Na kilka dni przed 40. rocznicą podpisania porozumień sierpniowych Gościem Dnia Radia Gdańsk był Andrzej Kołodziej, organizator strajku w 1980 r w stoczni w Gdyni, działacz „Solidarności”, sygnatariusz porozumień sierpniowych, szef Fundacji Pomorska Inicjatywa Historyczna i współzałożyciel Solidarności Walczącej.
Nasz gość wrócił pamięcią do wydarzeń sprzed 40 lat. Rozmowę prowadził Piotr Kubiak.
– Dla mnie to jest najważniejsze wydarzenie w moim życiu. Trudno to przecenić. Mija już 40 lat, wiele rzeczy w życiu robiłem, ale to mi utkwiło najbardziej w pamięci i jest najbliższe mojemu sercu. Czasy były zupełnie inne, żyliśmy w państwie totalitarnym i byłem wtedy młodym człowiekiem, który marzył o wolności dla siebie, o niepodległości. Te marzenia wydawały się wówczas bardzo odległe i nieosiągalne. Ale wtedy w sierpniu zdarzył się cud, pojawiła się szansa na próbę realizacji tych marzeń i okazało się to skuteczne – opowiadał Andrzej Kołodziej.
– Dla mnie takim najbardziej osobistym wydarzeniem była pierwsza msza na terenie Stoczni Gdynia, którą odprawił ksiądz Hilary Jastak. Pamiętam jego takie twarde słowa, bardzo zdecydowane, które wypowiedział do stoczniowców. Utwierdzał nas w przekonaniu mówiąc „wy macie racje, wasze żądania są słuszne i muszą zostać spełnione”. Mówił to dobitnym głosem, jak przystało na na rodowitego króla Kaszubów. Robiło to niesamowite wrażenie, tam było tysiące mężczyzn, wszyscy mieli łzy w oczach. To była niesamowita atmosfera i to zmieniało ludzi – mówił nasz gość. – To był ten moment, kiedy ludzie się otwierali na siebie. Zanim „Solidarność” została opisana i pojawiła się na plakatach, to zrodziła się w sercach – dodawał.