– Afera podsłuchowa to polowanie na premiera, uważa prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który był gościem Rozmowy Kontrolowanej w Radiu Gdańsk. W trakcie audycji, polityk znalazł kilka analogii między „aferą sopocką” a tzw. aferą podsłuchową, ujawnioną przez tygodnik „Wprost”. – Są ewidentne podobieństwa, bo i tu i tu jest polowanie na premiera. To nie jest polowanie na poszczególnych ministrów, tylko na szefa rządu. Ministrowie to „odpryski”, powiedział prezydent Sopotu i dodał, że można było to zobaczyć podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, a później w trakcie głosowania nad wotum zaufania dla rządu. – W mojej sprawie to też biznesmen poszedł nagrywać premiera, żeby sprawdzić, czy on się zachowa jak kolega Karnowskiego, czy jak funkcjonariusz publiczny, dodał Jacek Karnowski.
Prezydent Sopotu zapowiedział, że jeśli zostanie oczyszczony z wszystkich stawianych mu zarzutów, będzie chciał wrócić do Platformy Obywatelskiej. – Platforma jest mi najbliższa i życzę tej partii jak najlepiej. Jest tam taka zasada, że człowiek z zarzutami nie powinien być w Platformie. Ja miałem propozycję powrotu, ale uważam, że to powinno być wyjaśnione i wtedy mógłbym wrócić do partii, powiedział Jacek Karnowski w rozmowie z Jackiem Naliwajkiem.