– Rentgen płuc jest w tym momencie badaniem nieprzydatnym. Powinniśmy go zamienić na niskotonową tomografię płuc – wyjaśnia profesor Witold Rzyman, kierownik Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, twórca nowatorskiego programu badań przesiewowych dla nałogowych palaczy.
Przyjmowane są jedynie telefonicznie pod numerem 58 349 31 39 we wtorki i czwartki w godz. 8:00-14:00.
Program prof. Rzymana skierowany jest do osób powyżej 50. roku życia, nałogowych palaczy papierosów przez okres dłuższy niż 15 lat. – Samo badanie trwa dziesięć sekund, nie ma żadnej ingerencji w pacjenta, jest bez podania kontrastu. Absorbowana dawka promieni jest podobna do rentgena klatki piersiowej – zapewnia lekarz.
Aktualnie zespół profesora Rzymana apeluje o zgłaszanie się do badań przesiewowych pod kątem raka płuc. – Chętni są, ale zakładaliśmy, że zgłaszalność będzie większa. Kiedy organizowałem podobny program 7 lat temu, to nie mogliśmy sobie poradzić z ogromną liczbą chętnych. Myślę, że osoby, które dbają o swoje zdrowie, zgłosiły się właśnie te 7 lat temu. Tamtych osób nie dopuszczamy już do ponownego badania, bo program teraz ma inny cel – naukowy – tłumaczy.
GDZIE LEŻY WINA?
Agnieszka Michajłow zastanawiała się, czy wina w braku informacji nie leży po stronie lekarzy rodzinnych. Dlaczego informacje o możliwości badań nie są przekazywane przez lekarzy rodzinnych? – Wina jest po naszej stronie, musimy zadbać o dostarczanie informacji bezpośrednio. Spotykałem się z lekarzami rodzinnymi w ramach ich konferencji i tam omawialiśmy sprawę programu. To idealne źródło informacji, lekarz wie, kto powinien takie badanie zrobić. On jest najważniejszy w systemie ochrony zdrowia.
JEŚLI PALIŁEŚ KIEDYŚ, TAKŻE MOŻESZ SIĘ ZGŁOSIĆ
A co z pacjentami, którzy z nałogiem skończyli kilka lub kilkanaście lat temu? – Jeśli przestaniemy palić w 40. czy 50. roku życia, to ryzyko znacząco spada. Ale nigdy nie zmniejsza się całkowicie. Takie osoby też kwalifikują się na badania.
80-90 proc. osób chorujących na raka płuc to nałogowi palacze papierosów. – Problem w zbyt późnej diagnozie polega na tym, że rak płuc nie daje żadnych objawów. Jeśli coś się zaczyna dziać, najczęściej jest już w zaawansowanym stadium – wyjaśnia prof. Rzyman.
– Rentgen płuc jest w dzisiejszych czasach badaniem nieprzydatnym, powinniśmy zamienić go na niskodawkową tomografię płuc. Ale chodzi o koszty – gdyby trzeba było płacić za to ze swojej kieszeni to koszt tomografii to 250 zł. Cena zdjęcia radiologicznego waha się od 40 do 120 zł. Jedyna szansa, że cena tomografu ulegnie obniżeniu to masowe wykonywanie tego typu badań – dodaje.
DOSTĘP DO TOMOGRAFII MA KAŻDY PACJENT
Każdy pacjent ma dostęp do niskodawkowej tomografii komputerowej, bo szpitale mają ją w swojej ofercie. – Widzę coraz więcej osób, które przychodzą w celu konsultacji i płacą te 250 zł – mówi Witold Rzyman. – Z osób, które badaliśmy, szacunkowo od 1 do 1,5 proc. choruje na raka płuc.
Być może wkrótce nawet niskodawkowa tomografia zostanie wyparta przez inne metody badań. W tej chwili sprawdzana jest skuteczność tzw. testu molekularnego krwi. – Jeśli okaże się bardziej skuteczny i tańszy niż tomograf, można by wszystkie osoby, niekoniecznie samych palaczy, badać.
Posłuchaj audycji: