462. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Wiceminister Ukrainy: rosyjskie działania ofensywne na odcinku bachmuckim wstrzymane

(Fot. EPA/OLEG PETRASYUK)

Rosjanie ograniczyli swoje szturmy na Bachmut, jednak wciąż kontynuują swój bestialski atak na Ukrainę. Z broniącego się państwa agresorzy bezprawnie wywożą dzieci. Inwazja rosyjska trwa już 462. dzień.

21:40 Wiceminister Ukrainy: rosyjskie działania ofensywne na odcinku bachmuckim wstrzymane

Rosyjskie działania ofensywne na odcinku bachmuckim w Donbasie są wstrzymane, ale nie oznacza to, że panuje tam spokój; rosyjskie wojska zwiększyły liczbę ostrzałów – poinformowała w środę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

Wiceminister zapewniła, że pod kontrolą ukraińskich sił pozostają południowo-zachodnie przedmieścia Bachmutu oraz sam wjazd do miasta.

Jak dodała, rosyjskie ofensywne działania są wstrzymane. Zaznaczyła przy tym, że siły przeciwnika zwiększyły liczbę ostrzałów artyleryjskich. – Liczba ostrzałów dzisiaj jest porównywalna do tej z okresu najcięższych walk o Bachmut – poinformowała wiceminister.

Według niej obecnie rosyjskie siły przegrupowują się, a regularne wojska wymieniają najemników z grupy Wagnera. Te działania utrudniają im ukraińscy obrońcy – wskazała.

Malar podkreśliła, że kilka dni temu wstrzymano przesuwanie się ukraińskich sił na flankach Bachmutu. – Ale to nie znaczy, że stoją – wykonują inne wojskowe zadania, o których nie możemy mówić. To zadania mające na celu zwiększenie zdolności bojowych naszych wojsk – oznajmiła wiceminister.

Wiceszefowa resortu obrony zaznaczyła, że obydwie strony przygotowują się do dalszych działań i wzmacniają się. Walka o ten odcinek trwa – podsumowała.

21:07 Potomkowie Kozaków Zaporoskich walczący z Rosjanami: kiedyś wróg strzelał do nas jak do kociąt, teraz mamy artylerię i drony

W ubiegłym roku, na początku wojny z Rosją, nie mieliśmy ani hełmów, ani kamizelek kuloodpornych, ani amunicji; wróg strzelał do nas jak do kociąt, a teraz dysponujemy m.in. własną artylerią i dronami zwiadowczymi – przyznali w środę potomkowie Kozaków Zaporoskich, walczący w jednostkach ukraińskiej Obrony Terytorialnej.

Niektórzy członkowie batalionu, w którego składzie znaleźli się potomkowie Kozaków, wyglądają niczym ich przodkowie sprzed kilku wieków. Charakterystyczny kolczyk w uchu, kozacka fajka w ustach, a na ramieniu naszywka z hasłem „Wolność albo śmierć”, czyli cytatem z Nestora Machny, anarchistycznego ukraińskiego rewolucjonisty z lat 1918-21 – czytamy w reportażu niezależnej rosyjskiej telewizji Nastojaszczeje Wriemia z obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy.

– Pochodzę z kozackiego rodu. Moi przodkowie byli wolnymi Kozakami Siczowymi. (…) Na początku tej wojny, w walkach pod Tokmakiem, mogły nas rozbić jeden rosyjski czołg i dwa pojazdy opancerzone. Ale mimo to trzymaliśmy się! Dostaliśmy (w końcu) rozkaz, by się wycofać, a zatem zarządziliśmy odwrót. Przedzieraliśmy się pieszo 40 km przez step, do tego pod ostrzałem. Polowano na nas, lecz dotarliśmy do celu. Potem, już na początku marca 2022 roku, walczyliśmy dalej pod Połohami – wspominał 63-letni żołnierz posługujący się pseudonimem „Dziadek”.

Czasy, gdy kozacki batalion nie miał czym odpowiedzieć wrogowi, odeszły w przeszłość. Dzisiaj jednostka, która znajduje się na pierwszej linii frontu, zaledwie około 1 km od pozycji agresora, potrafi skutecznie ostrzeliwać z dział artyleryjskich rosyjskie magazyny amunicji. Prowadzi też rozpoznanie z powietrza – przekazano w reportażu.

– W tym rejonie zestrzelono już dwa śmigłowce przeciwnika. Dlatego więcej tutaj nie przylatują – opowiadał dowódca kozackiego batalionu o pseudonimie „Bohun”.

– Upłynie jeszcze wiele czasu, zanim zdołamy pokonać Rosję. Poza tym zwycięstwo nie nastąpi bezpośrednio po ostatnim wystrzale (kończącym wojnę). Nie chcę (jednak), żeby moje dzieci i wnuki walczyły (z wrogiem) przez (kolejnych) 10 lat – przyznał „Dziadek”.

Tradycja Kozaków Zaporoskich, zamieszkałych od XV wieku na terenach dzisiejszego obwodu zaporoskiego, jest jednym z fundamentów tożsamości narodowej współczesnych Ukraińców i ważnym elementem ukraińskiej kultury.

W latach 1648-54 Kozacy Zaporoscy wszczęli pod wodzą hetmana Bohdana Chmielnickiego nieudane zbrojne powstanie przeciwko Rzeczypospolitej. Sicz Zaporoska, czyli struktura organizacyjna Kozaków, została zlikwidowana w II połowie XVIII wieku przez carycę Rosji Katarzynę II.

20:17 Prezydent Zełenski pojechał do obwodu odeskiego, odwiedził rannych żołnierzy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przebywał w środę w obwodzie odeskim na południu kraju, gdzie odwiedził rannych żołnierzy i przeprowadził naradę z najwyższym dowództwem wojskowym – poinformowało biuro szefa państwa.

Zełenski odwiedził w szpitalu żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy zostali ranni w trakcie walk z rosyjskimi siłami m.in. na odcinku bachmuckim w Donbasie. Szef państwa odznaczył rannych żołnierzy oraz pomagających im medyków.

– Życzę wam jak najszybszego wyzdrowienia. Dziękuję w imieniu wszystkich Ukraińców za waszą służbę. Jesteście prawdziwymi bohaterami – powiedział prezydent do żołnierzy.

Podczas wizyty w obwodzie odeskim Zełenski przeprowadził naradę z najwyższym dowództwem wojskowym i kierownictwem organów ścigania tego regionu. Rozmowy dotyczyły aktualnej sytuacji w obwodzie.

Prezydent przedstawił też nowego szefa władz obwodu odeskiego Ołeha Kipera.

19:07 Wiceminister obrony Ukrainy: rosyjska armia próbuje werbować więźniów; to działania na wzór Grupy Wagnera

Rosyjska regularna armia przejęła dotychczasową praktykę najemniczej Grupy Wagnera i próbuje werbować do udziału w wojnie z Ukrainą więźniów z zakładów karnych; te działania nie przynoszą jednak wrogowi zakładanych efektów – oznajmiła w środę ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

– Rosjanie starają się przyciągnąć do regularnych oddziałów swojej armii również skazańców, ale nie udaje im się zrobić z tych ludzi takich samych (żołnierzy), jak w przypadku więźniów (walczących) w Grupie Wagnera. Dzieje się tak ze względu na różnice w sposobie utrzymywania dyscypliny – oznajmiła Malar, cytowana przez agencję Interfax-Ukraina.

W ocenie wiceminister obrony dowódcy wagnerowców potrafili wyegzekwować wśród swoich podwładnych „prawdziwą” dyscyplinę, podczas gdy w rosyjskiej armii są z tym poważne problemy. Przejawiają się one m.in. w nadużywaniu przez żołnierzy alkoholu i środków odurzających.

Informacje o werbowaniu do udziału w wojnie osób z zakładów karnych pojawiają się od pierwszych miesięcy inwazji Rosji na Ukrainę. W ocenie zachodnich analityków rosyjskie siły, szczególnie najemnicza Grupa Wagnera, zmobilizowały dotąd kilkadziesiąt tysięcy skazańców. W styczniu organizacje praw człowieka z Rosji szacowały, że tylko do tamtego czasu na front mogło trafić około 50 tys. więźniów, spośród których większość zginęła, zdezerterowała lub została wzięta do niewoli.

17:20 Niemcy, współrządząca FDP: powinniśmy spełnić prośbę Ukrainy o pociski manewrujące Taurus

Ekspert współrządzącej partii FDP ds. obrony Alexander Mueller uważa, że Niemcy powinny spełnić prośbę Ukrainy o dostawę pocisków manewrujących Taurus. – Ukraina nadal potrzebuje naszej solidarności w obronie swojego kraju przed agresorem rosyjskim – powiedział Mueller portalowi Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND).

Decydujące jest zapotrzebowanie po stronie ukraińskiej i zapasy po stronie niemieckiej. Jeśli po rozważeniu obu czynników okaże się, że dostawa jest uzasadniona, „nic nie przemawia przeciwko oddaniu (pocisków), aby Ukraina mogła nadal bronić się przed inwazją Rosji, która jest sprzeczna z prawem międzynarodowym” – powiedział Mueller.

Taurus to pocisk manewrujący opracowany przez szwedzko-niemiecką firmę o tej samej nazwie. Ze względu na zasięg 500 kilometrów, byłby w stanie trafić w cele daleko za obecną linią frontu we wschodniej Ukrainie – przypomina portal RND.

Niemieckie ministerstwo obrony potwierdziło w weekend, że Ukraina poprosiła o dostawę Taurusów. Wniosek jest obecnie rozpatrywany.

Partia FDP razem z SPD i Zielonymi tworzy rządzącą w Niemczech koalicję.

16:32 Macron: wojna na Ukrainie jeszcze się nie skończyła, ale Rosja nie podbije tego kraju

Prezydent Francji Emmanuel Macron, występując w środę na konferencji Globsec w Bratysławie – oświadczył, że wojna na Ukrainie jest daleka od zakończenia, ale Rosja nie podbije tego kraju. Jego zdaniem Rosja nie może dyktować porozumienia pokojowego.

Francuski prezydent opowiedział się za wsparciem Ukrainy w jej spodziewanej ofensywie przeciwko wojskom rosyjskim. – Rosja zrobiła wszystko, co możliwe, aby obalić istniejącą architekturę bezpieczeństwa. To, co rok temu nazywano operacją specjalną, jest geopolityczną porażką – ocenił Macron. Podkreślił, że Zachód nie może być naiwny, jeśli chodzi o Rosję.

Ukraińska ofensywa, według francuskiego polityka, powinna rozpocząć się w najbliższych tygodniach lub miesiącach. – Musi ona doprowadzić do trwałego pokoju. Pokój na Ukrainie nie będzie tylko początkiem zawieszenia broni. Nie możemy poświęcić terytorium, bo to osłabiłoby nas na dłuższą metę. Macron zaakcentował, że „trwały pokój oznacza również sprawiedliwość i procesy sądowe – mówił.

– Musimy dać i zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa- uznał i stwierdził, że powinny być one „bardziej ambitne” niż dotąd. Zdaniem francuskiego prezydenta ta kwestia będzie dyskutowana do samego szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w lipcu w Wilnie.

Prezydent Macron określił rosyjskie próby podporządkowania sobie Europy jako niedopuszczalne i całkowicie nierealistyczne. – Musimy zapewnić, że w przyszłości nie dojdzie do eskalacji. W ten sposób zapewnimy stabilność – powiedział. Przypomniał, że Europa w przeszłości znacznie zwiększyła swoją zależność od Rosji, np. w zakresie surowców.

Prezydent Francji sprzeciwił się sankcjom wobec Białorusi. „Eskalowanie konfliktu z Białorusią byłoby błędem. Białoruś nie rozmieszcza swoich wojsk na Ukrainie” – zaznaczył.

Macron opowiedział się również za silniejszą pozycją i większą autonomią Europy w zakresie energii, technologii i zdolności wojskowych. Według niego Europa nie może całkowicie polegać na Stanach Zjednoczonych w kwestii stabilności i bezpieczeństwa, ale jej celem nie jest zastąpienie w dziedzinie bezpieczeństwa NATO.

Opowiedział się w tym kontekście za stworzeniem „europejskiego filara w ramach NATO”. Jego zdaniem jest on niezbędny dla europejskiej wiarygodności. – To od nas, Europejczyków, zależy, czy w przyszłości będziemy mieli własną zdolność do obrony i ochrony naszych sąsiadów – podkreślił.

Prezydent zadeklarował, że europejskie spojrzenie na geografię się nie zmienia. – Rosja pozostanie Rosją, z tymi samymi granicami – powiedział i dodał, że trzeba zbudować przestrzeń, która „pozwoli nam żyć razem w najbardziej pokojowy sposób, bez naiwności, z Rosją jutra”.

15:54 Premier Szmyhal: USA przekazały nam pomoc finansową w wysokości 1,25 mld dolarów

Stany Zjednoczone przekazały nam pomoc finansową w wysokości 1,25 mln dolarów w ramach projektu PEACE, realizowanego przez Bank Światowy; przeznaczymy te pieniądze na wsparcie budżetu naszego państwa, zwłaszcza na wydatki socjalne i humanitarne – oznajmił premier Ukrainy Denys Szmyhal.

– Jesteśmy wdzięczni USA i Bankowi Światowemu. Doceniamy pomoc partnerów w dobie naszej walki z (rosyjskim) agresorem” – napisał we wtorek wieczorem szef ukraińskiego rządu w komunikacie na Twitterze.

Projekt Public Expenditures for Administrative Capacity Endurance (ang.; Wydatki Publiczne na Utrzymanie Zdolności Administracyjnych), znany pod akronimem PEACE (ang. pokój), to flagowy instrument finansowy Banku Światowego dla Ukrainy, który umożliwił innym międzynarodowym darczyńcom zjednoczenie wysiłków na rzecz zapewnienia szybkiego, ukierunkowanego i przewidywalnego wsparcia dla tego kraju – czytamy na stronie internetowej Banku Światowego.

Ukrainę czeka „największy na całym świecie” projekt odbudowy państwa – oznajmiła na początku maja Isobel Coleman z Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID). Ukraińscy eksperci oceniają koszt tej rekonstrukcji na 750 mld – 1 bln dolarów.

Amerykańska administracja zakłada, że w perspektywie długookresowej na odbudowę Ukrainy po wojnie złożą się fundusze z sektora prywatnego oraz instytucji międzynarodowych, takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i Bank Światowy – dodała wówczas Coleman.

15:44 „WSJ”: Ukraina i jej sojusznicy planują światowy szczyt pokojowy bez udziału Rosji

Ukraina i jej sojusznicy planują szczyt dotyczący planu pokojowego z udziałem światowych przywódców – poinformował w środę „Wall Street Journal”. W spotkaniu organizowanym przy wsparciu prezydenta Francji Emmanuela Macrona miałyby uczestniczyć kraje takie jak Indie i Chiny, ale nie Rosja.

Jak podaje amerykański dziennik, powołując się m.in. na szefa administracji prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka, spotkanie miałoby się odbyć niedługo po lipcowym szczycie NATO w Wilnie, a jego celem jest uzyskanie poparcia dla ukraińskiego planu pokojowego.

Według „WSJ”, pomysł pojawił po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poprosił prezydenta Macrona, by pomógł mu ułatwić kontakty z przywódcami państw trzecich, w tym z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Macron miał zaproponować, by szczyt odbył się w Paryżu, choć chęć organizacji spotkania zgłosiły też Szwecja i Dania.

Choć udział Xi jest wątpliwy, to – według źródeł – europejscy dyplomaci mają przekonywać do uczestnictwa w spotkaniu m.in. liderów Indii, Brazylii i Arabii Saudyjskiej. Pomysł był omawiany podczas niedawnego spotkania G7 w Hiroszimie z udziałem przywódców Indonezji, Indii i Brazylii. Zabiegi wśród państw sprzyjających Moskwie czyni też Kijów, starając się dostosować 10-punktowy plan pokojowy Zełenskiego do wrażliwości krajów spoza Zachodu.

– Potrzebujemy zjednoczonego planu odpowiedzialnego cywilizowanego świata, który rzeczywiście chce żyć w pokoju – powiedział „WSJ” Andrij Jermak. Jednocześnie wykluczył ustępstwa terytorialne oraz bezpośrednie negocjacje z Rosją tak długo, jak rosyjscy żołnierze pozostają na ukraińskiej ziemi.

14:42 Regionalne władze: przygotowujemy się do wyzwolenia wschodniej części obwodu chersońskiego

Przygotowujemy się do wyzwolenia wschodniej części obwodu chersońskiego, kontrolowanej obecnie przez Rosję; jednocześnie gromadzimy zapasy pomocy humanitarnej, która będzie przeznaczona dla cywilów z odzyskanych terenów – zapowiedział w środę lojalny wobec Kijowa wiceprzewodniczący rady regionu chersońskiego Jurij Sobołewski.

– Wszyscy aktywnie szykujemy się do wyzwolenia lewobrzeżnej (położonej na wschodnim brzegu Dniepru – PAP) Chersońszczyzny. Jesteśmy świadomi tego, że tamtejsi mieszkańcy będą potrzebowali wsparcia humanitarnego w ogromnej ilości. Sytuacja jest tam trudna. Nie ma wprawdzie głodu, lecz występuje problem z lekami i dostępem do usług medycznych. Wiemy też, że gdy najeźdźcy wycofują się z jakichś terenów, wcześniej wszystko tam niszczą i plądrują – oznajmił samorządowiec, cytowany przez agencję UNIAN.

– Już teraz dokładamy wszelkich starań, żeby zabezpieczyć potrzeby tych ludzi (po wyzwoleniu) – zadeklarował Sobołewski.

Przedstawiciel regionalnych władz podkreślił, że cywile z okupowanych ziem – chociaż zastraszani przez agresora i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów – w zdecydowanej większości nie popierają najeźdźców i oczekują na ofensywę ukraińskich wojsk.

Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, są od listopada ubiegłego roku kontrolowane przez władze w Kijowie. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.

Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto i jego okolice ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań agresorów regularnie giną cywile. Jedno z najtragiczniejszych takich zdarzeń miało miejsce 3 maja, gdy wojska rosyjskie zabiły na Chersońszczyźnie 23 osoby i raniły 46, w tym dwoje dzieci.

W połowie marca ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował, że oddziały zwiadowcze przeprowadzają operacje w okupowanej przez rosyjskie wojska lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego.

14:04 Przewodnicząca Komisji Europejskiej: pomoc wojskowa dla Ukrainy musi być kontynuowana, nic o Ukrainie, bez Ukrainy

Na międzynarodowej konferencji Globsec przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w środę w Bratysławie, że pomoc wojskowa dla Ukrainy musi być kontynuowana. Nawiązując do różnych planów pokojowych, zadeklarowała: Nic o Ukrainie, bez Ukrainy.

Ukraina walczy teraz także o wolność i wartości europejskie, a to jest to, co prezydent Rosji Władimir Putin chciał zniszczyć – stwierdziła. „To jest prawdziwe źródło tej wojny” – podkreśliła i dodała, że „Putin oczekiwał, że Europa po prostu to zaakceptuje… Jak bardzo się mylił”.

Von der Leyen opowiedziała się za dalszą pomocą wojskową dla Ukrainy, w tym za wsparciem szkolenia ukraińskich sił zbrojnych. Jej zdaniem do końca roku ma zostać przeszkolonych 30 tys. żołnierzy. – Razem z Ukrainą chcemy sprawiedliwego pokoju – powiedziała i podkreśliła, że jednocześnie musi to być pokój trwały. Mocno zadeklarowała: „Nic o Ukrainie, bez Ukrainy”.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej poruszyła także kwestię Bałkanów Zachodnich. Wezwała strony trwającego konfliktu w Kosowie do odejścia od przemocy i podjęcia działań w celu przywrócenia spokoju. Jednocześnie ogłosiła dla regionu nowy „plan dobrobytu” oparty na czterech zasadach: doprowadzenie Bałkanów Zachodnich do jednolitego rynku UE, pogłębienie regionalnej współpracy gospodarczej, przyspieszenie fundamentalnych reform i zwiększenie przedakcesyjnego wsparcia finansowego.

13:56 Żaryn: Kreml nadal dezinformuje o rzekomych planach ataku Polski na Białoruś

Kreml nadal dezinformuje o rzekomych planach ataku Polski na Białoruś – poinformował w InfoAlercie w środę na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. – Rosja kontynuuje kampanię oczerniania Polski – ocenił.

– Rosyjski aparat propagandowy kontynuuje wątek rzekomych planów ataku Polski na Białoruś. Zgodnie z narracją Kremla Polska chce „realizować roszczenia terytorialne” – wskazał sekretarz stanu w kancelarii premiera.

Żaryn wskazuje we wpisach na głos rosyjskiego politologa i byłego wojskowego Olega Iwannikowa o tym, że „Polska i Litwa mają wspólne plany ataku na Białoruś”.

Według niego Warszawa i Wilno „mogą zorganizować prowokację, która pozwoli im uzasadnić zajęcie części Białorusi” – wskazał minister w KPRM.

Rosyjski propagandzista przekonuje, że „Polscy nacjonaliści od 15 lat przygotowują atak na Białoruś”, a Iwannikow „kłamliwie stwierdza, że motywem agresywnej polityki Polski wobec Białorusi są roszczenia terytorialne dotyczące Grodna i Brześcia” – napisał Żaryn w InfoAlercie.

– „Ekspert” zauważył, że w obliczu narastającego niebezpieczeństwa ze strony coraz lepiej militarnie przygotowanych sąsiadów Mińsk musi wzmocnić swoje zdolności obronne oraz zdać się na pomoc Rosji – dodał.

Według pełnomocnika polskiego rządu słowa Iwannikowa wpisują się w stosowaną przez Mińsk i Moskwę retorykę, według której Polska zbroi się, by m.in. zaatakować Białoruś.

– Budowanie wśród Białorusinów świadomości zagrożenia ze strony sąsiadów ma na celu zwrócenie się ku władzy i ku Rosji, która ma być gwarantem bezpieczeństwa Białorusi – ocenił we wpisach zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.

13:25 Niezależne media: rosyjskie rodziny, które adoptują dzieci nielegalnie wywiezione z Ukrainy, otrzymują za to nagrody od państwa

Rosyjskie rodziny, które zgadzają się na adopcję dzieci nielegalnie wywiezionych z Ukrainy, otrzymują za to od państwa nagrody finansowe, a także m.in. nowe mieszkania – zaalarmował w środę niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit’, powołując się na analizę brytyjskiego dziennika „Guardian”.

Dzieci wykradzione z Ukrainy są potrzebne Rosjanom nie tylko ze względów propagandowych i demograficznych, związanych ze spadkiem liczby urodzeń w kraju. Rodziny, które decydują się przyjąć ukraińskie dziecko, mogą na tym dobrze zarobić. Dlatego skala tego procederu zwiększa się z każdym kolejnym miesiącem, szczególnie od początku 2023 roku – poinformowały opozycyjne rosyjskie media.

Jednym z jaskrawych przykładów +deportacji w celach zarobkowych+ jest historia 15-letniej Aliny z Chersonia. Podczas okupacji tego miasta przez rosyjskie wojska dziewczyna nasłuchała się historii o rzekomych zbrodniach popełnianych przez Ukraińców na osobach współpracujących z okupantami. Dlatego przed wyzwoleniem Chersonia wystraszona Alina zgodziła się wyjechać wraz z „przybraną mamą” do Rosji. Kolaborantka otrzymała tam za to mieszkanie i dodatkowe gratyfikacje finansowe – czytamy na kanale Możem Objasnit’.

Jak dodano, nierzadko zdarza się, że ukraińskie dzieci trafiają do rodzin dysfunkcyjnych, w których nadużywa się alkoholu, a przemoc jest na porządku dziennym. Taka rodzina przyjęła na wychowanie ucznia ze zniszczonego przez Rosjan Mariupola. Przybrani „rodzice” przepijali nagrody finansowe od państwa, dziecko głodowało, a lokalne okupacyjne władze „nie widziały w tym problemu”.

W tym konkretnym przypadku chłopca udało się uratować i sprowadzić na tereny kontrolowane przez Kijów, lecz wielu jego kolegów z klasy pozostało w patologicznych rosyjskich rodzinach – powiadomiły niezależne media.

Możem Objasnit’ podkreślił, że najtrudniejszym zadaniem jest repatriacja ukraińskich dzieci, które trafiły w Rosji do „obozów reedukacyjnych”. – Odbywa się tam ciągłe, trwające miesiącami pranie mózgu. Po takiej „obróbce” te dzieci same odmawiają powrotu (na Ukrainę), a w ich oczach widać przerażenie na myśl o tym, co Ukraińcy rzekomo wyczyniają ze „zdrajcami” – zaalarmował opozycyjny kanał na Telegramie. Sprowadzanie wykradzionych dzieci do ojczyzny staje się coraz większym wyzwaniem – zauważyli autorzy analizy.

Władze Ukrainy wyjaśniały, że nie mają możliwości weryfikacji liczby wywiezionych dzieci podawanej przez Rosjan, którzy mówią nawet o setkach tysięcy. Dane ogłaszane przez stronę ukraińską na stronie childrenofwar.gov.ua dotyczą zweryfikowanych i potwierdzonych przez nią przypadków, jednak – jak zaznaczają Ukraińcy – nie są pełne.

Obecnie rządowa strona Children of War informuje o 19 501 przypadkach deportacji i sprowadzeniu do kraju 371 dzieci. Według tych danych w wyniku rosyjskiej agresji zginęło co najmniej 483 dzieci, a 989 zostało rannych; 393 dzieci policja uznała za zaginione.

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał 17 marca nakaz aresztowania dyktatora Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.

11:58 Dowódca marynarki wojennej: od początku inwazji zniszczyliśmy 18 wrogich okrętów

Od początku inwazji Rosji na Ukrainę w lutym ubiegłego roku siły ukraińskie zniszczyły 18 okrętów rosyjskich; dokonały tego zarówno ukraińska marynarka, jak i wojska lądowe i inne jednostki – poinformował w środę dowódca ukraińskiej marynarki wojennej admirał Ołeksij Nejiżpapa.

– Ogółem 18 okrętów i kutrów zostało zniszczonych przez siły obronne. Nie są to jedynie okręty i kutry zniszczone przez marynarkę wojenną, ale także te zniszczone przez wojska lądowe i inne jednostki. Jeśli chodzi o desantowe środki logistyczne – jeden duży okręt desantowy został zniszczony (w porcie) w Berdiańsku przez wojska lądowe, 2 okręty zostały uszkodzone, wciąż są naprawiane, marynarka zniszczyła 1 kuter desantowy klasy Sierna i kilka kutrów szturmowych Raptor, które brały udział w operacji zajęcia Wyspy Wężowej. Reszta okrętów znajduje się teraz w portach kontrolowanych przez Federację Rosyjską – powiedział Nejiżpapa w ukraińskiej telewizji.

Jak przekazała agencja Ukrinform, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny stwierdził w niedawnym wywiadzie, że Ukraina miała niewielkie szanse na zatopienie rosyjskiego okrętu wojennego Moskwa, ale nie straciła ich całkowicie. Zapowiedział, że siły ukraińskie zniszczą pozostałe okręty rosyjskiej marynarki wojennej – Essen, Samum i inne.

10:19 Generał z USA: jeżeli Zachód wymusi zbyt wczesny start ukraińskiej kontrofensywy, weźmie na siebie ryzyko „rezultatu poniżej optimum”

Generał John Allen powiedział w wywiadzie dla portalu dziennika „The National”, że nie należy naciskać na Kijów w sprawie kontrofensywy. „Dajcie im spokój. Zrobią to, jak będą gotowi” – powiedział były dowódca amerykańskich sił w Afganistanie.

Jeżeli zachodni sojusznicy wymuszą zbyt wczesne rozpoczęcie ataku na siły rosyjskie, wezmą na siebie ryzyko „rezultatu poniżej optimum” – stwierdził generał w opublikowanym we wtorek wywiadzie. – „Najgorsze, co może się zdarzyć, to przedwczesna ofensywa. Można wtedy winić tylko siebie samych, a za błąd zapłaciłoby wielu wspaniałych ukraińskich żołnierzy”.

Gen. Allen przypomniał, że w na szali leży zarówno życie ukraińskich żołnierzy, jak i reputacja armii.

Wielu obserwatorów liczyło na wczesną ofensywę wojsk Kijowa – przypomina portal – ale prezydent Wołodymyr Zełenski uprzedzał w maju, że niezbędne przygotowania nie są jeszcze dokończone. – Dobrze byłoby, gdybyśmy wszyscy zażyli coś na powściągnięcie apetytu. Nie powinniśmy zakładać, że efektem ataku ukraińskiego będzie decydujące napoleońskie uderzenie, od którego rozpadnie się rosyjska armia – podkreślił Allen. – „Rosjanie strasznie oberwą, szczerze mówiąc, ale walka będzie bardzo ciężka, nim Ukraińcy pokonają umocnienia. I nad tym Kijów teraz pracuje”.

Umocnienia, o których mówił generał, zostały przed miesiącem ocenione przez zachodnie służby wywiadowcze jako jeden z najbardziej rozbudowanych wojskowych systemów obronnych od wielu dekad. Składają się na nie okopy, zapory i rowy ciągnące się kilometrami.

Generał zakłada, że nowa faza wojny będzie dla Ukrainy decydująca. – To nie będzie uderzenie, które wypchnie Rosjan z Krymu, ale może ich zmusić do namysłu, czy naprawdę chcą prowadzić tę wojnę – powiedział Allen.

Jak przypomina portal, czeski prezydent Petr Pavel stwierdził w marcu, że jeżeli kontrofensywa nie nastąpi dość szybko i nie będzie udana, bardzo trudno będzie pozyskać fundusze na kolejną.

Również uczestniczący w GlobSec ukraiński sekretarz stanu w ministerstwie obrony, Kostiantyn Waszczenko, powiedział z kolei uczestnikom, że kontrofensywa rozpocznie się w ciągu kilku dni. Jednocześnie jednak zauważył, że rozmowa o jej terminie jest częścią prowadzonej przez Kijów wojny psychologicznej przeciwko Rosji.

– Militarna, fizyczna część tej wojny jest częścią większego konfliktu, w którym orężem jest informacja, narracje i operacje cybernetyczne – powiedział. – Postrzeganie wojny i konfliktu jako synonimów byłoby krótkowzroczne – dodał.

09:47 Sztab: w obwodzie ługańskim pracownicy budżetówki nie otrzymają wynagrodzeń, jeżeli nie przyjmą rosyjskiego paszportu

Rosjanie wynajdują coraz bardziej wyrafinowane sposoby, by zmuszać ludność na okupowanych terytoriach do przyjmowania rosyjskiego obywatelstwa. W Stanicy Ługańskiej w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy pracownicy instytucji publicznych od czerwca nie dostana wynagrodzenia, jeżeli nie przyjmą rosyjskiego paszportu – poinformował w środowym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Warunkiem otrzymania wynagrodzenia jest założenie nowego konta w banku, które możliwe jest jedynie, gdy posiada się paszport rosyjski – podał sztab. Natomiast w Jałcie na Krymie rosyjskie władze okupacyjne nielegalnie konfiskują nieruchomości obywateli Ukrainy, którzy nie przyjęli rosyjskiego obywatelstwa. Rosyjscy żołnierze nielegalnie wprowadzają się do tych domów.

Ponadto w porannym komunikacie Sztab Generalny informuje, że Siły Zbrojne Ukrainy odparły wszystkie ataki na odcinkach awdijiwskim, marjinskim i łymanskim. Na odcinku bachmuckim nie toczyły się żadne działania zbrojne – to kolejny dzień, kiedy w okolicach miasta, o które przez kilka miesięcy trwały zacięte boje, panuje spokój. Na odcinku kupiańskim Rosjanie prowadzili bezskuteczne ataki – donosi sztab.

09:24 Ministerstwo obrony W. Brytanii: od początku maja Rosja oddaje inicjatywę w konflikcie

Od początku maja Rosja w coraz większym stopniu oddaje inicjatywę w konflikcie i reaguje na działania Ukrainy, zamiast aktywnie realizować własne cele wojenne – oceniło w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że w maju Rosja przeprowadziła 20 nocnych ataków na terytorium Ukrainy przy użyciu jednokierunkowych dronów oraz pocisków manewrujących, ale odniosła niewielki sukces w realizacji swoich celów, którymi były prawdopodobnie zneutralizowanie ulepszonej obrony powietrznej Ukrainy i zniszczenie ukraińskich sił mających przeprowadzić kontratak. Z kolei na lądzie przesunęła siły bezpieczeństwa, aby zareagować na ataki partyzanckie w zachodniej Rosji.

Jak dodano, na poziomie operacyjnym rosyjscy dowódcy prawdopodobnie próbują wygenerować siły rezerwowe i rozmieścić je tam, gdzie ich zdaniem nastąpi ukraiński kontratak, ale plan ten został osłabiony przez konieczność wysłania dodatkowych sił w celu wypełnienia luk na linii frontu wokół Bachmutu.

08:21 ISW: Putin próbuje bagatelizować atak dronów na Moskwę

Prezydent Rosji próbował we wtorek bagatelizować atak dronów na Moskwę, by nie pokazać, że ma ograniczone możliwości odwetu – ocenia w najnowszym raporcie Instytut Badań nad Wojną.

Władimir Putin próbował we wtorek bagatelizować znaczenie ataku dronów na rosyjską stolicę i twierdził m.in., że była to reakcja na rosyjski „atak na sztab ukraińskiego wywiadu wojskowego, do którego doszło dwa lub trzy dni temu” (jak zaznacza ISW, nie jest dostępne potwierdzenie, że taki atak miał miejsce).

We wtorek rano stolicę Rosji zaatakowały drony, w efekcie czego miało dojść do uszkodzeń kilku budynków. Według oficjalnych danych rosyjskich maszyn było osiem, jednak nieoficjalnie podawano wyższą liczbę. Strona ukraińska nie potwierdziła bezpośredniego udziału w tym ataku, który – pomimo spowodowania nieznacznych szkód – stał się poważnym wyzwaniem dla Rosji, demonstrując, że Ukraina najprawdopodobniej jest w stanie atakować cele na terytorium tego kraju.

Do ataku dronów na Moskwę doszło na tle zintensyfikowanych ostrzałów powietrznych (rakietowych i przy użyciu dronów) na Ukrainę, a zwłaszcza na Kijów. Od początku maja miało miejsce już kilkanaście takich ataków. Wbrew deklaracjom Moskwy, że atakowane są obiekty wojskowe i „centra decyzyjne”, ostrzały są skierowane na cele cywilne.

Według ISW rosyjski resort obrony próbuje ukryć duże straty swoich sił na froncie przez sztuczne zawyżanie rzekomych strat sprzętowych po stronie ukraińskiej do „absurdalnego” poziomu.

Amerykański think tank po raz kolejny ocenia, że deklarowana przez Rosję „gotowość do negocjacji” nie odzwierciedla rzeczywistych zamiarów i ma na celu osłabienie zachodniego poparcia i pomocy dla Ukrainy. ISW cytuje wypowiedź szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, który ocenił, że Rosja będzie nadal próbować realizować swoje cele drogą wojskową.

07:27 Intensywność walk w Bachmucie znacznie spadła

Intensywność walk w Bachmucie znacznie spadła. Ten do niedawna najgorętszy odcinek frontu był od miesięcy codziennie atakowany przez Rosjan. Obecnie, jak donosi ukraiński Sztab Generalny, Rosjanie ograniczyli swoje szturmy.

Jeszcze niedawno Rosjanie w Bachmucie szturmowali pozycje Ukraińców kilkadziesiąt razy każdej doby, wykorzystując znaczne siły piechoty i artylerię. Tymczasem, jak wynika z najnowszego raportu Sztabu Generalnego – zeszłej doby na bachmuckim odcinku frontu w ogóle nie notowano rosyjskich szturmów.

O znacznym spadku aktywności Rosjan w Bachmucie donoszą także analitycy z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną. Jednocześnie eksperci wskazują, że aktywność Rosjan wzrosła na innych odcinkach frontu – m.in. w okolicach Wuhłedaru w obwodzie donieckim. Ogółem, ostatniej dobyna wschodzie kraju odparto 22 szturmy Rosjan. Tymczasem Ukraińcy – wykorzystując zachodnie uzbrojenie zadają Rosjanom straty na tyłach wroga. Wczoraj, najprawdopodobniej za pomocą pocisków Storm Shadow zniszczyli rosyjską bazę w Jurjewce pod okupowanym Mariupolem.

07:15 P. Łatuszka: Prokuratura Generalna Ukrainy otrzymała dowody na zbrodnie wojenne wobec dzieci

Białoruski reżim zaangażowany jest w nielegalny wywóz i reedukację co najmniej 2150 ukraińskich dzieci. Dowody na zbrodnie wojenne popełnione wobec dzieci przekazaliśmy Prokuraturze Generalnej Ukrainy – powiedział PAP były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Łatuszka w rozmowie z PAP poinformował o przekazaniu Prokuraturze Generalnej Ukrainy w Kijowie dowodów zbrodni wojennych w stosunku do ukraińskich dzieci, w związku z ich bezprawnym przemieszczeniem z terytoriów okupowanych Ukrainy na Białoruś.

Chodzi o przygotowany przez Zespół Narodowego Zarządu Antykryzysowego raport, z którego wynika, że białoruski reżim jest zaangażowany w nielegalne deportacje i reedukację ukraińskich dzieci. Organizacja wylicza, że do tzw. obozów wypoczynkowych i sanatoriów na terytorium Białorusi nielegalnie przywieziono co najmniej 2150 ukraińskich dzieci, w tym sieroty. Jak poinformował były ambasador Białorusi w Polsce, przekazany raport rozszerzono m.in. o dane osobowe dwunastu sierot, wraz z dokładnym opisem ich przypadków.

– Ukraińskie dzieci z terytoriów okupowanych przez Rosję zostają przemieszczane na Białoruś. Organizacja takiego wywozu odbywa się bezpośrednio na polecenie Aleksandra Łukaszenki, jako przewodniczącego Najwyższej Rady Państwa tzw. Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. To pod auspicjami tej organizacji i z jej budżetu Łukaszenka nakazał przewiezienie ukraińskich dzieci na Białoruś – powiedział.

Łatuszka zaznaczył, że Prokuratura Generalna Ukrainy otrzymała dowody na organizację wywozu, reedukacji dzieci a także finansowanie procederu m.in. przez państwowe przedsiębiorstwo Belaruskali, specjalizujące się w produkcji nawozów potasowych.

– Mamy dowody na zaangażowanie Belaruskali, w tym osobiście dyrektora generalnego firmy, senatora parlamentu Białorusi Iwana Hołowatego w organizacji bezprawnego wywozu ukraińskich dzieci. Te materiały przekażemy również do biura prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze – powiedział.

Zastępca Szefa Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi przekazał, że dzieci, które trafiają do białoruskich obozów poddawane są intensywnemu programowi reedukacji. Główną narracją ideologiczną programu ma być zaprzeczanie istnieniu narodu ukraińskiego, państwa ukraińskiego i przedstawianie władz Ukrainy jako wrogów.

– Ideologiczną pracę z dziećmi wykonują przedstawiciele młodzieżowych organizacji militarystycznych, radykalni propagandyści reżimu Łukaszenki, przedstawiciele rosyjskich organizacji społecznych oraz liderzy tzw. militarystycznych organizacji młodzieżowych, państwa związkowego. Działania takie z pewnością stanowią zbrodnię wojenną, w postaci nielegalnego przesiedlenia ludności cywilnej, w rozumieniu Rzymskiego Statutu MTK, a także noszą znamiona ludobójstwa narodu ukraińskiego – powiedział.

Łatuszka podkreślił, że w jego ocenie MTK sprawuje jurysdykcję nad „zbrodniami popełnionymi przez Łukaszenkę i jego wspólników”. Dodał, że jest przekonany, że istnieją wystarczające przesłanki do przeprowadzenia śledztwa w sprawie zbrodni wojennych popełnionych przez Łukaszenkę i wydania przez prokuratora MTK listu gończego w celu jego aresztowania.

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w marcu br. nakaz aresztowania Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej w związku z masowymi deportacjami dzieci po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

PAP/IAR/ua/mm/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj