Źle policzone głosy w Budżecie Obywatelskim. Adamowicz: „To dla nas nauczka. Może trzeba częściej wymieniać firmy”

Władze Gdańska podjęły 10 listopada decyzję o zakończeniu współpracy z firmą Implyweb, która odpowiada za nieuwzględnienie ponad 11 000 głosów w Budżecie Obywatelskim. – Bardzo nad tym ubolewam, wina leży tylko i wyłącznie po stronie tej firmy – podkreślał w Radiu Gdańsk prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Umowa z firmą z Olsztyna została rozwiązana, będzie podpisana z inną. Winna jest tylko firma, bo przecież to nie pracownicy urzędu przygotowali program i nie oni nadzorowali samo głosowanie. Kupuje się usługę. Być może trzeba częściej wymieniać firmy, które obsługują głosowanie w Budżecie Obywatelskim – mówił prezydent.

– Jest to dla nas nauczka, dużo się przyjrzeliśmy procedurom. Jestem więcej niż pewien, że to nie było celowe działanie. Błąd po stronie firmy – nie budzi to żadnych wątpliwości – dodał.

– Zaprosiliśmy wszystkich, którzy złożyli wnioski. Frekwencja w ubiegłym tygodniu była bardzo duża – przyszło około 100 osób i przez kilka godzin dyskutowaliśmy nad sposobami rozwiązania tego problemu. Podjąłem decyzję, że będzie dogłosowanie, czyli te kilka tysięcy osób zostanie smsowo powiadomionych i wtedy zliczymy wszystkie głosy. Te pierwsze i te drugie. I jako swego rodzaju rekompensatę strat moralnych podniosłem kwotę przeznaczoną na BO o dwa miliony złotych. W ten sposób zwiększa się szansa, że różne projekty dzielnicowe, ogólnomiejskie przejdą w tym głosowaniu – mówił prezydent Gdańska.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj