Pomorska kurator oświaty: łatwiejsze matury bez negatywnego wpływu na rekrutację na studia

(fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)

O trwających maturach, zbliżającym się egzaminie ósmoklasisty, a także o dzieciach z ogarniętej wojną Ukrainy, które uczą się w polskich szkołach Michał Pacześniak rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk” – Małgorzatą Bielang, pomorskim kuratorem oświaty.

– W tym i ubiegłym roku abiturienci przystępują do matur na podstawie wymagań egzaminacyjnych określonych rozporządzeniem, które wyszło w czasie pandemii. Dostosowuje ono wymagania do obecnej sytuacji. Ten rok jest jeszcze rokiem pandemii, więc wymagania są adekwatne i mają pomóc uczniom. Matury są łatwiejsze, dlatego że zrezygnowano z niektórych treści programowych – wyjaśniła Małgorzata Bielang. – Uczelnie wyższe przygotowały system przyjmowania na studia tegorocznych i ubiegłorocznych absolwentów liceów oraz techników. Sposób przeprowadzenia matury nie będzie miał żadnego negatywnego wpływu na dostanie się na studia. W ubiegłym i tym roku uczniowie nie zdają matury w części ustnej. To nie będzie wymagane przy rekrutacji na uczelnie – zapewniła.

– System, do którego wróciliśmy, a więc czteroletnich liceów i pięcioletnich techników, będzie miał korzystny wpływ na przygotowanie się uczniów do egzaminu maturalnego i dalszej ścieżki kształcenia. Poprzedni system znacznie ograniczał czas przygotowania uczniów do najważniejszego w życiu egzaminu – dodała.

Pomorska kurator oświaty mówiła też o ukraińskiej maturze w Polsce. – Na Pomorzu żaden z uczniów, którzy przybyli do polskiego systemu oświaty po wojnie w Ukrainie, nie przystąpił do polskiego egzaminu maturalnego. Są rozmowy pomiędzy MEIN a Ministerstwem Edukacji na Ukrainie, ale to jest w fazie przygotowań – stwierdziła.

– Uczniowie przebywający przez dwa lata w częściowo zdalnym systemie nauczania, byli w trudnej sytuacji. Odbiło się to na ich sposobie przygotowania do zajęć, ale również na kondycji psychicznej i emocjonalnej. Od kilku miesięcy wrócili do szkół i uczą się na nowo relacji międzyludzkich. Szkoły na Pomorzu od początku pandemii zwracały uwagę na to, by wzmacniać kondycję psychiczną uczniów pozostających na nauczaniu zdalnym. Mocno zwracają uwagę na to, by uspołeczniać tych, dla których pandemia była okresem niekorzystnym – podkreśliła Bielang. – Szkoły podejmują szereg działań, by zrównoważyć sytuację psychologiczną uczniów. Również Kuratorium Oświaty w Gdańsku stara się wesprzeć szkoły w tych działaniach. W tym roku szkolnym zaproponowaliśmy program, który został zatytułowany „Jesteśmy razem”. Jesteśmy razem dla uczniów, wszyscy dorośli. Ten projekt ma szereg aktywności, między innymi odbyły się konkursy dla uczniów, rad rodziców i rad pedagogicznych. Jedną z aktywności związanych z projektem „Jesteśmy razem” jest konkurs na krótkometrażowy film pt. „Moje hobby”. Konkurs został rozstrzygnięty, komisja nagrodziła 30 prac. 17 maja odbędzie się gala, podczas której uczniowie otrzymają nagrody. Konkurs ma zaproponować podzielenie się uczniów z kolegami pomysłami na sposób spędzania wolnego czasu. To ma ścisły związek z sytuacją pandemiczną. Założeniem konkursu było pokazania, że można nie tylko nudzić się i być smutnym, ale panaceum na to może się okazać hobby – opisywała.

Małgorzata Bielang mówiła też o wychodzeniu szkół z „dołka”: Nie ma osoby, która byłaby w stanie przewidzieć, ile to potrwa. Na pewno będzie to proces długotrwały. Negatywne zjawiska, które miały miejsce podczas pandemii, będą miały dalekosiężny skutek. Wiele środowisk centralizuje swoje działania, by wspomóc młodzież, która często jest w słabej kondycji psychicznej. Podjęte zostały zdecydowane działania przez szkoły, psychologów szkolnych, ale również policję i organizacje pozarządowe czy samorządy – wszystkie osoby, które mają wpływ na sytuację młodego człowieka i mają z nim codzienny kontakt – opowiadała.

– Po wybuchu wojny na Ukrainie do województwa pomorskiego trafiło około 11 tys. uczniów. W pierwszych dniach wojny przyrost w polskim systemie oświaty na Pomorzu był skokowy. Z dnia na dzień do naszych szkół przybywało kilkuset uczniów. Teraz to zjawisko zostało wyhamowane i każdego dnia przybywa mniej uczniów. Zdecydowana większość to uczniowie szkół podstawowych – stwierdziła. – Każda szkoła proponuje sześć godzin języka polskiego. Od samego początku rekomendowane są oddziały przygotowawcze. Tam uczy się znaczna grupa uczniów. To o tyle pozytywne, że uczniowie mogą być w sposób spokojny i systematyczny przygotowywani do podjęcia nauki w klasach. Zostali też przyjęci do poszczególnych klas – podsumowała kurator.

ua/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj