Potulski do władz Gdańska: Korzystajcie z pomocy byłych ministrów

Były wiceminister edukacji Franciszek Potulski jest gotów doradzać władzom Gdańska. Apeluje o to samo do innych byłych członków władz resortu w kontekście ostrego konfliktu dotyczącego reorganizacji funkcjonowania Pałacu Młodzieży i planowanych zmian w szkołach. – Oświata jest wrażliwą materią, bo są po pierwsze dzieci, po drugie rodzice. Nie zawsze musi być rozumowanie ekonomicznie uzasadnione, racjonalne czy nieracjonalne. Stosunek do własnych dzieci, własnej szkoły, do własnego dzieciństwa niekoniecznie musi być racjonalny, ale ludzie mają do tego prawo – powiedział gość Rozmowy Kontrolowanej w Radiu Gdańsk. Franciszek Potulski skomentował protesty dotyczące zmian w działalności Pałacu Młodzieży. – Jeżeli rodzice bronią, to muszę powiedzieć z punktu widzenia sekretarza stanu w ministerstwie edukacji, to ja jestem po stronie rodziców. To jest cel działania oświatowego, żeby rodzice mówili to jest nasz pałac.

– To co w tej chwili powiem jest też nieco prymitywne, ale proszę mi powiedzieć ile kosztuje zabezpieczenie bezpieczeństwa po meczu Lechii – pytał retoryczne działacz Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jednocześnie zasugerował, że jest za dużo wiceprezydentów Gdańska. – Może redukcja jednego dałaby takie same oszczędności jak zmiana charakteru działania Pałacu Młodzieży.

Prowadząca wywiad Agnieszka Michajłow zapytała co powinien zrobić Paweł Adamowicz w sprawie reorganizacji Pałacu Młodzieży i szkół. Były wiceminister edukacji odpowiedział: – Mam dużo niższą emeryturę niż pan prezydent Adamowicz wynagrodzenie i on musi odpowiedzieć na to pytanie. Ile razy władza wycofuje się z nieprzemyślanych rzeczy – postawił kolejne retoryczne pytanie gość Radia Gdańsk. – Nawet gdyby były jakieś racjonalne przesłanki, to trzeba to przygotować i dać ludziom szanse wypowiedzieć się w tej sprawie.

Franciszek Potulski napisał list do byłych szefów i wiceszefów resortu edukacji z Pomorza: Katarzyny Hall, Wojciecha Książka i Adama Giersza. – Chciałem zasygnalizować władzom miasta Gdańska, że są w takiej komfortowej sytuacji, że mają tutaj pod ręką osoby, które coś o tej oświacie wiedzą – podkreślił były wiceminister edukacji. Zasugerował, że mogliby być doradcami prezydenta Gdańska.

marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj