Trwa 653. dzień pełnoskalowej wojny rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 roku atakiem na wolne państwo Ukrainy. Od pierwszych dni wojny Ukrainę wspiera wiele krajów, jako jedni z pierwszych pomoc zorganizowali Polacy. Ukraińcy nie kryją wdzięczności za wszystkie gesty, oznaki i działania, podkreślające solidarność.
18:42 Urzędnik UE: UE znajdzie sposób na dostarczenie Ukrainie pomocy finansowej nawet w razie weta Węgier
– Unia Europejska znajdzie sposoby, by dostarczyć pomoc finansową Ukrainie, nawet jeśli Węgry zawetują na najbliższym szczycie pomoc dla Kijowa oraz rozpoczęcie z nim negocjacji akcesyjnych – powiedział w piątek agencji Reutera wysoki rangą urzędnik UE.
Premier Węgier Viktor Orban zagroził zawetowaniem 50 mld euro pomocy dla Kijowa do 2027 r. oraz zgody na rozpoczęcie z Ukrainą negocjacji akcesyjnych. Gdyby te dwa punkty nie zostały przyjęte, byłby to ogromny cios dla Ukrainy, wyczerpanej po blisko dwóch latach wojny z Rosją.
– Wiemy, jakie to ważne. Europejscy przywódcy są odpowiedzialni. Przynajmniej dwudziestu sześciu – oświadczył urzędnik uczestniczący w przygotowaniach do szczytu, zastrzegając swą anonimowość.
– (Przywódcy) spełnią swoje obietnice – zapewnił urzędnik.
Jeśli Orban zawetuje pomoc w wysokości 50 mld euro, UE może przyznać mniejsze sumy na krótszy okres lub też pozostałe 26 państw może zwiększyć dwustronną pomoc dla Ukrainy – wyjaśnił.
UE przekazała Ukrainie w tym roku 18 mld euro, co Węgry do ostatniej chwili blokowały w grudniu zeszłego roku, zanim nie oświadczyły, że uzyskały ustępstwa ws. zamrożonych funduszy unijnych.
Urzędnik UE ocenił, że możliwy jest ponowny kompromis, dodał jednak: „węgierscy chuligani stanowią problem, jeśli chodzi o naszą politykę w związku z napaścią Rosji na Ukrainę”.
Przed szczytem UE spodziewana jest decyzja ws. odblokowania Budapesztowi dostępu do 10 mld euro. Gdyby Orban mimo to zablokował rozpoczęcie z Ukrainą negocjacji akcesyjnych, prawdopodobnie załamałyby się też analogiczne starania akcesyjne Gruzji i Bośni – twierdzą dyplomaci.
17:40 Ukraińskie wojsko: Rosjanie skoncentrowali na kierunku awdijiwskim 40 tys. żołnierzy; „jedzą śnieg, ale idą naprzód”
Na kierunku awdijiwskim na wschodzie Ukrainy rosyjska armia skoncentrowała ponad 40 tys. wojskowych – poinformował w piątek Ołeksandr Sztupun, rzecznik sił ukraińskich. Jak dodał, rosyjskie dobowe straty na tym odcinku wynoszą 300-400 osób.
– Na kierunku awdijiwskim działa ok. 40 tys. ludzi, nawet trochę więcej. Wróg ponosi bardzo duże straty: średnio licząc ok. 300-400 osób w ciągu doby – przekazał Sztupun, rzecznik sił ukraińskich na kierunku taurydzkim, czyli w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego. Jego wypowiedź cytuje agencja Ukrinform.
Rosjanie uzupełniają straty, ściągając rezerwy w postaci jednostek Sztorm Z i osób niedawno zmobilizowanych. „Dowódcy traktują ich po prostu jak zwierzęta” – ocenił Sztupun. Według niego odnotowywane są przypadki, kiedy dowództwo pozostawia żołnierzy bez jedzenia i wody, więc są oni zmuszeni do jedzenia śniegu. Wielu z nich ma odmrożenia.
Jednak rosyjscy żołnierze idą naprzód, bo boją się swojego dowództwa bardziej niż śmierci – stwierdził rzecznik ukraińskich sił.
Zaznaczył, że obecnie do największej liczby starć dochodzi na kierunku Marjinki i Awdijiwki i są to najgorętsze punkty na froncie.
16:01 Brytyjski resort obrony: Rosja kontynuuje ryzykowne misje wymierzone w Wyspę Węży
Od lata 2023 r. Rosja, chcąc zademonstrować panowanie na Morzu Czarnym, kontynuuje prowadzenie ryzykownych misji przeciwko Wyspie Węży, gdyż jest ona symbolem ukraińskiego oporu – przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, podczas jednej z ostatnich takich misji, 5 grudnia, nad północno-zachodnią częścią Morza Czarnego myśliwiec bombardujący Su-24M (w kodzie NATO: Fencer D) rosyjskiej marynarki został zestrzelony, najprawdopodobniej przez ukraińską rakietę typu ziemia-powietrze. Dwuosobowa załoga prawdopodobnie zaginęła: lokalizacja i warunki operacyjne sprawiły, że przeprowadzenie udanej misji poszukiwawczo-ratowniczej byłoby niezwykle trudne.
– Obie strony nadal regularnie tracą samoloty bojowe. Ogólnie rzecz biorąc, obrona powietrzna nadal poważnie ogranicza skuteczność taktycznych operacji powietrznych – wskazano.
13:58 Sąd Najwyższy: lider rosyjskiej bojówki Rusicz nie może być przekazany Ukrainie; powodem warunki w ukraińskich więzieniach
Ekstradycja Vojislava Tordena (Jana Pietrowskiego), podejrzewanego o akty terrorystyczne i zbrodnie popełnione na Ukrainie, naruszałaby normy praw człowieka oraz konstytucję Finlandii; Rosjaninowi groziłoby nieludzkie traktowanie w ukraińskim więzieniu – orzekł fiński Sąd Najwyższy w sprawie jednego z przywódców rosyjskiej zbrojnej grupy Rusicz.
– Nie ma również żadnych podstaw do dalszego przetrzymywania Rosjanina w areszcie – podkreślono w orzeczeniu przytoczonym przez Fińską Agencję Prasową STT.
Decyzja sądu, który rozpatrywał wniosek ministerstwa sprawiedliwości o ekstradycję Tordena, oznacza, że w praktyce powinien on zostać wypuszczony na wolność.
Mężczyzna opuścił w piątek rano areszt w Vantaa w asyście funkcjonariuszy straży granicznej. Służby prawdopodobnie wydalą go z kraju – powiadomił dziennik „Ilta-Sanomat”. Według obrońcy Tordena były bojownik ma wyjechać do Rosji.
Vojislav Torden, którego poprzednio nazwisko to Jan Pietrowski, został zatrzymany w lipcu br. na lotnisku w Helsinkach, gdzie wraz z rodziną oczekiwał na lot do Nicei. Jak donosiła wówczas prasa, straż graniczna schwytała Rosjanina dzięki systemowi weryfikacji twarzy. Wcześniej fińskie władze – nie wiedząc o prawdziwej tożsamości Tordena – przyznały mu pozwolenie na pobyt w kraju ze względu na wizę studencką jego żony.
Pietrowski urodził się w Rosji, ale w wieku kilkunastu lat wyemigrował do Norwegii. Ze względu na powiązania z ruchami ekstremistycznymi w 2016 roku wydalono go z kraju oraz objęto zakazem wjazdu do strefy Schengen. Jest uznawany za jednego z głównych przywódców zbrojnego ugrupowania Rusicz, działającego na terenie wschodniej Ukrainy od 2014 roku. Bojówka ta utrzymywała kontakty z najemniczą Grupą Wagnera.
13:22 „Financial Times”: UE da państwom członkowskim uprawnienia do blokowania importu gazu z Rosji
Unia Europejska zamierza nadać państwom członkowskim uprawnienia do zaprzestania importu gazu z Rosji i Białorusi, aby w ten sposób ułatwić i przyspieszyć odejście od rosyjskich paliw kopalnych – podał „Financial Times”.
Zgodne z propozycją, z którą zapoznała się brytyjska gazeta, państwa członkowskie UE będą mogły „częściowo lub w uzasadnionych przypadkach całkowicie ograniczyć” dostęp operatorów gazowych z Rosji i Białorusi do swojej infrastruktury, „jeśli jest to konieczne do ochrony ich podstawowych interesów bezpieczeństwa”.
Według wysokiego rangą urzędnika unijnego, na którego powołuje się „FT”, propozycja ta może stanowić podstawę dla unijnych firm energetycznych do wycofania się z umów z rosyjskimi dostawcami gazu bez konieczności płacenia wysokich odszkodowań.
Jak wskazuje „FT”, choć po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku UE stopniowo zaczęła zmniejszać zależność od rosyjskiej energii, to w trzecim kwartale tego roku z Rosji nadal pochodziło 12 proc. unijnego importu gazu ziemnego, a kilka państw członkowskich, w tym Austria i Węgry, nadal w dużym stopniu polega na dostawach z Rosji.
Komisja Europejska chce zmusić państwa członkowskie do odcięcia pozostałego importu gazu. Niektóre państwa członkowskie, w tym Polska i kraje bałtyckie, głośno domagają się ostrzejszych działań przeciwko Moskwie.
Zamiast całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu, który mógłby zdestabilizować rynki i któremu sprzeciwiały się kraje mające niewiele alternatyw, KE próbowała przekonać kraje członkowskie do dywersyfikacji źródeł paliwa, wyznaczając cel, aby UE była wolna od rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku.
Jednak w ciągu ostatniego roku import rosyjskiego LNG nie tylko nie spadł, ale wręcz wzrósł. Belgia i Hiszpania, które posiadają duże terminale regazyfikacyjne dla ciekłego paliwa, stały się w tym roku największymi po Chinach importerami rosyjskiego LNG. Ten wzrost jest niepokojący m.in. dlatego, że LNG stanowi dla Moskwy kluczowe źródło funduszy na działania wojenne przeciwko Ukrainie – pisze „FT”.
Jak podaje dziennik, oczekuje się, że negocjatorzy z państw członkowskich UE i Parlamentu Europejskiego zatwierdzą projekt tekstu w piątek. Ostateczna wersja musi jeszcze zostać formalnie zatwierdzona przez PE i państwa unijne.
9:54 Media: 10 samolotów miało w grudniu awarię w trakcie lotu; powodem są sankcje Zachodu
W grudniu br. aż 10 samolotów cywilnych w Rosji miało awarię w trakcie lotu; do incydentów tych dochodzi w czasie, gdy od prawie dwóch lat obowiązują sankcje Zachodu wobec Kremla – powiadomił portal Moscow Times. Tego dnia awaryjnie lądował samolot Nowosybirsk-Moskwa. Maszyna nie mogła kontynuować rejsu z powodu problemów z silnikiem.
Samolot Boeing 737, należący do przewoźnika S7, musiał awaryjnie lądować w piątek po starcie z Nowosybirska. Problemy z silnikiem zaczęły się, gdy maszyna zaczęła nabierać wysokości. Samolot przeprowadził awaryjne lądowanie w Nowosybirsku; nikt z pasażerów nie ucierpiał. Podobne trudności związane z pracą silnika wystąpiły też w samolocie transportowym Tu-204M, który dzień wcześniej, 7 grudnia, wystartował z Ułan Ude, kierując się do chińskiego miasta Zhangzhou. W obu maszynach kilka minut po starcie z silników zaczęły wydobywać się iskry.
6 grudnia problemy miał Boeing 777, należący do państwowych linii Aerofłot. Jeden z pasażerów zauważył dym na pokładzie maszyny, lecącej z Moskwy na Kamczatkę. Przewoźnik zapewnił, że dymu nie było, ale przyznał, że podstawił inny samolot z powodu zapachu rozgrzanego plastiku.
Moscow Times poinformował także o dwóch awariach 5 grudnia. W Komsomolsku nad Amurem, w Kraju Chabarowskim musiał lądować awaryjnie, z powodu problemów ze sterami, samolot transportowy An-12. Na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo lądował natomiast awaryjnie samolot z Kazania ze 188 osobami na pokładzie. Portal nie podał typu maszyny.
Dwa Airbusy A321, którymi rejsy wykonywał Aerofłot, lądowały awaryjnie 1 grudnia w Petersburgu i 2 grudnia na Szeremietiewie. Ponadto 1 grudnia doszło do dwóch innych awarii: Boeing 737 (również należący do Aerofłotu) miał problemy z ciśnieniem w kołach podwozia i lądował awaryjnie w Jużnosachalińsku. Na pokładzie znajdowało się 408 pasażerów. Ponadto w Nowosybirsku rosyjska maszyna Superjet 100 musiała lądować wkrótce po wylocie z powodu zakłóceń w działaniu automatycznego pilota.
2 grudnia problemy miał inny samolot Superjet 100, który leciał z 71 pasażerami z Nojabrska do Ufy. Z powodów technicznych maszyna musiała lądować w Tiumeniu.
Moscow Times przypomniał, że wiosną 2022 roku USA i UE nałożyły sankcje na rosyjski sektor lotniczy. Według portalu od tego czasu przewoźnicy ukrywają usterki techniczne, a samoloty wykonują rejsy mimo tych problemów. Grudniowe incydenty portal uznał za oznakę tego, że awarie w lotnictwie cywilnym w Rosji stają się zjawiskiem masowym.
9:30 Rzecznik Sił Powietrznych: zestrzeliliśmy 14 z 19 rakiet, odpalonych z rosyjskich bombowców
Obrona powietrzna Ukrainy zestrzeliła 14 z 19 rakiet manewrujących, odpalonych w piątek w godzinach porannych przez rosyjskie bombowce – poinformował rzecznik sztabu Sił Powietrznych w Kijowie pułkownik Jurij Ihnat.
– Według wstępnych danych wystrzelonych zostało 19 pocisków manewrujących Ch-101 i Ch-155. Mamy niezły wynik działalności obrony powietrznej: 14 zostało zniszczonych. Zestrzelono je w obwodzie kijowskim i dniepropietrowskim – powiedział Ihnat w ukraińskiej telewizji.
Rzecznik przyznał, że część rosyjskich pocisków trafiła w obiekty infrastruktury w obwodzie dniepropietrowskim. – Niestety, nie wszystko udało się zestrzelić; otrzymaliśmy informację o osobie zabitej – przekazał.
Wcześniej informowano, że w ataku na miasto Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.
Ihnat zwrócił uwagę, że przed piątkowym atakiem lotniczym Rosjanie przeprowadzili w czwartek zwiad z użyciem dronów, które wysłali do obwodu dniepropietrowskiego. – Pięć z nich zostało zestrzelonych mniej więcej w tym samym miejscu, w którym zestrzelono (w piątek) rakiety – powiedział.
9:14 Władze: dwie ofiary śmiertelne rosyjskich ataków rakietowych
Co najmniej dwie osoby cywilne zginęły, a 12 zostało rannych w wyniku rosyjskich ataków rakietowych z użyciem lotnictwa, do których doszło w piątek w godzinach nocnych i porannych – powiadomiła Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS).
Około godz. 1 w nocy Rosjanie przeprowadzili atak lotniczy na gminę Kuryliwka pod Kupiańskiem w obwodzie charkowskim. Uderzenie uszkodziło pięciokondygnacyjny blok; jedna osoba zginęła, jeszcze jedna została ranna.
O godz. 3 nad ranem rosyjscy okupanci zaatakowali z użyciem pocisków rakietowych Charków, gdzie ranne zostały dwie osoby. Eksplozje uszkodziły co najmniej siedem bloków i ponad 20 samochodów.
W atakach w godzinach porannych, do których Rosjanie wykorzystali dziesięć bombowców Tu-95MS, ucierpiało miasto Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim. Jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.
Z obwodu kijowskiego napłynęły informacje o uszkodzonych budynkach prywatnych, na które spadły fragmenty zestrzelonych przez obronę powietrzną rakiet. Władze podały, że doszło do tego w kilku gminach regionu.
8:22 Władze Kijowa: wszystkie rosyjskie rakiety, które leciały na stolicę, zostały zestrzelone
Wszystkie rakiety, wystrzelone przez Rosję w piątek rano z samolotów w kierunku Kijowa, zostały zniszczone przez obronę powietrzną – poinformowały władze stolicy Ukrainy. Siły rosyjskie użyly do ataku dziesięciu bombowców Tu-95MS.
– Po długiej przerwie, która trwała 79 dni, przeciwnik wznowił uderzenia z zastosowaniem pocisków manewrujących, odpalonych z samolotów lotnictwa strategicznego Tu-95MS. Według wstępnych ustaleń około dziesięciu bombowców wypuściło pociski manewrujące typu Ch-101/555/55 z rejonu miasta Engels w obwodzie saratowskim Rosji – napisał szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej Serhij Popko.
– Żaden wrogi pocisk nie osiągnął celu. Siły obrony powietrznej zestrzeliły wszystkie rakiety, które leciały na Kijów, jeszcze przed tym, jak dotarły do stolicy – podkreślił. Na razie brak informacji o jakichkolwiek ofiarach, rannych czy zniszczeniach – dodał.
Alarm powietrzny w Kijowie, który ogłoszono o godz. 6.47 czasu lokalnego trwał do godz. 8.31 (odpowiedni 5.47 i 7.31 w Polsce). W tym czasie tysiące mieszkańców ukraińskiej stolicy było w drodze do pracy. W mediach społecznościowych pokazano nagrania z wypełnionych ludźmi stacji metra, na których stały zatrzymane w związku z alarmem pociągi.
7:31 Deputowana: Polacy zjednoczyli się, by nam pomóc, a my odczuliśmy tę solidarność od pierwszych dni wojny z Rosją
Polacy zjednoczyli się, by pomóc atakowanej przez Rosję Ukrainie, a my odczuliśmy tę solidarność od pierwszych dni wojny – powiedziała PAP deputowana do Rady Najwyższej (parlamentu) w Kijowie Tetiana Skrypka.
– Od pierwszych dni wojny każdy Ukrainiec odczuwał tę pomoc ze strony Polski. Była nam ona wówczas bardzo potrzebna. To, że Polacy tak się wtedy zjednoczyli na rzecz Ukrainy, było dla nas zaskakujące i budujące – podkreśliła.
Skrypka jest posłanką rządzącej, prezydenckiej partii Sługa Narodu i reprezentuje w parlamencie Ukrainy obwód sumski. Deputowana uczestniczyła w prezentacji przedstawionego w Kijowie raportu na temat pomocy polskich organizacji pozarządowych dla walczącej Ukrainy. Dokument przygotowała Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej (KIPR).
W raporcie wskazano, że w pomoc dla broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy szczególnie zaangażowała się m.in. ochotnicza straż pożarna. W działaniach pomocowych uczestniczyło ponad 56 proc. OSP.
Posłanka Skrypka mówi, że to właśnie dzięki znajomości z Marcinem Szewczakiem z Grupy Poszukiwawczo-Ratunkowej Ochotniczej Straży Pożarnej w Wałbrzychu, który aktywnie uczestniczy w działaniach pomocowych, złożyła wiosną wizytę w Polsce.
Odwiedziła wówczas województwo lubuskie, które jest partnerem obwodu sumskiego, gdzie znajduje się jej okręg poselski. Obwód sumski, położony przy granicy z Rosją, jest regularnie ostrzeliwany przez wojska sąsiedniego państwa.
– Dzięki Marcinowi i władzom województwa lubuskiego latem kilkanaście dzieci z rejonów graniczących z Rosją pojechało do województwa lubuskiego na wypoczynek. Dzieci miały świetne, darmowe wakacje. Jestem za to bardzo wdzięczna – podkreśliła deputowana.
Zdaniem Skrypki to właśnie taka celowa pomoc jest najbardziej efektywna w ramach współpracy z polskimi organizacjami pozarządowymi oraz samorządami. „Trafia ona do oddalonych regionów” – zaznaczyła.
– Zaangażowana, energiczna działalność ludzi z Polski, polskich organizacji publicznych i pozarządowych, pomogła naszemu społeczeństwu przetrwać. Naszym uchodźcom pomogła schronić się przed zagrożeniem wojennym i zaadaptować się do życia w Polsce. To, co Polska zrobiła, jest bezcenne – powiedziała Tetiana Skrypka.
7:15 W Kijowie zaprezentowano raport o pomocy polskich organizacji pozarządowych dla walczącej Ukrainy
Polskie organizacje pozarządowe, które od pierwszych dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę włączyły się w pomoc dla społeczeństwa tego kraju, nadal gotowe są udzielać mu wsparcia – zapowiedzieli uczestnicy konferencji „Polska solidarna z Ukrainą”, która odbyła się w czwartek w Kijowie. Na spotkaniu zaprezentowano 100-stronicowy „Raport o pomocy polskich organizacji pozarządowych dla Ukrainy”, przygotowany przez Konfederację Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej (KIPR).
– Możemy być dumni z tego, co zrobiliśmy. To faktycznie był zryw z potrzeby serca – oświadczył Kamil Rybikowski, wiceprezes KIPR. – Ta pomoc dotyczyła i nadal dotyczy Ukraińców, którzy są w Polsce, ale i pomocy humanitarnej, która wciąż trafia na Ukrainę – zauważył.
W raporcie przytoczono dane GUS, które wskazują, że tylko do końca marca 2022 r. w pomoc w związku z działaniami wojennymi na terytorium Ukrainy zaangażowało się 29,6 proc. (prawie 29 tys.) tzw. podmiotów organizacji społecznej, czyli m.in. stowarzyszeń i fundacji. W pomoc na terenie Polski włączyło się 98 proc. ogółu takich podmiotów.
Marcin Szewczak z Grupy Poszukiwawczo-Ratunkowej Ochotniczej Straży Pożarnej w Wałbrzychu mówił na konferencji w Kijowie, że o ile na początku wojny Polacy wysyłali na Ukrainę „wszystko, co może się przydać”, to teraz ta pomoc opiera się na konkretnych potrzebach.
– Polskie organizacje pozarządowe mają swoich partnerów na Ukrainie i jesteśmy w stanie doprecyzować, co tak naprawdę jest potrzebne. Jesteśmy w stanie tę pomoc kierunkować tak, żeby była efektywna – powiedział. Dziś polscy strażacy wspierają ukraińskich kolegów szkoleniami i dostawami specjalistycznego sprzętu.
Zgodził się z nim Patryk Hałaczkiewicz, specjalista ds. integracji europejskiej i polityki regionalnej, były zastępca burmistrza miasta i gminy Kąty Wrocławskie.
– Na pewno jest tak, że im bardziej czas mija, to tej pomocy jest mniej, ale sądzę, że te organizacje, które się wyspecjalizowały, nadal pomagają i będą pomagały. Teraz ta pomoc nadal jest potrzebna w konkretnych miejscach i konkretnych sprawach. Dla nas jest racją stanu, żeby Ukraina tę wojnę wygrała – podkreślił.
Raport na temat zaangażowania organizacji pozarządowych w pomoc walczącej z Rosją Ukrainie, który zaprezentowano w Kijowie, dostępny jest w języku polskim, ukraińskim i angielskim na stronie internetowej polishngohelp.com.