu dniach od otrzymania wezwania, a ginie – po 12; na polu walki spędza zaledwie około czterech dni – poinformował pod koniec października ukraiński projekt InformNapalm.

09:04 Władze obwodu donieckiego: trzy osoby zabite we wtorek, ciała trzech kolejnych znalezione na wyzwolonych terenach

Trzy osoby zginęły, a 11 zostało rannych w ciągu minionej doby w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim na południowym wschodzie Ukrainy; ponadto na terenach wyzwolonych spod okupacji znaleziono ciała kolejnych trzech cywilów – poinformował w środę na Telegramie szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko.

We wtorek mieszkańcy Donbasu ponieśli śmierć w miejscowościach Awdijiwka, Czasiw Jar i Kostiantyniwka. Szczątki osób zabitych w poprzednich tygodniach i miesiącach odkryto w miasteczku Jampil na północy obwodu donieckiego.

Od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na sąsiedni kraj, zginęło 1177 mieszkańców Donbasu, a 2566 zostało rannych – powiadomił Kyryłenko. Statystyka ta nie uwzględnia jednak bilansu ofiar w zniszczonych i okupowanych przez najeźdźców Mariupolu i Wołnowasze.

Również w środę Ołeh Syniehubow, szef władz obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy, powiadomił o śmierci dwóch osób w wyniku wybuchów min pozostawionych na wyzwolonych terenach Charkowszczyzny przez rosyjskie wojska.

– Zagrożenie z powodu min będzie jeszcze przez długi czas jednym z głównych problemów. Okupanci zaminowali dosłownie wszystko, co się dało. Niestety, w ciągu ostatniej doby zginęło dwóch pracowników służb drogowych, a dwóch mężczyzn zostało rannych. Specjalistyczny sprzęt zaczepił o minę podczas prac w rejonie (powiecie) czuhujewskim – napisał gubernator na Telegramie.

08:17 Resort obrony W. Brytanii: naprawa Mostu Krymskiego potrwa do września 2023 r.

Most Krymski, uszkodzony na początku października wskutek eksplozji, nie zostanie w pełni naprawiony przed wrześniem 2023 r., co ogranicza zdolność Rosji do transportu wojsk i sprzętu na Krym i południową Ukrainę – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, rosyjskie wysiłki w celu naprawy Mostu Krymskiego są kontynuowane, ale jest mało prawdopodobne, aby był on w pełni sprawny najwcześniej przed wrześniem 2023 r. 8 listopada most drogowy miał zostać zamknięty, aby umożliwić przewiezienie i instalację zastępczego 64-metrowego przęsła, a do zastąpienia uszkodzonych odcinków przeprawy drogowej potrzebne będą jeszcze trzy przęsła.

Chociaż krymscy urzędnicy twierdzili, że te dodatkowe przęsła przybędą na miejsce do 20 grudnia, w informacji przekazanej prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi dodano, że prace na drugiej jezdni spowodują zakłócenia w ruchu drogowym do marca 2023 r. Naprawa uszkodzonego mostu kolejowego została zakontraktowana do września 2023 roku, choć wicepremier Rosji stwierdził, że termin ten zostanie przyspieszony. Jeden tor jest otwarty, ale transport kolejowy pozostaje ograniczony.

– Działania naprawcze będą w dużej mierze uzależnione od warunków pogodowych w miesiącach zimowych. Atak na Most Krymski zakłócił rosyjskie dostawy logistyczne dla Krymu i południowej Ukrainy, ograniczając zdolność Rosji do przemieszczania sprzętu wojskowego i wojska na ten obszar drogą kolejową lub drogową. Uszkodzenie mostu, niedawny atak na Flotę Czarnomorską w Sewastopolu i prawdopodobne wycofanie się (sił rosyjskich) z Chersonia komplikują rosyjskiemu rządowi możliwości mówienia o sukcesie militarnym – napisano.

07:30 Sztab generalny: operatorami dronów, którymi Rosja atakuje Ukrainę, są m.in. żołnierze z Białorusi

Operatorami dronów bojowych, którymi Rosja atakuje Ukrainę, są m.in. żołnierze z białoruskich wojsk ochrony pogranicza; ponadto jednostki sił zbrojnych Białorusi mają za zadanie kupować różne elementy wyposażenia na potrzeby rosyjskiej armii – powiadomił w środę w porannym komunikacie ukraiński sztab generalny.

– Według wstępnych informacji żołnierze 38. samodzielnej gwardyjskiej brygady desantowo-szturmowej wojsk Białorusi zakupili w ramach „braterskiego” wsparcia do 100 apteczek pierwszej pomocy medycznej, a także kamizelek wojskowych i innych elementów wyposażenia na potrzeby (rosyjskiego) 15. pułku strzelców zmotoryzowanych – poinformował sztab na Facebooku.

Jak dodano w raporcie, organy ścigania Białorusi zintensyfikowały działania mające na celu poszukiwanie, identyfikację i aresztowanie obywateli o „proukraińskich poglądach”, a także krytykujących władze w Mińsku lub rosyjską agresję na Ukrainę.

Chociaż białoruskie siły nie wsparły Rosji w inwazji na Ukrainę, reżim Alaksandra Łukaszenki udostępnił terytorium państwa na potrzeby Moskwy. Z Białorusi przeprowadzono pod koniec lutego natarcie na północ Ukrainy, w tym na obwód kijowski. Rosyjskie jednostki dokonywały też stamtąd ostrzałów rakietowych ukraińskich miast, w tym obiektów cywilnych. Od września pojawiają się doniesienia o atakach przy pomocy irańskich dronów, które są przeprowadzane z Białorusi.

Rosja nie ustaje w wysiłkach, by wciągnąć Białoruś w wojnę przeciwko Ukrainie i uzupełnić w ten sposób swoje braki osobowe oraz wykorzystać białoruską armię – oceniają władze w Kijowie. W lipcu szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba zadeklarował, że jeśli wojska Białorusi zdecydują się dołączyć do agresora, Kijów zerwie stosunki dyplomatyczne z Mińskiem.

Na początku października białoruski dyktator Łukaszenka zapowiedział stworzenie na Białorusi regionalnego zgrupowania wojsk, formowanego wspólnie z Rosją. W ocenie niezależnych mediów ta decyzja ma być realizacją zobowiązań powziętych przez Łukaszenkę podczas rozmów z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem.

06:37 Uchodźczyni z Zaporoża: nie możemy pojechać do swoich zmarłych, więc sprzątamy opuszczone polskie groby

U nas też jest wielu zmarłych, my także nie możemy pojechać do swoich zmarłych, więc sprzątamy opuszczone polskie groby. Może ktoś zrobi to samo dla nas – powiedziała PAP Roza z ukraińskiego Zaporoża, mieszkanka ośrodka dla uchodźców, który znajduje się przy parafii Jana Pawła II we Lwowie-Sokolnikach.

W ośrodku przy parafii Jana Pawła II we Lwowie-Sokolnikach mieszka 105 uchodźców z okupowanych terenów Ukrainy. W sumie w ciągu wojny, mieszkało w nim ponad 5 tys. osób. Mieszkańcy ośrodka odnawiają opuszczone polskie groby na pobliskich cmentarzach.

– Czymś przepięknym było, że mieszkańcy ośrodka dokonali czegoś, czego ja nie byłem w stanie dokonać przez wiele lat: podniesienia z ziemi i odnowienia mogił na kilku pobliskich cmentarzach w Sokolnikach i Wołkowie – powiedział ks. Grzegorz Draus proboszcz parafii Jana Pawła II we Lwowie-Sokolnikach.

Jak wyjaśnił, „niektóre pomniki były przywalone ziemią, porośnięte drzewami od kilkudziesięciu lat”. „Poprosiłem ich i poszli. Sami dawali pomysły, w jaki sposób te nagrobki odnawiać” – opowiadał. – Uchodźcy, którzy musieli opuścić swoje domy i groby swoich bliskich, dbają o groby tych, których dzieci i wnuki musiały stąd wyjechać – zwrócił uwagę.

Reporterka PAP pojechała na cmentarz, aby zobaczyć prace porządkowe przeprowadzane przez mieszkańców ośrodka. Grabili liście na zarośniętych grobach, wyrywali rośliny, którymi zarosły mogiły, podnosili przewrócone pomniki nagrobne i czyścili je.

Jeden z mieszkańców, Rusłan z Nikopola w obwodzie dniepropietrowskim, opowiadał, jak odnawiali groby. – Sami jesteśmy przesiedleńcami. Wykonujemy dobrą pracę. Ja jestem malarzem i tynkarzem, więc sam je naprawiam, buduję, odnawiam – zaznaczył.

Kleryk Miguel z Hiszpanii, który całe życie mieszkał w Kijowe, jest u ks. Grzegorza na praktykach, pomaga mu w organizacji ośrodka dla uchodźców. – Przed świętem Wszystkich Świętych byliśmy tu i Grzegorz mówił, że musimy coś zrobić z tymi polskimi grobami, które tutaj są i nikt o nie nie dba – wspominał. – Posprzątaliśmy wszystkie groby i teraz jest dobry rezultat, bo na niektórych grobach był las – dodał.

– Robimy coś świetnego i czerpiemy z tego satysfakcję. Jest porządek, czysto, żeby wszystko było dobrze – mówiła Marina z Zaporoża. – Wcześniej tu wszystko było zapuszczone, a my odnowiliśmy groby – podkreśliła.

