Dzięki ustawie stoczniowej powstanie 5 tysięcy miejsc pracy? Poseł PO: „Nie do końca wierzę, ale trzymam kciuki”

W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej wiceminister Paweł Brzezicki zapowiedział, że po pierwszym roku funkcjonowania ustawy stoczniowej pojawi się pięć tysięcy nowych miejsc pracy, a obroty związane z zakupem części do budowy statków mogą wzrosnąć z półtora do dwóch miliardów złotych. – Po owocach tej ustawy ją poznamy. Mamy jako Polska złe doświadczenia jeśli chodzi o przedsiębiorstwa stoczniowe oparte o wsparcie państwa. Chodzi o to, żeby nie wyhodować kurczaka na cienkich nogach, który sam nie poradzi sobie na rynku – mówił w Radiu Gdańsk Tadeusz Aziewicz, poseł Platformy Obywatelskiej oraz wiceszef sejmowej komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Rozmowę Kontrolowaną prowadziła Agnieszka Michajłow. Z Tadeuszem Aziewiczem rozmawiała o projekcie ustawy stoczniowej. – Trzymam kciuki. Chciałbym, żeby powstały nowe miejsca pracy, ale chyba nie jest to takie proste. Słucham osób z prywatnego sektora. Każdy cieszy się z tego projektu. To są ważne głosy – powiedział poseł w Radiu Gdańsk.

AKTYWIZACJA POLSKICH STOCZNI

Wiceszef sejmowej komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej powiedział w Radiu Gdańsk, że miał okazję zapoznać się z projektem ustawy stoczniowej. Oficjalna nazwa dokumentu to ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego i produkcji komplementarnej. Mają się w niej znaleźć inne rozwiązania dotyczące podatku VAT. Nie trzeba będzie go płacić, a potem występować o zwrot. – Ułatwienia podatkowe to dobre rozwiązanie. Góra urodziła mysz, bo były wielkie zapowiedzi PiS o odbudowie przemysłu stoczniowego. Teraz mówi się o aktywizacji. Koledzy z PiS zrozumieli już, że nasze stocznie nie są w ruinie, natomiast warto rozwijać je dalej. Dobrze, że nie myślą o tym w kontekście budowania państwowych fabryk. To jest ustawa pomocy publicznej, która opiera się na trzech etapach. To jest kwestia VAT, odejścia od podatku CIT, poszerzania specjalnych stref. Zawsze diabeł tkwi w szczególe. Wyczulałem kolegów podczas dyskusji, że obowiązuje nas prawo unijne i jest zakaz o udzielanie pomocy publicznej. Pytanie, na ile komisja będzie chciała się zgodzić na takie rozwiązania – mówił Tadeusz Aziewicz.

FAJNIE JEST PŁACIĆ NIŻSZE PODATKI

– Pytałem pana ministra Marka Gróbarczyka i miałem wrażenie, że on nie rozumiał, o co go pytałem. Chodzi o to, że komisja będzie istotnym graczem, z którym trzeba będzie się porozumiewać. Widać, że przedsiębiorcy cieszą się z tego projektu. Fajnie jest płacić niższe podatki i korzystać z ułatwień, także my nie będziemy przeciwni. Diabeł tkwi w szczegółach. To są pierwsze koty za płoty. W ustawę trzeba się wczytać. Na przykład przejście z CIT na zryczałtowany podatek od wartości produkcji może skutkować mniejszymi wpływami dla samorządów. Nie chcemy ich obciążać. Trzeba szukać konsensusu – tłumaczył polityk.

STOCZNIE UDAŁOBY SIĘ URATOWAĆ?

Zdaniem Tadeusza Aziewicza, przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej, udało się dokonać dużo w sprawie restrukturyzacji polskich stoczni. – Zrobiliśmy wiele dobrego. Jeśli słyszę o księżycowych pomysłach, przechodzą mi ciarki po plecach. Pamiętam, jak kiedyś naciskałem polityków PiS, by rozmawiali o stoczni. Potem one upadły, ale w czasie kiedy to już my rządziliśmy. Gdyby oni wcześniej wzięli się do roboty, trudne decyzje były podjęte wcześniej i może stocznie dalej by działały – dodał wiceszef komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

AKCJE ENERGI W DÓŁ

Akcje koncernu Energa spadły we wtorek o dziesięć procent. To wynik informacji, że firma chce się zaangażować finansowo w kwocie do 600 milionów złotych w inwestycję o nazwie Polska Grupa Górnicza. Oprócz Energi, sprawą zainteresowane jest PGE i PGNiG Termika. – Ze smutkiem słucham o tym, jak spadają akcje Energi. To jest poważny problem. Jeśli najważniejszy koncern traci połowę wartości, jest to bardzo niepokojące. Rynek ocenia źle tego typu działania. Energa nie może się zaangażować na innych zasadach niż zasady rynkowe. Nie można działać na niekorzyść spółki. Rolą zarządu jest ocenić, czy odbywa się to zgodnie z celem spółki. Trzeba szukać pieniędzy tam, gdzie one są. Ma to sens, jeśli wiąże się z planem i dobrym funkcjonowaniem branży górniczej. Chciałbym mieć pewność, że tak jest – skomentował w Rozmowie Kontrolowanej Tadeusz Aziewicz.

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj