W poniedziałek rano w Radiu Gdańsk odbyła się debata kandydatów na prezydenta Gdańska. Naprzeciw siebie usiedli sprawujący tę funkcję od 20 lat Paweł Adamowicz, wspierany w drugiej turze przez PO, kandydat komitetu „Wszystko dla Gdańska” oraz, ubiegający się po raz pierwszy o urząd, kandydat Zjednoczonej Prawicy Kacper Płażyński. Kto wygra wybory?
Gościem Dnia Radia Gdańsk był Paweł Lisicki, dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”. Rozmawiała Beata Gwoździewicz
– Trudno powiedzieć, kto wygra w oparciu o jedną debatę. Każdy z jej uczestników trochę korzystał ze swojej sytuacji. Prezydent Paweł Adamowicz korzystał z tego, że Kacper Płażyński zwracał się do niego „panie prezydencie”, co budowało prezydentowi pozycję kogoś starszego. Jeśli chodzi o cały przebieg dyskusji, uderzyła mnie końcówka, kiedy prezydent mówił o święcie zmarłych, a Kacper Płażyński zauważył, że w polskiej tradycji jest Dzień Wszystkich Świętych lub Zaduszki – wyłapał ten błąd – mówił gość.
– Paweł Adamowicz próbuje stworzyć mit Gdańska jako miasta wolnego, przeciwnego władzy. Nie zauważa, że jak zaczniemy ten mit rozszerzać, łączyć wszystkie religie i narodowości, to wychodzi z tego dziwny twór nieosadzony w historii. Mit Wolnego Miasta Gdańska to przecież mit antypolski – dodał.
– Przez Platformę Obywatelską nie rozumiem tylko partii, ale przede wszystkim pewne podejście do rzeczywistości. Uważam, że spór między Pawłem Adamowiczem a Jarosławem Wałęsą, bo tak wyglądała pierwsza tura, to był taki spór w rodzinie. Teraz, gdy przychodzi do starcia z kimś spoza rodziny, istnieje duże prawdopodobieństwo, że większość wyborców Jarosława Wałęsy poprze w drugiej turze Adamowicza – podkreślił publicysta.
Jak zaznaczył Paweł Lisicki, z perspektywy człowieka, który wchodzi dopiero do polityki, Kacper Płażyński już te wybory wygrał. – Za wielki sukces uznam, jeśli osiągnie wynik powyżej 40 procent. Bardziej prawdopodobny jest wynik 37-39 procent – podsumował.
Relację z całej debaty znajdziesz TUTAJ.