Pracownicy Poczty Polskiej mają powody do radości. Ten rok jest dla nich przełomowy pod względem wysokości podwyżek wynagrodzeń. W sumie wyniosą one aż 1000 złotych. O sytuacji pracowników Poczty Polskiej prowadząca audycję „Głos Pracownika” Olga Zielińska porozmawia z Jerzym Malinowskim, przewodniczącym Organizacji Podzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Centrum Poczty Polskiej Oddziału Regionalnego w Gdańsku.
– Podwyżki były w styczniu i w lipcu. W sumie wychodzi około 1000 złotych na osobę. Zawsze chciałoby się, żeby było lepiej. Natomiast, co by nie mówić, zawdzięczamy to wszystko obecnemu rządowi i dobrej współpracy z zarządem Poczty Polskiej, jeśli chodzi o „Solidarność”. Pracownicy raczej są zadowoleni, aczkolwiek wszystkim się nie dogodzi. Z reguły jednak porównujemy się do średniej krajowej i w tym momencie dużo jeszcze brakuje. Natomiast to jest kwestia kondycji spółki – opisywał sytuację Jerzy Malinowski. – W tej chwili ponad 68 proc., mniej więcej, jest na najniższej krajowej. To jest dosyć duża skala – dodawał.
Zapytany o aktualny stan kadry pracowniczej, odpowiadał – W tej chwili po wewnętrznych badaniach obciążenia pracą pracowników wychodzi na to, że mamy zbyt wielu pracowników. Tak twierdzi pracodawca. Natomiast my uważamy, że obciążenie pracą, przede wszystkim listonoszy, jest bardzo duże. Średnio w Europie na jednego listonosza przypada 474 do 500 punktów odbioru, czyli punktów przekazania przesyłki. Natomiast w Polsce w tej chwili są takie przypadki, że jest nawet powyżej 1002 takich punktów. Obciążenie pracą i wysiłek, który trzeba włożyć, żeby dostarczyć te wszystkie przesyłki, jest naprawdę duży. Brakuje ludzi chętnych do pracy. Natomiast tutaj zrozumienia ze strony pracodawcy do końca nie ma – podsumował.
Posłuchaj całej audycji:
ol