Piotr Gierszewski osiągnął szósty wynik w mieście i 4965 głosami dostał się do Rady Miasta Gdańska. Jakie są jego pomysły na zmiany w dzielnicach?
Gościem Dnia Radia Gdańsk był gdański radny PiS Piotr Gierszewski. Rozmawiała Beata Gwoździewicz.
– Zawsze mówię, że kampania zaczyna się po wygranych wyborach. Staram się to czynić już od 20 lat. To moja szósta kadencja. Podkreślam, że nie można bać się wyborcy. W ubiegłej kadencji byłem jednym z kilkunastu radnych, który nie zamykał się w urzędzie, nie organizowaliśmy spotkań w holach – mówił gość.
– Programy dla poszczególnych dzielnic się różnią, ale łączy je jedno – stają się sypialniami. Na Jasieniu brakuje miejsc zielonych – parków, oddechu. To nie może być wielka zabetonowana pustynia, musi być ten oddech. Podobna sytuacja jest na Morenie, zabudowa już wcina się w las i tej inwestycji trzeba się dobrze przyjrzeć. Suchanino z kolei to przejazdowa, komunikacyjna dzielnica. Tam brakuje chociażby żłobków. Ludzie o nie proszą – dodał.
Wybory potwierdzają, że w dużych miastach zwyciężyła Platforma Obywatelska lub lokalne komitety – tak było w Sopocie, Gdyni i Gdańsku. PiS zdobyło 12 mandatów do Rady Miasta Gdańska – Liczyliśmy na większy wynik. Ten monopol, który miał w poprzedniej kadencji Paweł Adamowicz, dzisiaj jest monopolem politycznym – jesteśmy przed drugą turą wyborów – zaznaczył.
– Wierzę, że mecenas Kacper Płażyński wygra wybory i to pokaże mieszkańcom, że warto kontynuować, co było dobre, a z tego co złe trzeba się wycofywać. – zaznaczył. Prowadząca audycję podkreśliła, że jeśli faktycznie Płażyński zostanie prezydentem Gdańska, będzie miał trudne zadanie, bo nie będzie miał większości w radzie miasta – W radzie jest wielu doświadczonych radnych. Im też zależy na dobru mieszkańców. Zawsze wierzę w dobrą wolę ludzi – mówisz to, co czynisz – dodał Piotr Gierszewski.