Lech Wałęsa zdziwiony ocenami jego prezydentury. „Powinna być błogosławiona!”

– Nie pozwolę, żeby ktoś niszczył polski dorobek. O wolność, którą teraz mamy, walczyliśmy dwadzieścia pięć lat – mówił w Radiu Gdańsk Lech Wałęsa.
Były prezydent był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

Lech Wałęsa zaznaczał, że nowy rząd Prawa i Sprawiedliwości podważa trójpodział władzy. – Za drogie było dojście do wolności, żeby ktoś chory niszczył nam demokrację. Wszyscy mówią, że to, co robi rząd jest niedobre, a oni idą w zaparte. Pół roku miałem nie atakować tego rządu, ale jeśli ktoś podważa III RP, na której czele ja stałem, nie mogę tego słuchać. Ktoś podważa moje sukcesy. Skoro oni twierdzą, że trzeba było zrobić więcej, to dlaczego nic nie zrobili? – zastanawiał się Lech Wałęsa.

BŁOGOSŁAWIONA PREZYDENTURA

Według Lecha Wałęsy dzisiejsze oceny jego prezydentury są nielogiczne. – Ludzie mówią, że prezydentura Wałęsy nie była udana. A ja mówię, że przez pięćset lat nie będzie takiej prezydentury jak moja. Może w końcu to ktoś zauważy. Co by było gdybym nie rozwalił tego układu? Kto wyprowadził wojska sowieckie z Polski? Ja, Lech Wałęsa! – przekonywał w Radiu Gdańsk były prezydent.

Lech Wałęsa stwierdził, że jego prezydentura jest niedoceniana. – Wszystkie decyzje podejmowałem ja. Moja prezydentura powinna być błogosławiona. Kto by podjął takie decyzje? Proszę spojrzeć na to, co ja załatwiłem. Nie chcieli mi darować, nie wierzyli, że robotnik może stać na czele państwa. Wybrały i popierały mnie masy. Msza niedzielna? Załatwiłem godzinę dla Kościoła. Nawet księża mi nie podziękowali!

LUDZIE BĘDĄ WYSKAKIWAĆ PRZEZ OKNA

Były prezydent bardzo krytycznie ocenił działania rządu Beaty Szydło – Niech PiS zajmie się gospodarką i ustawą 500 złotych na dziecko. Zdobyczą jest trójpodział władzy, nie można tego burzyć. To nie jest jeszcze pora na mnie, ja się na razie przyglądam manifestacjom. Dobrze, że naród się budzi. Na całym świecie trwają rozmowy o tym, jak ma wyglądać demokracja. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Więcej się ludzie włączą w życie państwa, to więcej osiągną. Finał może być jednak niedobry, bo ludzie będą wyskakiwać przez okno – przestrzegał Wałęsa.

GENERAŁOWIE MOGĄ DOSTAĆ ZAWAŁU

– Rolą byłego prezydenta jest ostrzegać. Ja wiem, że to wszystko skończy się źle. Jak się czują dzisiaj generałowie, gdy słyszą o ministrze Macierewiczu? Mogą dostać zawału serca! – dodał Lech Wałęsa.

JESTEM ŚWIĄTECZNYM PASOŻYTEM

Lech Wałęsa przyznał, że Święta Bożego Narodzenia odbędą się w rodzinnej i miłej atmosferze. Dodał też, że nie pomaga za bardzo żonie w przygotowywaniu, ale za to nie wybrzydza. – Święta Bożego Narodzenia w mojej rodzinie będą spokojne. Trzeba nauczyć się odpoczywać. Jestem pasożytem i nie pomagam, ale za to zjem wszystko, co mi żona da.

Agnieszka Michajłow/Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj