Kacper Płażyński o inwazji nielegalnych migrantów: „Takiej solidarności jak na Litwie oczekiwałbym od klasy politycznej w Polsce”

Czy Polska obroni się przed inwazją nielegalnych migrantów? Jak sytuacja może się rozwinąć w najbliższych miesiącach? O tym Piotr Kubiak rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Kacper Płażyński, gdański poseł Prawa i Sprawiedliwości.

 

– Przychodzi zima. To nie jest dobry czas na wędrówki ludów, również takie inscenizowane przez Łukaszenkę i sprytnie zaplanowane. W związku z czym raczej bym się spodziewał, że w najbliższym czasie przyjdzie deeskalacja tej wojny hybrydowej, bo trudniej będzie znaleźć chętnych, głównie z Iraku, żeby do Białorusi przyjeżdżali. Z informacji, które nam przekazano na wczorajszym posiedzenie Sejmu, wynika, że coraz większa jest świadomość, również wśród migrantów w Iraku, że wcale nie jest tak prosto przejść przez białorusko-polską granicę. Wydaje się więc, że będzie trochę spokojniej. Natomiast niewątpliwie Łukaszenka może uruchomić nowe ścieżki migracyjne, chociażby z Afganistanu i innych państw. Wiosną przyszłego roku możemy więc mieć powtórkę na dużo większą skalę. Dużo zależy od postawy UE i pozostałych państwo sojuszniczych wobec Rosji i Białorusi, czy ten problem i wykorzystywanie ludzi przez tych dyktatorów będzie dalej mieć miejsce – ocenił Kacper Płażyński.

Gość Dnia Radia Gdańsk mówił również o postawie opozycji wobec zagrożenia na polsko-białoruskiej granicy.

– Nie można wrzucić całej opozycji do jednego worka. Trzeba oddać Konfederacji i PSL, że głosowali za zaporą na granicy. Owszem, krytykują niektóre rozwiązania przyjmowane przez polskie służby, ale generalnie popierają politykę rządu. I bardzo dobrze, bo w takich sytuacjach, które dotyczą bezpieczeństwa narodowego naród powinien być jednością. Litwa to ostatnio pięknie pokazała, gdzie za wprowadzeniem stanu wyjątkowego wszyscy poza jednym posłem zagłosowali za. Takiej solidarności oczekiwałbym od klasy politycznej w Polsce. Natomiast KO i Lewica zachowywali się do tej pory karygodnie, nie rozumiejąc, że są jak laleczki Putina i Łukaszenki. Wczoraj na posiedzeniu Sejmu emocje bardzo opadły. To było najspokojniejsze posiedzenie Sejmu od czasu, kiedy jestem posłem – powiedział Kacper Płażyński.

W audycji poruszono również temat celebrytów sympatyzujących z opozycją, którzy obraźliwie wyrażają się o polskich służbach strzegących granicy.

– Takie działania demobilizujące nasze służby, straż graniczną, wojsko, działania, które są nastawiona na to, by podkopać morale, żeby ludzie, którzy nas strzegą, poczuli się zaszczuci, żeby skierować przeciwko nim nastroje społeczne – to też jest element dezinformacji i wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. Robią to nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach bałtyckich. To jest nastawione na to, żeby dzielić społeczeństwa, żeby chaosem łatwiej zarządzać z zewnątrz i by osłabić nasze możliwości obrony. To nie jest tylko problem tego, jak zachował się pan Frasyniuk czy jakaś mało mądra pani. To jest problem tego, że takimi wypowiedziami kreują bardzo negatywny wizerunek naszych służb. Szczególnie teraz, kiedy jako naród musimy stać za nimi murem – zauważył Gość Dnia Radia Gdańsk.

Podczas gdy w Berlinie wywieszono baner z podziękowaniami dla polskich żołnierzy, gdański magistrat wspiera Grupę Granica i okazuje solidarność z uchodźcami.

– Pani prezydent Dulkiewicz jako prezydent dużego polskiego miasta jest też urzędnikiem reprezentującym polską administrację. I z tego punktu widzenia to, że prowadzi politykę w takich kwestiach jak migracja czy obrona polskich granic w kontrze do polskiego rządu, nie mieści mi się w głowie. To, że wspiera działania Grupy Granica, która w swoim oficjalnym manifeście politycznym mówi o tym, że nie powinno być tylu żołnierzy i strażników granicznych na naszej wschodniej granicy, że powinniśmy umożliwić szeroki dostęp do Polski migrantom i powinniśmy utworzyć korytarz humanitarny do Niemiec, to wszystko jest łamanie prawa i naraziłoby Polaków na poważne niebezpieczeństwo. Nie wiem, kto doradza pani prezydent, że dała się w to wmanewrować. Ja rozumiem, że nie trzeba znać się na wszystkim, ale wystarczy zachować trochę zdrowego rozsądku – powiedział Kacper Płażyński.

– Jeżeli chcemy myśleć o przyszłości naszej Unii Europejskiej w pozytywnym świetle, to musimy się wykazywać solidarnością i piętnować działania reżimów Putina i Łukaszenki. Nie możemy wychodzić naprzeciw ich żądaniom. Musimy popierać dużo większe sankcje. Ale sankcje wobec Łukaszenki nie wystarczą, bo steruje tym Putin. Jeśli Niemcy, Francja i inne państwa będą dalej robić świetne interesy z Putinem, nie zważając, jakie niebezpieczeństwa kreują dla swoich obywateli, czynią zagrożenie wobec całej Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że teraz zaświeci się żółta lampa i europejskie elity zmienią swoje nastawienie wobec Putina – dodał poseł Płażyński.

 

 am

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj