Socjolog Janusz Erenc: Komorowski nie powinien stawiać na wyborców Kukiza, tylko na niezdecydowanych

– Bronisław Komorowski przemawia wyłącznie do osób zadowolonych, natomiast Andrzej Duda do niezadowolonych, mówił w Rozmowie Kontrolowanej profesor Janusz Erenc, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego. W rozmowie z Jackiem Naliwajkiem komentował kampanię wyborczą i niedzielną debatę prezydencką.

 – Te wybory to po części plebiscyt, czy jesteśmy albo nie jesteśmy zadowoleni z warunków życia w Polsce. Oczywiście twarde elektoraty dwóch głównych kandydatów pozostaną w swoich okowach i w ich sposobie myślenia niewiele się zmieniło, mówił socjolog.

Zwrócił też uwagę na elektorat Pawła Kukiza. – Pojawił się taki obszar, związany z Platformą Obywatelską, który nie jest tak twardy. Jest niezadowolony i wiąże się przede wszystkim z młodymi ludźmi, ale nie tylko. Znalazł ujście dla swojego niezadowolenia, nazwałbym to trzecią drogą, która nie jest jeszcze zdecydowana. Teraz ten elektorat ma problem, kogo wybrać.

Prof. Erenc zastanawiał się dlaczego tak się dzieje. – Na pewno na taką sytuację wpływ ma wiele czynników. Myślę, że najważniejszym jest niezadowolenie z rozbudzonych oczekiwań, a z drugiej strony samozadowolenie tej strony politycznej, która popełnia błędy nie widząc społecznego odbioru. Socjolog odwołał się do niedzielnej debaty prezydenckiej. – Widać było u Bronisława Komorowskiego samozadowolenie z siebie. Był bardziej dynamiczny, bardziej pewny siebie. Widać było, że potrafił speszyć kandydata PiS. Jednak odwoływał się do tego elektoratu, który już ma: „myśmy zrobili i jesteśmy z siebie zadowoleni”.

Zdaniem socjologa, Andrzej Duda uderzał przede wszystkim w słabości obecnego prezydenta i przemawiał do niezadowolonych. – Nie był jednak alternatywą, bo nie był do końca przekonywujący. Był miły, wzbudzał ciepłe emocje, ale nie był walczący, czego oczekiwaliby wyborcy Pawła Kukiza. Oni swoje niezadowolenie bardzo eksponują i chcieliby kogoś walczącego.

Janusz Erenc uważa, że Bronisław Komorowski, żeby wygrać, powinien przyjąć inną taktykę. – Niech nie przekonuje niezadowolonych i wyborców Kukiza. Powinien przekonać do siebie tych, którzy nie zagłosowali w pierwszej turze na nikogo, a mogliby sympatyzować z PO.

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj