– Pierwsze spotkanie? Niesamowite. Ja, młody chłopak rozmawiam z biskupem mojego Kościoła – mówił Adam Hlebowicz. – Arcybiskup był bardzo otwarty wobec młodych księży, słuchał ich argumentów. Można było poszukać rozwiązania w dialogu – opowiadał ksiądz Krzysztof Niedałtowski.
Goście Radia Gdańsk wspominali zmarłego we wtorek arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Audycję Co za historia prowadził Wojciech Suleciński.
Jak opowiadał ksiądz Niedałtowski, czas, kiedy poznał arcybiskupa, to były bardzo ważne lata, przełomowe. – To był zakręt historii – mówił duszpasterz środowisk twórczych i osoba związana z arcybiskupem Tadeuszem Gocłowskim przez bardzo wiele lat. – Rzeczywiście nasze losy splotły się bardzo specyficznie. Nawet symbolicznie. On się dowiedział o nominacji biskupiej, a my, rocznik seminaryjny dowiedzieliśmy się, że zostaniemy wcześniej wyświęceni na diakonów i potem kapłanów. To była taka równoległość. Jakoś tak związaliśmy się po ojcowsku i synowsku i te nasze losy były ze sobą ściśle związane.
WSPIERAŁ ROZWÓJ SZTUKI
Ksiądz Niedałtowski poznał arcybiskupa w czasach, kiedy działania wśród sopockich środowisk twórczych dopiero się zaczynały. – Gdy trafiłem tam do parafii, to on bardzo chętnie wspierał różne inicjatywy jakichś podziemnych (dosłownie, bo to było w wielkim kościele) wystaw niezależnej sztuki z całej Polski – opowiadał gość Radia Gdańsk.
Tadeusz Gocłowski był bardzo otwarty wobec młodych księży, słuchał ich argumentów. – Nawet jeśli się z nimi nie zgadzał i miał swoje bardzo wyraźne zdanie to jednak można było przedstawić argumenty i poszukać rozwiązania w dialogu. Wiele było takich sytuacji – opowiedział Niedałtowski i przytoczył jedną z nich.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA DECYZJE BRAŁ NA SIEBIE
– Kiedyś zorganizowaliśmy dużą imprezę intelektualno – duchową „Święto Biblii” i w jej ramach miał być pokazany film Martina Scorsese „Ostatnie kuszenie Chrystusa”. Wydawało mi się, że nawet wcześniej to uzgadnialiśmy z księdzem biskupem. Jednak potem, gdy zostało to już ogłoszone w prasie jako program tego wydarzenia, biskup poprosił mnie o rozmowę i powiedział, że jednak projekcja nie może się odbyć – opowiadał gość Radia Gdańsk.
– Gdy przyjechałem do niego, tłumacząc, że to jest inicjatywa, po której ma być dojrzała rozmowa, odpowiedział, że film, ze względu na solidarność z episkopatem, nie może być wyemitowany. Bo tak polscy biskupi ustalili. A ja wtedy powiedziałem: Księże biskupie, ale ja dziennikarzom tego nie powiem. On wtedy odpowiedział: To ja to powiem. I rzeczywiście wziął to na siebie. Zrobił to z właściwym sobie eleganckim tonem – mówił ksiądz Krzysztof Niedałtowski.
NIEZWYKŁE SPOTKANIA
Gościem audycji był także Adam Hlebowicz, szef radiowej Trójki, autor książki – wywiadu z arcybiskupem „Świadek: z abp. Tadeuszem Gocłowskim rozmawia Adam Hlebowicz”. Wspominał ostanie i pierwsze spotkanie z arcybiskupem. – Kiedy książka się ukazała, wręczyłem mu ją z prośbą o lekturę. Oddzwonił do mnie, przez ponad godzinę rozmawialiśmy o tym, co tam jest, co pobudziło jakąś refleksję arcybiskupa. Nie mógł niestety uczestniczyć w pierwszym spotkaniu w nadbałtyckim Centrum Kultury, natomiast na kolejne chętnie przyjechał – opowiadał Hlebowicz.
Było to dwa miesiące temu. – Kto był na tym spotkaniu, ten pamięta. Z jaką werwą, jaką energią zabierał głos. W pewnym stopniu nawet prowadził to spotkanie. Było niezwykłe – wspominał gość Radia Gdańsk.
JA, MŁODY CHŁOPAK ROZMAWIAM Z BISKUPEM
Mówił także o pierwszym spotkaniu z wtedy jeszcze biskupem Gocłowskim. – Był to schyłek lat 80., Londyn, gdzie jako student dorabiałem. Byłem na spotkaniu Polskiej Misji Katolickiej.
Po nim było spotkanie w pubie parafialnym. – Tam biskup przysiadał się do każdego stolika, rozmawiał z ludźmi, dosiadł się również do stolika, przy którym ja siedziałem. Było tam kilka osób. Po spotkaniu wędrowaliśmy ulicami Londynu, rozmawialiśmy o Polsce, Kościele, o świecie, który się zmienia. Niesamowite. Ja, młody dwudziestoparoletni chłopak, rozmawiam z biskupem mojego Kościoła – opowiadał Adam Hlebowicz.
Posłuchaj audycji:
Maria Anuszkiewicz