Gdańsk, Gdynia i Sopot chcą wspólnej metropolii. „To działanie przeciwko własnemu rządowi”

Gdańsk, Gdynia i Sopot chcą utworzenia wspólnej metropolii. Do połowy lipca rząd ma otrzymać wniosek w tej sprawie. Nie wszyscy są jednak zadowoleni, że twarzą przedsięwzięcia stał się Paweł Adamowicz. – Obawiam się, że to wejście na ścieżkę wojenną z rządem – skomentował Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska.

Gościem pierwszej Rozmowy Kontrolowanej w Radiu Gdańsk był Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska.

JEŚLI MOŻE ŚLĄSK, TO DLACZEGO NIE MOŻE POMORZE?

– Do stworzenia zintegrowanej metropolii przymierzają się gminy na Śląsku. Na Pomorzu podpisano porozumienie ponad 50 gmin. Czy parlament powinien przyjąć specjalną ustawę o metropolii trójmiejskiej? – pytała Agnieszka Michajłow.

– Tak naprawdę z inicjatywą wyszło grono wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy chcą wystąpić z prośbą do rządu. Twarzą tego przedsięwzięcia ma stać się Paweł Adamowicz. Wiadomo, że rząd zgodził się na zaistnienie metropolii śląsko-katowickiej. Takich metropolii można utworzyć więcej. Za tym idą pieniądze, ale obawiam się, że w tym przypadku to wejście na ścieżkę wojenną z rządem – mówił Kazimierz Koralewski.

Wstępnie Gdynia, Gdańsk i Sopot doszły do porozumienia dwa tygodnie temu podczas nieoficjalnego spotkania prezydentów miast. Decyzję potwierdzono we wtorek 28 czerwca na Walnym Zgromadzeniu Członków Obszaru Metropolitalnego w Szymbarku koło Stężycy na Kaszubach. Gdynię reprezentował wiceprezydent Michał Guć, Sopot – prezydent Jacek Karnowski, a Gdańsk – prezydent Paweł Adamowicz. Za byli wszyscy zaproszeni wójtowie, burmistrzowie, prezydenci i starostowie.

Stworzenie metropolii umożliwi uzyskanie wsparcia w wysokości 170 milionów złotych rocznie, a jeżeli poziom finansowania się nie zmieni – miliarda złotych w ciąg siedmiu lat. Pieniądze będą pochodziły z podatku PIT, z którego metropolia ma prawo zatrzymać pięć procent. W przypadku Pomorza będzie to właśnie suma 170 milionów złotych. Te pieniądze zostaną w regionie i nie trafią do Warszawy.

„OBAWIAM SIĘ, ŻE TO ZOSTANIE ŹLE PRZEDSTAWIONE”

– Jestem za tym, żeby rząd się nad tym pochylił. I tak się dzieje – tłumaczył gość Radia Gdańsk. – Ale stanowisko tych wójtów, burmistrzów i prezydentów to wkroczenie na ścieżkę polityczną. Rząd w tej fazie działań się na to nie zgodzi. To zostanie przedstawione przez wnioskodawców w taki sposób: „chcemy uzyskać więcej pieniędzy dla regionu, a zły rząd nie chce nam ich dać”.

Koralewski tłumaczył, że rząd nie chce forsować metropolii kosztem małych gmin. Jego zdaniem, Paweł Adamowicz widzi tylko interes Gdańska, a trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że chęć podjęcia działań w sprawie stworzenia metropolii to jednocześnie działanie przeciwko własnemu rządowi. – Wszystko powinno się odbywać drogą służbową. Powinniśmy najpierw wysłać wnioski do odpowiednich ministerstw. Uzgodnić, czy są na to środki, możliwości budżetowe. Potem czekać na odpowiedzi. Nagłaśnianie sprawy jest porównywalne do tego, co miało miejsce, gdy tłumaczono, że rząd miał dawać 500 złotych na każde dziecko, a nie tylko na drugie – mówił gość Radia Gdańsk.

JAK ZOSTAŁYBY WYKORZYSTANE DODATKOWE FUNDUSZE?

Przedstawiciele Gdańska zapewniali, że uzyskane środki wykorzystają na poprawę koordynacji transportu zbiorowego pomiędzy gminami. Powstają projekty przejęcia kolei SKM i skoordynowania jej w PKM. Ma to znaczenie dla osób spoza Trójmiasta, które dojeżdżają do pracy w Gdańsku i w Gdyni.

Ustawa przewiduje także cztery inne pola działania metropolii: planowanie przestrzenne, uzgadnianie z rządem przebiegu dróg krajowych oraz prowadzenie wspólnej strategii rozwoju i promocji.

W Rozmowach Kontrolowanych poruszono także tematy absolutorium dla Pawła Adamowicza za wykonanie ubiegłorocznego budżetu, programu integracji imigrantów i zmian w edukacji.

 

Posłuchaj audycji:

Piotr Puchalski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj