Urlop na żądanie – kiedy mamy prawo z niego skorzystać i w jakich sytuacjach może się przydać?

(Fot. Pixabay)

Czy urlop na żądanie jest często wykorzystywany przez pracowników, czy raczej jest to relikt przeszłości? Właśnie o urlopie na żądanie dyskutowaliśmy w audycji „Głos Pracownika”. Wyjaśniała te kwestie Agnieszka Śladkowska, twórca Gorilla Job, firmy wspierającej kandydatów na rynku pracy.

– Czy urlop na żądanie jest dodatkowym do tych dni, które mamy do dyspozycji? – zaczęła od pytania prowadząca program Alicja Samolewicz-Jeglicka.

– Tak dobrze nie jest, są to dni, które mamy do dyspozycji w ramach tego jednego „worka urlopowego”. Mówimy tu o czterech dniach w ciągu roku. Jeśli się ich nie wykorzysta w taki sposób, to one oczywiście nie przepadają, pozostają dniami urlopu do dyspozycji. A czym jest taki dzień na żądanie? Polega to na tym, że rano zgłasza się pracodawcy, że tego dnia nie przychodzi się do pracy. Można to zrobić telefonicznie, SMS-em, mailem. Kiedy z tego możemy skorzystać? Na przykład wtedy, kiedy się źle czujemy. Z tym że w przypadku pogorszenia samopoczucia zawsze można udać się do lekarza i wykorzystać inne uprawnienie pracownicze, czyli wzięcie zwolnienia. Ale jeśli wiemy, że to chwilowa przypadłość i nie chcemy tracić czasu na infolinię i potem na umawianie się do lekarza, możemy skorzystać właśnie z urlopu na żądanie. Ale spójrzmy, jak taki urlop jest postrzegany: jako „kacowy”, czyli taki, kiedy dzień wcześniej człowiek wypił za dużo alkoholu. Ale tak jest nie zawsze, z mojego doświadczenia wynika, że pracownicy z takiego urlopu bardzo rzadko korzystają. Ja osobiście chciałabym, aby nie trzeba było w ogóle korzystać z dni urlopu na żądanie. Bo zastanówmy się, dlaczego pracownik musi wziąć urlop na żądanie. Wyobraźmy sobie sytuację, że tobie lub komuś bliskiemu coś się stało. Przykładowo dziecko, które jest już za duże na to, aby wziąć na nie zwolnienie, gorzej się poczuło i dochodzisz do wniosku, że nie powinno zostać samo w domu. Wtedy można zadzwonić do pracodawcy i poprosić o urlop. Ale pracodawca może dać zwykły urlop, nie musi to być urlop na żądanie. A ten ostatni pojawia się wtedy, kiedy może nie do końca ta firma jest dobra – wyjaśniała Agnieszka Śladkowska.

Ekspertka wyjaśniała także, w jakich sytuacjach pracodawca może się nie zgodzić na to, aby pracownik wziął dzień urlopu na żądanie.

ZAWODY PRZYSZŁOŚCI 

W „Głosie Pracownika” poruszyliśmy także temat zawodów, które do niedawna jeszcze nie istniały oraz takich, które prawdopodobnie dopiero powstaną w niedalekiej przyszłości. – Kosmetyczka, estetyk dla seniora. Niewykluczone, że taki zawód już niedługo pojawi się na rynku pracy. jednym z powodów jest starzejąca się Europa. Być może zwiększy się zatem zapotrzebowanie na takie usługi. Rozwija się także technologia związana z medycyną estetyczną, a co za tym idzie takie usługi mogą być jeszcze bardziej dostępne – wskazywała Iwona Wysocka.

Posłuchaj:

Alicja Samolewicz-Jeglicka/Iwona Wysocka/Robert Silski/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj