Ekspert ds. terroryzmu: Zachód nie ma pomysłu, jak uzdrowić świat arabski

Polski MSZ odradza podróże do Tunezji. Jednak jak mówił w Radiu Gdańsk specjalista ds. terroryzmu międzynarodowego Rafał Ożarowski z Instytutu Politologii Uniwersytetu Gdańskiego, po okresie przejściowym turyści nadal będą jeździć do Tunezji czy Egiptu, ważne jednak by był to zorganizowany wypoczynek.

 

W zamachu, do którego doszło w stolicy Tunezji Tunisie zginęło 21 osób, w tym dwóch Polaków. Dziewięciu obywateli naszego kraju zostało rannych. Zdaniem prof. Rafała Ożarowskiego jest jeszcze za wcześnie, żeby wskazywać organizację odpowiedzialną za zamach. – W tej chwili wszystko wskazuje na to, że to Państwo Islamskie. To „państwo” stało się takim słowem kluczowym. Cokolwiek się teraz stanie, najlepiej powiązać to z Państwem Islamskim, które funkcjonuje w sąsiadującej Libii, Syrii i Iraku. Moim zdaniem to wnioski przedwczesne, trzeba trochę poczekać. Te informacje muszą być zweryfikowane. To może być luźna, samozwańcza grupa, która próbuje się zidentyfikować z tym państwem, powiedział ekspert.

W rozmowie z Agnieszką Michajłow profesor Ożarowski przyznał, że jego zdaniem Polacy nadal będą wyjeżdżać w rejony, gdzie ryzyko zamachu jest duże. – Polacy będą jeździć do Tunezji i Egiptu. Zawsze jest tak, że po zamachu jest okres przejściowy. Każdy zastanawia się, czy wyjechać do takiego kraju, a nie np. do Portugalii. Moim zdaniem, należy to ograniczyć do takiego „wypoczynku zamkniętego”, gdzie jest zamknięty hotel, do którego mają dostęp tylko zweryfikowane osoby i np. plaża, a nie podróżować autokarami po różnych miastach, przyznał gość Rozmowy Kontrolowanej.

Ekspert mówił również o możliwych przyczynach nasilenia się ataków terrorystycznych w ostatnim czasie. Jego zdaniem przyczyną tego zjawiska jest „frustracja społeczeństwa Bliskiego Wschodu”. – Młodzi ludzie nie radzą sobie z życiem w państwach bez perspektyw, o skostniałym systemie ekonomicznym. W odróżnieniu do Europy, tam jest bardzo silny czynnik religijny, który łatwo uaktywnić. Islam jest wszystkim – polityką, społeczeństwem i ekonomią. Społeczeństwa państw arabskich są młode, u nas to jest odwrócone – jest więcej osób starszych, powiedział Rafał Ożarowski.

Zdaniem eksperta ataki to działanie, które ma wiele płaszczyzn. – Po pierwsze atakują po to, żeby pokazać tunezyjskiemu rządowi i parlamentarzystom, że cokolwiek by nie było zrobione, nie będą w stanie zagwarantować w kraju bezpieczeństwa i państwo będzie narażone na ataki. Po drugie, uderzenie w turystów to uderzenie w gospodarkę państwa. Tunezja nie ma zasobów, żeby można z tego egzystować. Ten kraj opiera się na turystyce. Zamachy powodują, że rząd tego kraju stoi pod ścianą.

Gość Rozmowy Kontrolowanej przyznał, że zachód nie ma pomysłu, jak poradzić sobie z terroryzmem. – Weźmy np. Irak. Ile pieniędzy musielibyśmy wpompować, żeby postawić ten kraj na nogi. Sytuacja po amerykańskiej i naszej interwencji jest tam krytyczna. Nikt nie zainwestuje setek miliardów, żeby taki kraj ratować, bez gwarancji efektu. Było mnóstwo wizji i deklaracji, że będzie nowy, demokratyczny Irak. Tego nie ma i to budzi pewne obawy. Walka z terroryzmem jest, ale nie ma pomysłu, jak uzdrowić świat arabski z zewnątrz. Wewnętrznie oni też nie są w stanie się uzdrowić, powiedział profesor Ożarowski. – Obawiam się, że świat zachodu – Unia Europejska i Stany Zjednoczone – będą chciałby zbudować wokół siebie mur. Dawniej sądzono, że najlepiej rozwiązywać problemy i eliminować zagrożenie będąc 'tam”. Teraz wszyscy trzymają się z dala – niech się dzieje, co chce, bylebyśmy byli bezpieczni.

Zdaniem naukowca za pogorszenie sytuacji na Bliskim Wschodzie odpowiadają interwencje zbrojne zachodu, w tym naszego kraju. – My, jako Polska, pośrednio przyczyniliśmy się do tego, żeby obalić rząd Kaddafiego w Libii. Teraz nie bardzo wiemy, co z tym zrobić. To jest przykry wniosek, ale czasami lepiej zostawić takiego dyktatora, który na ma sumieniu ludobójstwa i różne rzeczy, ale który gwarantuje stabilność w regionie. Być może nie mielibyśmy teraz sytuacji z Syrią, Libią czy Irakiem, a Państwo Islamskie w ogóle by nie powstało, powiedział prof. Rafał Ożarowski.

mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj