– Jestem bardzo zasmucony deklaracją księdza Krzysztofa Charamsy. Wyświadczył Kościołowi fatalną przysługę, mówił w Rozmowie Kontrolowanej Tadeusz Cymański. Polityk Zjednoczonej Prawicy uważa, że ta sprawa może powiększyć i tak duży kryzys Kościoła w Europie. Gość Agnieszki Michajłow przyznał, że „coming out” księdza Charamsy to przykra sprawa. Tym bardziej, że dotyczy duchownego, który w Watykanie zrobił dużą karierę. – Jego odpowiedzi i sposób odejścia z kapłaństwa jest bulwersujący. Problem nie dotyczy bowiem homoseksualizmu w Polsce, tylko obnoszenia się z nim. A ksiądz Charamsa zrobił to spektakularnie, głośno.
Zdaniem gościa Rozmowy Kontrolowanej duchowny z Pomorza doskonale zdaje sobie sprawę, że chrześcijaństwo w Europie przechodzi kryzys. – Ten młody człowiek wyświadcza Kościołowi fatalną przysługę. Nagle ożywiły się wszystkie środowiska nieprzychylne tej instytucji. Nie trzeba z nią walczyć uderzając oficjalnie. Wystarczy osłabiać ją wewnętrznie, mówił w Radiu Gdańsk.
Tadeusz Cymański zaznaczał, że wiele osób zapomina, że w ocenie Kościoła tylko akt homoseksualny jest grzechem, nie sama skłonność. Dodał, że ludzi o odmiennej orientacji, również księży, należy szanować. – Dlatego ja nie mogę nikogo oceniać. Nie interesuje mnie, kto ma jaką skłonność, bo nic mi do tego. Jestem wychowany, żeby szanować wszystkich ludzi. Nie jestem włodarzem ludzkich serc. Pamiętajmy, że księża też są grzesznikami. Nawet papież ma swojego spowiednika, tłumaczył.