Neumann o strajku w Centrum Zdrowia Dziecka: „Minister jest potrzebny, a tymczasem zniknął”

– Człowieka nie ma. Pielęgniarki zostały pozostawione same sobie i to największy problem – mówił na antenie Radia Gdańsk Sławomir Neumann.

Szef Platformy Obywatelskiej był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

„POTRZEBNY MINISTER”

Od tygodnia trwa protest pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, dotychczasowe rozmowy nie dały rezultatu. Sytuacja jest poważna.

– Pielęgniarki zostały zostawione same i to największy kłopot. Poza tym brak obecności ministra powoduje eskalację problemu. Za naszych rządów minister pojechał do Wyszkowa i tam się dogadali. Moim zdaniem obecność ministra zdrowia i szefa NFZ jest tam niezbędna. To może pozwolić na uzyskanie lepszych wyników. Nie można myśleć, że wszystko załatwi dyrekcja szpitala. Trzeba próbować zapobiec strajkom.

– Minister Arłukowicz też zbyt często nie jeździł – zauważała Agnieszka Michajłow.

– Ale byliśmy w wielu miejscach. Negocjowaliśmy z pielęgniarkami i lekarkami. Udało się te negocjacje prowadzić tak, że poza strajkiem lekarzy pierwszego kontaktu na przełomie roku, wszystko udawało nam się załatwić w spokojnych rozmowach. Nie było nas stać na spełnianie żądań początkowych, ale dogadaliśmy się – mówił Neumann. – A teraz minister zniknął, człowieka nie ma. Wszyscy go szukają, ale widocznie na długi weekend zniknął. Może jest gdzieś na plaży – dodawał.

KTO ZA DEMOKRACJĄ?

Jarosław Kaczyński na łamach „Do Rzeczy” zapowiedział rozliczenie „półoligarchii” i „immunitetu dla elit”. „Gdy się za to wszystko weźmiemy, to na pewno będzie krzyk, że to jest prześladowanie opozycji i łamanie demokracji”, opowiadał prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Co na to Sławomir Neumann?

– Czekam tylko na takie pokazówki, jak w czasach, gdy Ziobro i Kamiński wskazywali ludzi, którzy byli wyprowadzani w kajdankach. Ci ludzie później udowadniali, że są niewinni. Ja się nie boję PiS, ale przy nich nieważne jest, czy ktoś jest uczciwy. Polacy odzwyczaili się prześladowań, bo przez 8 lat żyli w kraju normalnym. Ale poczekajmy do pokazowych procesów i akcji z kajdankami.

„POKAZÓWKA” W SPRAWIE ADAMOWICZA?

Według szefa klubu parlamentarnego PO, jedną z takich „pokazówek” jest odwołanie prokuratury w sprawie Pawła Adamowicza. To oznacza, że sąd ponownie sprawdzi kwestię złożenie przez prezydenta Gdańska oświadczeń majątkowych zawierających niepełne dane.

– Mam nadzieję, że sąd stanie po stronie prawdy. PiS może też chcieć prowadzić akcję referendalną ws. zmiany władzy w Gdańsku – mówił Neumann. – Dziś jeszcze trochę zbyt wcześnie, by mówić czy Paweł Adamowicz będzie naszym kandydatem na prezydenta Gdańska. To będzie jego decyzja, dopiero później my się do tego ustosunkujemy – dodawał.

KRYTYCZNY KOD

Szef Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski powiedział, że Platforma Obywatelska po odejściu od władzy utraciła umocowanie w rzeczywistości.

– Platforma jest wielka i silna, poradzimy sobie ze wszystkim. Współpracujemy z KOD i będziemy to dalej robić. Nie będziemy się czepiać kilku słów. Wiara w siebie i emocje często prowadzą u niektórych do poczucia, że można innych pouczać. To były niepotrzebne i niemądre słowa. Na opozycji wszyscy razem powinniśmy budować alternatywę dla PiS. Nie oznacza to jednak, że jako największa partia opozycyjna będziemy się wszystkiemu podporządkowywać – mówił szef PO na Pomorzu.

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj