Czy wiecie, że król Jan III Sobieski bywał także w Kolibkach? Ale przyciągnęła go nie tylko piękna przyroda… O perypetiach związanych z królewskimi wizytami opowiadał autor i wydawca książek o historii i współczesnym krajobrazie Gdyni, pasjonat i badacz jej dziejów, grafik-projektant, czyli Sławomir Kitowski.
KRÓL LUBIŁ ODPOCZĄĆ NAD MORZEM
Jak to się stało, że król Polski trafił do małej nadmorskiej miejscowości? – Zofia Przewóska-Czarnocka w swoim przewodniku „Morze polskie”z 1917 roku pisze: „Gdybyśmy z Sobót płynęli dalej na północ wzdłuż pięknego górzystego brzegu Zatoki Gdańskiej, dopłynęlibyśmy do miejscowości zwanej Kolebki. Była to ulubiona miejscowość króla naszego Jana Sobieskiego, który panował w Polsce w wieku XVII. Przebywał on często w Gdańsku, który bardzo lubił. Fundował w tem mieście piękną kaplicę, do dziś stojącą. W Kolebkach miał zaś król Jan nad brzegiem morza dwór swój wiejski, w którym nieraz wraz z całą rodziną przebywał. O parę wiorst dalej jest nad morzem miejscowość Orłowo, gdzie znajduje się zakład kąpielowy dla przyjezdnych”.
– Wszystko się zgadza, zauważa Kitowski. – Na wzgórzu stał już Dom Kuracyjny. Natomiast tutaj po raz pierwszy autorka wymienia, że król Jan bywał w Kolibkach. Na ten temat wiadomo, że Marysieńka tu bywała, ale czy królowi się chciało? Wszystko wskazuje na to, że tak – dodał.
POCZTÓWKI ZAPISANE Z PRZODU
W książce „Gdynia. Miasto z morza i marzeń” dzieje z przełomu XIX i XX wieku to już opowieść fotograficzna. – Na poprzednich stronach z wcześniejszego okresu pokazywałem mapy, rysunki, plany, a tutaj jest pierwsza pocztówka z 1899 roku. Jak widzimy, korespondencja była napisana tam, gdzie obrazek. Z drugiej strony był tylko adres. Pocztówki do 1904 roku były zapisywane tylko na awersie. Rewers zawierał adres i koniec. Taka była moda – opowiadał znawca dziejów Gdyni.
Posłuchaj audycji:
Maria Anuszkiewicz