Górnicy tylko na Śląsku? Spotkać można ich też… na Pomorzu. Prezes Lotos Petrobaltic: „Jest ich tu u nas ponad 500”

Zwykle w garniturze, ale 4 grudnia w wyjątkowym mundurze. Opowiedział, czym zajmują się górnicy na Pomorzu i na czym polega tutaj ich praca. Grzegorz Strzelczyk, prezes Lotos Petrobaltic, był gościem Artura Kiełbasińskiego. 

– To wielki zaszczyt nosić taki mundur – mówił Grzegorz Strzelczyk. – Ubrałem go w nieprzypadkowym dniu, bo dzisiaj mamy dzień św. Barbary, święto wszystkich górników i geologów. Wszystkich ludzi, związanych z wydobyciem i poszukiwaniem kopalin ziemskich. Przy tej okazji chciałem całej braci górniczej złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji naszego święta – mówił.

Artur Kiełbasiński pytał, ilu jest górników na Pomorzu i w jaki sposób wykonują tu swoją pracę.

– W naszej firmie jest około 500 osób, ale przypomnę, że mamy tu też Polską Spółkę Gazowniczą – mówił. – Tam koledzy też są zaliczani do branży górniczej. W Gdańsku jest też wreszcie Okręgowy Urząd Górniczy. Natomiast jeżeli popatrzymy na cały proces poszukiwania i wydobycia, w pierwszej kolejności trzeba wymienić geologów, którzy analizują dane geologiczne i sejsmiczne z dna Bałtyku. Następnie są geofizycy i fizycy złożowi, czyli jeżeli coś znajdziemy, pojawią się jakieś otwory, to jest to pod ich opieką. A wreszcie mamy w swoich zasobach wielu absolwentów Akademii Górniczo-Hutniczej, Wydziału Górnictwa, Nafty i Gazu. To są wiertacze, ludzie, którzy obsługują nasze platformy wiertnicze i wydobywcze na Morzu Bałtyckim – mówił Grzegorz Strzelczyk.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj