„Dnia 18 bieżącego do restauracji Pod Dębem Jakuba Wojewskiego przybyli pijani monterzy, żądając wódki. Gdy im odmówiono, wszczęli bójkę, w czasie której usunięto ich z lokalu”. To fragment raportu starosty grodzkiego w Gdyni, jaki możemy znaleźć w książce wydanej przez Archiwum Państwowe.
30 marca odbyło się spotkanie w Domku Żeromskiego w Orłowie, podczas którego promowano książkę na temat o przestępczości przedwojennej. Autorzy – Jarosław Drozd i Krzysztof Chalimoniuk ręcznie przepisywali sprawozdania. – To kopalnia wiedzy – mówił w Radiu Gdańsk Sławomir Kitowski, grafik-projektant, plakacista, fotograf, autor i wydawca książek o historii Gdyni – portowego miasta zbudowanego w latach 20. XX wieku.
AGENCI I SZPIEDZY
W książce znajdziemy opisy życia, jakie się wtedy toczyło w Gdyni. – Cała sytuacja polityczna, związki zawodowe, organizacje społeczne, sekty religijne – wszystko to jest opisane. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak czujne były wtedy władze. Dzisiaj wszystko się wydaje takie oczywiste. Ci, którzy wówczas, w 1929 roku, tam działali mieli bardzo wielu agentów, donosicieli, lokalnych wywiadowców. Wkręcali się we wszystkie możliwe organizacje, żeby donosić o ewentualnych zagrożeniach, między innymi politycznych – opowiadał Kitowski.
PIJANI MONTERZY
Ale były też banalne sprawozdania, dotyczące włamań, kradzieży, bójek. Właściwie każda bójka jest opisana. – Miały miejsce w lokalach, o których nawet nie słyszeliśmy. Na przykład „Cafe London”. Tam zraniony w czoło butelką od piwa został marynarz norweski. Albo: „Dnia 18 bieżącego do restauracji Pod Dębem Jakuba Wojewskiego przybyli pijani monterzy, żądając wódki. Gdy im odmówiono, wszczęli bójkę, w czasie której usunięto ich z lokalu. Obaj monterzy wyszli z bójki silnie pokaleczeni, otrzymując kilka kilka ran ciętych w głowę” – cytował gość Radia Gdańsk jedno ze sprawozdań.
PRZYPADKI „NIELEGALNEGO NIERZĄDU”
Pojawiają się też notatki o tym, w jakich dniach otwierano który lokal. Jak podkreślał grafik, w książce można znaleźć wiele informacji źródłowych, potrzebnych do analizy historycznej kolejnych spraw związanych z Gdynią. – Były też przypadki „nielegalnego nierządu” i zostały odnotowane. Odbywał się w naprawdę zaskakujących miejscach – mówił z uśmiechem Kitowski.
W książce znajdziemy także dużo faktów związanych z emigracją, bo wiele osób przypływało do Gdyni i wypływało na statkach. – Przeczytamy, skąd i dokąd kto wypływał. Na podstawie tych danych można zrobić naprawdę sensowną statystykę – dodał fotograf.
Drugie spotkanie w Domku Żeromskiego 3 kwietnia miało charakter artystyczny a cel dobroczynny. Recital Małgorzaty Kurmin, aktorki i solistki oraz wernisaż jej córki Vanessy przyciągnęły wielu dawnych przyjaciół z Teatru Muzycznego w Gdyni. Było wzruszająco i wesoło, wraz z odśpiewaniem przez telefon „Sto lat!” Jerzemu Gruzie, który następnego dnia obchodził urodziny, a był szefem artystycznym prawie wszystkich obecnych na spotkaniu.
Posłuchaj audycji:
Maria Anuszkiewicz