Tym razem audycja „Autocooltura” miała bardzo nietypową formułę. Sebastian Kwiatkowski wybrał się na Kaszuby, do Przodkowa, aby porozmawiać z pasjonatami techniki i motoryzacji w wydaniu pożarniczym. W tej miejscowości funkcjonuje bowiem od lat Muzeum Pożarnictwa.
Gośćmi Sebastiana Kwiatkowskiego byli: Andrzej Deyk, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Przodkowie, Adam Skrzypkowski, wiceprezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Somoninie, oraz Łukasz Puzdrowski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w tej samej miejscowości.
– Najbardziej wyjątkowy jest dla mnie Star 25. To pierwszy samochód, którym zacząłem jeździć w latach 80. Kierownica nie miała wspomagania, skrzynia biegów była bez synchronizacji, przegazówka, podwójne sprzęgło, w środku absolutne minimum, kabina załogowa. Jak na tamte lata ten samochód był szczytem techniki. Jego rok produkcji to 1963 – podkreślał Deyk.
W rozmowie poruszono też temat następcy wspomnianego samochodu – w tym kontekście rozmawiano między innymi o pojeździe Star 26.
– Pamiętam ten samochód, pamiętam jak on jeździł do działań. Te auta odchodzą już w zapomnienie, ale jeszcze kilka lat temu na zlocie samochodów pożarniczych w Poznaniu były jeżdżące Żuki – przypomniał Skrzypkowski.
– Stare samochody też coś w sobie miały. We współczesnych jest komfort, ale bez komputera nic nie zrobimy. W starych, gdy miałeś awarię, stanąłeś, zajrzałeś pod maskę, naprawiłeś i mogłeś jechać dalej – ocenił Puzdrowski.
Muzeum Pożarnictwa mieści się w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Przodkowie. Miejsce powstało dzięki pasji i zaangażowaniu druha Leona Deyka, który chciał ocalić strażackie eksponaty przed zniszczeniem i wyrzuceniem. Zbiory do muzeum kolekcjonował od kilkudziesięciu lat. Dziś placówka zawiera niezliczone ilości różnego rodzaju sprzętu. Można w nim zobaczyć między innymi cztery zabytkowe wozy strażackie, sikawki ręczne i konne, mundury, motopomy, toporki, czapki, hełmy, alarmowe telefony (tak zwane bekadełka) i syreny.
Sebastian Kwiatkowski