– Wałęsa wyprowadził wojska radzieckie z Polski. Walczył o wolność. Utworzył rząd Mazowieckiego. Tego nie robi agent – mówił w Radiu Gdańsk Jerzy Borowczak, były działacz opozycji solidarnościowej i poseł Platformy Obywatelskiej, a prywatnie przyjaciel Lecha Wałęsy.
Rozmowę Kontrolowaną prowadziła Agnieszka Michajłow. – Wszystko świadczy o tym, że Wałęsa nie dał sobą manipulować, a był jedną z najdłużej internowanych osób. Ma ogromne zasługi. Gdyby był manipulowany, dalej mielibyśmy w Polsce komunę – mówił polityk w Radiu Gdańsk.
MOCNY CZŁOWIEK
– Wałęsa to mocny człowiek. Poradzi sobie z tymi wszystkimi oskarżeniami. Wierzę w niego – zapewniał Jerzy Borowczak. – Nie wyobrażam sobie, żeby był agentem. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach w stoczni nie było żadnej opozycji. W sumie, nie było nawet na kogo donosić. Gdy organizowaliśmy strajk przeciwko zwolnieniu Ani Walentynowicz, tylko my byliśmy w komitecie. To niemożliwe, żeby Lech pisał na kogoś raporty.
POTRZEBA 50 LAT
Zdaniem byłego działacza opozycji solidarnościowej, historycy, którzy obecnie badają sprawę Lecha Wałęsy, nie są do końca obiektywni. – Będziemy nadal podzieleni. Część Polaków będzie uważała Lecha za bohatera, będą też tacy, którzy oceniają go bardzo negatywnie. Minie pięćdziesiąt lat i wtedy historycy spokojnie to wszystko przeanalizują. Teraz mają odrębne zdania na ten temat. Nie są obiektywni – mówił Jerzy Borowczak w Rozmowie Kontrolowanej.
STRASZYLI SYBERIĄ I ŁAMANIEM KOŚCI
– Byłem przesłuchiwany około piętnaście razy. Straszyli Syberią, łamaniem kości. Jako kawaler, byłem w lepszej sytuacji niż Wałęsa. Nie grozili mojej rodzinie. Nie podpisałem niczego. Wierzę, że Wałęsa zachował się tak samo – mówił przyjaciel byłego prezydenta.
ZA MŁODZI, BY PAMIĘTAĆ
– Szanujmy tych, którzy dali nam wolną Polskę. Nie było dużo osób, które chciały walczyć z władzą. Panu Błaszczakowi czy Kamińskiemu łatwo jest mówić, ale oni nie mają o tym pojęcia. Pan Kamiński, który teraz najgłośniej krzyczy, jest przede wszystkim za młody, by tamte wydarzenia pamiętać – podkreślił w Radiu Gdańsk Jerzy Borowczak, który działał w opozycji solidarnościowej razem z Lechem Wałęsą. – Są ludzie tacy jak Cenckiewicz, którzy będą wciąż oskarżać Lecha o współpracę z SB. Dla mnie jest to bohater i nic tego nie zmieni. Myślę, że papiery są fałszywe. Mogły być wytworzone przez SB i przechowywane w Oslo po to, by Wałęsa nie dostał nagrody Nobla – dodał gość Agnieszki Michajłow.
POLSKA COCA-COLA
– Będziemy żyć dalej. Pamiętajmy, że świat o nas pisze, a Lech Wałęsa jest przecież znany wszędzie. To jest polska Coca-Cola. Nic tego nie zmieni – podsumował Jerzy Borowczak.