Najważniejszym terminem konstytucyjnym jest 6 sierpnia. PO, PSL i Lewica cały czas grają nieczysto na kryzys konstytucyjny. Chodzi im o to, żeby od 7 sierpnia nie było prezydenta. To jest zachowanie antypaństwowe i nieodpowiedzialne – mówił na antenie Radia Gdańsk Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych.
Rozmawiał z nim Artur Kiełbasiński.
– Ludzie PO grali na kryzys konstytucyjny po to, aby podmienić Małgorzatę Kidawę-Błońską na Donalda Tuska, który ma chrapkę na to, by wrócić do polskiej polityki. Ten człowiek swoim zachowaniem przynosi ujmę Polsce. Małgorzata Kidawa-Błońska jest symbolem porażki PO w kontekście komunikacji z Polakami. Nie zajmowała się żadnymi problemami, a debata w TVP to pokazała – twierdził Janusz Kowalski.
– Prezydentem powinien pozostać Andrzej Duda, który profesjonalnie reprezentuje Polskę. Potrzebujemy stabilności. Prezydent Andrzej Duda wspiera polski rząd w najtrudniejszym czasie pandemii. Opozycja ma problem, że wybrała takich kandydatów, którzy w sposób poważny nie potrafią zaproponować programu dla Polski. Jarosław Kaczyński do ostatniej chwili szukał porozumienia z Jarosławem Gowinem, by Polska miała stabilny rząd i żeby była realizowana koncepcja dalszej dobrej zmiany. To jest najlepsza odpowiedź – dodał.
– Kandydacki zarejestrowani przez Państwową Komisję Wyborczą prawdopodobnie nie będą musieli ponownie zbierać podpisów. To jedyna optymalna koncepcja – mówił wiceminister aktywów państwowych. Wybory odbędą się w nowym terminie w trybie korespondencyjnym. – Po 10 maja Sąd Najwyższy stwierdzi nieważność wyborów. Marszałek sejmu będzie miała 14 dni na ogłoszenie nowego terminu. A kandydaci powinni wtedy skupić się na kampanii, a nie zbieraniu podpisów – mówił Janusz Kowalski.
Poruszona została także kwestia gazociągu Baltic Pipe.
– Jestem zwolennikiem tego, aby od 1 stycznia 2023 roku nie kupować gazu od Rosji, od reżimu, który łamie wszelkie zasady. Jestem też zwolennikiem, aby wybudować drugi gazociąg w Gdańsku. Baltic Pipe to symbol dumy – podkreślał.