Refinansowanie kredytu nie musi oznaczać kosztów. Ekspert wyjaśnia, od czego jest to zależne

(fot. Pixabay)

W ostatniej audycji „Dobrze Mieszkaj” poruszaliśmy temat tego, jak wybrnąć z trudnej sytuacji, gdy rosną raty. Tym razem Iwona Wysocka zapytała Michała Czekaja, eksperta firmy Notus Finanse o to, czy refinansowanie kredytu wiąże się z dodatkowymi kosztami. Rozmawiali także o zaostrzonych warunkach udzielania kredytu.

– Od 2017 roku banki nie mogą pobierać opłaty za wcześniejszą spłatę powyżej trzech lat. Jeżeli mamy starszą umowę, to musimy sprawdzać konkretne zapisy w kwestii nadpłacenia kredytu. Warto do tego przysiąść. Jeśli nie mamy takiej opłaty, nie będziemy mieli żadnych kosztów, jeśli nowa oferta będzie miała opcję bezprowizyjną. Opłaca się to osobom, które dzisiaj wejdą na stopę całą, a za dwa czy trzy lata stopy zaczną spadać. Wtedy możemy przejść do innego banku, co wiąże się z analizą zdolności kredytowej. Nowy bank będzie musiał ją potwierdzić. Kredyt można też refinansować na oprocentowanie zmienne – mówił Michał Czekaj.

Gość audycji podkreślał, że jeśli chcemy sprawdzić swoją zdolność kredytową, powinniśmy skorzystać z porady eksperta. Różne banki mogą ją bowiem obliczać na różne sposoby.

– Moim zdaniem najlepiej skorzystać z bezpłatnych usług. Sporo klientów nie wie, że usługi finansowe, jeśli chodzi o wsparcie eksperta, są darmowe. Dzisiaj, z racji dużej liczby zmian, jest małe prawdopodobieństwo, że w swoim banku dostaniemy najlepszą ofertę na rynku. Warto ją bardzo dobrze zbadać. Zdolność kredytowa jest dzisiaj bardzo zmienna. Różnice między bankami potrafią być bardzo duże, to kwoty rzędu 100 tys. złotych. Warto wiedzieć, do jakich banków „uderzyć”, bo to kwestia dochodu, jaki mamy. Nie każdy dochód jest akceptowany w każdym banku – wyjaśnił ekspert.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj