PSL w obliczu wojny nie przyznaje się do błędów. Trawicki: nasza umowa z Gazpromem była korzystna

– Umowa z Gazpromem była bardzo korzystna, patrząc z punktu widzenia cen. Miała bardzo dobre strony, bo była dziesięcioletnia – mówił w Radiu Gdańsk Krzysztof Trawicki, honorowy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego na Pomorzu. To odpowiedź na przypomniane przez prowadzącego audycję słowa Waldemara Pawlaka, który w styczniu tego roku mówił, że budowa Baltic Pipe jest bezzasadna, a odcięcie od rosyjskiego gazu niepotrzebne.

„Moim zdaniem dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny. W 2010 roku podpisaliśmy aneks do umowy z Rosjanami, który pozwolił na rewers wirtualny na gazociągu jamalskim. Następnie zaczął działać także rewers fizyczny. Mamy możliwość importu gazu z kierunku zachodniego. Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna” – twierdził.

Prowadzący audycję zacytował także Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w 2018 roku przekonywał o konieczności likwidacji Wojsk Obrony Terytorialnej. – Gdybyśmy cytowali się wzajemnie, mógłbym przytoczyć mnóstwo kontrowersyjnych dziś tez. To była dana sytuacja. Gdy powstał gazociąg Nord Stream 1, mówiłem, by się pod niego podłączyć. Wtedy była inna koncepcja. Te cytaty odnosiły się do bieżącej sytuacji, nikt do końca nie przewidywał, że Putin posunie się aż do takich zbrodni – komentował.

Prowadzący audycję przypomniał, że PSL podczas współpracy z Platformą Obywatelską nie było przychylne wobec pomysłów odcięcia się od rosyjskiego gazu. – One nie mogły być zrealizowane, trzeba było zabezpieczyć dywersyfikację dostaw. Stąd działania z gazoportem – mówił. – Umowa wieloletnia z Gazpromem była bardzo korzystna, patrząc z punktu widzenia cen, w których od niedawna kupowany jest gaz przez PiS. Ona miała bardzo dobre strony, bo była dziesięcioletnia – dodał, odnosząc się do umowy, którą zawarto z Gazpromem za rządów Waldemara Pawlaka. Kontrakt później trafił do sądu arbitrażowego.

Baltic Pipe to projekt, który ma umożliwić Polsce sięgnięcie po gaz z Szelfu Norweskiego, a także porzucenie dostaw błękitnego paliwa z Rosji. Gazociąg ten, składający się z kilku odcinków biegnących m. in. po dnie Bałtyku oraz przez terytorium Danii, ma być oddany do użytku jesienią 2022 roku.

Minister rozwoju i technologii Piotr Nowak przekazał, że trzech unijnych komisarzy miało zapewnić, że w Komisji Europejskiej jest polityczna zgoda na Krajowy Plan Odbudowy i że „lada chwila” zostanie on uruchomiony. Informację tę zdementował jednak Piotr Müller. – Jestem zaskoczony tymi informacjami – powiedział rzecznik rządu. Powiedział, że „takich sygnałów ze strony KE już było wiele” i nie można traktować ich jako coś przełomowego.

– Najważniejszą sprawą jest Polska i bezpieczeństwo. Unia Europejska warunkuje tymi elementami uruchomienia środków, które są nam wyjątkowo potrzebne w dzisiejszej sytuacji – mówił Krzysztof Trawicki. – Unia doskonale rozumie zagrożenie dla wolności Ukrainy i nie tylko. Wie, że największy ciężar, związany z barbarzyńską napaścią Rosji, niesie Polska, przyjmując tylu uchodźców. Są świadomi, że na dłuższą metę tego nie udźwigniemy. Potrafimy się jednoczyć w sytuacjach zagrożenia. Porządek na swoim podwórku i tak będziemy musieli zrobić, ale najważniejsze jest, by to podwórko ochronić przed bombami i rakietami – podkreślał.

Rząd zapowiedział wprowadzenie tzw. tarczy antyputinowskiej, zgodnie z którą producenci rolni będą mogli otrzymać dopłaty do nawozów. Polskie Stronnictwo Ludowe częściowo popiera propozycję rządu w tej sprawie. Jak zaznaczył Krzysztof Trawicki, to pomoc nie tylko dla rolników, ale także konsumentów.

– Każda pomoc dla rolnictwa w tej sytuacji to działanie na rzecz nie tylko rolnika, ale i konsumenta. Skok cen nawozu o 600% jest nie do udźwignięcia, a z tym wiąże się zagrożenie, że nie będziemy stosować nawozów. Spadnie liczba produkcji rolnych, cena chleba będzie zupełnie inna niż jest. To, co się dzieje na Ukrainie, skąd bierzemy pszenicę, odbije się na rynku. To interwencja nie tylko w stosunku do rolników, ale do nas wszystkich. My mówimy, żeby dofinansować tego, kto kupi ten nawóz i będzie go wysiewać, a nie do hektara. Logiczniejsze jest, żeby dofinansować do każdej tony kupionego nawozu – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Honorowy prezes PSL na Pomorzu odniósł się także do propozycji rządu w sprawie zmiany konstytucji. – Jeśli otwieramy dyskusję nad konstytucją, to zróbmy to porządnie. Jest jeszcze kilka spraw, które są do omówienia, jak np. zapis, że jesteśmy w UE i NATO. Z wiadomości, które dostajemy, oligarchowie już przepisują swoje majątki. Zanim podejmiemy decyzje, nie będzie do nich dostępu. Wiele spraw można byłoby rozwiązać kanałem ustawowym. Jest już część ustaw, które można wykorzystać, aby blokować majątki. Jeśli uznajemy, że barbarzyńska napaść jest przestępstwem, to działają zupełnie inne możliwości. My nie potrafimy zablokować granicy. Jeżeli mówić o zmianie konstytucji, to w szerszym rozumieniu i nie z dnia na dzień – podkreślał.

W rozmowie poruszono także temat przyjazdu prezydenta USA Joe Bidena do Polski. – Deklaracje, które złoży Biden, powinny dotyczyć naszego bezpieczeństwa, dofinansowania i wzmocnienia militarnego wschodniej flanki NATO oraz tego, jak pomagać Ukrainie. Rosja będzie starała się za wszelką cenę zablokować transport pomocy przez Polskę, stąd próby ataków na Lwów. Jego rola powinna też być w dopingowaniu restrykcji. To oczywiście broń obusieczna, dotknie każdego z nas. To bardzo dużo pracy, by wypracować mechanizm pomocy dla tych, którzy rzeczywiście zostaną szczególnie dotknięci przy wprowadzaniu restrykcji – zaznaczył.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj