– Boję się, że w ślad za Niemcami mogą pójść inne kraje Unii Europejskiej, mówiła w Rozmowie Kontrolowanej Agnieszka Pomaska. Szefowa gdańskiej Platformy zaznaczyła, że kontroli na granicach na razie nie przywróci Polska. – Nie ma takiej potrzeby, mówiła posłanka. W niedzielę Niemcy czasowo przywróciły kontrole na granicach państwowych. To reakcja na masowy napływ uchodźców. Agnieszka Pomaska mówiła na antenie Radia Gdańsk, że każdy kraj członkowski może podjąć taką decyzję na miesiąc. – To jest sygnał ostrzegawczy dla UE. Otwarte granice to największa wartość Unii Europejskiej, podkreśliła. Posłanka dodała, że obawia się, że za Niemcami mogą pójść inne kraje. – W tym tygodniu zastanowią się nad tym choćby Holendrzy.
Zdaniem Agnieszki Pomaski przywrócone kontrole na niemieckich granicach nie wpłyną na zwiększenie liczby uchodźców w Polsce. – Nie jesteśmy krajem tranzytowym i nie sądzę, żeby to się zmieniło, podsumowała szefowa PO w Gdańsku.
Na antenie Radia Gdańsk Agnieszka Pomaska mówiła też o krokach, które wobec uchodźców podejmie rząd. Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi sekretarza w Kancelarii Prezydenta Krzysztofa Szczerskiego, który stwierdził, że rządzący nie mają planu. – Wszyscy znają stanowisko Polski i dlatego dziwię się ministrowi Szczerskiemu. Jesteśmy przygotowani na przyjęcie uchodźców. Nie liczymy na razie, ilu ich przyjmiemy, ale w jakim tempie to zrobimy. Sytuacja jest dynamiczna, najpierw musimy zbadać, jakie są potrzeby. Dziś już wiemy, że potrzeby są duże, ale nie można nic robić na siłę, bo będziemy mieli sytuację jak w Budapeszcie.
W związku z decyzją rządu Niemiec premier Ewa Kopacz zwołała na poniedziałek specjalne spotkanie. Wezmą w nim udział przedstawiciele MSZ, MSW, Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz Straży Granicznej.
Wiktor Miliszewski/mmt