Karol Rabenda o budowie farm wiatrowych: inwestujemy w coś, co przyniesie nam zyski na lata

Trwa II Forum Morskie Radia Gdańsk, więc tematów związanych z gospodarką morską nie mogło zabraknąć także w rozmowie z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”. O znaczenie morskiej energetyki wiatrowej, a także o bezpieczeństwo energetyczne Polski Olga Zielińska pytała Karola Rabendę, wiceministra aktywów państwowych.

– Chciałem podziękować Radiu Gdańsk za zorganizowanie II Forum Morskiego. Przez ostatnie kilkanaście lat przestaliśmy mówić o Gdańsku jako o mieście morskim. Radio Gdańsk, dzięki forum, odbudowuję tę debatę, a to jest bardzo ważne dla Gdańska i Pomorza – podkreślał wiceminister na naszej antenie.

– Morskie farmy wiatrowe to gigantyczne przedsięwzięcie nie tylko pod względem ekologicznym, ale także gospodarczym. System energetyczny mamy w dużym stopniu oparty o węgiel, a to powoduje, że źródła energii są na południu kraju. Tutaj będziemy mieli bardzo duże źródło odnawialnej energii w Polsce północnej. Bilans energetyczny w kraju znacząco się zmieni, a w przyszłości jeszcze bardziej, bo będziemy mieli tutaj elektrownie jądrową, więc musimy przebudować cały system, ale z korzyścią dla Polski i polskiej gospodarki oraz Pomorza i Gdańska. Te inwestycje to są nowe miejsca pracy. Nie mówimy tylko o budowie, ale też o serwisowaniu, remontowaniu, odnawianiu i obsłudze technicznej tych wszystkich farm – mówił Karol Rabenda.

Jak zaznaczał polityk, łącznie w północnej Polsce powstanie kilka farm wiatrowych. – Cała inwestycja to są tak naprawdę trzy farmy wiatrowe. Na razie mówimy o tej pierwszej, ale docelowo będą trzy. Mówimy o kilkudziesięciu tysiącach miejsc pracy, które w naturalny sposób wzmocnią gospodarkę Pomorza – wyjaśniał.

– Po wydarzeniach na Ukrainie musimy jeszcze bardziej stawiać na energetykę. W Polsce zawsze podkreślaliśmy, że energetyka to bezpieczeństwo państwa. Przez to, że nie mamy tyle tego paliwa do wytwarzania energii, ile mamy zapotrzebowania, to ta transformacja zielona, zwłaszcza jeżeli chodzi o farmy wiatrowe, to element bezpieczeństwa państwa. Inwestujemy duże środki w budowę tych farm, ale później nie będziemy potrzebowali paliwa, bo wiatr wieje w sposób naturalny. Dzięki temu będziemy w mniejszym stopniu uzależnieni od dostaw paliw – tłumaczył wiceminister.

Olga Zielińska dopytywała o źródło finansowania budowy morskich farm wiatrowych.  – W KPO są zapisane środki na morską energetykę wiatrową, to jest kilkanaście miliardów złotych, jeżeli chodzi o wsparcie bezpośrednio. Ale tutaj są zaangażowane także spółki skarbu państwa. Na tej pierwszej farmie około 60 proc. to są inwestycje PGE i PKN Orlen. Są też tam inwestycje prywatne. To jest bardzo szybko rozwijająca się branża gospodarcza. Poza naszymi farmami, które będziemy budować w perspektywie kilkudziesięciu lat, pierwsze będą w 2026 roku, to morską energetykę wiatrową rozwijają dzisiaj w zasadzie wszystkie państwa. Kraje bałtyckie będą na swoich strefach budowały farmy wiatrowe. My nie ukrywamy tego, że chcemy zdobyć kompetencje i tam też inwestować środki, tam też budować. Szwecja bardzo dużo inwestuje i bardzo szybko chce zbudować farmy na Bałtyku. Ta infrastruktura, która powstanie czy to w Gdańsku, Ustce czy Łebie, będzie służyła do tego, żeby obsługiwać farmy, które są nie tylko w Polsce. Inwestujemy w nową gałąź gospodarki, która przyniesie nam zyski na lata – mówił polityk.

Jak podkreślał Karol Rabenda, w proces ma być zaangażowanych jak najwięcej polskich firm. – Magiczne słowo „local content” to nic innego, jak udział polskich firm w procesie inwestycyjnym. To jest nowa branża. Wszyscy się tego w jakiś sposób uczymy, ale nie ukrywamy, że jakieś doświadczenia mamy chociażby przez proces przygotowywania inwestycji. Pracujemy nad tym od ładnych paru lat, mamy wprowadzone ustawodawstwo. Zainteresowanie jest bardzo duże i to wszystkich podmiotów. Każdy wie, że tu będą inwestowane duże pieniądze. Polskie podmioty są zdeterminowane, żeby uczestniczyć w tych inwestycjach. To jest branża, która się rozwija w tak dużym tempie, że tu nie ma miejsca na wypychanie kogokolwiek. Eksperci twierdzą, że tu raczej będą braki, więc wszyscy chętni są mile widziani. Jest otwartość na podmioty publiczne i prywatne, polskie i zagraniczne. Ta otwartość jest bardzo duża – dodawał.

W programie poruszyliśmy także tematu sponsorowania sportu. Wiceminister aktywów państwowych zaznaczał, że istotną rolę odgrywają tutaj spółki skarbu państwa. – Sponsoring spółek skarbu państwa i podmiotów prywatnych jest bardzo istotny. Mamy sporty, które cieszą się dużą popularnością i ten ekwiwalent, zainwestowany w promocję drużyn czy sportowców, zwraca się w reklamach. Są też sporty niszowe, które nie mają tylu odbiorców, żeby sportowcy mogli zadowolić sponsorów ekwiwalentem reklamowym, a sport to zdrowie. Wiem, że to brzmi jak truizm, ale sportowcy osiągający sukcesy motywują młodych ludzi do aktywności, a zwłaszcza w dzisiejszych czasach, czasach komputerów, to jest bardzo istotne. Jako rząd wprowadziliśmy szereg udogodnień dla firm, które inwestują w sport, sponsorują sportowców. Kładziemy nacisk, żeby ta społeczna odpowiedzialność biznesu była w spółkach skarbu państwa na wysokim poziomie – mówił Karol Rabenda.

 

mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj