1600 zawodowych ratowników w regionie, ponad 30 tysięcy interwencji. Pomorska Straż Pożarna podsumowała poprzedni rok swojej działalności. Gościem Radia Gdańsk był starszy brygadier Piotr Socha, Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Rok 2020 zapisze się szczególnie w historii ludzkości, bo to był czas pandemii. Dla wielu również okres znacznego ograniczenia aktywności. Czy dla strażaków tej typowej pracy, jak np. gaszenia pożarów, było mniej?
– Jeżeli chodzi o same pożary, to było ich mniej o około 10 procent. Musieliśmy się jednak zmierzyć z nowymi zadaniami i wyzwaniami. To dlatego wzrosła liczba tzw. miejscowych zagrożeń. W skali województwa było to 32 tysiące zdarzeń, czyli kolejny wzrost – tłumaczy Piotr Socha.
– Na początku pandemii mierzyliśmy się z jej trudnościami, czyli stawialiśmy namioty polowe, izby przyjęć, byliśmy odpowiedzialni za dystrybucję środków do dezynfekcji, udzielaliśmy pomocy osobom, które były na kwarantannie. Zadań z miesiąca na miesiąc przybywało. Odnotowaliśmy także wzrost izolowanych działań medycznych, gdzie strażacy byli pierwsi na miejscu zdarzenia. Wiadomo, że służba zdrowia była i jest obciążona, dlatego w tych newralgicznych punktach udzielamy pomocy – wyjaśnia Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
(Fot. Gov.pl)