W 1987 roku zginął ksiądz Franciszek Blachnicki. W toku żmudnego – prowadzonego od kwietnia 2020 roku – śledztwa udało się ustalić, że ksiądz Blachnicki jest ofiarą zbrodni komunistycznej – poinformował Instytut Pamięci Narodowej. Śmierć ks. Franciszka Blachnickiego nastąpiła na skutek zabójstwa, poprzez podanie ofierze śmiertelnych substancji toksycznych. Na temat prześladowania kapłanów przez komunistów Anna Rębas rozmawiała z dr. Janem Hlebowiczem, pracownikiem gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Wykazały to czynności procesowe, przeprowadzone w Polsce oraz na terenie Niemiec, Austrii i Węgier przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach. Wyniki prokuratury są przełomowe na wielu poziomach. Mamy do czynienia ze zbrodnią systemu komunistycznego.
„SKALA ŚLEDZTWA JEST WIELKA”
– To, co zostało ustalone w sprawie otrucia, daje możliwość, by dotrzeć do dalszych informacji. Skala śledztwa jest wielka i na pewno znaczenie tej informacji dla Kościoła jest bardzo wielkie, może też przyspieszyć proces beatyfikacyjny duchownego – mówił dr Jan Hlebowicz, pracownik gdańskiego IPN.
Jak podkreślał historyk, są jeszcze elementy, które czekają na odkrycie. Jak to, kto podał te substancję trujące i kto konkretnie jest za to odpowiedzialny. To kolejne pytania, na które trzeba znaleźć odpowiedź. – Ta informacja daje nadzieje, że inne późniejsze zabójstwa kapłanów, takich jak ks. Zych, Suchowolec czy ks. Niedzielak, też doczekają się dodatkowych informacji, co do okoliczności ich śmierci. One były opisywane przez historyków, ale ciągle czekamy na precyzyjne informacje w sprawie tych śmierci – dodawał dr Hlebowicz.
„TAKICH KAPŁANÓW BYŁO WIELU”
– Wszyscy zostali zabici przez komunistyczny reżim. Takich kapłanów: inwigilowanych, zastraszanych, przesłuchiwanych, śledzonych było bardzo wielu – zaznaczał naukowiec.
Dlaczego kapłani byli tak bardzo prześladowani przez komunistyczny reżim? – Byli konkurencją dla tej materialistycznej, ateistycznej wizji społeczeństwa, którą proponował komunizm w wersji marksistowsko-leninowskiej. Proponowali alternatywę – odpowiadał historyk.
REPRESJE NA POMORZU
Represje dotykały także duchownych związanych z Pomorzem. Wśród nazwisk pojawia się nazwisko księdza proboszcza Józefa Zator-Przytockiego, ks. Stanisława Bogdanowicza, czy gdyńskiego duchownego księdza Hilarego Jastaka. Wielu nazwisk nie znamy do tej pory.
– Udało mi się zrekonstruować życiorys jednego z takich kapłanów, proboszcza z Pruszcza Gdańskiego, który działał w kontrze do systemu komunistycznego – zdradził dr Hlebowicz.
Jak wyjaśnił, chodzi o ks. Józefa Waląga, który urodził się w małopolskiej wsi Moszczenica. Od 1942 r. był kapelanem ZWZ-AK. W parafii Łukawiec organizował samoobronę przed Ukraińską Powstańczą Armią. Od stycznia 1946 r. należał do Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Był więziony przez komunistyczne władze. Pod zmienionym nazwiskiem wyjechał do Gdańska. Został dyrektorem zwalczanej przez komunistów kościelnej Caritas. Był związany z parafiami w Gdańsku-Oliwie, Sopocie, Pszczółkach, Koźlinach i Krzywym Kole.
Z dr. Janem Hlebowiczem z gdańskiego oddziału IPN rozmawiała Anna Rębas
Posłuchaj całej rozmowy:
Anna Rębas