Uchodźcy zaopiekowali się mogiłami m.in. Leona i Marii Czarneckich (z 1927 roku), Róży Reczuch, Wawrzyńca Hermanowicza, Franciszka Dziedzica. W odnawianym przez uchodźców grobie ks. Romualda Stankiena złożono też zwłoki Grigorija Koholosza, który 19 października tego roku zmarł przy porodzie. To syn jednej z mieszkanek ośrodka.

– U nas też jest wielu zmarłych, my także nie możemy pojechać do swoich zmarłych, więc pomagamy jak możemy. Jak widzicie, sprzątamy. Oczywiście my nie wiemy, ale może ktoś zrobi to samo dla nas. Jesteśmy wdzięczni – powiedziała Roza z Zaporoża.

Sokolniki to duża wieś położona pod Lwowem. 11 listopada 1918 roku Sokolniki w dużej części zostały spalone przez mieszkańców Sołonki sąsiedniej miejscowości ukraińskiej. Zginął wówczas wójt gminy, proboszcz Wincenty Czyżewski oraz ponad 60 mieszkańców wsi. W 1937 r. założono we wsi komitet budowy pomnika obrony Lwowa i Kresów Wschodnich, który w 1938 r. w 20. rocznicę odzyskania niepodległości został odsłonięty. Niestety został zniszczony w czasach władzy radzieckiej, różne źródła podają, że były to lata 50. lub 70.

Do II wojny światowej we wsi mieszkali prawie wyłącznie Polacy. Po 1945 r. większość z nich została przesiedlona na Ziemie Zachodnie powojennej Polski.

05:05 Zginął kanadyjski ochotnik walczący w obronie Ukrainy

Na Ukrainie, w pobliżu Bachmutu w rejonie Doniecka, zginął kanadyjski ochotnik, były żołnierz kanadyjskiej armii, farmer z Saskatchewan – podały we wtorek kanadyjskie media.

Według mediów Kanadyjczyk był w oddziale 12 zagranicznych ochotników, dziewięciu z nich zginęło podczas misji w miniony weekend. Publiczny nadawca CBC podał, że rosyjskie wojska nasiliły ataki na Bachmut, gdzie pozostaje obecnie ok. 12 tys. mieszkańców, od dwóch miesięcy bez wody, elektryczności i gazu.

Drugi Kanadyjczyk, który zginął na Ukrainie, był farmerem z Saskatchewan i żołnierzem – przez dwie tury służył w Afganistanie. CBC, która rozmawiała z rodziną zabitego, podała, że nie miał rodzinnych związków z Ukrainą, ale chciał pomóc. Wyjechał na Ukrainę w czerwcu br.

W lipcu br. na Ukrainie zginął Kanadyjczyk z Montrealu, który razem z dwoma Amerykanami i Szwedem znalazł się pod ostrzałem prowadzonym przez rosyjski czołg, obcokrajowcy uczestniczyli w operacji prowadzonej przez obronę terytorialną sił zbrojnych Ukrainy, znajdowali się w pobliżu Siwerska we wschodniej części obwodu donieckiego.

01:27 Wielka Brytania wysyła na Ukrainę wyposażenie pomagające wojsku przetrwać mroźną zimę

Wielka Brytania wysyła na Ukrainę ogrzewane namioty i zestawy do spania w ekstremalnie niskich temperaturach, aby pomóc siłom zbrojnym tego kraju w przetrwaniu mroźnej zimy – poinformował we wtorek wieczorem brytyjski rząd.

Ukraińskie siły zbrojne otrzymają 12 tys. zestawów, w skład których wchodzą śpiwory do spania w zimnej pogodzie i maty, a także 150 namiotów, a do połowy grudnia dostaną też 25 tys. zestawów odzieży przystosowanej do ekstremalnie zimnej pogody, składających się z ocieplanych kurtek, spodni i bardzo ciepłych butów, rękawic i skarpet. Jak zaznaczono w opublikowanym komunikacie, te ostanie zestawy są niezależne od ponad 7000 zestawów odzieży na normalną zimną pogodę, które już otrzymali żołnierze przechodzący w Wielkiej Brytanii podstawowe przeszkolenie wojskowe.

Minister obrony Ben Wallace powiedział, że przekazywane wyposażenie jest dodatkiem do śmiercionośnej pomocy i pomoże Ukraińcom „skutecznie działać przez następne kilka miesięcy”.

Informacja o tej pomocy została podana w przeddzień wizyty w Londynie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, który będzie pierwszym zagranicznym politykiem przyjętym przez nowego premiera Rishiego Sunaka po objęciu przez niego urzędu przed dwoma tygodniami.

Przed przybyciem na Downing Street Stoltenberg odwiedzi ukraińskich żołnierzy w bazie wojskowej w Lydd w hrabstwie Kent, którzy przechodzą tam kurs w ramach brytyjskiego programu szkoleniowego. Jak poinformowano, Sunak i Stoltenberg będą dyskutować o tym, w jaki sposób najlepiej można wspierać Ukrainę w trwającej wojnie.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj