„Jan Paweł II kochał spotkania z młodzieżą. To dzięki niemu mamy dzisiaj Światowe Dni Młodzieży”

– Jan Paweł II nie zamykał się w Rzymie. Spotykał się z młodzieżą, podróżował, był papieżem świata. Nagle okazało się, że młodym to odpowiada. Tak narodziły się Światowe Dni Młodzieży – mówił w Radiu Gdańsk ksiądz Jacek Socha, proboszcz Parafii pw. św. Mikołaja w Gdyni Chyloni.
W audycji Co za Historia o Światowych Dniach Młodzieży z księdzem Sochą rozmawiał Wojciech Suleciński.

Jak przypominał prowadzący audycję, w 1979 roku Jan Paweł II był świadkiem procesji młodych rzymian. Od tego wszystko się zaczęło. Kilka lat później pojawiła się idea Światowych Dni Młodzieży.

– W 1984 roku odbyło się pierwsze spotkanie młodych w Rzymie. Jeszcze bardzo lokalne, rzymskie. Później wyszło poza Włochy i idea stała się międzynarodowa. 25 lat temu Światowe Dni Młodzieży odbyły się w Częstochowie. Polska jest, poza Włochami, jedynym krajem, gdzie to wielkie spotkanie odbywa się kolejny raz.

JAN PAWEŁ II, CZYLI PAPIEŻ PIELGRZYM

Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła, chętnie spotykał się z młodymi ludźmi. Właśnie z tego mogła wyrosnąć idea Światowych Dni Młodzieży.

– Młody Wojtyła pływał kajakami, spotykał się w duszpasterstwie. Jako kardynał krakowski tych spotkań było jeszcze więcej. Jako filozof doceniał ideę dialogu. Wiedział, że z tego rodzi się dobro. Stąd pragnienie spotkania z młodymi pielgrzymami. Wyjeżdżał, podróżował, był papieżem świata. Nie zamykał się w Rzymie. Nagle okazało się, że młodym to odpowiada. Jego wyjście do nich znalazło odpowiedź. To są dni młodzieży, ale przeżywają je wszyscy. To doświadczenie jedności mimo różnic – mówił ksiądz w audycji Co za Historia.

MOŻNA BYĆ SOBĄ

Ksiądz Jacek Socha był na Światowych Dniach Młodzieży dwa razy. Najbardziej docenia poczucie wolności, jakie daje taki wyjazd. – Najpierw był Rzym w 2000 roku. Jechałem z angielską grupą i biskupem. Anglicy, którzy czasami mają dość chłodną naturę, w spotkaniu stali się bardzo żywiołowi i otwarci. Sama droga też była niezwykła. Mieliśmy czas, by być razem. Nagle stworzyła się atmosfera wolności, każdy czuł, że może być sobą. Młodzi ludzie na Światowych Dniach Młodzieży mają przestrzeń, by być sobą. To właśnie daje im poczucie bezpieczeństwa. Moim zdaniem, dzięki działaniu Ducha Świętego. To wyzwala radość – tłumaczył.

FESTIWAL WIARY NA ULICY

Ksiądz Socha określa ŚDM jako pielgrzymkę wiary. Przyznaje, że podczas tych spotkań niektóre osoby poczuły powołanie albo poznały swojego przyszłego małżonka. – Mam piękne wspomnienia z Madrytu z 2011 roku. Pojechaliśmy tam razem z parafianami z Gdyni. Przeżyliśmy wspaniały tydzień przed spotkaniem z papieżem. Mieliśmy rekolekcje ze świetną muzyką, sportem, byli wybitni mówcy. To doświadczenie pięknego Kościoła. Nagle setki tysięcy młodych ludzi na ulicach, katechezy, spotkania, festiwale wiary na placach miasta. Potem czuwanie pod Madrytem i Eucharystia z papieżem. Do dzisiaj widzę, jak młodzi gdynianie wrócili umocnieni z tego wyjazdu – powiedział w Radiu Gdańsk.

Posłuchaj audycji:

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj