Jarosław Sellin: Nie ma potrzeby wcześniejszych wyborów. Polska zmaga się z innymi wyzwaniami

(fot. Radio Gdańsk)

Naszą siłą, jako środowiska Zjednoczonej Prawicy, zawsze była umiejętność nawiązywania bezpośredniego kontaktu z wyborcami. Trzeba do tego po pandemii wrócić – mówił na naszej antenie Jarosław Sellin, odnosząc się do konkluzji środowego posiedzenia klubu Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie, którą przeprowadził Jarosław Popek, wiceminister kultury mówił także między innymi o nadchodzących wyborach parlamentarnych.

– Spotkania są po to, aby uzmysłowić dramat czasu. Czas coraz bardziej się skraca, jeśli chodzi o wybory parlamentarne. One już za półtora roku. Nie przewiduję, żeby były wcześniej. Nie ma takiej potrzeby i nie byłoby to odpowiedzialne. Polska zmaga się z innymi wyzwaniami, związanymi z wojną na Ukrainie, jesteśmy państwem frontowym i jesteśmy w centrum uwagi całego świata. Potrzebny jest silny rząd i możliwość podejmowania decyzji, a kampania wyborcza to okres rozchwiania – mówił Gość Dnia.

Z informacji, które pojawiają się w mediach, wynika że na posiedzeniu klubowym Prawa i Sprawiedliwości omawiane miały być zmiany w strukturach partii. Pojawił się pomysł, aby po zmianie funkcjonowało 100 okręgów. Ich szefowie nie mogliby łączyć funkcji partyjnych z ministerialnymi.

– Są takie przecieki, ja nie mogę tego potwierdzić. To wstępne propozycje prezydium komitetu politycznego, które będą zaprezentowane komitetowi w przyszłym tygodniu. Propozycje zmierzają do tego, żeby działalność PiS jako partii była bardziej efektywna w środowiskach lokalnych – komentował doniesienia Jarosław Sellin.

– Naszą siłą, jako środowiska Zjednoczonej Prawicy, zawsze była umiejętność nawiązywania bezpośredniego kontaktu z wyborcami. Organizowanie spotkań, konferencji programowych na poziomie lokalnym, często schodzącym do gmin czy dzielnic. Umieliśmy to robić, mamy dobry kontakt z wyborcami. Okres pandemii to uniemożliwiał. Trzeba do tego wrócić – podkreślał.

Jak zaznaczył wiceminister kultury, w trakcie posiedzenia klubowego nie rozmawiano na temat likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Wyjaśnił jednak, że w partii istnieje duża determinacja, aby przegłosować tę ustawę.

– Prace toczą się w komisji sejmowej, ich zwieńczeniem będzie głosowanie na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Wydaje mi się, że będzie to w przyszłym tygodniu albo pod koniec maja. Na pewno tę ustawę przeprowadzimy. Jest determinacja w tej sprawie, jest dobry punkt wyjściowy. To potrzebne również ze względu na niepotrzebne napięcie ze strukturami politycznymi UE. Trzeba te fronty skracać – ocenił.

Unia Europejska wciąż nie przekazała Polsce wsparcia finansowego dla uchodźców. Trwają także spory o przyznanie naszemu krajowi innych pieniędzy unijnych.

– Jesteśmy realistami politycznymi, czasami w polityce zdarzają się dziwne rzeczy. Pieniądze, zarówno z wieloletniej perspektywy budżetowej, jak i KPO, są potężne. To około 770 mld złotych, które nam się należą i w trudnym czasie kryzysu są bardzo potrzebne jako poduszka balansująca naszą sytuację. To ważne, by tego problemu nie było – stwierdził Gość Dnia.

– Kiedy był kryzys imigrancki przed paru laty, potężne pieniądze wysupłano dla Turcji, która nie jest w UE i nie składa się na budżet. To był dwa razy mniejszy kryzys. Tu mamy kryzys uchodźczy, a nie imigrancki. To są uchodźcy z wojny, jest ich dwa razy więcej. Polska przyjęła 60% z nich. Ani euro nie przyszło do Polski – mówił.

– Zasada jednomyślności w głosowaniach ma sens. Unia Europejska była pomyślana jako organizacja równych państw. Tej zasady powinniśmy się trzymać. W przeciwnym razie będzie dyktat najsilniejszych, którzy będą realizować swoje interesy kosztem mniejszych. Możemy rozmawiać o zmianie traktatów europejskich, by uszczelnić kompetencje Komisji Europejskiej i trybunałów europejskich, bo one rozpychają się za bardzo. Komisja nie zawsze trzyma się mandatu, który otrzymała od Rady Europejskiej – podkreślał.

Polska wciąż pomaga broniącej się przed rosyjską inwazją Ukrainie. Wsparcie przekazuje między innymi Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

– Dzisiaj mam wielogodzinne spotkanie w ramach Trójkąta Lubelskiego z wiceministrami kultury Ukrainy i Litwy. Chcemy powołać specjalny fundusz, który pomoże Ukraińcom w digitalizacji dóbr kultury. W razie gdyby coś im się stało, będą utrwalone. Od początku wojny pomagamy, wysyłając transporty na Ukrainę z materiałami zabezpieczającymi zabytki. One docierają masowo do ukraińskich muzeów, archiwów i bibliotek – zaznaczył wiceminister.

Na antenie rozmawiano również o opublikowanych właśnie kolejnych fragmentach odtajnionych notatek polskich służb wojskowych w ambasadzie w Moskwie. Wojskowi dyplomaci pisali, że Rosjanie oczekiwali od polskiego rządu przedłużania i utrudniania negocjacji w sprawie budowy tarczy antyrakietowej. Do doniesień odniósł się Jarosław Sellin.

– Tarcza antyrakietowa miała być gotowa w 2011 roku wskutek naszych uzgodnień z Amerykanami, gdy rządziliśmy w latach 2005-2007. Została zahamowana. Pamiętamy dziwne teksty ministra spraw zagranicznych rządów Platformy i dystansowanie się do naszego najważniejszego alianta, a zbliżanie się do Rosji. Tak było. Te notatki mnie nie dziwią, tak się ten rząd zachowywał. Tarcza antyrakietowa miała być jedną z kluczowych inwestycji amerykańskich w Polsce. Miała zabezpieczać też nas. Jak Ameryka ma poważną infrastrukturę w kraju sojuszniczym, to atak na takie terytorium jest traktowany jak atak na jeden ze stanów USA. To było bardzo ważne dla interesu Polski. Kto tego nie rozumiał, nie nadawał się na przywódcę państwa polskiego – ocenił.

Zapytany o to, czy w obecnej sytuacji właściwe byłoby powołanie komisji sejmowej, która zbada kontakty Donalda Tuska z Rosjanami, Jarosław Sellin przyznał, że powinna ona zostać powołana. Jego zdaniem nie nastąpi to jednak w obecnej kadencji Sejmu.

– Wypływają notatki, dowiadujemy się coraz więcej dziwnych rzeczy. Może byłoby to właściwe. Nie wierzę we właściwy czas polityczny. Do wyborów półtora roku, nie wiem, czy udałoby się to w tym czasie. Prędzej czy później warto byłoby to powyjaśniać, dlaczego był tak silny zwrot w polskiej polityce, tak niekorzystny dla interesów Polski. Każdy polski polityk powinien rozumieć, czym jest Rosja i jakie są jej cele – mówił.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj