Gościem Konrada Mielnika był Piotr Kusiewicz – pianista, śpiewak, pedagog, a ostatnio również casting manager w Operze Bałtyckiej.
Piotr Kusiewicz podkreślał, że wielkie indywidualności zazwyczaj współpracują i wspierają się. Wspominał swój występ z Leonardem Bernsteinem z 1989 roku.
– Bardzo baliśmy się pierwszej próby z nim, wszyscy oczekiwali w wielkim napięciu. Nagle drzwi się otwierają, wchodzi uśmiechnięty starszy pan, który ze wszystkimi się przywitał, zagadał, opowiedział jakiś dowcip. I właśnie w tej skromności i umiejętności dotarcia do drugiego człowieka była jego niesamowita wielkość. Był dyrygentem, który inspirował śpiewaka. Pamiętam, jak pokazywał mi, jak ma się zacząć fraza. Spojrzał na mnie z taką radością w spojrzeniu, że człowiek chciał śpiewać. A, niestety, bywają dyrygenci, którzy człowieka zamykają tak, że chciałoby się już na zawsze zamilknąć – mówił Piotr Kusiewicz.