Nauczyciele protestują, szkoły odwołują lekcje. W wielu placówkach w kraju nauczyciele są na zwolnieniach lekarskich. Chcieliby zarabiać o 1000 zł więcej. W tym popierają ich związki zawodowe, choć nie popierają protestów. Jak wygląda to w Gdyni?
Gościem Dnia Radia Gdańsk był Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia. Rozmawiała Beata Gwoździewicz.
– Uważam, że nauczyciele powinni zarabiać jeszcze więcej. Z jednej strony łatwo jest mi o pewnych rzeczach mówić, bo kwestia wynagrodzeń nauczycieli nie jest do końca budżetem miasta. W przypadku nauczycieli dyplomowanych jest to kwota 140 mln złotych, jeśli chodzi o wynagrodzenie w skali miasta. My do tej puli dokładamy około 13 milionów złotych w ramach różnego rodzaju dodatków. Jeżeli patrzymy na całość edukacji w skali Gdyni, to subwencja, czyli to, co powinno nam starczyć na prowadzenie edukacji, wynosi 55 proc. całego budżetu. To świadoma, konsekwentnie prowadzona polityka miasta, aby oświata była jak najwyższa – mówił gość.
– Natomiast prawda jest taka – jeżeli chcemy, żeby nauczyciel był zaangażowany, musimy dać mu prawo do odpoczynku. Przede wszystkim musi być to człowiek z pasją, bo kształtuje on umysły wielu młodych osób – dodał.