Komisja Europejska nadal nie zaakceptowała KPO Polski. Prof. Grzegorz Górski: „To twarda i brutalna gra międzynarodowa”

Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała Krajowego Planu Odbudowy Polski, który ma stanowić podstawę do wypłacenia Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy. O tym, czy Polska powinna otrzymać pieniądze, niezależnie od tego, jak oceniany jest stan praworządności w naszym kraju, Olga Zielińska rozmawiała z prof. Grzegorzem Górskim, prawnikiem i wykładowcą Toruńskiej Szkoły Wyższej – Kolegium Jagiellońskiego. 

– Problem jest natury poważnej, bo chodzi o elementarną lojalność w stosunku do tego, co się ustalało. Żeby to bardziej zilustrować, przypomnę, że pani von der Leyen jednego dnia na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego wygłosiła tyradę w której stwierdziła, jakież to działania podejmie w stosunku do Polski i jaki ich wachlarz jest przygotowany, aby Polskę ukarać. Następnego dnia stwierdziła, że nie będą podejmowane żadne działania, bo istnieje określona procedura, którą można stosować. Jak zatem poważnie traktować człowieka, który z dnia na dzień potrafi zmienić swoją pozycję o 180 stopni i wypowiadać się za każdym razem z taką samą powagą? Istotną rzeczą jest to, że w grudniu ubiegłego roku, podczas szczytu, padły określone słowa i zostały zapisane stwierdzenia w konkluzjach. Zawsze w historii Unii Europejskiej to, co zostało zapiane w konkluzjach, było wiążącym ustaleniem. Tymczasem okazało się, że na drugi dzień elita europejska zaczęła podważać to, co zostało ustalone. Premier nie miał innej możliwości, jak tylko powiedzieć, że Polska dalej się na taki sposób postępowania nie godzi – mówił prof. Grzegorz Górski.

Gość Radia Gdańsk skomentował także fakt, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego, uznający prymat polskiej konstytucji nad prawem unijnym, skrytykowali niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas i była minister sprawiedliwości, dziś wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley. Powiedziała ona, że nie można porównywać orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w Polsce i jego niemieckiego odpowiednika, bo trybunał niemiecki wydał orzeczenie przeciw rządowi. Tymczasem jej zdaniem Trybunał Konstytucyjny w Polsce działał na polecenie rządu.

– Można zapytać, kogo w Niemczech obsadza się na stanowisku ministra sprawiedliwości. Jeśli dla pani Barley jest to prawna i istotna różnica, to można to tylko przemilczeć. Oczywiście mamy do czynienia z podwójnymi standardami i tkwiącym głęboko w duszy niemieckiej przeświadczeniem o wyższości rasowej. To się przejawia w niezliczonej ilości występów zarówno dużej grupy polityków niemieckich, ale zwłaszcza w przekazach medialnych, propagandowych. To także przeświadczenie zdecydowanej większości Niemców, którzy traktują Polskę z wyższością – mówił prof. Grzegorz Górski.

Odniósł się on także do pomysłu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który chce wystąpić z szeroko zakrojoną akcją kierowaną do Unii Europejskiej. Chodzi o udział polityków w powoływaniu sędziów. Minister sprawiedliwości chce podważyć te procedury, kierując wnioski na poziomie poszczególnych landów oraz federalnym.

– To jest twarda i brutalna gra międzynarodowa. W polityce międzynarodowej nie ma innych instrumentów. Jeśli ktoś chce stać i odpierać ciosy, to go to w końcu powali. To, że Niemcy nie spełniają standardów, o których mówi Trybunał Sprawiedliwość w stosunku do Polski, jest zupełnie oczywiste. Więcej, kilka lat temu zapadło w tymże trybunale orzeczenie, że niemiecki system, według którego skonstruowana jest prokuratura, jest absolutnie skandaliczny z perspektywy wszelkich porównań z innymi systemami europejskimi. To jest model skrajnego upolitycznienia i uporządkowania rządowi, bez jakiegokolwiek elementu bezstronności. Co z tego wynika? Nic, Niemcy po prostu udają, że tego orzeczenia nie było. Natomiast przy każdej możliwej okazji próbują wypominać Polsce, że rzekomo nasz system prokuratury jest upolityczniony i odbiega od standardów. Nic nie ugramy w UE przez to, że będziemy się uśmiechać i przyjmować wszystko, co nam podyktują. Ten czas się skończył. Tak być może było, kiedy unia była strukturą, która miała duże środki i rozdzielała łaski, dary, itd. Dzisiaj tak nie jest, dzisiaj unia musi dramatycznie stawiać czoła potężnym wyzwaniom, z którymi nie umie sobie poradzić. Kurczą się pieniądze i możliwości, każdy próbuje wyrwać z tego, co się da. Jeżeli coś nam dzisiaj zabiorą, to żaden inny cudotwórca nie przyjdzie i tego nie odzyska – komentował prawnik i wykładowca Toruńskiej Szkoły Wyższej, Kolegium Jagiellońskiego.

Zdaniem prof. Grzegorza Górskiego, Polska powinna otrzymać fundusze. Jak wskazał, ma też narzędzia, których może użyć, by do tego doszło.

– Trzeba byłoby być szaleńcem, żeby próbować zatrzymać te pieniądze. W mechanizmie finansowania, który jest zapisany, wypłata każdej zaliczki na poczet kolejnych faz odbudowy w poszczególnych krajach zapada za jednomyślną zgodą ministrów finansów. Jeżeli ktoś sądzi, że w tej formule można Polsce w sposób skuteczny zablokować pieniądze, to muszą to być fantaści. Polska dysponuje atomowym instrumentem, który spowoduje, że nikt nie dostanie więcej zaliczki, jeżeli Polska tych pieniędzy nie zacznie dostawać. Dziwię się ludziom, którzy w Brukseli próbują uruchamiać pewne mechanizmy. Zapominają o tym, jakie są realne uwarunkowania ich funkcjonowania. Tutaj nikt Polski nie może skrzywdzić i nie może jej niczego zabrać. Jedyne, co mogą robić, to próbować grać ostatecznym zatwierdzeniem Planu Odbudowy. Ale za chwilę będą kolejne transze dla kolejnych państw i jeżeli tej reakcji nie będzie, Polska może zablokować płatności czy dla Hiszpanii, czy Włoch, czy kogokolwiek innego – mówił.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj