Wiceminister Marcin Horała zapewnia: nauczyciele nie powinni obawiać się szczepionki od firmy AstraZeneca

Czy szczepionka firmy AstraZeneca, którą mają być szczepieni nauczyciele, jest bezpieczna? Czy lewica zamierza zabijać niepełnosprawne dzieci po urodzeniu? I jak na sytuację w kraju wpłynął program 500+. M.in. na te pytania w rozmowie z Piotrem Kubiakiem odpowiadał Marcin Horała, wiceminister infrastruktury, pomorski lider Prawa i Sprawiedliwości.

Marcin Horała skomentował słowa szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza, który napisał: „żądamy skutecznej szczepionki, a nie eksperymentowania na nauczycielach i pracownikach oświaty”. Ci mają być szczepieni produktem firmy AstraZeneca. Broniarz pytał też, z jakiej szczepionki korzystali zaszczepieni członkowie rządu.

– To straszna wypowiedź, kłamliwa. Po pierwsze dlatego, że członkowie rządu na razie nie szczepili się żadną szczepionką. Po drugie – ta od firmy AstraZeneca jest przetestowana, dopuszczona przez instytucje polskie i europejskie, sprawdzona i skuteczna. Ma jeden minus – jej działanie nie zostało wystarczająco przetestowane w grupie 65+, dlatego nie jest rekomendowana dla starszych osób. Dlatego bardzo dobrą okazją jest zaszczepienie nią grupy aktywnej zawodowo, siłą rzeczy młodszej, a więc nauczycieli – przekonywał wiceminister infrastruktury.

Pomorski lider PiS odniósł się także do słów posłanki Lewicy Joanny Senyszyn o eutanazji niepełnosprawnych dzieci już po urodzeniu. – Przy takim postulacie aż zapiera dech. To powrót do czasów barbarzyńskich. W starożytnej Sparcie niepełnosprawne dzieci zrzucano ze skały po urodzeniu. To postulat mordowania dzieci dlatego, że są ciężko chore. To absolutnie sprzeczne nie tylko z zasadami wiary, ale i etyki ludzkiej, moralności. Jeśli lewica chce brać takie postulaty na swoje sztandary, to jest to przerażające, ale w wymiarze politycznym przynajmniej nie ma niedomówień. Mamy do czynienia z siłą wręcz antycywilizacyjną – podkreślił Marcin Horała. – O Holokauście też możemy dyskutować, bo jest faktem historycznym. Trzeba o nim przypominać. Można więc dyskutować i o takich zbrodniczych pomysłach, ale tylko w tym sensie, a nie o tym, jak wprowadzić je w życie – zaznaczył, odnosząc się do pytania, czy Zjednoczona Prawica mogłaby przystąpić do prac nad podobnym projektem.

– Dzięki programowi 500+ wzrósł wskaźnik dzietności. Wchodzimy w trudny demograficznie czas, bo wiek rozrodczy opuszcza znacznie liczniejsze pokolenie, a wchodzą w ten wiek pokolenia niżu demograficznego. Co roku maleje więc liczba kobiet w wieku rozrodczym. Według wszelkich prognoz GUS robionych 10-15 lat temu teraz w Polsce powinno być znacznie mniej urodzeń niż jest. Efekt demograficzny więc widzimy, choć pewnie nie taki, jak wszyscy byśmy chcieli – przyznał poseł PiS.

– Jest też ogromny efekt społeczno-gospodarczy. Jeszcze niedawno największą szansę życia w biedzie miały rodziny wielodzietne. Z tą haniebną sytuacją skończyliśmy. Ponadto ludzie mają więcej pieniędzy w kieszeniach, zaczęli więcej kupować, ktoś musiał to produkować, dostarczać, więc gospodarka ruszyła. Zwłaszcza w obliczu epidemii, kryzysu, transfer pozwolił na podtrzymanie popytu – przypomniał.

– PO zajęła już wszystkie możliwe stanowiska w tej sprawie – krytykowała i mówiła, że popiera. To jest ta sama historia co z wiekiem emerytalnym – Platforma deklarowała, że go nie podwyższy, a kiedy rządziła, to podwyższyła. Jestem przekonany, że tak samo byłoby z likwidacją czy ograniczeniem programu 500+. Co jakiś czas ten czy inny polityk PO opuszcza gardę i mówi szczerze, co leży mu na sercu – stwierdził Marcin Horała. – To nie jest teoria, domniemanie. Likwidacja programu 500+ byłaby bardzo realna za rządów Platformy, gdyby do nich – nie daj Boże – doszło – dodał.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj