Jest zaliczany do grona najwybitniejszych skrzypków swojego pokolenia. Już jako 17-letni student uzyskał dyplom z wyróżnieniem na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Niccolo Paganiniego w Genui. Drogę do kariery otworzyło mu jednak wygranie Międzynarodowego Konkursu Radiowego ARD w Monachium w 1966 roku. Od tamtego czasu dał ponad 1500 koncertów i recitali na obu półkulach. Gościem Konrada Mielnika był Konstanty Andrzej Kulka.
– W Gdańsku grałem pierwszy swój w życiu koncert – wspominał artysta, który właśnie kończy 75. sezon Filharmonii Bałtyckiej. – Od tamtej chwili minęło blisko 60 lat. Czuję się cały czas gdańszczaninem, tu się urodziłem i z tym miastem jestem związany. Grać przestanę dopiero, kiedy naprawdę przestanie mi to wychodzić – zadeklarował.
Konstanty Andrzej Kulka mówił także o Feliksie Janiewiczu, którego koncert w wykonaniu gdańszczanina mogła w piątek usłyszeć publika.
– To mało znana postać, wręcz zapomniana, a był świetnym skrzypkiem, docenianym we Francji czy Włoszech. Mając 15 lat trafił do kapeli królewskiej w Warszawie. To Europejczyk pełną gębą i rówieśnik Mozarta. Ma wspaniały repertuar, który powinien spodobać się publiczności – prezkonywał.